Związki z Czwórką

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Kiciak
Posty: 384
Rejestracja: piątek, 27 października 2006, 19:12
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#46 Post autor: Kiciak » sobota, 9 grudnia 2006, 22:10

Szura pisze:Tylko że dzieki tej drugiej osobie łatwiej nawet samemu wygrzebać się z doła, sama świadomość, że masz kogoś, kto Cię kocha i ROZUMIE bardzo wiele daje.
fakt, wam 4 to pomaga, ale chyba najlepszym lekiem jest przytulenie z wszystkich innych, nieprawdaz? ;)


8w7 sp/sx/so oraz wplyw z 4 i dumna z tego :D ISTP
"Szybko zmieniający się temperament, markotność, egocentryzm, gwałtowne wybuchy gniewu"
coz ;) i pragne dodac ze jestem wredna! ;)

Awatar użytkownika
Killie
Posty: 23
Rejestracja: czwartek, 28 grudnia 2006, 00:51

#47 Post autor: Killie » niedziela, 25 lutego 2007, 00:47

koffal pisze:mi sie wydaje ze problem w tym ze czworka jest dumna ale latwo uzaleznia sie od innych ;]
a ze raz woli byc blisko z kims, a raz samotnie to słabo te zwiaki wychodza ;]
partner jakby musi byc na kazde zawolanie 4 zeby ta mogla byc szczesliwa.
czworki maja tendencje do czucia czegos czego nie czuja,
raczej do nieczucia tego co inni czuja.
nie sa pewne swoich emocji. ale je akceptuja. troche dziwne ale tak jest ;]

np zakochana czworka.
'i to wszystko? ta cala milosc to tylko to? zadnego szoku? po prostu kocham ja i tyle?'

czworki staraja sie w wiekszosci zrozumiec emocje. zadaja sobie pytania co to jest milosc pryzjazn czy naprawde on jest moim przyjacielem kto to jets prawdziwy przyjaciel. czy to jest milosc czy tylko se wmawiam.
Właśnie i w tym tkwi sęk... czy Wy tak bez końca sie zastanawiacie? Czy w koncu przychodzi taki moment, że jestescie pewni czy to jest w koncu ta miłość, czy moze jednak tylko se wmawiacie...

watpliwosci 4. => oddalanie sie i przyblizanie do partnera ;]
Można wam jakoś pomóc w tych wątpliwościach?? Oddalanie sie i przybliżanie wciąż nie jest lekkie...można zwariować... :)
my 4 zdecydowanie potrzebujemy zapewnien ze jestesmy kochani ;]
Nawet kiedy nie jesteście pewni czy sami kochacie?


Niepewność, niepewność... Czwórkowa niepewność ... Doskonale ja znam :) I wszystko o czym tu mowa. Czasem juz nie potrafię sobie z nia radzic

Tymbardziej, że sama jestem piątką... a piatki potrzebuja pewności... Kiedy czuja się niepewnie odgraniczaja się lodową scianą...
5w4

Awatar użytkownika
NeRvOuS
Posty: 115
Rejestracja: piątek, 23 lutego 2007, 18:32
Lokalizacja: zewsząd;D

#48 Post autor: NeRvOuS » niedziela, 25 lutego 2007, 13:49

to moze ja nie jestem 4?? kiedy osoba ktora kocham ma problem i uda mi sie pocieszyc ja, zobaczyc usmiech na jej twazy poprostu ropiernicza mnie radosc...robie sie w pelni wyluzowany , spontaniczny i w ogule do rany przyloz...a jeszcze jak uslysze szczere dziekuje albo ze jestem potrzebny to juz wogule...moglbym umzec i jestem pewny ze umarlbym szczesliwy...tyle tylko ze ... mnie nikt nie kocha:(hlip
4w3...INFP...

ortografia nadal kuleje...pracuje nad tym;)

Awatar użytkownika
Gabriel
Posty: 780
Rejestracja: niedziela, 3 grudnia 2006, 11:11

#49 Post autor: Gabriel » niedziela, 25 lutego 2007, 14:07

NeRvOuS nie każda czwórka płacze cały dzień w pokoju marząc o końcu świata. Są też czwórki optymiści - np. ja :P No i choć czwórki od czasu do czasu lubią być pocieszane, to pocieszać oczywiście też umią. Ważny jest też twój typ w MBTI. Jak masz np. ENFP to nic dziwnego, że taki jesteś.
ewutek pisze:Uśmiechnięty chłopiec o dziewczęcych rysach.
Nie ma już dla mnie nadziei. :lol:
4w3 sp lub sx / so ENFJ

Awatar użytkownika
Szura
Posty: 897
Rejestracja: piątek, 27 października 2006, 17:57
Lokalizacja: Warszawa

#50 Post autor: Szura » niedziela, 25 lutego 2007, 15:55

NeRvOuS, pod tym względem wydajesz się podobny do mnie - w moim związku staram się, abym to ja była dla partnerki, a nie ona dla mnie. Lubię czuć się jej potrzebna, pewnie to moje połączenie z Dwójką. ;) Niemniej bardzo potrzebuję zapewnień o tym, że jestem kochana, niezastąpiona itd., wynika to z lęku przed odrzuceniem, który zresztą ma ogromna większość Czwórek, które znam.

