2 i 2

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Minka
Posty: 194
Rejestracja: wtorek, 9 czerwca 2009, 19:38

2 i 2

#1 Post autor: Minka » poniedziałek, 30 sierpnia 2010, 23:49

Sądzę, że to właśnie dwie dwójki potrafią stworzyć najlepszy związek. Czy to chodzi o parę, czy o duet świetnych znajomych. Zaczynając od początku - mają takie same zainteresowania, są do siebie pod każdym względem bardzo podobne, dzielą się swoimi doświadczeniami (szczególnie, jeśli jedno ma połączenie z cztery, a drugie z osiem), są nawet nieco identyczny, chociaż różni ich kilkanaście rzeczy. Jednak w tym układzie może wystąpić wielka doza manipulacji. Chcąc zobaczyć, czy druga dwójka lubi dwójkę, mogą siebie wykorzystywać wzajemnie.

Sądzę, że dwie dwójki fajnie by się dopełniały. Z autopsji wiem, że dwie podobne do siebie osoby są bardzo ciekawym połączeniem.


"Podejrzliwość w stosunku do wszystkich jest męcząca, trzeba komuś ufać, bo trzeba przy kimś odpocząć."

sp/so

Awatar użytkownika
valerie
Posty: 157
Rejestracja: poniedziałek, 26 kwietnia 2010, 19:28
Enneatyp: Dawca

Re: 2 i 2

#2 Post autor: valerie » czwartek, 28 października 2010, 21:25

Nie zgodzę się. Mam kolegę 2, lubię go bardzo, ale sprawia mi trudność, że czasem więcej od niego otrzymuję niż daję. I to nawet przy głupotach.
No i nigdy nie mogłabym być w związku z Dwójką, bo czułabym się zazdrosna. Jak wiadomo, 2 lubią się podobać, i jakbym miała być po drugiej stronie takiego układu, to bym nie wytrzymała. Dziwię się, że mój chłopak nie ma nic przeciwko takim moim zachowaniom, które u niego mi by bardzo przeszkadzały.
2 sx/so
EIE
"W świecie szaleńców ludzie chorzy są zdrowymi." - Philip K. Dick

Charlotte
Posty: 127
Rejestracja: sobota, 24 września 2011, 08:59
Enneatyp: Lojalista

Re: 2 i 2

#3 Post autor: Charlotte » niedziela, 25 września 2011, 08:32

Valerie a twój chłopak to...? (Enneatyp?)

A co do tematu, to fakt. Mam kumpla dwójkę, jest fajnie, jak jest zdrowo to nawet wytrzymam. Już nie chodzi mi o to że wciąż daje mi tą pomoc bo to mi jakoś mocno nie przeszkadza. Ale jak jest niezdrowo to jest strasznie... intryga za intrygą, manipulacja za manipulacją. Ogółem cały ten związek jest jedną wielką intrygą i grą. Wygląda to (na prostym przykładzie) tak:
Coś mu się nie spodoba, zaraz idzie do innej przyjaciółki. Ja knuje coś by go to zabolało. Boli go to, a on knuje coś przeciwko mnie.
Zawsze jak się godzimy to dodajemy ,,Na razie". Gdyż wiadomo jak to się zawsze kończy.
Kontrfobiczne 6 z mocnym skrzydłem 7
ENFj - EIE - Mentor - Aktor

Awatar użytkownika
valerie
Posty: 157
Rejestracja: poniedziałek, 26 kwietnia 2010, 19:28
Enneatyp: Dawca

Re: 2 i 2

#4 Post autor: valerie » niedziela, 25 września 2011, 16:05

Tak właśnie, jak opisałaś, wyobrażam sobie związek dwóch Dwójek. Zresztą, ja sama ze sobą nie mogę wytrzymać, a co dopiero gdybym miała jeszcze drugą taką osobę przy mnie; chyba bym zwariowała.
Plusem może być to, że dwie Dwójki mogą się nawzajem pilnować jeśli chodzi o manipulowanie innymi, bo doskonale znają te mechanizmy, jednak to z kolei może prowadzić do konfliktów.
Valerie a twój chłopak to...? (Enneatyp?)
9w8
2 sx/so
EIE
"W świecie szaleńców ludzie chorzy są zdrowymi." - Philip K. Dick

Awatar użytkownika
Intan
Posty: 859
Rejestracja: piątek, 22 kwietnia 2011, 19:02
Enneatyp: Dawca
Kontakt:

Re: 2 i 2

#5 Post autor: Intan » niedziela, 16 października 2011, 15:25

Mam znajomą Dwójkę, nazwijmy ją Jolka. Wcześniej nie zastanawiałam się nad tym, jak wyglądałby związek dwóch Dwójek, ale teraz już potrafię to sobie wyobrazić - mniej więcej, dość powierzchownie, ale zawsze.
Jolka ewidentnie potrzebowała pomocy - nie ma w klasie osób, które by się o nią jakoś specjalnie martwiły, a tu przeszło już od dwóch tygodni nie przychodzi do szkoły, bo ma coś z nogą. Napisałam do niej i zgadałyśmy się, że przyjdzie po zeszyty, żeby mogła spisać lekcje (poszłabym do niej sama, ale ona mieszka daleko ode mnie, gdzieś poza miastem). Ale nie było to łatwe, bo stawiała opór. Nie chciała przyjąć mojej pomocy! To było dla mnie zaskakujące. I irytujące. To, jak się martwiła, że jest dla mnie kłopotem, i jak usiłowała grać twardą i taką, co to sobie sama poradzi. Nie chcę robić z siebie kaleki i nadrobię zaległości, nie chcę nikogo skazywać na notatki" - pisała (bo pierwotny pomysł był taki, że zaprzęgnę do pomocy kilka osób i zrobimy jej notatki, tak jak to było już, kiedy kolegi nie było, bo był chory) - nie róbcie notatek, proszę, bo źle się będę z tym czuła, wolę sama nadrobić. To było naprawdę wkurzające. Nie dałam jej tego odczuć, bo jednak świadomość, że ona jest po prostu Dwójką i jej nie zmienisz, mnie powstrzymywała, ale zwykły śmiertelnik... Nie dziwię się, że w klasie nikt jej nie darzy większą sympatią.
Nie wyobrażam sobie takiego związku, że chcesz pomóc drugiej osobie, swojemu partnerowi, a on ją odrzuca. A jak już przyjmie, to nawet porządnie podziękować nie potrafi - coś tam wymruczy pod nosem zakłopotany... Takie coś to jednak ponad moje siły. Dwie zdrowe Dwójki na 1 poziomie - to by się mogło udać, ale i tak pewnie w jakimś stopniu by się męczyły.
dwietrzecie
sx/so

EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.

Marianne Williamson

ODPOWIEDZ