Rezonans emocjonalny

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
AYA
Posty: 52
Rejestracja: niedziela, 13 maja 2007, 12:57

Rezonans emocjonalny

#1 Post autor: AYA » środa, 8 sierpnia 2007, 11:40

No właśnie. Piszą że czwórki rezonują emocjonalnie z innymi, ze biorą na siebie cierpienie innych, ze czasem czują się tak samo jak bliska im osoba która jest od nich oddalona dziesiątki kilomtrów...
Czy przeżyliście kiedyś coś takiego?
Jak myślicie jakie są wady i zalety naszego " rezonowania"???


Mi się zdarza że często z bliską mi osobą piszemy w tym samym czasie smsy do siebie (" O właśnie do Ciebie pisałam:)") albo dzwonimy...ale zcy to już można nazwać tym rezonansem? Nie wiem.

Zauważyłam też że kiedy bliska mi osoba przechodzi tzw. trudny okres to ja też od razu zaczynam czuć się nieswojo, źle, nawet gdy tej osoby nie widuje na codzień

Poza tym doskonale wyczuwam emocjonalnie ludzi, rzeczywiście umiem się "wpasować" w kogoś ze swoimi emocjami ale jednocześnie się nie zatracając.Robię to bardzo świadomie. Może dlatego wiele ludzi mówi mi że dobrze czuje się w moim towarzystwie, że miało zwalony dzień,ale po spotkaniu ze mną mają więcej energii itd

Aha no i są ludzie którzy mnie po prostu bez powodu fascynują i
pociągają, czuję ze mam z nimi niewerbalny ale bardzo intensywny kontakt. co ciekawe czasem nawet tych osób nie lubię ale mam do nich tzw. słabosć

czekam na odzew jak to jest u Was????????????


aya 4w5 czy 5w4 ?

Awatar użytkownika
Emka
Posty: 185
Rejestracja: poniedziałek, 12 lutego 2007, 17:19
Lokalizacja: Polska

#2 Post autor: Emka » środa, 8 sierpnia 2007, 11:56

Często udaje mi się wyczuć nastrój drugiego człowieka, nawet jeśli bardzo chce on ukryć... np. smutek.
4w5

.pippi.
Posty: 59
Rejestracja: niedziela, 29 lipca 2007, 19:16

#3 Post autor: .pippi. » środa, 8 sierpnia 2007, 12:02

wydaje mi się że umiem odczuć stan drugiego człowieka łącznie z tym co go pociąga w byciu sobą.
niejeden raz na podstawie muzyki udawało mi sie odczytać pewne drobne cechy kompozytorów.

ale to nie znaczy, że zawsze mam rację. czasami zbyt wiele łączę z sercem i zaczynam zazdrościć pięknych emocji tam gdzie ich nie ma.
Poza tym doskonale wyczuwam emocjonalnie ludzi, rzeczywiście umiem się "wpasować" w kogoś ze swoimi emocjami ale jednocześnie się nie zatracając.Robię to bardzo świadomie. Może dlatego wiele ludzi mówi mi że dobrze czuje się w moim towarzystwie, że miało zwalony dzień,ale po spotkaniu ze mną mają więcej energii itd

Aha no i są ludzie którzy mnie po prostu bez powodu fascynują i
pociągają, czuję ze mam z nimi niewerbalny ale bardzo intensywny kontakt. co ciekawe czasem nawet tych osób nie lubię ale mam do nich tzw. słabosć
znam tę słabość do tych, których nie lubię- i mam tego serdecznie dość... ale nie wiem czy warto to tracić. (:

zazdroszczę Ci tej umiejętności dopasowania- uważam, że ta cecha i umiejętnosć są na wagę złota. jedne z najpiękniejszych jak człowiek może posiadać. ja też odczuwam naturalną potrzebę takiego dopasowania. i nienawidzę kiedy ktoś za grosz tego nie umie, jest zaapsorbowany sobą i kreowaniem siebie a nie tym by poczuć drugą osobę.
sama naturalnie dążę do tego by być z drugim człowiekiem- a nie z sobą samą i widzem, często smutnym melancholijnym, milczącym. tylko ta nieśmiałosć stoi na przeszkodzie. :[ (;

Awatar użytkownika
Little Bang
Posty: 122
Rejestracja: poniedziałek, 23 lipca 2007, 14:39

