Związki z Czwórką

Wiadomość
Autor
zepster
Posty: 84
Rejestracja: sobota, 29 grudnia 2012, 12:29

Re: Związek czwórki z czwórką

#166 Post autor: zepster » niedziela, 17 lutego 2013, 01:52

Jasne, że każdy szuka partnera o podobnych cechach, jednak czy szukanie męskiej/żeńskiej wersji siebie samego jest zdrowe?
Nie o wersje chodzi tylko o cos, co stwarsza nam podobienstwo w pewnych sprawach.
Tkwi w tym postępowaniu spora doza romantyczności i idealizmu, więc czy w ogóle czwórka ma szansę znaleźć drugą bliźniaczą czwórkę? Tu z kolei dochodzi się do miłosci idealnej, ktora istnieje tylko wyobrażeniach, czyli dochodzimy do kolejnego czwórkowego problemu :mrgreen:
No wiesz...jakis element romantyzmu czy czegos takiego musi istniec, zeby zaistnialo jakies uczucie. Problem w tym, ze dzis (w/g mnie) spora liczba osob patrzy na zwiazki w bardzo prgamtayczny sposob, na zasadzie co mi dany partner/paernerka moze zaoferowac. Ok, w pewnym sensie jest tutaj racja bo mamy jakies oczekiwania i bardzo dobrze-nikt nie chce miec ciezaru. Ale gdzie miejsce wtedy na te glebze emocje, uczucia? Ja powiem tylko tyle: zarowno moi rodzice, jak i dziadkowie weszli w relacje z czysto przyjacielskich wzgledow. Rozmawialem z nimi o tym i powiedzieli, ze nigdy nie patrzyli na stan materialny drugiej osoby, kim ona jest w sensie zawodowym czy nawet, ze ma jakies tam problemy. Po prostu pojawilo sie glebsze uczucie i poszli w tym kierunku.
Może od razu wypadałoby przedstawić taką sytuację: spotykacie czwórkę, o zgrozo, niesamowicie podobną do was pod każdym względem i przyjmijmy, że na dodatek dość atrakcyjną :wink: Pytanie brzmi, co dzieje sie dalej w waszej głowie? Dążycie do przyjaźni lub zdrowego rozwijania znajomości, czy inaczej, ta osoba staje się waszą tłumioną obsesją, wyidealizowanym wyobrażeniem, a może od razu wiecie, że to miłość życia i przystępujące do rozkochania w sobie obiektu westchnień? :wink: A może macie na pęczki takich relacji i poza tym to w ogóle macie dość tych wszystkich tragicznych romantyków i staracie się urwać znajomość? :wink:
W kazdym przypadku jest inaczej. Nie widze nic zlego w tym, ze uwaza sie kogos za obiekt glebszych westchnien. Albo sie do kogos cos czuje albo nie i tyle. Po co w ogole analizowac te odczucia. Obsesja kojarzy mi sie z silnym zauroczeniem i to tez jest w pewien sposob fajne, no chyba ze druga strona odrzuca wasze starania itp. Wtedy jest ciezko....ale to tez jest ludzkie. Poza tym kazdy w drugiej osobie szuka czegos idealnego czego nie mial kiedys tam. Normalka....

