Co jest takiego złego w udoskonalaniu się? Nigdy nie rozumiałem tego samozachwytu Poza tym skąd wiesz, że po zmianie nie poczułabyś się jeszcze lepiej? Nudno tak zbyt długo być tą samą osobą...oti pisze:jestem jaka jestem, nie chcę tego zmieniać
Jak widzicie siebie?
A ja mam okresy albo świetne, albo słabe. Ostatnie kilka tygodni było świetne, natomiast ze 3 - 4 dni temu zaczęło się to gorsze. Generalnie w miarę się akceptuję, ale chciałbym mieć bardziej ustabilizowany nastrój, czyli czasem chciałbym być inny. Odp nr 3.
6w5
sx/sp
ENTp
„Lub robić coś. Kochaj kogoś. Nie bądź gałganem! Żyj porządnie.”
(T. Kotarbiński)
sx/sp
ENTp
„Lub robić coś. Kochaj kogoś. Nie bądź gałganem! Żyj porządnie.”
(T. Kotarbiński)
a ja nie wiem co wybrać xD
w sumie to wszystkie trzy opcje (czwartą bez namysłu wykluczyłem ;d) pasują do mnie, i raz cieszę sie z tego jaki jestem a innym razem chciałbym się zmienić. Można powiedzieć że przywiązałem się do swojego charakteru, tej dziwnej odmienności. Dzisiaj wypełniłem test po raz drugi i choć to dziwne bałem się że wyjdzie mi jakis inny typ i coś przez to utracę. no ale wyszło znów 4w5, i bardzo się z tego cieszę. A jedyne co chciałbym zmienić to to że jestem nieco chorą czwórką i nad tym chciałbym popracować ;d
w sumie to wszystkie trzy opcje (czwartą bez namysłu wykluczyłem ;d) pasują do mnie, i raz cieszę sie z tego jaki jestem a innym razem chciałbym się zmienić. Można powiedzieć że przywiązałem się do swojego charakteru, tej dziwnej odmienności. Dzisiaj wypełniłem test po raz drugi i choć to dziwne bałem się że wyjdzie mi jakis inny typ i coś przez to utracę. no ale wyszło znów 4w5, i bardzo się z tego cieszę. A jedyne co chciałbym zmienić to to że jestem nieco chorą czwórką i nad tym chciałbym popracować ;d
4w5
"Chodź ze mną gdzieś nawet na drugą stronę lustra
Uwierz mi widziałem tamten świat, jest piękny"
"Chodź ze mną gdzieś nawet na drugą stronę lustra
Uwierz mi widziałem tamten świat, jest piękny"
Jeśli o mnie chodzi to jestem pogodzony z tym jaki jestem i staram się nigdy nie wpadać w zbyt wielką euforię nawet jak mi coś niespodziewanie wyjdzie. Chciałbym w sobie nic nie zmieniać i żyć tak jak mi jest wygodnie niestety ten świat na to nie pozwala. Oczywiście czasami a nawet bardzo często chciałbym być inny „normalniejszy”, tyle że takie myślenie wymusza na mnie jak sądzę styl życia do jakiego zostaje zmuszony.
Nauczyłem się lubić (nie zawsze zależy to od sytuacji) to, że inni mnie postrzegają jako kogoś, dziwnego, fascynującego, kogoś jakby wtajemniczonego w coś czego inni nie mogą doświadczyć.
Ostatnio zauważyłem u siebie trochę niepokojącą mnie myśl: wywyższania się ponad innych, czasami czuję się lepszy od reszty, jak bym stał nieco bardziej u góry w drabince ewolucyjnej od innych. Wychodzę z takiego założenia: nie warto nikomu nic tłumaczyć bo oni są i tak zbyt bardzo ograniczeni by móc mnie zrozumieć. Faktem jest, że mogły u mnie rozwinąć się nieco bardziej na drodze co tu dużo mówić dość osobliwego i samotniczego trybu życia inne części mózg niż u innych osób.
Mam nadzieję, że nie zapachniało tu jakimś rasizmem
Nauczyłem się lubić (nie zawsze zależy to od sytuacji) to, że inni mnie postrzegają jako kogoś, dziwnego, fascynującego, kogoś jakby wtajemniczonego w coś czego inni nie mogą doświadczyć.
Ostatnio zauważyłem u siebie trochę niepokojącą mnie myśl: wywyższania się ponad innych, czasami czuję się lepszy od reszty, jak bym stał nieco bardziej u góry w drabince ewolucyjnej od innych. Wychodzę z takiego założenia: nie warto nikomu nic tłumaczyć bo oni są i tak zbyt bardzo ograniczeni by móc mnie zrozumieć. Faktem jest, że mogły u mnie rozwinąć się nieco bardziej na drodze co tu dużo mówić dość osobliwego i samotniczego trybu życia inne części mózg niż u innych osób.
