Samotność

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
aliszien
VIP
VIP
Posty: 1459
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 14:07
Lokalizacja: Warszawy

#61 Post autor: aliszien » czwartek, 21 czerwca 2007, 09:46

Finn pisze:Mamo piszę do Ciebie wiersz,
Może ostatni, na pewno pierwszy.
Jest głęboka, ciemna noc,
Siedzę w łóżku a obok śpi ona
I tak spokojnie oddycha.
Dobiega mnie jakaś muzyka,
Nie to tylko w mej głowie szum.
Siedzę i tonę i tonę we łzach,
Bo jest mi smutno, bo jestem sam.
Dławi mnie strach.

Samotność to taka straszna trwoga,
Ogarnia mnie, przenika mnie.
Wiesz Mamo, wyobraziłem sobie, że
Że nie ma Boga, nie ma nie!

Spokojny jest tylko mój dom,
Gdzie Ty jesteś a mnie tam nie ma.
Gdzie nie wrócę już chyba, chyba nie.
Mamo bardzo Cię kocham, kocham Cię!

Myślałem, że Ty skrzywdziłaś mnie,
A to ja skrzywdziłem Ciebie.
Szkoda, że tak późno pojąłem to.
Tak późno to, to zrozumiałem.
Zrozumiałem to.

Samotność to taka straszna trwoga...
Ogarnia mnie, przenika mnie.
Wiesz Mamo, wyobraziłem sobie, że
Że nie ma Boga, nie ma nie!
Pamiętam dzień, kiedy dowiedziałam się o śmierci Ryśka Riedla. Nie mogłam uwierzyć, że to koniec. Dla mnie "Dżem" skończył się w 1994 roku.


4w5, INFj, sp/sx

Awatar użytkownika
Emka
Posty: 185
Rejestracja: poniedziałek, 12 lutego 2007, 17:19
Lokalizacja: Polska

#62 Post autor: Emka » czwartek, 21 czerwca 2007, 15:50

W kólko, kręcę się w kółko...budząc się rano, otwierając oczy, obiecuję, że nie będę sama, nie będę czuła się źle, wszystko będzie inaczej...Dzisiaj tez tak było. zawsze tak jest, codziennie....
Było dobrze, grono przyjaciół, pięknie, słońce świeciło, cudownie, ptaszki, persektywa odpoczynku, ogólnie...ogólnie...i nagle coś pękło. Zobaczyłam osobę, na której cholernie mi zalezy, wbrew sobie, wbrew rozsądkowi, i nie odzywałam się, chciało mi się płakac, umierać, tu i teraz...A on chciał z nami iść do parku, koniecznie. I rozmawial z resztą, zwłaszcza z jedną z nas, nie ze mną, bo ja jestem ten dziwoląg, cichutki, spokojniutki, po prostu małza bez skorupki- nadepniesz i nawet nie uslyszysz chrupnięcia... Siedziałam tam z nimi, ale w końcu poszłam sobie, powiedziałam, że juz musze iść, chociaż tak naprawdę nei chcialam; tylko miaąłm wrażenie, że jeśli jeszcze przez chwilę będę patrzyła się na ich roześmiane twarze, znienawidzę ich, już nigdy nic nie będzie takie samo...
I stałam sama, na ulicy, i nikt mnie tam nie znał. Ludzie, którzy cokolwiek o mnie wiedzieli, zostali za ścianą.
Nie chcę być stworzeniem bez skorupki. Nie, nie chcę być sama; chcę żeby mnie ktoś pokochal, jestem egzaltowana...
4w5

Awatar użytkownika
barbie
Posty: 54
Rejestracja: poniedziałek, 19 marca 2007, 17:59

#63 Post autor: barbie » czwartek, 21 czerwca 2007, 21:02

Niby nie narzekam na samotność, mam znajomych, ogólnie jestem dosyć lubiana, ale cały czas się boję, że zostanę sama i nie będę miała do kogo się odezwać.
4w3 (INFP/ENFP) sx/so/sp

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#64 Post autor: Absynt » piątek, 22 czerwca 2007, 10:26

Mnie samotnosc inspiruje! Znow moge podrazyc troche swoja melancholie polaczona z radoscia, nadzieja itd. Taki stan nabrzmialej inspiracji. To jedno z moich najulubienszych odczuc!
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Awatar użytkownika
Wawelski
VIP
VIP
Posty: 1072
Rejestracja: wtorek, 27 lutego 2007, 23:19

#65 Post autor: Wawelski » piątek, 22 czerwca 2007, 14:29

Samotność... lubię ją rzecz jasna jak nie trwa zbyt długo, chwile ze sobą samym, sam na sam :> mogą być źródłem wielu refleksji i marzeń. Daje mi wyciszenie, możliwość wsłuchiwania się w mój wewnętrzny głos, przemyślenia, uwolnienie, poznanie otoczenia, dostrzeżenie piękna w błahostkach, magazynowanie energii.