Jouziou -> kazdy szuka czegos innego. Ty widocznie podazasz za innymi cechami, cos Cie tam innego kreci i ok :). Mnie np. podobienstwo absolutnie nie przytlacza, wrecz przeciwnie. Co do zmiany nastrojow to jestes az tak pewna, ze inne typy nie maja humorkow? Uwierz mi, maja i to cholerne. Tylko inaczej je okazuja niz 4ki. Co do stabilizacji to sie troche zgodze-jako 4ka chcialbym miec przy sobie nieco bardziej stabilna emocjocjonalnie osobem ktora w jakis sposob dawalby mi znac, kiedy za bardzo odjezdzam, ze musze troche wyhamowac. problem w tym, ze nie za bardzo z moja 4ka osobowoscia przyciagam inne typy...emocjonalna srraczka? A czym w ogoele jest dla Ciebie uczucie? Sorry ze tak pytam ale skoro gadamy to warto wiedziec, jakie kto ma podejscie....
bo wole mieć świadomość że ktoś kiedyś w związkach bardziej oszczędzał na wyznaniach, a przy mnie jego postawa się zmieniła, ociepliła, pomogłam tej osobie otworzyć się emocjonalnie, a jej emocje są efektem mojego wpływu na nią
No dla mnie akurat to normalne ze kobieta stara sie z mezczyzny wyciagnac ,,cos wiecej" no ale zeby oszczedzac sie w wyznaniach...no nie mowie tu o tym idealistycznym romantyzmie i innych pierdolach....ale chyba po to sa zwiazki, aby moc mowic o swoich emocjach wiec mowiac to co napisalas masz na mysli, ze mezczyzna ma byc malo wylewny w uczuciach, emocjach?
u Czwórek często jest tak że to one najpierw wylewają się z emocjami, ja zwykle wtedy czuję taką pewność że skoro "cel osiągnięty" to nie ma co się starać i za bardzo nakręcać romantycznego szaleńca, nie mam motywacji by ten ogień podtrzymywać, podsycać, bo jest dla mnie nieprzewidywalny, równie szybko może zgasnąć, tak jak szybko się rozpalił w serduchu Czwórki
To czego Ty wlasciwie oczekujesz od relacji kobieta-mezczyzna, ale tak szczerze :).



Awatar użytkownika
jouziou
Posty: 775
Rejestracja: czwartek, 30 kwietnia 2009, 23:07
Enneatyp: Indywidualista
Kontakt:

Re: Związek czwórki z czwórką

#167 Post autor: jouziou » środa, 20 lutego 2013, 16:49

zepster pisze:Jouziou -> kazdy szuka czegos innego. Ty widocznie podazasz za innymi cechami, cos Cie tam innego kreci i ok :). Mnie np. podobienstwo absolutnie nie przytlacza, wrecz przeciwnie. Co do zmiany nastrojow to jestes az tak pewna, ze inne typy nie maja humorkow? Uwierz mi, maja i to cholerne. Tylko inaczej je okazuja niz 4ki.
nigdzie nie napisałam że inne typy nie mają humorków, stwierdzam tylko że humorki Czwórek działają mi na nerwy wyjątkowo i nie umiem sobie z nimi radzić
emocjonalna srraczka? A czym w ogoele jest dla Ciebie uczucie? Sorry ze tak pytam ale skoro gadamy to warto wiedziec, jakie kto ma podejscie....
próba definiowania takich pojęć jest dla mnie strasznie trudna :3 ciężko znaleźć jakiś punkt pośredni pomiędzy zbyt subiektywną relacją, a encyklopedycznym przedstawieniem sprawy; uczucia się przeżywa, a opisywanie czy racjonalizowanie, systematyzowanie ich w jakiś sposób raz że bywa niebezpieczne, dwa że wg mnie odejmuje temu zjawisku uroku

No dla mnie akurat to normalne ze kobieta stara sie z mezczyzny wyciagnac ,,cos wiecej" no ale zeby oszczedzac sie w wyznaniach...no nie mowie tu o tym idealistycznym romantyzmie i innych pierdolach....ale chyba po to sa zwiazki, aby moc mowic o swoich emocjach wiec mowiac to co napisalas masz na mysli, ze mezczyzna ma byc malo wylewny w uczuciach, emocjach?
widać w ogóle nie zrozumiałeś mojego posta bo ZNOWU czytasz wyrywkowo, a nie próbując zrozumieć jako całość - cały post miał przekaz - "nie wyobrażam sobie Czwórki jako partnera" to znaczy, że: nie odpowiada mi sposób w jaki męskie 4 prowadzą relacje, nie podoba mi się ich wylewność, nie lubię ich sposobu wyrażania emocji itd. itp. czyli nie chodzi o to żeby oszczędzać na wyznaniach, po prostu sposób w jaki takie sprawy przedstawiają męskie 4 mi się totalnie nie podoba - nie teoretyzuje, a wynika to z moich (może nie jakichś bogatych, ale jednak) doświadczeń tego typu z Czwórkami

