Zdrowienie
- Venus w Raku
- VIP
- Posty: 1058
- Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
- Enneatyp: Perfekcjonista
Re: Sposoby na wyleczenie się z niezdrowej czwórki?
Czy Ty, GG, określiłeś się już jako jakiś enneagramowyt typ?
Nie przeklinaj Czwórek, bo one mają mnóstwo zalet. To przez ludzi jak Ty czują się żle i myślą, że coś z nimi jest nie tak.
Nie przeklinaj Czwórek, bo one mają mnóstwo zalet. To przez ludzi jak Ty czują się żle i myślą, że coś z nimi jest nie tak.
1w9, 6w5, sp/sx
- Ceres
- Posty: 821
- Rejestracja: czwartek, 17 września 2009, 23:59
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: UK
Re: Sposoby na wyleczenie się z niezdrowej czwórki?
To po co się udzielasz w temacie?DajMiSwojeGG pisze:a mniejsza już z tym nie będę się zagłębiać bo mi się nie chce...
Bardziej generalizować już nie możesz.ważne że od osób które mają 4. w podpisie bije tandetą i problemami właśnie takiego typu :
"zakochałem się patrząc na nią ale mnie olała co mam zrobić " - litości ... to są właśnie podróbki.
Spotykam ludzi, szukam mądrych słów,
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
- Venus w Raku
- VIP
- Posty: 1058
- Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
- Enneatyp: Perfekcjonista
Re: Sposoby na wyleczenie się z niezdrowej czwórki?
To jest dyletanctwo i brak jakichkolwiek uczuć.ważne że od osób które mają 4. w podpisie bije tandetą i problemami właśnie takiego typu: "zakochałem się patrząc na nią ale mnie olała co mam zrobić " - litości ... to są właśnie podróbki.
1w9, 6w5, sp/sx
-
- Posty: 10
- Rejestracja: piątek, 16 października 2009, 00:51
Re: Sposoby na wyleczenie się z niezdrowej czwórki?
Na pewno nie po to aby odpowiadać na twoje durne pytania.Ceres pisze:To po co się udzielasz w temacie?DajMiSwojeGG pisze:a mniejsza już z tym nie będę się zagłębiać bo mi się nie chce...
- Ceres
- Posty: 821
- Rejestracja: czwartek, 17 września 2009, 23:59
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: UK
Re: Sposoby na wyleczenie się z niezdrowej czwórki?
Wiesz co? Szkoda nerwów na Twoje chamskie i pozbawione kultury posty - i to nie tylko w tym temacie, z tego co zauważyłam...
Idź lepiej gdzieś indziej wyładować swoją agresję :/ (koniec OT)
Idź lepiej gdzieś indziej wyładować swoją agresję :/ (koniec OT)
Spotykam ludzi, szukam mądrych słów,
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
Re: Sposoby na wyleczenie się z niezdrowej czwórki?
Zauważyłam, że część ludzi na tym forum uważa, że bycie czwórką to jakiś wyjątkowy zaszczyt? Że to trendy może jest?... To tylko test osobowości, naprawdę niektórzy uważają, że to absolutna, niepojęta i wyższa prawda? I że istnieją ludzie, którym chciałoby się "podszywać" (o zgrozo, niegodni!) pod łatkę osobowości?
Zdziwiona jestem. Ja tylko chcę lepiej zrozumieć i przerobić pewne rzeczy w sobie.
Zdziwiona jestem. Ja tylko chcę lepiej zrozumieć i przerobić pewne rzeczy w sobie.
4w5
Re: Sposoby na wyleczenie się z niezdrowej czwórki?
Nie , była ankieta , 75% ankietowanych nienawidzi siebie za to, że jest 4 ;] Ja tez powoli przestaje siebie lubieć
Kończy się tydzień, nie ma nadziei, że następny coś jeszcze zmieni
Re: Sposoby na wyleczenie się z niezdrowej czwórki?
Bycie sobą jest wyjątkowym zaszczytem.Milette pisze:Zauważyłam, że część ludzi na tym forum uważa, że bycie czwórką to jakiś wyjątkowy zaszczyt?
Bycie sobą czy jest się czwórką czy jedynką czy dziewiątką czy tez dziesiątym niezidentyfikowanym bądź dopiero kształtującym się typem jest jest wyjątkowym zaszczytem.
Bycie jest wyjątkowym zaszczytem.
(tylko, że czwórki, by w to wierzyć muszą to sobie w różny sposób uświadamiać i wmawiać xD)
don't worry - be hippie
Re: Sposoby na wyleczenie się z niezdrowej czwórki?
W sumie nieistotne czy jest się 4, 5 czy może 18 nawet. Tak, jest się sobą. Bardzo pozytywne przemyślenia mi dałeś/aś...
Ale teraz...
