Prywatność i granice u 2
Prywatność i granice u 2
Podobno jesteśmy otwarci na ludzi. A jak z prywatnoscią? Dopuszczacie do siebie ludzi blisko czy raczej nie? Bo ja np lubię zapraszać ludzi do siebie do domu ale tylko wtedy gdy są mi bliscy, wtedy mogą nawet bez pytania grzebać na moich półkach z ksiażkami (a książki to moje skarby). Jak nie są bliscy, to widujemy się wszędzie indziej. Ale np nie znoszę gdy ktoś bez mojej zgody i bez poważnej przyczyny podaje komuś (nawet znajomemu) mój e-mail, nr gg albo tel. Kiedyś byłam skłonna dać jednej osobie do przeczytania mój pamiętnik (sprzed 2 lat, ale zawsze...), a ostatnio zrobiło mi się lekko nieprzyjemnie gdy koleżanka, którą znam już 3 rok, podczas któregoś spotkania zapytała mnie, co mam w siatce, którą ze sobą wzięłam. Też macie takie sprzeczności?
"Jeżeli już mam wierzyć w coś, czego nie widać, to wolę wierzyć w cuda niż w bakterie".
chyba każdy ma jakieś granice. Chroni swojej prywatności. Nawet otwarci ludzie.
A najbardziej boimy się chyba tego, czego sami w sobie nie potrafimy zaakceptować
A najbardziej boimy się chyba tego, czego sami w sobie nie potrafimy zaakceptować
Nietzsche powiedział, że czasem dochodzimy do momentu, w którym robi się tak źle, że można uczynić tylko jedno z dwojga - śmiać się albo oszaleć. Dzisiaj trzecią możliwością jest taniec.
2w1
2w1
- Orest_Reinn
- Posty: 1606
- Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
- Enneatyp: Mediator