#4 Post autor: Little Bang » środa, 8 sierpnia 2007, 12:45

Też bez problemów wyczuwam nastrój innych osób, zwłaszcza, jeśli w naszych relacjach są silne emocje (pozytywne, negatywne, co za różnica? :D ), natomiast wczuwam się tylko w trakcie rozmowy. Jeśli ktoś jest hen, hen, daleko i akurat nie piszemy do siebie albo nie rozmawiamy przez telefon, nie zadręczam się tym, co dana osoba akurat odczuwa, chyba że akurat jest w stanie psychicznej agonii :roll:

Zdecydowanym plusem jest to, że w razie czego mogę pocieszyć tą osobę, a przy okazji i siebie, jeśli akurat borykam się s podobnymi problemami. Natomiast minus to to, że czasami jest zbyt wiele osób do pocieszania i lgną do mnie, powodując pogorszenie nastroju, w końcu muszę kazać im spadać, żeby nie mówić brzydziej i czuję się jeszcze gorzej. Dlatego teraz poznając nowe osoby nie ujawniam swoich "wspaniałych" zdolności :twisted:
Wróciłam, kompletnie nieokreślona. 4w5? A w życiu!

Awatar użytkownika
Van Rijn
Posty: 19
Rejestracja: wtorek, 17 lipca 2007, 10:44

#5 Post autor: Van Rijn » środa, 8 sierpnia 2007, 14:56

Kiedy ostatnio moja przyjaciółka (9) dostała kosza (od 5), naprawdę wściekłem się i chyba przejmowałem się tym bardziej niż ona.
-----
4w3

Awatar użytkownika
sonja
Posty: 152
Rejestracja: poniedziałek, 6 sierpnia 2007, 16:30

#6 Post autor: sonja » środa, 8 sierpnia 2007, 16:25

Bardzo często wyczuwam nastrój osoby, z którą rozmawiam przez gg. Może to dziwne, ale przez gg czuję to częściej niż podczas zwykłej rozmowy.
są ludzie którzy mnie po prostu bez powodu fascynują i
pociągają, czuję ze mam z nimi niewerbalny ale bardzo intensywny kontakt. co ciekawe czasem nawet tych osób nie lubię ale mam do nich tzw. słabosć
Mam tak samo i nie wiem, skąd to się bierze
Hey now now, we're goin' down down
and we ride the bus there and pay the bus fare
or we find a new reason, a new way of living
and we breathe it in and try to dream again

Flegmatyczna Dziewiątka, INFp

Awatar użytkownika
Łukasz:)
Posty: 413
Rejestracja: wtorek, 22 maja 2007, 11:55
Lokalizacja: trudno powiedzieć

#7 Post autor: Łukasz:) » środa, 8 sierpnia 2007, 17:17

Też bardzo często wyczuwam nastrój osoby z którą rozmawiam,bywa jednak ze się myle i niepotrzebnie nastawiam sie do jakiejś osoby.Ale nigdy nie przejmuje negatywnych emocji<np.smutku>wrecz przeciwnie zazwyczaj jestem dość oschły
4w3 so/sp/sx|MBTI:ENTJ
Global 5 :Egocentric

"efrgasf gfbbng dsxcxczz qedvsbgbs" Rcdscs Tdcaa

Nekromantka
Posty: 27
Rejestracja: piątek, 5 stycznia 2007, 18:51
Lokalizacja: Kraków

#8 Post autor: Nekromantka » środa, 8 sierpnia 2007, 22:01

Jak wyzej. Nic sie przede mna nie ukryje.. ale zbyt czesto wyczuwane uczucia przejmuje i wcielam. Potrafi mi to w ciagu kilku sekund zmienic nastroj: z radosnej beztroski do podminowanego rozdraznienia albo jeszcze bardziej. Trudno mi z tym zyc.
Na szukanie lepszego świata nie jest jeszcze za późno

Macierzanka
Posty: 8
Rejestracja: środa, 8 sierpnia 2007, 21:16

#9 Post autor: Macierzanka » środa, 8 sierpnia 2007, 22:27

Przychylam się do tego intuicyjnego wyczuwania nastroju innych ludzi. Niestety, nie mam tego podejścia, co Ty Łukaszu:), i wchłaniam negatywne emocje innych. Co gorsze, łatwo się nakręcam, zarówno na negatyw, jak i na pozytyw.
Może to wahadełko? :D
Podróżujesz nie po to, aby zobaczyć nowe, ale żeby inaczej popatrzeć na stare.