Czy Wy też tak macie, że niemal nieustannie czujecie się gorsi? Że znajdujecie w życiu mnóstwo dowodów na to, że ktoś traktuje Was gorzej niż innych, źle? Ciągle mam gigantyczne niedowartościowanie i czuję się tą słabszą, mniej ładną, fajną, bogatą, kreatywną. W czymś ciągle się nie spełniam... Albo spełniam nie tak jak inni.
Jestem dziś przybita. Nie znam swojej wartości, nikt nigdy mi jej nie przedstawił. Sama nigdy sobie jej nie uświadomiłam.
W związku przylepiam się i daję z siebie wszystko, głaskam, karmię słowami, by po chwili stroić urojone fochy. Tak czy siak nie dostaję nigdy zbyt wielu miłych słów, nigdy otuchy. Przyzwyczajam, że to ja daję siebie, że to ja jestem nastawiona pro, a później bez większego powodu znikam. Huśtam się, huśtam psychicznie innych...
Reaguję agresją z zazdrości. Podupadłam znów na swoim psychicznym zdrowiu.
Ale teraz...
Czy Wy też tak macie, że niemal nieustannie czujecie się gorsi? Że znajdujecie w życiu mnóstwo dowodów na to, że ktoś traktuje Was gorzej niż innych, źle? Ciągle mam gigantyczne niedowartościowanie i czuję się tą słabszą, mniej ładną, fajną, bogatą, kreatywną. W czymś ciągle się nie spełniam... Albo spełniam nie tak jak inni.
Jestem dziś przybita. Nie znam swojej wartości, nikt nigdy mi jej nie przedstawił. Sama nigdy sobie jej nie uświadomiłam.
W związku przylepiam się i daję z siebie wszystko, głaskam, karmię słowami, by po chwili stroić urojone fochy. Tak czy siak nie dostaję nigdy zbyt wielu miłych słów, nigdy otuchy. Przyzwyczajam, że to ja daję siebie, że to ja jestem nastawiona pro, a później bez większego powodu znikam. Huśtam się, huśtam psychicznie innych...
Reaguję agresją z zazdrości. Podupadłam znów na swoim psychicznym zdrowiu.
4w5
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Re: Sposoby na wyleczenie się z niezdrowej czwórki?
Kiedyś, gdy byłam dzieckiem, miałam bardzo silne poczucie swojej wartości. Lubiłam się, akceptowałam, widziałam zalety i umiałam sprawić, by stały się moją siłą. I tak było sielankowo do wieku nastoletniego, gdy hormony pomieszały mi w głowie. I jak czar prysł, tak już się nie pojawił. Ni mam teraz za grosz poczucia własnej wartości.
Parę lat temu byłam niezdrową Czwórką. Nienawidziłam się. Myśli przeróżne, destrukcyjne tłukły mi się pod czaszką w nieokiełzanym chaosie. Co mi pomogło? W dużej mierze pomógł mi enneagram, pomógł mi zrozumieć siebie. Poza tym odkryłam, że zdecydowana część moich problemów wiązała się z ciągłym analizowaniem swoich poczynań, swojej przeszłości, siebie, ciągłym ocenianiu swojej osoby, a to wszystko przecież są myśli. Za dużo myślałam. Bez przerwy myślałam. By przerwać ciągłe poniżanie siebie i dążyć do zdrowia, musiałam przestać myśleć. Gdy tylko pojawiła się jakaś niepotrzebna myśl, mówiłam sobie w myśli "cicho!" i starałam się zając się czymś, by nie myśleć: gra, film, muzyka, w którą można się wsłuchać bezmyślnie. Albo zajmowałam umysł takim tematem, który zajmuje zupełnie, by nie rozpraszał się niepotrzebnie. I w ten sposób udało mi się podnieść swój poziom zdrowia do przecięnego. Nie mieszam się już z błotem, nie myślę o swojej wartości, nie myślę o wadach, nie myślę o błędach, nie wspominam niemiłych sytuacji z przeszłości. W ogóle przestałam myśleć niepotrzebnie. Sama teraz zazwyczaj decyduję o czym mam myśleć, a jeśli tego nie zrobię, to nie myślę o niczym. Przyznam się, że mam wrażenie, jakbym od tego niemyślenia dość mocno zgłupiała. Nie jestem już chyba tak sprawna intelektualnie, jak kiedyś, bo już tak nie analizuję. Mój umysł zamienił się w pustkę, w której poruszają się tylko jednym torem myśli wprawione przeze mnie w ruch pod wpływem aktualnego impulsu. Jeśli nie wprawię ich w ruch, pojawia się cisza.