To są jednak tylko chwile, samotność dłuższa niż 24h to dla mnie makabra: włączam radio by słyszeć kogoś po drugiej stronie mówiącego do mnie, na gg rozmawiam ze znajomymi, wejdę na chata, wysyłam SMS, dzwonię, spotykam się z ludźmi. Najlepszą receptą okazuje się jest dla mnie rozmowa z bliskim człowiekiem, świadomość że nie jestem sam i ktoś jest przy mnie.

Wszystko dla ludzi byle w umiarze ;)

Wczoraj miałem trudny dzień i czwórkowałem, ale że mnie zmartwienia długo się nie trzymają już mi lepiej, faktem jednak jest że raczej uciekam od samotności niż jej poszukuje. Chyba mam jej nadmiarowe ilości ;) Sprzedam tanio ;P Wczoraj w trudnym momencie ją poczułem, by przekonać się że to nieprawda. Wystarczyło zadzwonić do właściwej osoby i pogadać...
„Moc bowiem w słabości się doskonali”

booch
Posty: 7
Rejestracja: poniedziałek, 10 września 2007, 12:56
Lokalizacja: helvete

#66 Post autor: booch » wtorek, 11 września 2007, 10:11

a ja lubie swoja samotnosc, akceptuje i sie nia ciesze... mysle,tworze,podrozuje... a jak jest juz naprawde ciezko to ekipa zawsze da rade, i zjawisko RAVE'u :D tez pomaga, prawda Absynt? wypad na jakis dobry event ze swoja paczka daje mi odpowiednia dawke pozytywnych wibracji ktore zakluca samotnosc,zal, smutek, bla, bla, bla....
FTS

freakstranger
Posty: 42
Rejestracja: wtorek, 18 września 2007, 23:25
Lokalizacja: Kraków

#67 Post autor: freakstranger » czwartek, 20 września 2007, 23:50

Jak jestem samotny to włączam odpowiednią muzykę i wtedy albo przestaję się czuć samotnie albo zaczynam się tym cieszyć :)
"Och... Listen to them... The children of the night. What sweet music they make!"

Awatar użytkownika
Łukasz:)
Posty: 413
Rejestracja: wtorek, 22 maja 2007, 11:55
Lokalizacja: trudno powiedzieć

#68 Post autor: Łukasz:) » środa, 3 października 2007, 07:48

....ech pierwszy raz w życiu poczułem sie samotny......nieprawdopodobnie uciążliwe uczucie .Jeszcze wyobraźnia która wciąż pokazuje mi jaki byłbym szczęśliwy z ludźmi dręcząc mnie.A myślałem że potrafię żyć w samotności bez problemu.Nie znam innych rodzajów samotności poza tą sercową al jest ona bardzo nieprzyjemna
4w3 so/sp/sx|MBTI:ENTJ
Global 5 :Egocentric

"efrgasf gfbbng dsxcxczz qedvsbgbs" Rcdscs Tdcaa

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#69 Post autor: Absynt » środa, 3 października 2007, 16:01

Absynt pisze:Mnie samotnosc inspiruje! Znow moge podrazyc troche swoja melancholie polaczona z radoscia, nadzieja itd. Taki stan nabrzmialej inspiracji. To jedno z moich najulubienszych odczuc!
Czasem nie dowierzam, ze moglem cos takiego napisac, badz wypowiedziec :>.
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Awatar użytkownika
aliszien
VIP
VIP
Posty: 1459
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 14:07
Lokalizacja: Warszawy

#70 Post autor: aliszien » środa, 3 października 2007, 16:05

Absynt pisze:
Absynt pisze:Mnie samotnosc inspiruje! Znow moge podrazyc troche swoja melancholie polaczona z radoscia, nadzieja itd. Taki stan nabrzmialej inspiracji. To jedno z moich najulubienszych odczuc!
Czasem nie dowierzam, ze moglem cos takiego napisac, badz wypowiedziec :>.
Nie bywasz już w stanie nabrzmiałej inspiracji? :wink:
4w5, INFj, sp/sx

pepelemoko
Posty: 370
Rejestracja: poniedziałek, 11 czerwca 2007, 19:40

#71 Post autor: pepelemoko » środa, 3 października 2007, 19:15

Absynt pisze:
Absynt pisze:Mnie samotnosc inspiruje! Znow moge podrazyc troche swoja melancholie polaczona z radoscia, nadzieja itd. Taki stan nabrzmialej inspiracji. To jedno z moich najulubienszych odczuc!
Czasem nie dowierzam, ze moglem cos takiego napisac, badz wypowiedziec :>.


