Strona 1 z 2

Jak zainspirować dwójkę?

: sobota, 22 listopada 2008, 12:45
autor: Piotruś
Sam jestem siódemką, niedawno przeszedłem z 7w6 do bardziej odpowiedzialnej 7w8. Kiedy spotykam się z koleżanką dwójką, sama z siebie interesuje się ona moimi problemami, wyszukuje je i sprawa że bardziej skupiam się na uczuciach. Przytula mnie tą swoją miłością, inspiruje do okazywania większej ilości bezinteresownego zainteresowania innym ludziom. I zawsze po takim spotkaniu wracam do domu inny, lepszy.

Teraz pytanie: jak sposób zainspirować dwójkę do rozwoju i zmiany? Drogie dwójki ;p , jacy ludzie was inspiruja?

Przy okazji witam na forum, to mój pierwszy post tutaj.

: sobota, 22 listopada 2008, 12:52
autor: Membaris
Teraz pytanie: jak sposób zainspirować dwójkę do rozwoju i zmiany?
Rozwoju w jakim kierunku? Zmiany czego? Co byś takiego chciał zmienić w swojej koleżance, czyli czego jej według Ciebie brakuje?

Dwójki mają największe problemy z rozwojem Ośrodka Intelektu, ale nie wiemy właśnie czy o rozwój w oparciu o ten ośrodek Ci chodzi. Jeśli tak to na mnie działa motywacja poprzez dawanie dobrego przykładu, inspiruje mnie sama postawa u innej osoby, chodzi o to, żeby i rozbudzenie we mnie "potrzebę rozwoju". Zaś jeśli chodzi o sam proces rozwoju to dla Dwójki najważniejsze jest wsparcie, docenienie, zauważenie i rozmowa.

: sobota, 22 listopada 2008, 13:01
autor: Piotruś
Membaris pisze:Rozwoju w jakim kierunku? Zmiany czego? Co byś takiego chciał zmienić w swojej koleżance, czyli czego jej według Ciebie brakuje?
Po prostu rozwoju, czegoś dzieki czemu będzie bardziej szczęśliwa, etc.

: sobota, 22 listopada 2008, 13:14
autor: Membaris
Po prostu rozwoju, czegoś dzieki czemu będzie bardziej szczęśliwa, etc.
:shock:
Kup jej czekoladę. Ale może mieć uczulenie.
Podaruj jej misia. Ale może ma młodszą siostrę, która jej niszczy wszystkie pluszaki.
Napisz jej wiersz. Ale może ma polonistkę-sadystkę, przez którą znienawidziła poezji.
To może zasadź i wyhoduj dla niej bratki. Ale może jej zmarła babcia lubiła bratki i wywoła to tylko bolesne wspomnienia...

Próbuję Ci tylko uświadomić, że każdy człowiek ma własne, indywidualne potrzeby. Musisz je odkryć. Twojej koleżance intuicyjnie udało się dać Tobie to, czego akurat potrzebowałeś. Myslę, że przy każdym spotkaniu ona także czerpie od Ciebie coś dobrego. Jesli chcesz dać więcej - poznaj ją! Masz wyzwanie.
A enneagramowo rzecz ujmując :wink: Dwójka potrzebuje duuużo uczucia, zainteresowania, troski i bycia potrzebną. Właśnie to, że może Ci pomóc, pokazać "inny świat", świat uczuć i emocji jest tym, czego potrzebuje. Tylko pamiętaj, żeby zawsze to docenić i odwzajemnić. Spraw, by była dla Ciebie kimś ważnym, wyjątkowym, zrób z niej Twoją księżniczkę :D

: sobota, 22 listopada 2008, 14:00
autor: Orest_Reinn
Piotruś pisze:
Membaris pisze:Rozwoju w jakim kierunku? Zmiany czego? Co byś takiego chciał zmienić w swojej koleżance, czyli czego jej według Ciebie brakuje?
Po prostu rozwoju, czegoś dzieki czemu będzie bardziej szczęśliwa, etc.
Co ma rozwój do bycia szczęśliwym? Masz na myśli samorealizację jako drogę do szczęścia? Pudło. Nie ten typ. 2 jest uzależniona od innych. Zmieni się wtedy, gdy ktoś da jej do zrozumienia, że dzięki tej zmianie ją pokocha.
W uproszczeniu, jedyne czego dwójce potrzeba do szczęścia, to ludzie.

: sobota, 22 listopada 2008, 14:46
autor: Piotruś
Orest_Reinn pisze:Co ma rozwój do bycia szczęśliwym?
Ma.
Orest_Reinn pisze:Masz na myśli samorealizację jako drogę do szczęścia?
A co ma samorealizacja do rozwoju?

Mowie o rozwoju osobistym. Chociazby zmianie cech na takie ktore daja wiecej szczescia, np dwojce wieksza empatia jesli jej brakuje co pozwoli na wieksze dawanie siebie innym.

: sobota, 22 listopada 2008, 15:54
autor: Orest_Reinn
Tak więc już ci odpowiedziałem: dwójka nie jest zainteresowana rozwojem osobistym. Masz ją po prostu kochać. Tylko tyle i aż tyle.

: sobota, 22 listopada 2008, 16:12
autor: Tenar
Orest_Reinn pisze:Tak więc już ci odpowiedziałem: dwójka nie jest zainteresowana rozwojem osobistym. Masz ją po prostu kochać. Tylko tyle i aż tyle.
Orest, nie wypowiadaj się proszę tak arbitralnie... może być zainteresowana, np jeżeli od jej rozwoju zalezy czy ktoś ją pokocha.
A zdrowa może byc zainteresowana dla samego zainteresowania :P

: wtorek, 25 listopada 2008, 00:03
autor: reanef
Dawaj jej odczuc to, co robi dobrze :) Ale nei za mocno bo polechtasz jej ego za dotkliwie i moze to potem przyniesc nieciekawe konsekwencje na dluzsza mete ^^.