Od dawna uważałam sposób "nie myśleć" na wyleczenie za bardzo dobry. Wszystkim byłabym go poleciła. Teraz jednak, od jakiegoś czasu, zaczynam wątpić, czy ta pustka myśli jest aby na pewno lepsza od chaosu. Niby jest lepsza, bo jest cisza, spokój, nic nie gnębi, nic nie męczy, ale pusta głowa jest głupia. W chaosie byłam chyba mądrzejsza. A może tylko tak idealizuję swoją przeszłą postać? Sama już nie wiem.
Parę lat temu byłam niezdrową Czwórką. Nienawidziłam się. Myśli przeróżne, destrukcyjne tłukły mi się pod czaszką w nieokiełzanym chaosie. Co mi pomogło? W dużej mierze pomógł mi enneagram, pomógł mi zrozumieć siebie. Poza tym odkryłam, że zdecydowana część moich problemów wiązała się z ciągłym analizowaniem swoich poczynań, swojej przeszłości, siebie, ciągłym ocenianiu swojej osoby, a to wszystko przecież są myśli. Za dużo myślałam. Bez przerwy myślałam. By przerwać ciągłe poniżanie siebie i dążyć do zdrowia, musiałam przestać myśleć. Gdy tylko pojawiła się jakaś niepotrzebna myśl, mówiłam sobie w myśli "cicho!" i starałam się zając się czymś, by nie myśleć: gra, film, muzyka, w którą można się wsłuchać bezmyślnie. Albo zajmowałam umysł takim tematem, który zajmuje zupełnie, by nie rozpraszał się niepotrzebnie. I w ten sposób udało mi się podnieść swój poziom zdrowia do przecięnego. Nie mieszam się już z błotem, nie myślę o swojej wartości, nie myślę o wadach, nie myślę o błędach, nie wspominam niemiłych sytuacji z przeszłości. W ogóle przestałam myśleć niepotrzebnie. Sama teraz zazwyczaj decyduję o czym mam myśleć, a jeśli tego nie zrobię, to nie myślę o niczym. Przyznam się, że mam wrażenie, jakbym od tego niemyślenia dość mocno zgłupiała. Nie jestem już chyba tak sprawna intelektualnie, jak kiedyś, bo już tak nie analizuję. Mój umysł zamienił się w pustkę, w której poruszają się tylko jednym torem myśli wprawione przeze mnie w ruch pod wpływem aktualnego impulsu. Jeśli nie wprawię ich w ruch, pojawia się cisza.
Od dawna uważałam sposób "nie myśleć" na wyleczenie za bardzo dobry. Wszystkim byłabym go poleciła. Teraz jednak, od jakiegoś czasu, zaczynam wątpić, czy ta pustka myśli jest aby na pewno lepsza od chaosu. Niby jest lepsza, bo jest cisza, spokój, nic nie gnębi, nic nie męczy, ale pusta głowa jest głupia. W chaosie byłam chyba mądrzejsza. A może tylko tak idealizuję swoją przeszłą postać? Sama już nie wiem.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Re: Sposoby na wyleczenie się z niezdrowej czwórki?
Jestem na 3 poziomie, ale problemy których narobiłem sobie(bezpośrednio i pośrednio bo nie ja wybrałem 4 typ i nie ja wprowadziłem się na 9 poziom) ciążą do dziś i jeszcze jakiś czas będą, ale w każdym razie i 4 niezdrowa i 4 przeciętna, patrząc z mojego punktu odniesienia są istotami niezdolnymi do właściwego funkcjonowania w rzeczywistości. Dopiero teraz na 3 poziomie czuję się, że jestem w stanie w miarę funkcjonować, ale zawsze może być lepiej. Chaos , o którym piszesz chyba każdy to przeżywał, ale ja nigdy bym nie zamienił tej wspaniałej pustki, której teraz mam na chaos. Ona daje mi ulgę, ona sprawia że moja osobowość oprócz tego że wnosi coś do rzeczywistości cały czas, a nie jak wcześnie skokowo, to sprawia że czuję się dosyć szczęśliwy. Im prostszy , zwyklejszy i osadzony w teraźniejszości tym szczęśliwszy i zdolny do większych działań także tych intelektualnych.Od dawna uważałam sposób "nie myśleć" na wyleczenie za bardzo dobry. Wszystkim byłabym go poleciła. Teraz jednak, od jakiegoś czasu, zaczynam wątpić, czy ta pustka myśli jest aby na pewno lepsza od chaosu. Niby jest lepsza, bo jest cisza, spokój, nic nie gnębi, nic nie męczy, ale pusta głowa jest głupia. W chaosie byłam chyba mądrzejsza. A może tylko tak idealizuję swoją przeszłą postać? Sama już nie wiem.
co lubię? bo ja wiem...? w sumie to co przynosi nowy dzień./4w3/ENFP
Re: Sposoby na wyleczenie się z niezdrowej czwórki?
