Podejście do śmierci
Podejście do śmierci
Ja nie boję się śmierci i lubię ten temat
Ja uważam że:
1) abo polecę do nieba
2) zniknę
oba wyjścia są dla mnie dobre, choć to 1) nie wiem czy nie gorsze od 2), ale to dla tego że mam zbyt wiele pytań.
Poprostu mnie na moim rzyciu nie zależy, co najwyżej na życiu innych, z powodu ich innego podejścia do sprawy
Istnieję czy nie istnieję to dla mnie bez znaczenia
Ciekawe jakie wy macie podejście do tego tematu
Ja uważam że:
1) abo polecę do nieba
2) zniknę
oba wyjścia są dla mnie dobre, choć to 1) nie wiem czy nie gorsze od 2), ale to dla tego że mam zbyt wiele pytań.
Poprostu mnie na moim rzyciu nie zależy, co najwyżej na życiu innych, z powodu ich innego podejścia do sprawy
Istnieję czy nie istnieję to dla mnie bez znaczenia
Ciekawe jakie wy macie podejście do tego tematu
- wiadukt
- Posty: 567
- Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 17:08
- Lokalizacja: Enneagram 1w2 -/- -/- Socjonika ESTj
uważam, iż fakt, ze na temat zycia po smierci lub niebytu po smierci; jest tyle teorii i tyle milionów oponentow do tych teorii,
jest najlepszym dowodem na to, ze mozemy jedynie zbierac informacje na ten temat i opowiedziec sie po jakiejs stronie
nikt nie wrócił
więc albo cos sie dzieje z nasza "dusza" (coś dobrego/złego)
albo nie ma nic
albo dzieje sie z nią, to w co wierzymy
albo wiara jest bezsensu
albo jest cos PONAD ludzkie spekulacje,
czego nie wiemy i wiedziec nie bedziemy "póki śmierć nas nie rozłączy"
(nie ejstem głupcem i obawiam się śmierci)
jest najlepszym dowodem na to, ze mozemy jedynie zbierac informacje na ten temat i opowiedziec sie po jakiejs stronie
nikt nie wrócił
więc albo cos sie dzieje z nasza "dusza" (coś dobrego/złego)
albo nie ma nic
albo dzieje sie z nią, to w co wierzymy
albo wiara jest bezsensu
albo jest cos PONAD ludzkie spekulacje,
czego nie wiemy i wiedziec nie bedziemy "póki śmierć nas nie rozłączy"
(nie ejstem głupcem i obawiam się śmierci)
...bardzo być może, ale żaba pozostaje żabą...
Monty Python
Po sprawie Aftera i ostatnio Aliszien nosiłem się z zamiarem stworzenia podobnego wątku, tyle że w głównym Hyde Parku. Właśnie na temat podejścia do śmierci, nie tylko strachu przed nią czy dywagacji co jest ewentualnie po niej
Kiedyś jako dziecko bałem się śmierci. Nie dlatego, że "mógłbym nie trafić do nieba", ale z niewiedzy co będzie potem. Dziś jak niewierzący nie boję się jej w ogóle, a jedyne co mnie przeraża to trwałe kalectwo
Kiedyś jako dziecko bałem się śmierci. Nie dlatego, że "mógłbym nie trafić do nieba", ale z niewiedzy co będzie potem. Dziś jak niewierzący nie boję się jej w ogóle, a jedyne co mnie przeraża to trwałe kalectwo
1w9
- Revania
- Posty: 522
- Rejestracja: poniedziałek, 25 czerwca 2007, 18:49
- Lokalizacja: przed monitorem
- Kontakt:
Ja nie boję się śmierci i jednocześnie boję się. Fascynuje mnie, ponieważ nie wiemy czym tak naprawdę jest. Do mnie chyba najbardziej trafia pogląd reinkarnacji. Najłatwiej to sobie wyobrazić, że dusza człowieka odradza się w ciele innego człowieka lub stworzenia...
Ostatnio w teście wyszła mi czysta 1, wcześniej 1w2
- wiadukt
- Posty: 567
- Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 17:08
- Lokalizacja: Enneagram 1w2 -/- -/- Socjonika ESTj
no chłopcy nie ma to jak inteligentne wypowiedzi do tematu, zyc nie umierac..
podziwiam was dwoch od dawna, ostatnio jeszcze maro sie udziela w ten sposb..
nic dziwnego ze nikt do naszego działu nie chce zaglądac, jak tu tyle spamerow i kretynow
podziwiam was dwoch od dawna, ostatnio jeszcze maro sie udziela w ten sposb..
nic dziwnego ze nikt do naszego działu nie chce zaglądac, jak tu tyle spamerow i kretynow
...bardzo być może, ale żaba pozostaje żabą...
Monty Python
Śmierć? Grozę i przerażenie budzi przecież to, co śmiercionośne - kolosalne kupy nosorożców, na których roją się stada jajożyworodnych much tse-tse liżących cuchnącą breję, zlepek resztek niestrawionego pokarmu, śluzu i moczu wysychającego w upale, unoszący się nad nimi fetor, miliardy bakterii i drobnoustrojów penetrujących śmierdzące gówno, wsysanych przez muchy i niesionych do ludzi.... Oto śmierć...
Widać ze jesteście jedynkami w większości
ja jako wasz sąsiad, to jest dwójka, (wyrwałem się na chwile z mojego działu), jeżeli chodzi o śmierć, to hmm...
W tej chwili się jej nie boję, ale nie chcę jej szybko. Dla mnie nie jest nieważne to, czy będę żył, czy nie. Chcę w miarę długo żyć, by założyć rodzinę i umrzeć jako szczęśliwy dziadek, lub pradziadek, w miarę jeszcze funkcjonując.
A jeżeli chodzi o samą śmierć, to... ja wierzę, że z człowiekiem dzieje się po śmierci to, w co on sam wierzy że z nim się stanie. Ja sam nie wiem czy bardziej wierzę w to, że się odrodzę nie pamiętając tego życia, czy pójdę do nieba, czy czyśćca. Coś z tej trójki.
PS: pozdrawiam
ja jako wasz sąsiad, to jest dwójka, (wyrwałem się na chwile z mojego działu), jeżeli chodzi o śmierć, to hmm...
W tej chwili się jej nie boję, ale nie chcę jej szybko. Dla mnie nie jest nieważne to, czy będę żył, czy nie. Chcę w miarę długo żyć, by założyć rodzinę i umrzeć jako szczęśliwy dziadek, lub pradziadek, w miarę jeszcze funkcjonując.
A jeżeli chodzi o samą śmierć, to... ja wierzę, że z człowiekiem dzieje się po śmierci to, w co on sam wierzy że z nim się stanie. Ja sam nie wiem czy bardziej wierzę w to, że się odrodzę nie pamiętając tego życia, czy pójdę do nieba, czy czyśćca. Coś z tej trójki.
PS: pozdrawiam