To czego Ty wlasciwie oczekujesz od relacji kobieta-mezczyzna, ale tak szczerze :).
relacji romantycznej; pomijając oczywiste potrzeby jakie związek zaspokaja czy powinien zaspokajać, to: szczerości, wzajemnego zaufania bezwarunkowego, lojalności i zagwarantowania mi poczucia bezpieczeństwa i pewności co do uczuć, postawy i planów względem mnie tej drugiej strony, liczy się też dla mnie to że druga strona potrafi ciągle mnie fascynować i być zafascynowanym mną i w tym punkcie też liczę (raczej) na wyłączność, bo zaborcza osóbka ze mnie :3
Mój nick wymawia się JOŁZIOŁ nie juziu

zepster
Posty: 84
Rejestracja: sobota, 29 grudnia 2012, 12:29

Re: Związki z Czwórką

#168 Post autor: zepster » środa, 20 lutego 2013, 17:38

szczerości
To chyba akurat nie podlega dyskusji.
wzajemnego zaufania bezwarunkowego
Moze to byc trudne bo przewaznie tak jest, ze czasem nawet najsilniejszy czlowiek traci zaufanie co do siebie i swojej nieomylnosci a co dopiero w stosunu do kogos, szczegolnie jak jest juz po przejsciach pewnych ale w sumie to zgadzam sie - bez duzej dozy zaufania to trudno zbudowac cos trwalego
lojalności i zagwarantowania mi poczucia bezpieczeństwa i pewności co do uczuć, postawy i planów względem mnie tej drugiej strony
He, i tutaj zaczynam sie troche gubic bo:

-lojalnosc jak najbardziej na miejscu
-zagwarantowanie poczucia bezpieczenstwa tez ale nie jest troche tak ze za bardzo oczekujesz od drugiej strony aby to ona gwarantowala Ci to bezpieczenstwo i ze Ty sama nie jest sama w sobie wyjatkowo bezpieczna, utwierdzona w tym poczuciu komfortu? no chyba ze bezpieczenstwo odnosisz co do uczuc w tym sensie ze ta druga strona daje ci jasno do zrozumienia ze wazne sa dla niej twoje uczucia i vice versa a nie czyjes inne
-postawa czyli dokladnie co masz na mysli?
-plany czyli ze ta druga osoba ma bezwglednie ujmowac Cie we wszystkich jej zamierzeniach i planach zwiazanych z Toba? wybacz ale tutaj troche wychodzi u Ciebie brak poczucia bezpieczenstwa ze ktos sie zostawi na chwile sama etc. Tez to mialem i do dzis troche mnie to meczy ale trzeba sie z tym uporac bo nie mozna oczekiwac, ze ktos bedzie ,,przy Tobie" 24h/dobe; kazdy czlowiek potrzebuje odrobine prywatnosci, samotnosci i swojego wlasnego (i wylacznie wlasnego) zycia, oddechu; taki prosty przyklad jak chocby zycue zawodowe - czasem ten ktos bedzie musial wyjechac i co wtedy? zamierzasz go duasic ciaglymi telefonami i dawac do zrozumienia, ze powinien byc przy Tobie a nie w pracy? albo jego zycie towarzyskie - on tez ma prawo do spotykania sie z innymi ludzmi niekoniecznie zabierajac Ciebie z sba co w ogole ne swiadzcy o tym, ze Ciebie nie kocha :) sama zreszta napisalas o zaufaniu a tutaj chyba nie masz go w tym punkcie jakby
liczy się też dla mnie to że druga strona potrafi ciągle mnie fascynować i być zafascynowanym mną i w tym punkcie też liczę (raczej) na wyłączność
pamietaj, ze kiedys fascynacja (ta najsilniejsza) w zwiazku sie konczy, w zasadzie w kazdej relacji i na to miejsce albo pozostaje gleboka przyjazn a wraz z tym fascynacja innego rodzaju druga osoba albo relacja sie rozpada
bo zaborcza osóbka ze mnie :3
[/quote][/quote]

