Styl
Re: Styl
Witam . Jeśli chodzi o mój styl - od mniej/więcej roku w ogóle nie noszę spodni. Jakiś czas temu zafascynowałam się gorsetami i noszę je do wszystkiego, strasznie mi się podobają. Mam dużo spódniczek, większość szyła mi krawcowa z materiałów, które sobie kupiłam, bo nie zniosłabym noszenia czegoś, co ma pięć innych osób, które mijam codziennie. Wszystko raczej w ciemnej tonacji, ale wprowadzam elementy koloru. Lubię perły na szyję, ale takie delikatne, nie wielkie i ciężkie korale. Z butami bardzo różnie, kiedyś glany, teraz "jazzówki" skórzane czy jak to się wabi. Uważam, że to jest jakiś tam mój styl i w moim środowisku ubieram się inaczej niż inni, ale przecież nie ja jedna noszę gorset, nie ja jedna preferuję przewagę czerni w przyodziewku i nie ja jedna nóg w spodniach nie zdzierżę, więc gdzie tu się doszukiwać oryginalności...
4w3 czy 4w5.
sx/sp
INFP
Zagubiona we własnych myślach usiłuję stłamsić poczucie wyjątkowości, ohydne umiłowanie do cierpienia. Człowieczek, który się łudzi, że karmiony pożywką własnych chwiejnych emocji, hoduje w sobie coś nietuzinkowego.
sx/sp
INFP
Zagubiona we własnych myślach usiłuję stłamsić poczucie wyjątkowości, ohydne umiłowanie do cierpienia. Człowieczek, który się łudzi, że karmiony pożywką własnych chwiejnych emocji, hoduje w sobie coś nietuzinkowego.
Re: Styl
Odgrzebałam. Ostatnio znajomy stwierdził widząc mnie w mundurze wojskowym, że kobieta jest po to, by estetycznie wyglądać. Wywołam u mnie tym istną furię. Od słów do słów po spotkaniu doszłam do wniosku, że wywołanie reakcji alienacji strojem, niezgody na taki, a nie inny styl nie musi być zależne od środowiska. Tam, gdzie mieszkam wielu chłopców chodzi w moro. Jednak brak tolerancji wynika z mojej płci.
Zastanówcie się, dlaczego tak naprawdę wywołujecie takie zamieszanie swym strojem. I przede wszystkim dlaczego go nosicie? Co jest najważniejsze: wewnętrzny przymus bycia zauważonym? budowanie za pomocą stroju osobowości, jej potwierdzenie? praktyczność? estetyzm? lenistwo? Czarny kolor dodaje mi siły, mocy. Na pogrzebie ojca, gdy pierwszy raz założyłam czarny strój poczułam ulgę i moc. Ta moc zakuła się w czarnych strojach.
Dochodziła u mnie taka 6-wość. Strojem i sposobem bycia często odstraszam mężczyzn.
Zastanówcie się, dlaczego tak naprawdę wywołujecie takie zamieszanie swym strojem. I przede wszystkim dlaczego go nosicie? Co jest najważniejsze: wewnętrzny przymus bycia zauważonym? budowanie za pomocą stroju osobowości, jej potwierdzenie? praktyczność? estetyzm? lenistwo? Czarny kolor dodaje mi siły, mocy. Na pogrzebie ojca, gdy pierwszy raz założyłam czarny strój poczułam ulgę i moc. Ta moc zakuła się w czarnych strojach.
Dochodziła u mnie taka 6-wość. Strojem i sposobem bycia często odstraszam mężczyzn.
6, ESI-Se (nadal nie wierzę, ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz?)
Za późno się zorientowałam. Łatwo pomylić 6 z 4.
Za późno się zorientowałam. Łatwo pomylić 6 z 4.
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Re: Styl
Zimą wywołuję zamieszanie swoim strojem, bo od ruchu szybko robi mi się ciepło. Przy dłuższych spacerach żwawym krokiem bywa tak, że przy minusowej nawet temperaturze chodzę cieniej ubrana niż wtedy, gdy siedzę w pomieszczeniu, domu. Ponoć nie można na mnie patrzeć, gdy przy -4 stopniach poginam po dworze w cienkim sweterku. A prawda jest taka, że to ja wtedy nie mogę patrzeć na innych otulonych grubymi kurtami, szalami i czapami, jakby było -30st..Anka. pisze:Zastanówcie się, dlaczego tak naprawdę wywołujecie takie zamieszanie swym strojem.
