Śmierć w stylu...

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Zielony smok
VIP
VIP
Posty: 1855
Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: następna stacja...

#61 Post autor: Zielony smok » środa, 23 stycznia 2008, 11:58

artykulik w temacie , bo o woli życia
http://wiadomosci.onet.pl/1464374,242,1,kioskart.html

Tych, którzy stracili wolę życia, nawet razy strażników nie mogły wtedy zmusić do powstania. Ludzie ci pogodzili się ze śmiercią. Amerykańscy lekarze obozowi znaleźli na to trafne określenie: "give-up-its". Osoby te wczołgiwali się w ciemny kąt, odmawiały przyjmowania pożywienia i w ciągu kilku dni były martwe
ciekawe określenie....give-up-its


9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )

Perwik
Posty: 3600
Rejestracja: czwartek, 3 stycznia 2008, 23:08

#62 Post autor: Perwik » środa, 23 stycznia 2008, 13:19

ciekawy artykuł...siła umysłu jest porażająca nieprawdaż ? :>

Awatar użytkownika
Amelia
Posty: 75
Rejestracja: poniedziałek, 17 grudnia 2007, 22:00
Lokalizacja: Z planety zwanej Ziemia

#63 Post autor: Amelia » czwartek, 24 stycznia 2008, 14:54

Czy mozna sobie wybrac rodzaj smierci??? Co to supermarket??
Jesteśmy to nie ma śmierci..jest śmierć nie ma nas..
Chciałabym by było to szybko i gwałtownie...ale nie mam na to wpływu..chyba że się nie kocham i zabiję się sama??

Każdy kiedyś umrze nie wiem po co to całe gdybanie...nigdy się nie pogodzisz że kiedyś musisz odejść i tak nas śmierć zaskoczy nawet gdy bedziesz się do niej przygotowywał...
Typowo "tragiczno-romantyczny" temat..zamiast gadać o śmierci zacznijcie zyć i doceniać każda chwile.

Awatar użytkownika
Kociaq
Posty: 69
Rejestracja: czwartek, 24 stycznia 2008, 12:53
Lokalizacja: Starogard Gdański

#64 Post autor: Kociaq » czwartek, 24 stycznia 2008, 15:09

A ja już dawno temu wymyśliłam sobie, że moja śmierć nie będzie straszna, tragiczna itp. Chciałabym umrzeć na zawał serca podczas orgazmu :D
To byłaby dobra śmierć ^^
4w5
poziom 8,9
ENTP

Awatar użytkownika
Słoniu
Posty: 231
Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 20:30
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Wrocław

#65 Post autor: Słoniu » czwartek, 24 stycznia 2008, 15:56

przypomniało mi się jak jeszcze chciałbym zdech...się znaczy umrzeć
no bo w końcu szacuneczek do życionka trza mnieć nie?

5) Wrocław--->rynek-->pręgierz-->ja w białym ubraniu(koszula{wyprasowana} białe spodnie od garniaka [albo garnitur ogólnie] --->siadam pod pręgierzem-->mierze wszystkich obecnych czyli >paru meneli bo jest pewnie środek tygodnia i nikogo nie ma na mieście<
spojrzeniem pełnym pogardy dla tego świata z podciętych żył-->ale podciętych tak wzdłuż żeby już nie odratowali jak tych tępych nastolatków...--> kapie sobie spokojnie krew a ja czekam na wschód słońca.

oczywiście się nie doczekawszy umieram..... :twisted:
ISFj/INFp/ISTp/ Trzy światy normalnie...

"Nie zawracajcie mi głowy waszymi pieprzonymi
bredniami, chcę być trzeźwy." J.R

I know how you feel. I'm just too sober to care.