Nie łam się, znajdziesz kogoś i będzie dobrze. 8)
Podczas srogiej zimy zrozumiałem, że we mnie jest niezwyciężone lato.
4w5, ISFp.

Awatar użytkownika
NeRvOuS
Posty: 115
Rejestracja: piątek, 23 lutego 2007, 18:32
Lokalizacja: zewsząd;D

#51 Post autor: NeRvOuS » niedziela, 25 lutego 2007, 16:07

Nie łam się, znajdziesz kogoś i będzie dobrze.

hmmmmm ..... wszyscy mi to mowia....ale ile mozna czekac....samotnasc jest .....hmmmm....wiecie jaka jest :?
4w3...INFP...

ortografia nadal kuleje...pracuje nad tym;)

Awatar użytkownika
Szura
Posty: 897
Rejestracja: piątek, 27 października 2006, 17:57
Lokalizacja: Warszawa

#52 Post autor: Szura » niedziela, 25 lutego 2007, 16:13

NeRvOuS pisze:
Nie łam się, znajdziesz kogoś i będzie dobrze.

hmmmmm ..... wszyscy mi to mowia....ale ile mozna czekac....samotnasc jest .....hmmmm....wiecie jaka jest :?

Tak, wiemy, jaka jest. ;) I wierz mi, na forum znalazłoby się na pewno sporo przykładów osób, które czekały dłużej niż Ty. Ja czekałam długo i wiem, że warto. ^^
Podczas srogiej zimy zrozumiałem, że we mnie jest niezwyciężone lato.
4w5, ISFp.

Awatar użytkownika
sweet_lemon
Posty: 40
Rejestracja: niedziela, 11 lutego 2007, 13:23
Lokalizacja: lemon tree

#53 Post autor: sweet_lemon » niedziela, 25 lutego 2007, 21:14

sama jestem 4w5 i obecnie jestem z człowiekiem o tym samym typie, również 4w5. i muszę powiedzieć, że jest to, jak na razie, mój najbardziej udany związek. nie tylko potrafimy zrozumieć swoje czasem dziwaczne reakcje na sytuacje, w których się znajdujemy, ale też mamy podobne potrzeby. dzięki temu nie ma problemu, kiedy któreś z nas np. potrzebuje zwyczajnie odizolować od reszty świata na jakiś czas, bo druga strona doskonale to rozumie.
4w5
INFP

"Więcej mroku
Więcej świetlików
Więcej mroku niż świetlików..."

Awatar użytkownika
Revania
Posty: 522
Rejestracja: poniedziałek, 25 czerwca 2007, 18:49
Lokalizacja: przed monitorem
Kontakt:

#54 Post autor: Revania » poniedziałek, 2 lipca 2007, 06:11

Szura pisze:Jeśli chodzi o Jedynki, to nie chodzi o to, że ja ich nie rozumiem, bo ja staram się zrozumieć wszystkich, natomiast to one nie robią NIC, aby zrozumieć mnie - przecież i tak one wszystko wiedzą najlepiej, po co zastanowić się nad cudzym punktem widzenia. ;) Każdemu daję szansę, nie oceniam ludzi tylko na podstawie jednego numerka, ale niestety nie dogadałam się jeszcze z żadną Jedynką - mimo moich chęci one po prostu nie starały się mnie zrozumieć...
Ciekawe, wiesz... Ja znam dwie czwórki (tzn znam więcej, ale podaję te dwie jako przykład ;)), które uważają, że doskonale się ze mną rozumieją. Jedna twierdzi, że z nikim jeszcze nie rozmawiało się jej tak dobrze, a dla drugiej jestem jak siostra. Tak, napisały dokładnie to o mnie. Może nie tyle próbuję je zrozumieć, bo empatii to u mnie chyba zero, tylko po prostu akceptuję ich punkt widzenia taki, jaki jest.
Ostatnio w teście wyszła mi czysta 1, wcześniej 1w2