:))
Mam takie samo odczucie czytając niektóre swoje posty.

A co do samotności.. to niedawno zdałam sobię sprawę, że poczułam co to jest dopiero jakieś 3-4 lata temu. I to był jeden z najgorszych stanów jakie dane było mi poznać. Nie chcę tak nigdy więcej!
Dzisiaj samotność lubię, ale w sensie przebywania sam na sam ze sobą. To bardzo przyjemne odczucie, ale tylko wtedy jeżeli jest Twoim wyborem, Twoją alternatywą, a nie stałym FAKTEM, permanentnym stanem umysłu, niezależnym od Ciebie.

Awatar użytkownika
sonja
Posty: 152
Rejestracja: poniedziałek, 6 sierpnia 2007, 16:30

#72 Post autor: sonja » środa, 3 października 2007, 19:48

Teraz czuję się taka ogromnie samotna. Najbardziej kiedy przebywam wśród ludzi. Im więcej z nimi rozmawiam, tym większa jest moja potrzeba, żeby z kimś porozmawiać...
Mam pełno znajomych, ale z nikim już nie jestem zbyt blisko.
Mam takie wrażenie, że ludzie udają, że się mną interesują, a tak naprawdę gówno ich to obchodzi.
Chciałabym, żeby znalazła się osoba, która mnie przytuli i opowie o czymś ciekawym, która znajdzie na to chwilę czasu, bo ostatnio nikt go dla mnie nie ma.
Hey now now, we're goin' down down
and we ride the bus there and pay the bus fare
or we find a new reason, a new way of living
and we breathe it in and try to dream again

Flegmatyczna Dziewiątka, INFp

Awatar użytkownika
Kassandra
Posty: 101
Rejestracja: sobota, 8 września 2007, 20:03
Lokalizacja: Warszawa

#73 Post autor: Kassandra » środa, 3 października 2007, 20:52

aliszien pisze:
Absynt pisze:
Absynt pisze:Mnie samotnosc inspiruje! Znow moge podrazyc troche swoja melancholie polaczona z radoscia, nadzieja itd. Taki stan nabrzmialej inspiracji. To jedno z moich najulubienszych odczuc!
Czasem nie dowierzam, ze moglem cos takiego napisac, badz wypowiedziec :>.
Nie bywasz już w stanie nabrzmiałej inspiracji? :wink:
ja stawiam na to , że nie drąży już swojej melancholii :D

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#74 Post autor: Absynt » środa, 3 października 2007, 22:27

Dobrze obstawiasz, Kassandra. Wczesniej bylem tworca depresyjnym. Moze teraz by tak potworzyc w fazie maniakalnej? ;p
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Awatar użytkownika
ein
Posty: 1168
Rejestracja: sobota, 16 czerwca 2007, 20:32

#75 Post autor: ein » piątek, 5 października 2007, 12:55

pepelemoko pisze:A co do samotności.. to niedawno zdałam sobię sprawę, że poczułam co to jest dopiero jakieś 3-4 lata temu. I to był jeden z najgorszych stanów jakie dane było mi poznać. Nie chcę tak nigdy więcej!
Dzisiaj samotność lubię, ale w sensie przebywania sam na sam ze sobą. To bardzo przyjemne odczucie, ale tylko wtedy jeżeli jest Twoim wyborem, Twoją alternatywą, a nie stałym FAKTEM, permanentnym stanem umysłu, niezależnym od Ciebie.
Święta prawda :)
Jeśli mamy się do kogo odezwać to przybywanie z samym sobą nie jest takie złe. Chociażby miałaby to być jedna, czy dwie osoby juz jest dobrze. Łatwiej nam wtedy zaakceptować siebie oraz dochodzi poczucie, że cały czas ktoś na nas czeka -- będzie okazja do spotkania i zwykłego pogadania zwykle ratuje sytuacje :)

ODPOWIEDZ