No wlasnie :) ta zaborczosc troche mnie przeraza :P bo zabiera (w moim odczuciu) poczucie wlasnosci siebie, bycia wylacznie soba sam na sam; kazdy czlowiek ma prawo do samotnosci i wlasnego swiata gdzie nie ma miejsca na nikogo innego; nie spotkalem jeszcze nikogo kto by choc na chwile nie pragnal byc sam ze soba i uwzglednial w tym inne osoby, nawet te najblizsze jego sercu. mam nawet kolege, ktorego wszystkie zwiazki rospadaly sie wlasnie o te zaborczosc bo kobiety czuly sie stlamszone/przytloczone jego proba ,,kontroli" nad nimi

Awatar użytkownika
jouziou
Posty: 775
Rejestracja: czwartek, 30 kwietnia 2009, 23:07
Enneatyp: Indywidualista
Kontakt:

Re: Związki z Czwórką

#169 Post autor: jouziou » czwartek, 21 lutego 2013, 14:00

zepster pisze:-zagwarantowanie poczucia bezpieczenstwa tez ale nie jest troche tak ze za bardzo oczekujesz od drugiej strony aby to ona gwarantowala Ci to bezpieczenstwo i ze Ty sama nie jest sama w sobie wyjatkowo bezpieczna, utwierdzona w tym poczuciu komfortu?
NIE
Spoiler:
no chyba ze bezpieczenstwo odnosisz co do uczuc w tym sensie ze ta druga strona daje ci jasno do zrozumienia ze wazne sa dla niej twoje uczucia i vice versa a nie czyjes inne
no jasne, ale bardziej chodziło mi o to że druga strona nie naraża mnie na jakieś przykre sytuacje, gdzie zaczynam wątpić w sens relacji, w siebie itp., chodzi właśnie o tą stabilność, możliwość jasnego nakreślenia sobie przyszłości, a nie ciągłe drżenie "jak to będzie, czy on mnie nie rzuci" i ciągłe zmiany planów, niepewność itp., chodzi też o takie przeświadczenie, że zawsze mogę liczyć na tego człowieka i swobodnie, pewnie się z nim czuje
-postawa czyli dokladnie co masz na mysli?
postawa czyli żadne chwianie się, zmienność, tylko patrzenie na przyszłość z całą pewnością siebie i trwałości relacji + minimum akcji rodzących przekonanie że jednak zadaje się z dupkiem a myślałam że to porządny człowiek
-plany czyli ze ta druga osoba ma bezwglednie ujmowac Cie we wszystkich jej zamierzeniach i planach zwiazanych z Toba? wybacz ale tutaj troche wychodzi u Ciebie brak poczucia bezpieczenstwa ze ktos sie zostawi na chwile sama etc. Tez to mialem i do dzis troche mnie to meczy ale trzeba sie z tym uporac bo nie mozna oczekiwac, ze ktos bedzie ,,przy Tobie" 24h/dobe;
LOL, jeśli ktoś myśli o mnie poważnie to chyba proste że ujmuje mnie w swoich planach, jak np. "na wakacje pojadę z nią, a nie sam", "kupując mieszkanie pomyśle o nas a nie tylko o sobie i swojej wygodzie", "zmieniając pracę pomyśle o takiej która nie narazi naszego związku na jakąś poważną próbę" - nie rozumiem o co ci chodzi; "plany czyli ze ta druga osoba ma bezwglednie ujmowac Cie we wszystkich jej zamierzeniach i planach zwiazanych z Toba?" po za tym ciężko żeby druga osoba nie ujmowała MNIE w planach związanych ze MNĄ XD