Mam nadzieję, że nie zapachniało tu jakimś rasizmem
ALL IN
Czuję się źle, czuję się przykro, jestem w najlepszym wieku mojego życia
Czuję się źle, czuję się przykro, jestem w najlepszym wieku mojego życia
Kiedyś chciałem się zmienić. Za wszelką cenę, być kimś innym, żyć inaczej... I albo mi się nieświadomie udało, albo odnalazłem siebie takiego jakim chcę być Co prawda nie jest to jeszcze do końca wymarzony stan, czasem mam chęć rzucić wszystko w cholerę i schować się w kącie, ale wtedy zasadzam sobie potężnego autokopa w cztery litery i dalej dążę do osiągnięcia celu. Ponadto praca nad sobą sprawia niesamowitą satysfakcję
Doświadczam podobnego uczucia, a ostatnio ktoś mi nawet powiedział, że jestem zarozumiały... i zacząłem się nad tym zastanawiać. Doszedłem do wniosku, że może i troszeczkę jestem, ale to i tak jest robione nieświadomie.Pusteknik pisze: Nauczyłem się lubić (nie zawsze zależy to od sytuacji) to, że inni mnie postrzegają jako kogoś, dziwnego, fascynującego, kogoś jakby wtajemniczonego w coś czego inni nie mogą doświadczyć.
Ostatnio zauważyłem u siebie trochę niepokojącą mnie myśl: wywyższania się ponad innych, czasami czuję się lepszy od reszty, jak bym stał nieco bardziej u góry w drabince ewolucyjnej od innych. Wychodzę z takiego założenia: nie warto nikomu nic tłumaczyć bo oni są i tak zbyt bardzo ograniczeni by móc mnie zrozumieć.
Popieram w całej rozciągłości. Ostatnimi czasy dokładnie wiem co to znaczy. Ale te spadki nastroju nie są fajne. Kop pomaga, ale ciężko tak żyć. Oczywiście nie mówię, że się nie da.Akai pisze: Kiedyś chciałem się zmienić. Za wszelką cenę, być kimś innym, żyć inaczej... I albo mi się nieświadomie udało, albo odnalazłem siebie takiego jakim chcę być Smile Co prawda nie jest to jeszcze do końca wymarzony stan, czasem mam chęć rzucić wszystko w cholerę i schować się w kącie, ale wtedy zasadzam sobie potężnego autokopa w cztery litery i dalej dążę do osiągnięcia celu. Ponadto praca nad sobą sprawia niesamowitą satysfakcję Wink
6w5
sx/sp
ENTp
„Lub robić coś. Kochaj kogoś. Nie bądź gałganem! Żyj porządnie.”
(T. Kotarbiński)
sx/sp
ENTp
„Lub robić coś. Kochaj kogoś. Nie bądź gałganem! Żyj porządnie.”
(T. Kotarbiński)
Zaakceptowałem siebie, swoje słabości, i cieszę się z tego jaki jestem,
Każdy dzień traktuje jak nowe życie, i cieszę się że mogłem je przeżyć, i nawet jeśli z tego dnia tylko kilka chwili było przyjemnych to warto obudzić się następnego dnia by szukać kolejnych takich chwil.
Każdy dzień traktuje jak nowe życie, i cieszę się że mogłem je przeżyć, i nawet jeśli z tego dnia tylko kilka chwili było przyjemnych to warto obudzić się następnego dnia by szukać kolejnych takich chwil.
4w5
"Chodź ze mną gdzieś nawet na drugą stronę lustra
Uwierz mi widziałem tamten świat, jest piękny"
"Chodź ze mną gdzieś nawet na drugą stronę lustra
Uwierz mi widziałem tamten świat, jest piękny"
Z jednej strony nie lubie siebie, mam niską samoocene, nie umiem zrozumieć swoich zachowań i męczy mnie to.
Ale... gdyby wszystko dało sie wytłumaczyć, było by na świecie nudno :]
Dlatego już nie chce sie zmieniać, zaczynam doceniać swoje wnętrze.
Fajna jest ta tajemnica jaka we mnie siedzi
Ale... gdyby wszystko dało sie wytłumaczyć, było by na świecie nudno :]
Dlatego już nie chce sie zmieniać, zaczynam doceniać swoje wnętrze.
