Strona 3 z 9

: niedziela, 19 listopada 2006, 21:06
autor: Mgiełka
Czy Wy też tak macie ze jak się pojawi jeden poważne problem z ktorym sobie nie radzisz to nagle sie pojawiala inne? Mam takod wrześnie... jeden problem potem co chwile inny tak leci wszystko na mnie :( nie umiem sobie poradziac :(:(:( rok 2006 konczy sie tragicznie :(

: poniedziałek, 20 listopada 2006, 18:28
autor: Almodi
Tak Ci sie wydaje. 2 i 3 maja to do siebie, ze moga bardzo szybko zmieniac swoje samopoczucie. Na pewno sie wszystko znowu ulozy, przeciez zawsze sie uklada :)

: sobota, 25 listopada 2006, 15:45
autor: Elenwen
Tak, zawsze się układa, ale dwójki są bardzo niestabilne emocjonalnie z powodu swojej wrażliwości...a co za tym idzie podatności na czynniki zewnętrzne.

: niedziela, 26 listopada 2006, 23:08
autor: sinus25
a myslicie dlaczego sinus :)

: czwartek, 30 listopada 2006, 17:43
autor: Fall
Właśnie, jeden problem znika, wyłania się kolejny, ale wg mnie to bierze się z tego, że zajmuję się problemem, o którym zacznę myśleć ;p A tak, to one są... uśpione jakby. Hibernują.

Re: Sinus

: poniedziałek, 18 grudnia 2006, 19:13
autor: Pocahontas
ja slyszalam a teorii cosinusa
ale moze to lepiej ze zaczynamy od zera
wszystko uklada sie jak sinus :
ilosc problemow, szczescie, ilosc ludzi ktorym mozesz zaufac ktorzy sa blisko,... pieniadze, epoki (barok, renesans itp)... i mozna tu wymieniac w nieskonczonosc...
w sensie ogolnym: cale pokolenia, cale nasze zycie,
jak i pojedynczy rok nawet miesiac
(zlozenie tego wszystkiego musi byc ciekawa funkcja)

w chwilach zwatpienia czekam az "dolek" sie skonczy
i wiecie co
zawsze sie konczy :)

Re: Problemy dwojek

: poniedziałek, 18 grudnia 2006, 19:45
autor: Pocahontas
a wracajac do poczatku
Łukasz pisze: Ja czasami mam wrażenie, że pomimo tego, że wszystko jest w porządku w około czegoś mi brakuje. W ekstremalnych przypadkach moge powiedzieć, że się duszę; chce krzyknać, ale brakuje mi powietrza.
Kocia Mama pisze:Hej,
wydaje mi sie, ze rozumiem, o co Ci chodzi. To poczucie niespelnienia, czyzby to byla potrzeba bycia docenianym, czesta u Dwojek, albo poczucie kleski, gdy brak aprobaty drugiej osoby?
Łukasz pisze:Sam nie wiem :) czasami mi takie cos przychodzi nawet gdy nie mam kontaktu z innymi, np. Caly dzien cos robie i wieczorem przychodzi taki stan; nie wpływaja na to inne osoby. To raczej rzadkie uczucie, ale denerwujące ;)
to chyba nie tylko kwestia niedocenienia
wracam do domu dzien niby w porzadku
podsumowanie: zaliczylam test, wyniki z kolokwium ok i normalny czlowiek stwierdzi ze jest pieknie a ja czuje ten brak
pusta w srodku ale z drugiej strony ogromy ciezar, napiecie ktore zamiast zmniejszyc sie wzroslo
moze to wlasnie te dni kiedy nic nie dajemy
zabiegana (zagoniona przez tempo otaczajacego mnie swiata)
nie zdazylam nikomu pomoc
i to jest ta pustka(?)

dwojki laczcie sie

: poniedziałek, 18 grudnia 2006, 19:53
autor: Pocahontas
ależ tak, ależ skąd. pisze:
Powracania do przeszłości, [...]

Niemożności wyrażenia siebie. [...]

Tego, ze gdy się boję, robię rzeczy, których inni oczekują po mnie, lub zdobywam się na zbyt dramatyczne gesty. [...]

Manipulacji innymi. [...]

Zafiksowywania się w uczuciach. [...]

Wielka dziura wewnątrz i uśmiech na zewnątrz. [...]

Narzucanie się tym nielicznym, którym całkiem ufam, ze swoimi emocjami, aż do znudzenia.
czy wszyscy mieli takie uczucie??
po zrobieniu testu weszlam na forum i zaczelam czytac...
bylam kompletnie... nawet nie wiem jak to opisac oszolomiona, szcesliwa, zaskoczona, tysiace uczuc i przyjemne cieplo w sercu :)
po raz pierwszy w zyciu czytalam wypowiedzi innych ktore moglyby byc moimi
okazalo sie ze inni maja takie same problemy przemyslenia i odczucia co do wlasnej osoby
myslalam ze tylko ja jestem tak dziwnie pokrecona
wiem ze jestescie i to naprawde przyjemne uczucie :)
dzieki za to forum :)

: środa, 27 grudnia 2006, 20:49
autor: Elenwen
I tu wyraźnie widać, jak piękną dwójką jesteś, Pocahontas. Umiesz jednoczyć się w ludźmi, cieszyć ze zrozumienia... ;)

Ja z tych problemów dwójek nie zgodzę się tylko z niemożnością wyrażania uczuć. Uważam, że dwójkom bardzo łatwo to przychodzi - ale oczywiści zależy to bardzo od temperamentu.