kazdy czlowiek potrzebuje odrobine prywatnosci, samotnosci i swojego wlasnego (i wylacznie wlasnego) zycia, oddechu; taki prosty przyklad jak chocby zycue zawodowe - czasem ten ktos bedzie musial wyjechac i co wtedy? zamierzasz go duasic ciaglymi telefonami i dawac do zrozumienia, ze powinien byc przy Tobie a nie w pracy? albo jego zycie towarzyskie - on tez ma prawo do spotykania sie z innymi ludzmi niekoniecznie zabierajac Ciebie z sba co w ogole ne swiadzcy o tym, ze Ciebie nie kocha :) sama zreszta napisalas o zaufaniu a tutaj chyba nie masz go w tym punkcie jakby
ale dlaczego ty tyle dopowiadasz do moich słów? ani nie jestem jakimś prześladującym drugiego człowieka małpiszonem, ani jakimś bluszczem mimo to jasne jest chyba że mam jakieś oczekiwania względem drugiej osoby w związku, ale to nie oznacza odebrania partnerowi tej części prywatności i własnej przestrzeni, którą chce zachować dla siebie (o ile to nie jest nic niemoralnego i uderzającego w relację)
pamietaj, ze kiedys fascynacja (ta najsilniejsza) w zwiazku sie konczy, w zasadzie w kazdej relacji i na to miejsce albo pozostaje gleboka przyjazn a wraz z tym fascynacja innego rodzaju druga osoba albo relacja sie rozpada
ja myślę że jednak troszkę fascynacji zostaje na długo w tych związkach które naprawde mają sens
No wlasnie :) ta zaborczosc troche mnie przeraza :P bo zabiera (w moim odczuciu) poczucie wlasnosci siebie, bycia wylacznie soba sam na sam; kazdy czlowiek ma prawo do samotnosci i wlasnego swiata gdzie nie ma miejsca na nikogo innego; nie spotkalem jeszcze nikogo kto by choc na chwile nie pragnal byc sam ze soba i uwzglednial w tym inne osoby, nawet te najblizsze jego sercu. mam nawet kolege, ktorego wszystkie zwiazki rospadaly sie wlasnie o te zaborczosc bo kobiety czuly sie stlamszone/przytloczone jego proba ,,kontroli" nad nimi
ale nie o to mi chodziło z tą zaborczością jeśli chodzi o fascynacje: po prostu nie uznaje takiego czegoś że jestem z kimś w związku a ta osoba za co drugą ładniejszą na ulicy się ogląda i głośno wyraża zachwyt, ew. w pracy ma ładną koleżanke i co jakiś czas słyszę "ach, jaka ta Ewa jest piękna, jaka inteligentna, szkoda że taka cyniczna dla facetów" albo achy i ochy nad pięknymi aktorkami/modelkami, nie chodzi mi o zwykłe podziwianie urody, stwierdzenie faktu o czyichś zaletach, ale właśnie o takie jaranie się które nastręcza myśl "więc co ja jestem tylko takim dość ładnym materacykiem który zrobi obiad, da dupy, przytuli jak jest źle i jest dostępna i zakochana w przeciwieństwie do tych piękniejszych i wymarzonych?" - nigdy bym się tak nie chciała poczuć w relacji, bo to było oznaczało prostą droge do finiszu, w dodatku zostawiłoby to spory niesmak i zniechęcenie do związków ogólnie :3
Ostatnio zmieniony czwartek, 21 lutego 2013, 14:09 przez jouziou, łącznie zmieniany 1 raz.
Mój nick wymawia się JOŁZIOŁ nie juziu

