Strona 1 z 1

Jedynki a schizoidalność

: środa, 12 grudnia 2007, 19:27
autor: yusti
.

: środa, 12 grudnia 2007, 21:01
autor: Ediakar
:( Kiedy trudno nawiązuje ono kontakt w przedszkolu albo w klasie, gdy nie ma przyjaciół, kiedy we własnych oczach jest samotnikiem lub jest w ten sposób spostrzegane przez innych; kiedy młodego człowieka w okresie dojrzewania nie interesuje płeć odmienna, a jedynie świat książek, gdy unika kontaktu z rówieśnikami, uciekając w samotne zajęcia, kiedy przechodzi w tym czasie głęboki kryzys przekonań, rozgryzając kwestie dotyczące sensu życia i nie dzieląc się z nikim dręczącymi go pytaniami - to wszystko stanowi sygnały alarmowe, które trzeba dostrzec i zrozumieć i które dla rodziców muszą oznaczać konieczność szukania fachowej porady.

: środa, 12 grudnia 2007, 21:35
autor: Raven
Ediakar pisze::( Kiedy trudno nawiązuje ono kontakt w przedszkolu albo w klasie, gdy nie ma przyjaciół, kiedy we własnych oczach jest samotnikiem lub jest w ten sposób spostrzegane przez innych; kiedy młodego człowieka w okresie dojrzewania nie interesuje płeć odmienna, a jedynie świat książek, gdy unika kontaktu z rówieśnikami, uciekając w samotne zajęcia, kiedy przechodzi w tym czasie głęboki kryzys przekonań, rozgryzając kwestie dotyczące sensu życia i nie dzieląc się z nikim dręczącymi go pytaniami - to wszystko stanowi sygnały alarmowe, które trzeba dostrzec i zrozumieć i które dla rodziców muszą oznaczać konieczność szukania fachowej porady.
So true...

: czwartek, 13 grudnia 2007, 09:33
autor: yusti
.

: czwartek, 13 grudnia 2007, 09:41
autor: Ediakar
Ja z żadną nigdy niechodziłem bo niemiałem, z wyjątkiem podstawówki jedną sąsiadkę ale to przyjaciółkę - dziecinada.

Yusti to musi być niezła encyklopedia :P.

: czwartek, 13 grudnia 2007, 10:26
autor: yusti
.

: czwartek, 13 grudnia 2007, 17:14
autor: Kantus
Yusti nie jesteś 1 nazwa tego tematu nie jest perfekcyjna ;-)

: czwartek, 13 grudnia 2007, 18:35
autor: yusti
.

: piątek, 14 grudnia 2007, 17:47
autor: Revania
Bardzo wiele z tego tekstu do mnie pasuje, ale nie zgodzę się z tym, ze nie umiem okazywać uczuć. Jeśli ktoś jest spostrzegawczy, to potrafi to zauważyć w moim zachowaniu i gestach. Po prostu postrzegam okazywanie miłości na swój sposób.

Poza tym nie mam skłonności sadystycznych :roll: (wręcz na odwrót, bardziej masochistyczne xD)

: sobota, 15 grudnia 2007, 08:15
autor: Riviette
Revania pisze:Bardzo wiele z tego tekstu do mnie pasuje, ale nie zgodzę się z tym, ze nie umiem okazywać uczuć. Jeśli ktoś jest spostrzegawczy, to potrafi to zauważyć w moim zachowaniu i gestach. Po prostu postrzegam okazywanie miłości na swój sposób.
Ja nie umiem okazywać pozytywnych uczuć. To dla mnie zawsze było... dziwne. Ale to raczej wina domu, w którym się wychowałam, a nie psychiki.
Bo, niestety, z okazywaniem negatywnych uczuć nie mam najmniejszego problemu.

: sobota, 15 grudnia 2007, 10:49
autor: yusti
.

: sobota, 15 grudnia 2007, 15:42
autor: Revania
Ja umiem okazywać także te pozytywne. Może nie aż w takim stopniu, jak reszta świata, ale na przykład nie sprawia mi problemu powiedzenie, że ktoś ładnie wygląda (jeżeli naprawdę tak uważam), potrafię żartować z innymi, czasem wygłupiać się, ale jest jeden warunek. Muszę czuć się swobodnie w towarzystwie tego drugiego człowieka.

: sobota, 15 grudnia 2007, 16:06
autor: Riviette
Z takimi akurat uczuciami też problemu nie mam, o ile właśnie jestem w towarzystwie znajomych. Bardziej chodziło mi o podziękowanie, okazanie szczęścia, miłości, wdzięczności... Chciałabym, żebym nie musiała nic mówić, a inni i tak mimo to rozumieli.

: sobota, 15 grudnia 2007, 16:19
autor: Revania
Riviette pisze:Z takimi akurat uczuciami też problemu nie mam, o ile właśnie jestem w towarzystwie znajomych. Bardziej chodziło mi o podziękowanie, okazanie szczęścia, miłości, wdzięczności... Chciałabym, żebym nie musiała nic mówić, a inni i tak mimo to rozumieli.
Ja dziękuję zazwyczaj z grzeczności, szczęście zazwyczaj okazuję umiarkowane, miłość to nie wiem, a wdzięczność... chyba na swój sposób, bardziej czynami, niż zachowaniem, np próbuję odwdzięczyć się w jakiś sposób.

: sobota, 12 stycznia 2008, 13:02
autor: Pablo
Czytałem :) fajna książka, chociaż jak porównywałem wypowiedzi na forach osób zaburzonych, to niektóre typy się nie zgadzają.... szczególnie tych schizoidalnych ze skłonnościami do zabójstw z zimną krwią.