Awatar użytkownika
Zoidie
Posty: 572
Rejestracja: niedziela, 3 lutego 2008, 00:24

#66 Post autor: Zoidie » niedziela, 3 lutego 2008, 02:26

Chciałbym umrzeć tak ze dwa razy przynajmniej. Żeby mieć porównanie i zostać w tej kwestii autorytetem ;)

Ponadto chciałbym być po zgonie zdatny do rozpoznania na pierwszy rzut oka, tzn odpadają podpalenie, ściganie się przez okno wieżowca z windą i takie tam. Jeszcze by mi sprawdzili kartę dentystyczną i by wyszło na jaw, kiedy ostatnio coś leczyłem :oops:

Innymi słowy - miewałem różne fantazje na ten temat: śmierć przy ratowaniu kogoś, przez romantyczne samobójstwo, na wojnie z niewiernymi :twisted: itp itd. Teraz uważam po prostu, że grunt to się nie męczyć (przynajmniej fizycznie - intelektualnie może być, np zawał przy zbyt trudnym haśle w krzyżówce jak najbardziej ok) i, w miarę możliwości, zabrać ze sobą z tego parszywego świata jak najwięcej sku******ów, co by inni mieli choć troszkę lżej... :roll:

ps: byłbym zapomniał... Kociaq - jako prawiczek uznaję fakt użycia przez Ciebie słowa "orgazm" za very offensif. Oczekuję pisemnych przeprosin w trzech egzemplarzach, po jednym na ścianę. Dziękuję.

Lyrth
Posty: 1
Rejestracja: niedziela, 3 lutego 2008, 18:17

#67 Post autor: Lyrth » niedziela, 3 lutego 2008, 18:38

A ja bym nie chciała umrzeć... ale cóż. mam kilka wersji:
1) w czasie pożaru, wśród ognia, mojego żywiołu.
2) Zabita przez pomyłkę przez przyjaciela
3) w czasie pojedynku o słuszną sprawę
4) (ale to raczej fantasy) zabita przez mojego nauczyciela-Mistrza w przypływie złości - i zeby potem to mu się śniło...

Awatar użytkownika
Zoidie
Posty: 572
Rejestracja: niedziela, 3 lutego 2008, 00:24

#68 Post autor: Zoidie » poniedziałek, 4 lutego 2008, 07:31

Lyrth pisze:A ja bym nie chciała umrzeć... ale cóż. mam kilka wersji:
1) w czasie pożaru, wśród ognia, mojego żywiołu.
Ta, nie ma to jak się palić i dusić jednocześnie :D Spróbuj wstrzymać oddech na minutę powiedzmy, albo położyć rękę na rozgrzanym palniku i nie zdejmować aż do końca rozdziału jakiejś książki :lol: Wtedy porozmawiamy czy to taka ciekawa, romantyczna śmierć :wink:
Nie żebym się Ciebie czepiał albo coś, nie zrozum mnie źle. Po prostu nie bardzo wiem co w tym pozytywnego i nie potrafię sobie tego wyobrazić. Uwielbiam ogień. Ale stojąc przed nim, nie w nim :wink:

Perwik
Posty: 3600
Rejestracja: czwartek, 3 stycznia 2008, 23:08

#69 Post autor: Perwik » poniedziałek, 4 lutego 2008, 09:33

fakt, śmierć w ogniu jest chyba jedną z najstraszliwszych, no ale 4w5 maja generalnie nasrane więc można Lyrth to podarować :P :P

Awatar użytkownika
mith
Posty: 296
Rejestracja: wtorek, 27 listopada 2007, 21:16
Lokalizacja: z nienacka

#70 Post autor: mith » poniedziałek, 4 lutego 2008, 15:31

Czemu uważasz że mamy nasrane :p?
Ja ostatnio miałbym ochotę umrzec poprzez upadek z naprawdę dużej wysokości. Może skok z samolotu z popsutym spadochronem.
Jak mawiają włosi lepiej jest jeden dzień żyć jak lew niż 100 lat jak owca.
Może i przez chwilę, ale czuł bym że żyję i to przed samą śmiercią, bo to jest coś wspaniałego tak leciec w powietrzu (nawet jeśli się leci w dół :D)
A i śmierć szybka:) Dużo ze spadającego nie zostanie :> Po prostu uderzy w ziemię i koniec :)
4w5

der Wald er steht so schwarz und leer
Weh mir, oh weh
Und die Vögel singen nicht mehr

Ohne dich kann ich nicht sein

korusia
Posty: 22
Rejestracja: niedziela, 17 lutego 2008, 20:30

#71 Post autor: korusia » niedziela, 17 lutego 2008, 21:08

hm..

według planu. uciekam. zostawiam znaki. Pytania, czas, by ktoś to rozwiązał. Kilka etapów. tak aby każdy krok odkrywał czemu to robię. Żeby nikt nie pytał się dlaczego. Pod koniec, gdy już prawie im się udaje, odnajdują moje ciało.
Od tak.