zepster
Posty: 84
Rejestracja: sobota, 29 grudnia 2012, 12:29

Re: Związki z Czwórką

#170 Post autor: zepster » czwartek, 21 lutego 2013, 14:04

E, to w takim razie myslismy podobnie :). Luz...

deesis
Posty: 5
Rejestracja: środa, 15 maja 2013, 13:21
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Związki z Czwórką

#171 Post autor: deesis » środa, 15 maja 2013, 13:39

Przebrnęłam przez większość stron w tym temacie z waszymi wypowiedziami i z zadowoleniem stwierdzam, że jednak mam bardzo podobne zdanie do większości.

Związek między 4 i 4 może być czymś absolutnie magicznym i cudownym, a nawet może być osiągnięciem życiowego celu Czwórek - bo co jak co ale większość marzy o spełnionej miłości - aczkolwiek do tego nie wystarczy być "tylko" zdrową Czwórką, ale także jest to praca, praca, praca, mnóstwo poświęcenia i zdolność do kompromisu, co z pewnością nie jest łatwe acz bardzo opłacalne. :)

W większości przypadków tego właśnie brakuje i większość Czwórek po prostu się zabija, nie potrafiąc odpuścić, zmienić własnego zdania i ciągle upierając się przy swoim co prowadzi do jednej wielkiej katastrofy. Ale jak ładnie się to potem wspomina!
  • cholernie niezdrowa, irytująca, zagubiona i wredna z bezsilności 4w5 która chce wyzdrowieć.

    "Whatever dosen't kill you is gonna leave a scar." - Marilyn Manson

Nikt
Posty: 122
Rejestracja: sobota, 19 maja 2012, 11:00
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Łódź

Re: Związki z Czwórką

#172 Post autor: Nikt » środa, 15 maja 2013, 17:43

Hmm. Pytanie, bo może jednak nie powiedziałem jeszcze czegoś co był powinienem.

A więc inna czwórka twierdzi, że mnie rani. To prawda lecz ból, który mi sprawia nijak ma się do szczęścia, które trwa gdy mogę cieszyć jej obecnością i cały czas jej to tłumaczę.

Że nieważne jest wszystko złe co się dzieje i że i tak ją kocham. Wszystko jest szczere. I z mojej i z jej strony. Chciałbym po prostu poznać Wasze zdanie. Co odpowiedzielibyście takiej osobie próbując wytłumaczyć jej, że mimo wszystko lepiej jest Wam z nią niż bez niej?
4wu5.

deesis
Posty: 5
Rejestracja: środa, 15 maja 2013, 13:21
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Związki z Czwórką

#173 Post autor: deesis » środa, 15 maja 2013, 20:03

A więc inna czwórka twierdzi, że mnie rani. To prawda lecz ból, który mi sprawia nijak ma się do szczęścia, które trwa gdy mogę cieszyć jej obecnością i cały czas jej to tłumaczę.
A czy ta czwórka jest zdrowa?
Wiesz, moim skromnym zdaniem, to dość często spotykana cecha u czwórek w związku.
W zasadzie taka nasza natura, że prawie nigdy nie czujemy się do końca dobrzy w tym co robimy i potrzebujemy ciągłych dowodów na to, że jesteśmy wyjątkowi by podbudować swoje własne ego i być może wtedy pogodzić się z myślą, że naprawdę jesteśmy osobą dobrą i kochaną.

Ale to tylko moje zdanie. Ja jestem maksymalnie zepsutą czwórką, uprzedzam ;)
  • cholernie niezdrowa, irytująca, zagubiona i wredna z bezsilności 4w5 która chce wyzdrowieć.

    "Whatever dosen't kill you is gonna leave a scar." - Marilyn Manson

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

Re: Związki z Czwórką

#174 Post autor: Rilla » środa, 15 maja 2013, 21:53

Nikt pisze:Hmm. Pytanie, bo może jednak nie powiedziałem jeszcze czegoś co był powinienem.

A więc inna czwórka twierdzi, że mnie rani. To prawda lecz ból, który mi sprawia nijak ma się do szczęścia, które trwa gdy mogę cieszyć jej obecnością i cały czas jej to tłumaczę.

Że nieważne jest wszystko złe co się dzieje i że i tak ją kocham. Wszystko jest szczere. I z mojej i z jej strony. Chciałbym po prostu poznać Wasze zdanie. Co odpowiedzielibyście takiej osobie próbując wytłumaczyć jej, że mimo wszystko lepiej jest Wam z nią niż bez niej?
Proponuję zwrócić jej uwagę na pewną oczywistość, z której jednak nie każdy zdaje sobie sprawę, że nie ma ludzi idealnych, każdy czasem rani świadomie i nieświadomie, ale po to mamy język, by o tym porozmawiać w razie zaistniałego problemu i sprawę wyjaśnić. Nie da się uniknąć przykrości w związku, jedyne co możemy zrobić, to starać się, by było ich jak najmniej. Jeśli chce uciekać od każdego, kogo rani, a będzie chciała mieć jakąś znajomość, to pozostanie jej nawiązać ją z... rzeczą.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

ODPOWIEDZ