pepelemoko
Posty: 370
Rejestracja: poniedziałek, 11 czerwca 2007, 19:40

#55 Post autor: pepelemoko » poniedziałek, 2 lipca 2007, 13:34

Revania pisze:
Szura pisze:Jeśli chodzi o Jedynki, to nie chodzi o to, że ja ich nie rozumiem, bo ja staram się zrozumieć wszystkich, natomiast to one nie robią NIC, aby zrozumieć mnie - przecież i tak one wszystko wiedzą najlepiej, po co zastanowić się nad cudzym punktem widzenia. ;) Każdemu daję szansę, nie oceniam ludzi tylko na podstawie jednego numerka, ale niestety nie dogadałam się jeszcze z żadną Jedynką - mimo moich chęci one po prostu nie starały się mnie zrozumieć...
Ciekawe, wiesz... Ja znam dwie czwórki (tzn znam więcej, ale podaję te dwie jako przykład ;)), które uważają, że doskonale się ze mną rozumieją. Jedna twierdzi, że z nikim jeszcze nie rozmawiało się jej tak dobrze, a dla drugiej jestem jak siostra. Tak, napisały dokładnie to o mnie. Może nie tyle próbuję je zrozumieć, bo empatii to u mnie chyba zero, tylko po prostu akceptuję ich punkt widzenia taki, jaki jest.
hmm.. plus za tolerancję.. ale tutaj nie o to chodzi.

Awatar użytkownika
Szura
Posty: 897
Rejestracja: piątek, 27 października 2006, 17:57
Lokalizacja: Warszawa

#56 Post autor: Szura » poniedziałek, 2 lipca 2007, 14:00

Revania pisze:
Szura pisze:Jeśli chodzi o Jedynki, to nie chodzi o to, że ja ich nie rozumiem, bo ja staram się zrozumieć wszystkich, natomiast to one nie robią NIC, aby zrozumieć mnie - przecież i tak one wszystko wiedzą najlepiej, po co zastanowić się nad cudzym punktem widzenia. ;) Każdemu daję szansę, nie oceniam ludzi tylko na podstawie jednego numerka, ale niestety nie dogadałam się jeszcze z żadną Jedynką - mimo moich chęci one po prostu nie starały się mnie zrozumieć...
Ciekawe, wiesz... Ja znam dwie czwórki (tzn znam więcej, ale podaję te dwie jako przykład ;)), które uważają, że doskonale się ze mną rozumieją. Jedna twierdzi, że z nikim jeszcze nie rozmawiało się jej tak dobrze, a dla drugiej jestem jak siostra. Tak, napisały dokładnie to o mnie. Może nie tyle próbuję je zrozumieć, bo empatii to u mnie chyba zero, tylko po prostu akceptuję ich punkt widzenia taki, jaki jest.
Przepraszam, ale akceptacja bez zrozumienia to akceptacja na odwal się. :roll:

Bo nie trzeba się zastanowić nad ich punktem widzenia, rozważyć, czy jest sensowny... wystarczy powiedzieć "no tak, myślicie inaczej, spoko". To i tak więcej, niż usłyszałam od jakiejkolwiek Jedynki *może jesteś zdrowsza ;)*, ale dla mnie taka dyskusja to jak rzucanie grochem o ścianę. W dyskusjach Jedynki dążą do kompromisu - o ile to kompromis na ICH zasadach. ;)
Podczas srogiej zimy zrozumiałem, że we mnie jest niezwyciężone lato.
4w5, ISFp.

Awatar użytkownika
Revania
Posty: 522
Rejestracja: poniedziałek, 25 czerwca 2007, 18:49
Lokalizacja: przed monitorem
Kontakt:

#57 Post autor: Revania » poniedziałek, 2 lipca 2007, 19:24

Jeżeli już z kimś rozmawiam i ktoś przedstawia mi swój punkt widzenia, to nie robię tego wcale na odwal się. Skoro zależy mi na tej osobie, to chyba muszę dać jej trochę wolności, zaakceptować ją taką, jaka jest, prawda? Poza tym z moje czwórki często twierdzą, że rozumiemy się dobrze. Myślę, że to zależy od człowieka, bo enneagram nie jest pełnym opisem charakteru, tylko niektórych zachowań. Każdy ma inne wychowanie, inne wspomnienia. To tez się liczy.
Ostatnio w teście wyszła mi czysta 1, wcześniej 1w2

Awatar użytkownika
Acalia
Posty: 21
Rejestracja: wtorek, 10 kwietnia 2007, 12:10

#58 Post autor: Acalia » środa, 4 lipca 2007, 01:42

Ja jestem 4w5 i mój partner także.Co tu dużo mówić - tak,jest ciężko chwilami.Zwłaszcza, że oboje mamy skłonności do popadania w depresję.A wtedy ciężko jest pocieszać się wzajemnie.Poza tym - bardzo często jest nam 'źle' bo odczuwamy że 'nikt nas nie rozumie'.I popadamy w jakąś apatię,zastój emocjonalny.