Fajna jest ta tajemnica jaka we mnie siedzi
4w5 / "Gdyby Jezus zstąpił dziś na ziemię zostałby zabity przez CIA lub FBI z powodu strachu przed przejęciem kontroli"
~~Serj Tankian~~
~~Serj Tankian~~
Fajna jest, to prawda, ale sama też napisałaś, że to męczące... Ja ostatnio coraz mniej pojmuję swoje wnętrze, a myślę o nim więcej i więcej... za to chyba lepiej się dogaduję z ludźmi. Jestem bardziej przystępny i otwarty.
6w5
sx/sp
ENTp
„Lub robić coś. Kochaj kogoś. Nie bądź gałganem! Żyj porządnie.”
(T. Kotarbiński)
sx/sp
ENTp
„Lub robić coś. Kochaj kogoś. Nie bądź gałganem! Żyj porządnie.”
(T. Kotarbiński)
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
- Felis Lynx
- Posty: 87
- Rejestracja: środa, 13 lutego 2008, 01:30
- Lokalizacja: zza Żelaznej Kurtyny
Zaczynam siebie akceptować, chociaż tak naprawdę wydaje mi się, że jeszcze nie znam siebie. Tak więc tego, którego obecnie w sobie znam, coraz łatwiej mi akceptować.
Widzę się jako straceńca, tego, który ma tendencje do rzucania światu wyzwań, chociaż ostatecznie i tak przegra. I zaczynam się z tym godzić. Nie darmo zresztą od dziecka utożsamiałem się z tymi, którzy próbowali zmienić porządek świata, ale zostali pokonani. Kłaniają się postacie pokroju Hannibala, Chmielnickiego, Fidela Castro (w dużej mierze wyidealizowanych), w końcu ZSRR, który rzucił wyzwanie Ameryce i w tej walce padł. Problem tkwił w tym, że coś w nich gniło od środka. Do tego widzę w sobie tego z Biblii, który zakopał swój talent i za to poniósł karę. Jakoś tak pamiętam, gdy jeszcze chodziłem do kościoła to zawsze ta historia najbardziej do mnie trafiała. I zawsze było mi cholernie żal tej postaci, pytałem "dlaczego" zostal ukarany tylko za to, że postąpił inaczej. Nie mogłęm się z tym pogodzić. Do tej pory zostało mi to uczucie sympatyzowania z tymi, co postępują inaczej od ogółu nikogo nie krzywdząc, ale ponoszą kare właśnie za swoją odmienność. Zadaję sobie pytanie "dlaczego jest tak, a nie inaczej ?". W końcu - "ja się z tym nie zgadzam!". Jednak tego, jak jest zmienić nie mozna. Gdy nie mozna się pogodzić z pewnymi prawidłami i rozgrzebuje się ich sens, zrodzić się może alienacja. No i tak, widzę w sobie takiego wyklętego odmieńca, którym zbytnio szargają emocje, aby mógł zaakceptować świat takim, jaki jest.
Widzę się jako straceńca, tego, który ma tendencje do rzucania światu wyzwań, chociaż ostatecznie i tak przegra. I zaczynam się z tym godzić. Nie darmo zresztą od dziecka utożsamiałem się z tymi, którzy próbowali zmienić porządek świata, ale zostali pokonani. Kłaniają się postacie pokroju Hannibala, Chmielnickiego, Fidela Castro (w dużej mierze wyidealizowanych), w końcu ZSRR, który rzucił wyzwanie Ameryce i w tej walce padł. Problem tkwił w tym, że coś w nich gniło od środka. Do tego widzę w sobie tego z Biblii, który zakopał swój talent i za to poniósł karę. Jakoś tak pamiętam, gdy jeszcze chodziłem do kościoła to zawsze ta historia najbardziej do mnie trafiała. I zawsze było mi cholernie żal tej postaci, pytałem "dlaczego" zostal ukarany tylko za to, że postąpił inaczej. Nie mogłęm się z tym pogodzić. Do tej pory zostało mi to uczucie sympatyzowania z tymi, co postępują inaczej od ogółu nikogo nie krzywdząc, ale ponoszą kare właśnie za swoją odmienność. Zadaję sobie pytanie "dlaczego jest tak, a nie inaczej ?". W końcu - "ja się z tym nie zgadzam!". Jednak tego, jak jest zmienić nie mozna. Gdy nie mozna się pogodzić z pewnymi prawidłami i rozgrzebuje się ich sens, zrodzić się może alienacja. No i tak, widzę w sobie takiego wyklętego odmieńca, którym zbytnio szargają emocje, aby mógł zaakceptować świat takim, jaki jest.
Грязь !
ISFp - 9
ISFp - 9