: piątek, 29 grudnia 2006, 14:42
autor: sinus25
u mnie w robocie jest taki pan Heniu, nikt go nie lubi, ale...
wiecie, cos ze wszystkiego wynika, wystarczy troche ciepla czasem okazac,
wiecie jakie to fajne uczucie widziec ze ktos sie zmienia na lepsze,
kocham ten swiat:)

swiat na lepsze

: środa, 17 stycznia 2007, 22:08
autor: Pocahontas
w dzisiejszych czasach bycie 2 to jak bycie z innej planety
i moze dobrze ze nie bierzemy udzialu w tym wyscigu szczorow
dajac mozemy zmieniac ludzi :)
mozemy zmieniac swiat!! :)

: piątek, 2 lutego 2007, 17:13
autor: Dziunia
ależ tak, ależ skąd. pisze:Ja zawsze rozdaję, podświadomie pragnąc otrzymać cokolwiek w zamian.
Kiedy pojawiają się w mnie bezinteresowne uczucia czułości, staram się ich usilnie i kurczowo chwycić, sądząc, że wreszcie dotarłam do tego co jest prawdziwe.
Jednak im bardziej trzymam, tym bardziej wycieka mi przez palce.
W byciu dwójką najbardziej nie lubię;
Powracania do przeszłości, ciągłych przemyśleń, w celu dotarcia do odpowiedzi, czy było to autentyczne.
Porównywania teraźniejszości z przeszłością. "Kiedyś już wyzwoliłam się od tego uczucia, a teraz znów wróciło."
Oszukiwania innym, tak dobrego, że sama wierzę w to, co mówię.
Strachu, że inni przestaną mnie kochać.
Niemożności wyrażenia siebie.
Tego, że gdy już coś mam, strach o to, że to stracę, paraliżuje mnie.
Usilne trzymanie się osoby, która zdaje się wyciągnąć na wierzch moje prawdziwe uczucia.
Tego, ze gdy się boję, robię rzeczy, których inni oczekują po mnie, lub zdobywam się na zbyt dramatyczne gesty.
Manipulacji innymi.
Tego, że gdy nie manipuluję innymi, cierpię. Wciąż boje sie, że przez to, ze zobaczą, jaka jestem naprawdę, zostawią mnie.
Zafiksowywania się w uczuciach.
Tego, że chwile, które wydają mi sie autentyczną świadomością pełną bezinteresownej miłości i tak przemijają.
Braku wiary w siebie.
Braku możliwości skupienia sie i czerpania radości w miejscu, lub z sytuacji w której jestem.
Wielka dziura wewnątrz i uśmiech na zewnątrz.
Narzucanie się tym nielicznym, którym całkiem ufam, ze swoimi emocjami, aż do znudzenia.
Dopiero dziś dowiedziałam się, że jestem 2w3. Niesamowite, że Enneagram tak dobrze mnie opisał. Aż brak mi słów.
Natomiast to co pozwoliłam sobie zacytować to po prostu - lepiej tego nie można było ująć. Jak to przeczytałam, to zdałam sobie sprawę, że czuję to samo.
Może wspólnie uda nam się znaleźć rozwiązanie na nasze słabości. Lepiej chyba szukać lekarstwa, skoro wszyscy lubimy pomagać, to może pomożemy sobie nawzajem :)
Pozdrawiam serdecznie!

: wtorek, 6 lutego 2007, 11:15
autor: sinus25
a macie czasem dolki, gdy przebywacie sami?
ja np ucieklem z pracy biorowej, bo wpadlem w depresje,
robie na tasmie, ale jestem szczesliwy, ja bez kontaktu z innymi, rozmowy umieram, jak roslinka bez wody

: poniedziałek, 2 kwietnia 2007, 19:02
autor: cukrowa_wata
_Lucigiolo_ pisze:
podam przykłądy ze stronki polskiej:

Złudzenie Rzeczywistości:

Złudzenie rzeczywistości jest to stan w którym najbardziej lubimy się znajdować. Ludzie są nim zaślepieni, nie zauważają utraty swojej prawdziwej godności i esencji.

dwójka - zdobywanie miłości


czwórka - niepowtarzalność

siódemka - wizja przyszłości


Pseudoodtrudka

Pseudoodtrudka jest to doświadczenie, które z pozoru daje liczne korzyści. Jednak nie powoduje rozwoju osobowości - prowadzi na manowce.

dwójka - pomaganie

czwórka - autentyczność

siódemka - niezachwiany optymizm

Odtrudka

Odtrudka jest to doświadczenie, które odczuwasz jako wewnętrzną śmierć. Jednak może ono spowodować rozwój twojego typu - może przynieść nowe życie.

dwójka - pokora

czwórka - spokój ducha

siódemka - hart ducha


Przerażające jak idealnie to się zgadza.

ja tez

: poniedziałek, 9 kwietnia 2007, 22:28
autor: Miś nazwany cerbinem
tez tak mam, czasami czujesz ze musisz cos jeszcze zrobic, wyznaczasz se nowy cel.ALe mi to ciezko jest ubrac w slowa,ale wiem o co ci chodzi bo czasem mam to samo ... :o