Zastanawiam się właśnie czy słuszne jest stwierdzenie o połączeniu kwestii częstotliwości analizowania ze sprawnością intelektualną... Rozumiem oczywiście co masz na myśli, Rilla, ale wg mnie takie wrażenie jest raczej kwestią porównania Twojego obecnego stanu spokoju do wcześniejszego chaosu myśli wiecznie rozdrabnianych na jak najmniejsze cząstki. Do tej ciszy/pustki/spokoju można się zaskakująco szybko przyzwyczaić i co ważniejsze - polubićRilla pisze:Sama teraz zazwyczaj decyduję o czym mam myśleć, a jeśli tego nie zrobię, to nie myślę o niczym. Przyznam się, że mam wrażenie, jakbym od tego niemyślenia dość mocno zgłupiała. Nie jestem już chyba tak sprawna intelektualnie, jak kiedyś, bo już tak nie analizuję. Mój umysł zamienił się w pustkę, w której poruszają się tylko jednym torem myśli wprawione przeze mnie w ruch pod wpływem aktualnego impulsu. Jeśli nie wprawię ich w ruch, pojawia się cisza.
Wchodząc na zdrowe poziomy też zaczęłam mniej analizować, mniej skupiać się na najdrobniejszych szczegółach. Taki stan rzeczy pomaga mi w codziennym życiu. Jest spokój przy codziennych sprawach, kontaktach z ludźmi, itd. Ale kiedy tylko coś mnie dogłębnie poruszy, kiedy pojawia się coś bardzo ważnego, trybiki w głowie od razu pracują na najwyższych obrotach, znów widzę wszystko z 10 różnych kątów, z których każdy jest po brzegi pełen szczegółów do przetrawienia. Chaos powraca na jakiś czas. Różnica jest teraz taka, że jako zdrowa Czwórka potrafię sobie lepiej z nim radzić. Jestem w stanie w miarę szybko i sprawnie go ogarnąć, uporządkować, a tym samym znów powrócić do spokoju i ten spokój utrzymać.
A spokój daje wiele możliwości - jak sama zwróciłaś uwagę, sama decydujesz o czym myślisz. Nie jest się już niewolnikiem każdych, nawet pozornie drobnych wahań nastroju. Nie analizując wiecznie siebie, swoich myśli, uczuć, emocji i wszystkiego dookoła łatwiej jest obrać kierunek; łatwiej stwierdzić "teraz chcę się skupić na..." i tym sposobem dążyć do obranego celu, rozwijać się "z głową", że tak to ujmę zamiast w jednym wielkim mętliku latać ciągle tu i tam, wracać, biegać w kółko, robić krok do przodu a następnie kilka wstecz. W ten sposób o wiele łatwiej jest działać.
Gemini dobrze to ujął:
nigdy bym nie zamienił tej wspaniałej pustki, której teraz mam na chaos. Ona daje mi ulgę, ona sprawia że moja osobowość oprócz tego że wnosi coś do rzeczywistości cały czas, a nie jak wcześnie skokowo
. 4w5 . INFp .
"My dreams were all my own;
I accounted for them to nobody;
they were my refuge when annoyed ---
my dearest pleasure when free."
/ Mary Shelley
"My dreams were all my own;
I accounted for them to nobody;
they were my refuge when annoyed ---
my dearest pleasure when free."
/ Mary Shelley
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Re: Sposoby na wyleczenie się z niezdrowej czwórki?
Zgadzam się z wami, że cisza i spokój myśli jest czymś pozytywnym, ale chyba z tym "niemyśleniem" przesadziłam. Gdy jestem sama, jest dobrze, ale gdy kontaktuję się z ludźmi, często mam wrażenie, jakby szklany klosz dzielił mnie z otoczeniem. Mój mózg jest tak rozleniwiony niemyśleniem, że trudno mi jest czasem pilnie słuchać, co do mnie mówią i aktywnie uczestniczyć w rozmowie, dlatego mam wrażenie, że nieco zgłupiałam. Co za dużo, to nie zdrowo, dlatego mimo że ogólnie metoda uciszenia myśli jest świetna, przestrzegam, by z nią nie przesadzać.
Poza tym przeszkadza mi to, że gdy siedzę bez ruchu wgapiona w coś, zapytana, o czym myślę, nie mogę nic odpowiedzieć, bo nie myślę o niczym. Mówię szczerze, że o niczym nie myślę, to ludzie odbierają to jako zbycie, jako "nie mam ochoty dzielić się z tobą swoimi myślami".
Poza tym przeszkadza mi to, że gdy siedzę bez ruchu wgapiona w coś, zapytana, o czym myślę, nie mogę nic odpowiedzieć, bo nie myślę o niczym. Mówię szczerze, że o niczym nie myślę, to ludzie odbierają to jako zbycie, jako "nie mam ochoty dzielić się z tobą swoimi myślami".
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5