Poza tym, oprócz tej 'czwórkowości' charakterami dość się róznimy - on bardzo spokojny, ja pełna energii.Na tym tle powstają często zakłócenia.Ale już nauczyłam się, jak panować nad sobą aby nie ranić.Mamy wiele cech wspólnych - jesteśmy romantyczni,wrażliwi,sentymentalni,uczuciowi etc.

Czasami mam wrażenie, że potrzebuję osoby która będzie mogła wyciągnąć mnie z dołka, podac dłoń, po prostu 'dać kopa w tyłek'.A często sama muszę powiedzieć sobie 'no już, dalej, nie łam się, go!,!
go!,go!".Ale jakbym miała wyobrazić sobie siebie bez niego - nie potrafię.

Awatar użytkownika
T
Posty: 97
Rejestracja: sobota, 14 lipca 2007, 23:41

#59 Post autor: T » sobota, 14 lipca 2007, 23:54

Mam do was pytanie, drodzy znawcy enneagramu... Sam trochę się w to bawię, ale nie jestem w tym jeszcze taki dobry. Problem mam z kobietą, oczywiście.
Już przedstawiam jak się sprawą mają.

Ja jestem 5w4, wybranka - 4w5.

Ona kochała (w jej pojmowaniu miłości, która dla niej jest wyidealizowanym uczuciem) kiedyś jednego chłopaka, ale on ja trochę skrzywdził, zapomniał, no nieważne. Niefajnie było, w każdym razie. Nie ma z nim teraz kontaktu, ale ciągle o nim pamięta i czasami tęskni. Ja mówię - użala się nad sobą, ale wiem, że nie można jej tego mówić ;).
Otóż mnie nie kocha - w swoim pojmowaniu miłości. Ja w tym pojmowaniu też jej nie kocham, ale kocham ją tak, jak pojmuje to ja. Jest dla mnei bardzo ważna osobą, zależy mi na niej i chciałbym z nią być. Jestem przekonany, że by się nie zawiodła, gdyby dała mi szansę.
Zaproponowałem jej związek na prostych zasadach. Powiedziałem, że najłatwiej zapomni o tamtym chłopaku, jeśli zwiąże się z innym, zaproponowałem siebie. Jesteśmy bliskimi przyjaciółmi i dobrze się dogadujemy. Zaproponowałem zdrowe zasady (jak to piątka ;) ) - nie musi mnie kochać, ale niech zobaczy, jak to będzie i czy coś się zmieni (ja uważam że zmieniłoby się dużo). Przecież jesli nie sprobuje to nie będzie wiedzieć. Jeśli będzie chciała, wystarczy jedno słowo, a wrócimy do zwykłej przyjaźni. Ona sama kiedyś powiedziała, że nie byłbym w stanie skrzywdzić dziewczyny (naprawdę nie byłbym...) i to też jej obiecałem. Moim zdaniem - zdrowe zasady. Niechby się przekonała jakby to było, zobaczyła inny punkt widzenia... Jestem pewien że oboje świetnie na tym byśmy wyszli.
Ale ona nie chce. Twierdzi, że potrzebuje 'wielkiego uczucia' i że to nie mogę być ja bo 'nie mam dla niej tego czegoś'. Jedynym słowem - idealizuje. Mówi, że nie chce też mnie ranić, co jest bzdurą bo przecież ja to zaproponowałem... Wiem, że ciągle myśli o tamtym chłopaku. To głupie, ale przecież nie mogę jej tego powiedzieć... Sama się zadręcza i nie chce dać sobie szansy na szczęście...
Czy myślicie że jest jakaś szansa? Coś, co mógłbym spróbować zrobić? Czwórki, tudzież inne numerki też?

Mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko takim zwierzeniom... Nie mam niestety za bardzo przyjaciół z którymi mógłbym pogadać, a w internecie w końcu i tak wszyscy są anonimowi...

Awatar użytkownika
Ertai
Posty: 274
Rejestracja: sobota, 21 kwietnia 2007, 22:02
Kontakt:

#60 Post autor: Ertai » sobota, 14 lipca 2007, 23:58

[ Jeżeli ktoś chce wiedzieć jak zmusić 8 do myśli samobójczych, to przeczytajcie powyższy post. ]

Odpowiadając na Twoje pytanie: NATYCHMIAST sie z tego wycofaj. Chore.
8 w 9
Ertai pisze:Chcą mnie zmusić do monogami =[

ODPOWIEDZ