: piątek, 28 listopada 2008, 13:08
autor: Epona
Dwójki często mają wrażenie, że są w środku "puste".

Gdybym to ja miała być tą dwójką, o której mówisz potrzebowałabym, żeby ktoś pomógł mi w spełnianiu swoich pasji. Nie wiem jak to wygląda u innych 2, ale ja mam słomiany zapał, szybko się nudzę, nie potrafię się poświęcić czemuś na dłużej. Wciąż szukam czegoś, co pochłonęłoby moje życie i oczywiście chciałabym,żeby to nie była pasja "odgapiona" od mojego przyszłego partnera, bo uważam,że w związku powinno być miejsce na "oderwanie się" od siebie i poświęcenie własnym pasjom. Nie powinno się kopiować, ale rozwijać w swoim własnym kierunku i ewentualnie pomagać w tym drugiej osobie tak, aby nie włazić z butami w jej świat.

: niedziela, 28 grudnia 2008, 01:05
autor: boogi
Epona pisze:Dwójki często mają wrażenie, że są w środku "puste".
TO JA. Celowo wielkimi literami.
Epona pisze:Gdybym to ja miała być tą dwójką, o której mówisz potrzebowałabym, żeby ktoś pomógł mi w spełnianiu swoich pasji.
Wszystko, co dalej napisałaś, jest prawdą.
Ja zaś w akcie desperacji pytam: czy jest inny sposób na rozwój Dwójki? Wszędzie wszyscy piszą (Rohr i Ebert, Palmer, Hurley i Dobson, Słowikowski i Curlej) że Dwójka "musi znaleźć swoją pasję". Ile mi już pasji przemknęło przez mój słomiany zapał. Jest jakaś rada, czy kurczowo się uczepić jakiegoś pomysłu, wmawiać sobie jak jest super, ze sztucznym uśmiechem codziennie iść naprzód - i w końcu upaść pewnego dnia, bo siły organizmu się skończyły? Kłamstwo ma krótkie nogi, nie wszystko da się sobie wmówić, albo ja słaby w te klocki jestem.
Jaka może być droga rozwoju dla Dwójki, jeżeli nie ma ona wsparcia nikogo bliskiego?

: czwartek, 22 stycznia 2009, 13:49
autor: Tenar
boogi pisze:Wszędzie wszyscy piszą (Rohr i Ebert, Palmer, Hurley i Dobson, Słowikowski i Curlej) że Dwójka "musi znaleźć swoją pasję". Ile mi już pasji przemknęło przez mój słomiany zapał. Jest jakaś rada, czy kurczowo się uczepić jakiegoś pomysłu, wmawiać sobie jak jest super, ze sztucznym uśmiechem codziennie iść naprzód - i w końcu upaść pewnego dnia, bo siły organizmu się skończyły?
Moge powiedzieć, jak ja sobie z tym radzę. Mam swoja Wielką Pasję: historia i literatura (hehe, ostatnio odkryłam nową stronę internetową dla miłośników tegoż, jestem wniebowzięta: www.staropolska.pl ), ale nie zajmuję się tym non stop. Po prostu wracam do tego co jakiś czas. W międzyczasie mam dużo innych róznorodnych (ważne) zajeć. To wychodze z domu, to robie coś na komputerze, to wracam znów do mojej historii (nawiasem mowiąc mnie samą zdumiewa z jaką determinacja obarczam się pokładami wiedzy która nigdy mi się na nic nie przyda). Generalna moja recepta jest taka: ciągłość (jedna duża pasja) i zmiany. Moja pasja jest na tyle szeroka, ze mogę jednego dnia oglądać obrazki ze średniowiecza, a drugiego czytać przemowę jakiegoś dygnitarza a trzeciego czytać sobie o gospodarce jakiegoś kraju w nowożytności, a czwartego poczytac o wpływie jakiejś tam filozofii na herezje w jakiejś tam epoce. No i myślę że równie ważne jest środowisko. Żeby znaleźć kogoś kto to podziela, z kim można to przedyskutować i moze nawet się posprzeczać. To jest inspirujące.
No i jeszcze jest dla mnie ważne, żeby w tym w kółko nie siedzieć ;) dlatego nie chcę być ani historykiem, ani polonistką.

: piątek, 27 lutego 2009, 00:19
autor: chupser
.

: piątek, 27 lutego 2009, 01:11
autor: boogi
Ja 5 miesięcy. Fakt, wciągnęło mnie ;]

Tylko tak szczerze to nie wiem, czy tym można Dwójkę zainspirować... ja tam się zainspirowałem sam poszukiwaniami duchowymi, jak się okazało, że zaczynam mieć poważne problemy. Więc motywacja była zdecydowanie wewnętrzna (mój wybór). Gdyby ktoś mnie do tego zachęcał, to nie wiem, czy bym się zachęcił... chyba, że powiedziałby, iż mu zależy :twisted:

: piątek, 27 lutego 2009, 21:58
autor: kinia
chupser pisze:.... sam enneagram nie jest juz zainteresowaniem? Pomyslcie dlaczego tak dlugo juz w tym siedzimy (ja juz jakies 1.5 roku)?
nie mogę sie zgodzić
nie siedzimy tutaj
ja mam fazy, czasami zaglądam codziennie przez 2 tygodnie, a potem nie ma mnie przez kolejne 8 miesięcy...
możliwe że przyjdę za pół roku i stwierdzę że wcale nie jestem dwójką tylko np 6...

tzn Boogi tu siedzi - można by tak przypuszczać po ilości postów ;)