Strona 3 z 7

: niedziela, 10 grudnia 2006, 18:20
autor: Słomkowy_Kapelusz
Kiciak pisze:nie znam innych kobiet 8 wiec nie moge potwierdzic Twej opinii Kapelusz, ale sadze iz w bledzie jestes :D
Przecież przerabialiśmy, to w naszym dziale, w temacie "ósemeczki" . Byłaś jedyną, która nie rozgląda się za machos ;)

Freya, Cienka, Sabina wypowiedziały się w taki sposób, że raczej trudno by zaimponował im ktoś mniej ósemkowy niż one ;)

: niedziela, 10 grudnia 2006, 18:37
autor: Kiciak
no to mam krotka pamiec widocznie :D przeciez to ja jestem 8w7w4 :D

: niedziela, 10 grudnia 2006, 18:45
autor: Mikhael
U mnie szablonowo. Chciałbym być z osobą którą mógłbym się opiekować, ale również, aby ta osoba się mną opiekowała. Aczkolwiek zaznaczyłem opcję nr 4 (jest chyba najbliższa).

Nyceta, Basket: Co do Waszych wątpliwości: Myślę, że związek 4-4 może być jak najbardziej udany. Zależy to od osoby. Ja np. mam silny wpływ 2 więc jak ktoś na kim mi zależy ma problemy to jestem w stanie wziąć się w garść i ,choćbym sam był w rozsypce, "wyciągnąć" tego kogoś.

: niedziela, 10 grudnia 2006, 21:39
autor: NYCTEA
Mikheal, jeżeli ta druga Czwórka chciałaby byc wyciągana. Albo raczej, moze chcieć być wyciagana, a nie chcieć byc wyciągnieta. Przetestowałes to w praktyce?

: niedziela, 10 grudnia 2006, 21:47
autor: Mikhael
Na Czwórce nie testowałem. Nie znam żadnej Czwórki niestety :(. Można za to powiedzieć że testowałem na pewnej Ósemce. Chociaż nie nazwałbym tego "wyciąganiem" - po prostu byłem dla niej kimś przy kim mogła się otworzyć i wygadać.

: niedziela, 10 grudnia 2006, 21:53
autor: Kiciak
Mikhael pisze:Na Czwórce nie testowałem. Nie znam żadnej Czwórki niestety :(. Można za to powiedzieć że testowałem na pewnej Ósemce. Chociaż nie nazwałbym tego "wyciąganiem" - po prostu byłem dla niej kimś przy kim mogła się otworzyć i wygadać.
no tak, zeby 8 wyciagac musi byc naprawde zagrzebana :)

: niedziela, 31 grudnia 2006, 12:32
autor: dobo
ja zaznaczyłam że jestem kobietą i potrzebuje władczego faceta...
to chyba odpowiedź najbliższa moim odczuciom... z tym że facet mogby być równie dobrze zastąpiony kobietą (jestem bi), a określenie "władczy" słowem opiekuńczy...
poza tym potrzebowałabym ciągłych zapewnień ze jestem kochana... :) ale to chyba takie czwórkowe, nie? :P

: niedziela, 7 stycznia 2007, 19:47
autor: Lyth
hm... odpowiedź numer 5 ;P

: niedziela, 7 stycznia 2007, 19:51
autor: Lone wolf
troche lewa ta ankieta. nie ma mojej opcji. lubie osoby zdecydowane ale w zadnym razie nie "wladcze". nie jestem tez nianka zeby sie kims opiekowac.

: niedziela, 7 stycznia 2007, 21:56
autor: akl
Mam podobne zdanie co Ty Wolf ... Tez lubie dziewczyny zdecydowane wiedzace co chca osiganac i jak chca to zrobic. A co do opieki to jasne czasem tak ale nie chcialbym skonczyc jako opiekunka 24 h 8)

: środa, 17 stycznia 2007, 21:53
autor: goldspleen
Zaznaczyłam opcję nr 1 - czyli władczy meżczyzna, bo to własnie idealnie oddaje moje oczekiwania co do partnera.
Lubię czuć się trochę zdominowana, szczególnie w łózku lubię dominację męską. Oczywiście w moim pojęciu nie ma to nic wspolnego z niewolnictwem, czy słuzalczością, o nie, swój charakterek mam :twisted: ale lubię czuć nad sobą przewagę fizyczną, lubię u mężczyzny silny charakter, zdecydowanie, no jednym słowem męskość w pełnym wydaniu i inteligencję <nic mnie tak nie odrzuca jak głupota>

: czwartek, 18 stycznia 2007, 10:45
autor: Comfortably Numb
Nie chcę nikogo.



Toksyczne są jakies te pary ze mną.

: czwartek, 18 stycznia 2007, 11:55
autor: aliszien
goldspleen pisze: Lubię czuć się trochę zdominowana, szczególnie w łózku lubię dominację męską.
Głupie, bo mam podobnie.
Choć w życiu jestem niezależna, mam własne zdanie i wygryzam sobie tyle partnerstwa ile się da.

: czwartek, 18 stycznia 2007, 12:44
autor: goldspleen
dokładnie, to nie jest tak że czuję się gorsza od meżczyzny, albo nie mam własnego zdania i godzę sie na wszystko.
Wrecz przeciwnie.

: czwartek, 18 stycznia 2007, 12:50
autor: aliszien
goldspleen pisze:dokładnie, to nie jest tak że czuję się gorsza od meżczyzny, albo nie mam własnego zdania i godzę sie na wszystko.
Wrecz przeciwnie.
Wytłumaczyłaś to dobrze już wyżej :)
Mam podobnie.

I pakuję się przez to czasem w kłopoty. Kiedyś jakiś pojawił się drugi raz, ale ja miałam już nastrój na co innego i żeby nie zostać zgwałconą musiałam się nakłócić, aż w końcu mu przyłożyć.
Wbrew pozorom to przelotna fantazja, chyba, że się komus ufa.