Śmierć w stylu...
- Lord Revolver
- Posty: 5
- Rejestracja: wtorek, 7 listopada 2006, 09:40
- Lokalizacja: Łódź
A ja się boje ze umrę i nie będę miał na to żadnego wpływu. No np idziesz sobie ulicą, myślisz co masz do zrobienia dzisiaj, jutro, za tydzień. Za 5min! a tu nagle jakiś pijany typ Cię przejechał:/ Albo balkon ze starej kamienicy się urwie i Cię przyciśnie:p
Dobrze ktoś wcześniej napisał, że jak stąd odejść, to najpierw trzeba pozamykać wszystkie sprawy za sobą..
Dobrze ktoś wcześniej napisał, że jak stąd odejść, to najpierw trzeba pozamykać wszystkie sprawy za sobą..
Love of Two is One
-
- Posty: 45
- Rejestracja: czwartek, 17 stycznia 2008, 21:16
-
- Posty: 1
- Rejestracja: piątek, 5 stycznia 2007, 02:04
- Lokalizacja: z Lustra
- Kontakt:
-
- Posty: 68
- Rejestracja: piątek, 9 listopada 2007, 00:36
- sianokiszonka
- Posty: 63
- Rejestracja: wtorek, 25 grudnia 2007, 15:17
Ja chciałabym umrzeć poprzez odcięcie mojej głowy gilotyną. Podobno jeszcze przez kilkadziesiąt sekund się żyje. Ciekawiło mnie to zawsze, czy to prawda i jak się wtedy można czuć?
[uroczy błąd już poprawiony ;p]
[uroczy błąd już poprawiony ;p]
Ostatnio zmieniony wtorek, 22 stycznia 2008, 00:35 przez sianokiszonka, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4 INTj
Wiedział wszystko oprócz tego, czego nie wiedział. Niesamowite.
Wiedział wszystko oprócz tego, czego nie wiedział. Niesamowite.
HAHAHAHA
jak może być to prawda. Człowieku......
pół minuty owszem ale nie kilkadziesiąt minut xDDD
skoro głowa jest oddzielana od reszty ciała to serce nie pompuje krwi do mózgu więc jak chcesz żyć :p
jak może być to prawda. Człowieku......
pół minuty owszem ale nie kilkadziesiąt minut xDDD
skoro głowa jest oddzielana od reszty ciała to serce nie pompuje krwi do mózgu więc jak chcesz żyć :p
4w5
der Wald er steht so schwarz und leer
Weh mir, oh weh
Und die Vögel singen nicht mehr
Ohne dich kann ich nicht sein
der Wald er steht so schwarz und leer
Weh mir, oh weh
Und die Vögel singen nicht mehr
Ohne dich kann ich nicht sein
- sianokiszonka
- Posty: 63
- Rejestracja: wtorek, 25 grudnia 2007, 15:17
właśnie tak sobie pomyślałem, że mam duży problem. mam taką własną małą tradycje, iż przed np wyjściem z domu, słucham jakiegoś utworu, albo przed pójściem spać etc. żeby wkręcić sobie coś miłego "na sen", ale jak wybiorę ten najlepszy utwór z pośród tysięcy, przed śmiercią ?! Jak będę starym dziadkiem, to będę miał przesrane, bo nie wiem co będę chciał posłuchać przed śmiercią...
..hm a jak umrzesz w nocy?..a jak w dzien znienacka?niebedziesz wiedzial ze to moze byc Twoja ostatnia piosenka ktorej sluchasz..to moze sluchaj na okraglo samych kawalkow dobrych na smierc a wszczegolnosci jak zaczniesz sie starzec?
albo inna sytuacja..wybrales sobie juz piosenke i jestes na lozu smierc-lekarze mowia ze nie widza szansy na poprawe zdrowia a Ty zreszta konasz...sluchasz..konasz..i nie mozesz skonac...i tak kilka godzin(a moze dni?) i wciaz leci jedna piosenka...Niedostalbys nerwicy?Moze lepiej odrazu pzygotowac sobie pare na ten "moment''?
Moja znajoma tez sie zastanawiala nad piosenka ale o ile dobrze pamietam to juz sobie wybrala
Hm..a jeszcze co do mojej smierci to musze jakos tak skombinowac zeby moc zadzwonic jak bede umierac...ktos mial mi powiedziec "Pa" na odchodne hehe
albo inna sytuacja..wybrales sobie juz piosenke i jestes na lozu smierc-lekarze mowia ze nie widza szansy na poprawe zdrowia a Ty zreszta konasz...sluchasz..konasz..i nie mozesz skonac...i tak kilka godzin(a moze dni?) i wciaz leci jedna piosenka...Niedostalbys nerwicy?Moze lepiej odrazu pzygotowac sobie pare na ten "moment''?
Moja znajoma tez sie zastanawiala nad piosenka ale o ile dobrze pamietam to juz sobie wybrala
Hm..a jeszcze co do mojej smierci to musze jakos tak skombinowac zeby moc zadzwonic jak bede umierac...ktos mial mi powiedziec "Pa" na odchodne hehe
no właśnie chyba, będę musiał zrobić jakąś listę utworów...może po 3 kawałki z każdego gatunku muzyki ? hmm, ale mam za to listę utworów, które polecą na moim pogrzebie w ogóle mam już cały scenariusz stypy obmyślony. tylko muszę jeszcze akt apostazji złożyć, żeby katole się nie dopchały nad moje prochy, ze swoim krzyżem chrystusowym