Nie wiem czemu, ale strasznie coś takiego, wydaje mi się.. interesujące. Może to przez zamiłowanie do kryminalogii?:D

Awatar użytkownika
vvob
Posty: 347
Rejestracja: niedziela, 13 maja 2007, 23:26

#72 Post autor: vvob » poniedziałek, 18 lutego 2008, 16:17

Tak, chciałbym umrzeć jako bohater. Jakikolwiek, ważne, żeby choć jedna osoba doceniła, że chciałem zrobić coś dla niej. A jeśli byłaby to kobieta mojego serca, wspaniale :)
6w5
sx/sp
ENTpObrazek

„Lub robić coś. Kochaj kogoś. Nie bądź gałganem! Żyj porządnie.”
(T. Kotarbiński)

Awatar użytkownika
Meth
Posty: 50
Rejestracja: niedziela, 17 lutego 2008, 19:57
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

#73 Post autor: Meth » poniedziałek, 18 lutego 2008, 21:35

Umrzeć poświęcając życie dla najdroższych memu sercu osób. Coś pięknego.
4w5

"Samotność sprawia, że stajemy się bardziej surowi dla siebie samych a łagodniejsi dla innych: i jedno, i drugie czyni nasz charakter lepszym."

Fryderyk Nietzsche

Awatar użytkownika
basiczka
Posty: 73
Rejestracja: środa, 20 lutego 2008, 22:12
Lokalizacja: z puszczy;)

#74 Post autor: basiczka » piątek, 22 lutego 2008, 18:28

Meth pisze:Umrzeć poświęcając życie dla najdroższych memu sercu osób. Coś pięknego.
ojej...wzruszyłam się :lol: a ja nie chciałabym dożyć późnej starości, o nie...koniecznie w kwiecie wieku, np. ugodzona sztyletem przez zazdrosnego kochanka, który po tym czynie popadłby w obłęd... wszyscy rozpaczali, że taka młoda, taka wspaniała, utalentowana, niedoceniona, całe życie przed nią...a tu taka tragedia...a ja patrząc na ich rozpacz karmiłabym się tą energią, utrzymywałaby ona moja pasożytniczą duszę przy życiu...i tak trwałabym na pograniczu światów-jeszcze nie TAM, a już nie TU...robiłabym wiele niewybrednych żartów dla tych, którzy wbijali mi szpilę za życia...o tak :twisted:
a druga wersja: podczas porodu, pojawiają się komplikacje i decyduję, by ratować dziecko w pierwszej kolejności....więc rodzi się piękna dziewczynka (taka kopia mamusi) a mnie niestety nie udaje się utrzymać przy życiu...
4w5/5w4 czyli dzikuska;)) INFp sp/so/sx

Awatar użytkownika
kinka
Posty: 24
Rejestracja: piątek, 29 lutego 2008, 16:55

#75 Post autor: kinka » niedziela, 2 marca 2008, 19:04

Nigdy nie myślałam o swojej śmierci, ale za to często wyobrażałam sobie swój pogrzeb :roll:
Myślę, że najpiękniejsza śmierć (o ile śmierć może być piękna) to taka, kiedy człowiek jest w pełni pogodzony z tym, że odchodzi, jest uśmiehnięty a śmierć traktuje jak podróż do czegoś lepszego.
Ciekawe czy cos takiego jest możliwe tylko u osób głęboko wierzących?
Mam nadzieję, że jednak nie...
4w5

ODPOWIEDZ