Odpuścili sobie, najpierw desperat (szczerze to wylazły z niego rzeczy o które bym go wcześniej znając od mniej więcej 7 lat nigdy nie podejrzewał ale to rybka - poczytałem sobie, co i rusz wbijając gałki w sufit albo wybuchając śmiechem na cały dom potem spokojniejsza gadka i git) - z nim starczyło pogadać parę razy tylko, postawić sprawę jasno, logicznie i klarownie, zrobić bilans "za i przeciw" gdzie przeciwów było 20:1.
Z tym napaleńcem też ale twarzą w twarz korzystając ze zjazdu znajomych i biorąc gościa na stronkę i gadając z nim jak z dorosłym facetem o temacie - zapienił się oczywiście po czym wbił sobie w pałę że sobie chcę 2 urobić coś tam groził ale to było szczekanie zbitego już kiedyś psa. Potem jak się okazało jeszcze podjeżdżał - 2 mocniejsze telefony że ma się od..... od 2-ki i też dał sobie spokój.
Mam tylko nadzieję że nie rozpowie wszem i wobec teraz dla zemsty, ale z drugiej strony sam by z siebie zrobił totalnego idiotę przy ludziach a ma parę kompleksów na swoim punkcie - walnąłby się sam obuchem. Trochę go jeszcze podszantażowałem bo mogę z niego zrobić jeszcze wiekszego cymbała jak mi się zachce a on przegnie bo dowiedziałem się jeszcze paru rozwalających rzeczy o nim, które wypaplał w stanie hormonalnego uniesienia tej 2.
Także luz, cieszy mnie że babeczka ma spokój i nie tylko mnie
Ha ha najlepsze z tego wszystkiego że zaraz jak się tą sprawą zająłem na moim podwórku się pojawił nastepny adorator celujący tym razem w moje królestwo. Ja nie mogę, zawsze w lato jest wysyp tych niezaspokojonych przegrzanych latem i hormonami siusiaczków xD oj się będzie działo
Dwójki a zrywanie znajomości
Re: Dwójki a zrywanie znajomości
I co wciąż ma spokój?
Bo ja wiem jak u dwójek z tą konsekwencją i zrywaniem znajomości.
Sama przez to przechodziłam...
Bo ja wiem jak u dwójek z tą konsekwencją i zrywaniem znajomości.
Sama przez to przechodziłam...
Re: Dwójki a zrywanie znajomości
ja mogę dać na swoim przykładzie. nie potrafię zrywać znajomości, tak konsekwentnie. ale zrywam je, kiedy zauważam, że to bez sensu. po pewnym czasie zaczynam tęsknić za uczuciem, którym obdarzała mnie druga osoba i z ciekawości odzywam się pierwsza. ewentualnie jakimiś dobrymi słowami, a nawet... dobrym nastawieniem (które wyczuwam), można mnie tak wziąć pod włos, że przy rozmowie o "rozstaniu", zostanę jeszcze.
jeśli jednak postawię wszystko na jedną kartę. i wtedy dostanę odpowiedź negatywną... nie wrócę. najgorszy będzie żal, zawód, rozgoryczenie, czas i glany, które wytarłam, spotykając się z tą osobą. nie wrócę, bo to zabierze mi nadzieję, że cokolwiek z tej znajomości może być. (jeśli patrzeć na związki damsko męskie lub, w moim przypadku, damsko - damskie.)
jeśli jednak postawię wszystko na jedną kartę. i wtedy dostanę odpowiedź negatywną... nie wrócę. najgorszy będzie żal, zawód, rozgoryczenie, czas i glany, które wytarłam, spotykając się z tą osobą. nie wrócę, bo to zabierze mi nadzieję, że cokolwiek z tej znajomości może być. (jeśli patrzeć na związki damsko męskie lub, w moim przypadku, damsko - damskie.)
"Podejrzliwość w stosunku do wszystkich jest męcząca, trzeba komuś ufać, bo trzeba przy kimś odpocząć."
sp/so
sp/so
Re: Dwójki a zrywanie znajomości
Też byłam świadkiem rozstania pani 2 z panem 4. I mimo iż sama jestem czwórką, całkowicie popieram dwójkę. Trzeba jednak zaznaczyć, że tamten facet zdrowym przypadkiem na pewno nie był. Jeśli chodzi o nią - cudowna osóbka. Trochę mi jej szkoda, że tak trudno znosi rozstania, ale nawet ją rozumiem.
Osobiście lubię te dwójki, które znam i pomimo wszystko dobrze się z nimi dogaduję. O ile się orientuję, przyjemny i uroczy typ osobowości.
Osobiście lubię te dwójki, które znam i pomimo wszystko dobrze się z nimi dogaduję. O ile się orientuję, przyjemny i uroczy typ osobowości.
Czuję się jak morderczyni.
Najnowsza diagnoza - 6w5w9.
"Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach."