pepelemoko pisze: 4 mają skłonność do samooczyszczania się
Też tak myśle. 4 lubią żyć w zgodzie ze sobą i z innymi ludźmi ,ale w tym przypadku przewyższa chyba potrzeba tego pierwszego.
pomarańczka pisze:
ale bywało tez tak, że ze swoją skłonnością do analizowania przeszłości, nagle odkrywałam jakąś sytuację w której zawiniłam... niezłe targanie emocjonalne chociaż już nic naprawić się nie dało... po takim wytarganiu siebie samej jakoś przebaczyć sobie mogłam, chociaż cały czas żywię nadzieję, że tamta osoba mnie rozgrzeszy, że ją gdzieś schwycę i mnie rozgrzeszy... głupie myślenie ale zakorzenione tak że się nie da wyrwać.
Nikt nie lubi nieustannie dręczących go wyrzutów sumienia. Dlatego gdy sytuacja nadal nie zostaje wyjaśniona popada się albo w jedną albo drugą skrajność. Rozpamiętuje się w nieskończoności całą sytuację ,zadręczając samego siebie możliwościami postąpienia inaczej niż sie postąpiło ,albo idąc w przeciwną stronę i szukając tysięcy argumentów na usprawiedliwienie ,które choć na chwilę pomogą nam poczuć się dobrze i dać odpocząc własnemu sumieniu.
Ja jak coś spiepszę nie potrafię sobie wybaczyć puki osoba która zraniłam nie wybaczy mi. I w tym jest cały problem. Dlatego ja uważam za niezmiernie ważną umiejętność przebaczania ,nie tylko by samemu czuć sie dobrze ,ale by uwolnić osobę która nadal gryzie się ze swoimi błędami i naprawdę tego żąłuje. W pewnym sensie jesteśmy odpowiedzialny za swoich powiedzmy "winowajców" bo to od nas zależy jak bedzie wyglądało ich życie pełne poczucia winy i nieustannego zadręczania sie sytuacjami z przeszłości.
melonka pisze:"Lepiej grzeszyć i żałować, niż żałować, że się nie grzeszyło"
Zawsze błedy są ważną lekcją na przyszłość. Mogą nam pomóc ,ale puki nam dana osoba nie przebaczy nigdy tak naprawdę nie poczujemy sie wolni...
"Ja nie jestem szalony. Mnie tylko interesuje wolność" - Jim Morrison
_ 4w5_ (ENFj)
"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."
"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd