Mam psa i tez młodszego brata też. Piesek jest w porównaniu do niego cudowny. Jeszcze mój braciszek ma cechy ADHD ;] Żyć nie umierać.Eruantalon pisze:Ale i tak lepiej miec psa, niz mlodszego brata, co swteidrzilem na drodze czysto empirycznych obserwacyj na osobie wlasnej.
Virtualna ławka - mini Hyde Park
- aminokwasek
- Posty: 11
- Rejestracja: poniedziałek, 3 grudnia 2007, 22:05
- Lokalizacja: Gdańsk
Tak ciężko być współczesnym człowiekiem... [4w5]
- piec/czwartych
- Posty: 71
- Rejestracja: sobota, 17 listopada 2007, 19:38
- Eruantalon
- Posty: 1963
- Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
- Lokalizacja: Z dupy
- Kontakt:
mieć zwierzę to nei jest duża odpowiedzialnosć, ale 4 tego nei wytryzma. 4 to człwoiek, raczej któy nei lubi monotonii, a wychodzenie z psem kilka razy dziennie i to rano przed praca/szkola .. po miesiacy zwariujesz. mówię szczerze
a poza tym nie nawidze, gdy ktoś w mieście ma psa, bo nei sprzątają po nich. Na wsi to normalne, ale w mieście? idąc ulicą widzisz nasrane gówa. To wcale nei jest miłe i przyjemne. Syf. Wyjdzie taki głupek z psem, ten nabrudzi, a głupek się cieszy, że ma psa i jest fanie.
a poza tym nie nawidze, gdy ktoś w mieście ma psa, bo nei sprzątają po nich. Na wsi to normalne, ale w mieście? idąc ulicą widzisz nasrane gówa. To wcale nei jest miłe i przyjemne. Syf. Wyjdzie taki głupek z psem, ten nabrudzi, a głupek się cieszy, że ma psa i jest fanie.
A ja mam wszystkie zęby i jestem z tego dumny. Temat wspomniany gdzieś tam wyżej akurat w wieku lat dziewiętnastu skłonił mnie do wyplucia czegoś z siebie (gdzieś to tam zalegało na linii mózg-oskrzela). Typ 4w5. U mnie objawia się to milionem myśli na minute. I dlatego pewnie skrótuję myślowo... Wszyscy ludzie myślą tyle samo, tyle że ja myśle inaczej. I pewnie gdybym pisał ten post nazajutrz, wyglądałby zupełnie inaczej. Albo nie napisałbym go wcale. I to jest dobre. Albo nie. A najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że uważam sie za inteligentniejszego niż przeciętny rówieśnik. I robię to bezkarnie. I nikt mi tego nie zabierze. Słucham innej muzyki od wyżej wymienonego i oglądam inne filmy. I dlatego czuje sie inny. Ale nie lepszy (choć czasem żal du.. ściska i ewidentnie wygrywam w myslach pojedynki czy to slowne czy jakiekolwiek inne z osobnikiem zupelnie pozbawionym osobowosci). I dalej sie zamykam. Czujac, ze musze sie bronic przed nijakoscia otoczenia, wysysajac z niego jednoczesnie resztki wartosciowej karmy. I w ten sposob nie wiem, kiedy napotykam "czlowieka". Jest ciezko znalezc kogos "na ulicy". Moze wlasnie teraz probuje realizowac moja niespelniona potrzebe socjalizacji. To smieszne i chore, ale dopoki nie boli, jest ok. Chyba. Też tak macie.
4w5
Bywam frajerem. Bywam geniuszem. Dziś jestem śledzioną Piotra Rubika.
Bywam frajerem. Bywam geniuszem. Dziś jestem śledzioną Piotra Rubika.
-
- Posty: 22
- Rejestracja: czwartek, 20 grudnia 2007, 21:12
-
- Posty: 30
- Rejestracja: piątek, 28 grudnia 2007, 15:23
Coś o mnie?
Proszę bardzo. Nigdy do końca nie rozumiem samej siebie. Gdy tak naprawdę wydaje mi się, że wiem to znów coś się we mnie zmienia i nie wiem. Nie lubię gdy ludzie nazywają mnie artystą. Jestem tylko nie szanującą się obywatelką Polski i człowiekiem. Ludzie mówią mi, że dołuję siebie i pogrążam poprzez powracanie do tego, kiedy mówię o sobie negatywnie. Część się przyzwyczaiła, na jakiś wielki nie fart nikt tego nie potwierdza! Co prawda nie tnę się jeszcze i nie męczę swojego ciała torturami, ale słowa <moje> utwierdzają mnie w tym. Teraz moja mniej mroczna i lepsza natura. Jestem polką. Nazwana zostałam Karoliną. Kilka razy powtórzyłam test w enneagram i zawsze wychodził mi typ 4w5. Jestem nią w pełni. Towarzyska. Gdy udaje mi się wywrzeć pierwsze dobre wrażenie to w dalszej rozmowie zauważam, że ludzie mnie unikają i nie lubią. Moim przyjacielem jest pamiętnik, któremu wyżalam się wtedy, gdy mam na to ochotę. Brakuje mi rozmów i bliższych kontaktów z ludźmi, ale nie nauczyłam się z nimi żyć. Coś powiem nie tak, nie wykonam jak trzeba i zostaję sama. Z nikim nie idzie mi się dogadać. Nawet robię coś wbrew samej sobie. Umiem się wypowiadać, ale słowa, które mówię dziwią ludzi i wywyołują u nich obrzydzenie na twarzy. Chwilami zdarza mi się, że czuję jak soki życia płyną we mnie a ja jestem sobą. Trudne pisanie jest o sobie, ale lepiej wyżalić się komuś niż tłumić to w sobie. Człowieka podobnego do mnie z zachowania czy też postrzegania świata nie znalazłam. Uwielbiam kolor niebieski szczególnie, ale pozostałe barwy są też ważne i lubiane przeze mnie. Bywam za bardzo wrażliwa na punkcie swojej osoby, Proszę czasem by ludzie powiedzieli to, co o mnie sądzą. Zdarza się, że mam w dupie to co myślą o mnie inni. Obchodzi jedynie mnie to, za kogo ja się uważam. Dążę do poznania siebie. Zmieniam się. Jak każdy. Dziękuję.
Proszę bardzo. Nigdy do końca nie rozumiem samej siebie. Gdy tak naprawdę wydaje mi się, że wiem to znów coś się we mnie zmienia i nie wiem. Nie lubię gdy ludzie nazywają mnie artystą. Jestem tylko nie szanującą się obywatelką Polski i człowiekiem. Ludzie mówią mi, że dołuję siebie i pogrążam poprzez powracanie do tego, kiedy mówię o sobie negatywnie. Część się przyzwyczaiła, na jakiś wielki nie fart nikt tego nie potwierdza! Co prawda nie tnę się jeszcze i nie męczę swojego ciała torturami, ale słowa <moje> utwierdzają mnie w tym. Teraz moja mniej mroczna i lepsza natura. Jestem polką. Nazwana zostałam Karoliną. Kilka razy powtórzyłam test w enneagram i zawsze wychodził mi typ 4w5. Jestem nią w pełni. Towarzyska. Gdy udaje mi się wywrzeć pierwsze dobre wrażenie to w dalszej rozmowie zauważam, że ludzie mnie unikają i nie lubią. Moim przyjacielem jest pamiętnik, któremu wyżalam się wtedy, gdy mam na to ochotę. Brakuje mi rozmów i bliższych kontaktów z ludźmi, ale nie nauczyłam się z nimi żyć. Coś powiem nie tak, nie wykonam jak trzeba i zostaję sama. Z nikim nie idzie mi się dogadać. Nawet robię coś wbrew samej sobie. Umiem się wypowiadać, ale słowa, które mówię dziwią ludzi i wywyołują u nich obrzydzenie na twarzy. Chwilami zdarza mi się, że czuję jak soki życia płyną we mnie a ja jestem sobą. Trudne pisanie jest o sobie, ale lepiej wyżalić się komuś niż tłumić to w sobie. Człowieka podobnego do mnie z zachowania czy też postrzegania świata nie znalazłam. Uwielbiam kolor niebieski szczególnie, ale pozostałe barwy są też ważne i lubiane przeze mnie. Bywam za bardzo wrażliwa na punkcie swojej osoby, Proszę czasem by ludzie powiedzieli to, co o mnie sądzą. Zdarza się, że mam w dupie to co myślą o mnie inni. Obchodzi jedynie mnie to, za kogo ja się uważam. Dążę do poznania siebie. Zmieniam się. Jak każdy. Dziękuję.
Kocham Truskawki!