4w5

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

Re: Rezonans Emocjonalny

#10 Post autor: Rilla » czwartek, 9 sierpnia 2007, 00:19

AYA pisze:Mi się zdarza że często z bliską mi osobą piszemy w tym samym czasie smsy do siebie (" O właśnie do Ciebie pisałam:)") albo dzwonimy...
Niestety często zdarza mi się to, co mnie nieco denerwuje. Nie odzywam się kawał czasu do przyjaciółki (bo jakoś okazji nie było i czasu), zmierzam w kierunku telefonu albo przynajmniej zamierzam to zrobić, a tu nagle ona dzwoni. I jest mi głupio i wstyd, bo taka takie wytłumaczenie długiego nieodzywania się: "Właśnie miałam do ciebie dzwonić" brzmi dość niewiarygodnie; żeby to raz się zdarzyło, to jeszcze jakoś ujdzie, ale tak jest bardzo często.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
aliszien
VIP
VIP
Posty: 1459
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 14:07
Lokalizacja: Warszawy

#11 Post autor: aliszien » czwartek, 9 sierpnia 2007, 13:48

Nie rezonuję z całym światem.
Co najwyżej mam wysoką empatię, ale i ją już ograniczam. Wiele razy ludzie zwierzali mi się ze swoim problemów, kryzysów, przejmowałam się tym, myślałam jak im pomóc, ale chodziło głównie o to by mogli się wyżalić, wywalić złość, a potem wrócić do "starego". Im było lżej, ja byłam cięższa. Teraz się odcinam, wysłucham, pogłaszczę, ale nie pobiegnę na ratunek.

W jakiś sposób rezonuję z moim mężczyzną - z drobnego drgnięcia mięśnia koło ust wyczuję, czy jest smutny, zły, niezadowolony, ma jakąś pretensję.
4w5, INFj, sp/sx

Awatar użytkownika
minou
Posty: 275
Rejestracja: czwartek, 26 lipca 2007, 14:52

#12 Post autor: minou » czwartek, 9 sierpnia 2007, 16:04

Moim zdaniem, intuicyjne wyczuwanie czyjegoś nastroju jest często mylne. To takie sugerowanie się obserwacją. Dla mnie ważniejsza jest chęć zrozumienia, a nie tylko odbieranie sygnałów jednym uchem i wypuszczanie drugim. Trzeba mieć szczęście, żeby trafić na kogoś, kto rzeczywiście potrafi się "wpasować". Czwórkowa emocjonalność chyba często sprawdza się w takich sytuacjach.
zazdroszczę Ci tej umiejętności dopasowania- uważam, że ta cecha i umiejętnosć są na wagę złota. jedne z najpiękniejszych jak człowiek może posiadać.
Zgadzam się i też zazdroszczę.

A to rezonowanie typu telefony i smsy w tym samym czasie... Sympatyczne :wink: ...przypadkowe? Bo chyba zbyt powszechne...
-
"Prawda leży zazwyczaj pośrodku, najczęściej bez nagrobka."

Awatar użytkownika
Szura
Posty: 897
Rejestracja: piątek, 27 października 2006, 17:57
Lokalizacja: Warszawa

#13 Post autor: Szura » czwartek, 9 sierpnia 2007, 16:07

Empatię uważam za jedną z najcięższych moich cech. Czasem nie do wytrzymania, nie umiem jej kontrolować.
Podczas srogiej zimy zrozumiałem, że we mnie jest niezwyciężone lato.
4w5, ISFp.

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#14 Post autor: impos animi » piątek, 10 sierpnia 2007, 00:15

Bardzo, bardzo łatwo udziela mi się czyjś nastrój. Czasami nawet udziela mi się nastrój głównych postaci w filmach lub książkach, co już mi zachodzi na lekkie dziwactwo. W ogóle zdarza mi się dość silnie się utożsamiać z bohaterami, czasami się czuję, jakbym nimi była... I tak po obejrzeniu jakiegoś filmu czy przeczytaniu książki czasem czuję się jak psychopata/seryjny morderca/szalona dziewczynka/zdziwaczały introwertyk czy co tam jeszcze, zależnie od rodzaju tego, co czytam lub oglądam.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
aliszien
VIP
VIP
Posty: 1459
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 14:07
Lokalizacja: Warszawy

#15 Post autor: aliszien » piątek, 10 sierpnia 2007, 09:43

impos animi pisze: W ogóle zdarza mi się dość silnie się utożsamiać z bohaterami, czasami się czuję, jakbym nimi była...
Mam tak samo :roll:
To okropne, bo szarpię sobie nerwy martwiąc się problemem papierowej postaci :?
Kiedyś wpadłam w ponad tygodniowy stan lękowy, bo w "Kolumbach 20" jeden wątek się urwał i nie wiedziałam co się stało z jedną z dalekoplanowych postaci i jej niemowlęciem. To było straszne.
4w5, INFj, sp/sx

ODPOWIEDZ