A gdy jest cieplej zwracam czasem uwagę innych, gdy ubiorę się w "swój strój", bo ponoć przypominam cygankę. Ludzie tak mówią. Czasem słyszę komentarze "cyganeczka", "patrz, jaka cyganeria", "a pani to cyganką jest?" itd.
Kupuję te ubrania, które mi się podobają, szukam ubrań, które wpadną mi w oko, a ubieram się w to, co lubię. Dobrze czuję się w rzeczach, które uważam za ładne. A to, że mam hopla na punkcie czerwieni, lubię długie spódnice, moją ulubioną jest czarna w czerwone wzorki, skutkuje tym, że ludzie biorą mnie za cygankę (co nie ma większego sensu, bo budową ciała zupełnie cyganki nie przypominam). Z tego powodu gustu swojego nie zmienię, bo po co?.Anka. pisze:I przede wszystkim dlaczego go nosicie? Co jest najważniejsze: wewnętrzny przymus bycia zauważonym? budowanie za pomocą stroju osobowości, jej potwierdzenie? praktyczność? estetyzm? lenistwo?
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
- Mitzi_Caspar
- Posty: 18
- Rejestracja: niedziela, 5 lutego 2012, 13:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Kraków
Re: Styl
Uwielbiam styl klasyczny i dużo, dużo srebrnej biżuterii. Tak czuję się najlepiej. W lecie rzadko kiedy można mnie zobaczyć w spodniach, w sukienkach czuję sie pewniej.
Mam słabość do szpilek...
Mam słabość do szpilek...
- sexta_espada
- Posty: 131
- Rejestracja: czwartek, 26 stycznia 2012, 13:02
- Enneatyp: Indywidualista
Re: Styl
Chowam swoją kobiecość, to tyle. Wolę wyglądać inaczej niż "ładnie"
...It can't rain all the time...
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Re: Styl
Mam rozumieć, że chcesz wyglądać brzydko? Nie spotkałam chyba jeszcze osoby, która oszpecałaby się świadomie. Rozumiem różnorodność gustów, gdy to, co dla jednego jest ładne, dla drugiego jest brzydkie, ale ubieranie się w coś, co samemu nie uważa się za ładne, jest dla mnie co najmniej dziwnym zjawiskiem. O.o Włosy też jakoś dziwnie układasz, by przypadkiem nie było "ładnie"?sexta_espada pisze:Chowam swoją kobiecość, to tyle. Wolę wyglądać inaczej niż "ładnie"
Poza tym dlaczego tylko to, co kobiece, ma być ładne? Mężczyźni też potrafią wyglądać bardzo ładnie. Dobra fryzura, czy gustowne ubranie potrafią zdziałać cuda. Kocham się w koszulach u płci męskiej. Kołnierzyki- uwielbiam.
Chyba że chodzi o to, że dla ciebie nie wystarcza wyglądać "ładnie", tylko "szałowo", "obłędnie", "nieziemsko" itp. Ale do tego by trzeba podkreślić swoje atuty, a nie je chować.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
- Ceres
- Posty: 821
- Rejestracja: czwartek, 17 września 2009, 23:59
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: UK
Re: Styl
Rillo, ja wypowiedź sexty_espady rozumiem w ten sposób, że ważniejsze jest dla niej ubieranie się oryginalnie, niebanalnie, aniżeli "ładnie", tzn. "zgodnie z obecną modą", która podkreśla kobiece kształty: np. obcisłe rurki, legginsy...Rilla pisze:sexta_espada napisał(a):
Chowam swoją kobiecość, to tyle. Wolę wyglądać inaczej niż "ładnie"
Mam rozumieć, że chcesz wyglądać brzydko? Nie spotkałam chyba jeszcze osoby, która oszpecałaby się świadomie.
Przynajmniej tak myślę Jeśli się mylę, niech s_e mnie poprawi.
Spotykam ludzi, szukam mądrych słów,
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Re: Styl
Zgadzam się, domyślam się tego samego, co ty, ale mój powyższy post jest sprzeciwem wobec myślenia w ten sposób. Nie tylko to, co jest modne w danej chwili, jest ładne. Poza tym to, co jest w ogólności ładne, nie koniecznie ładnie wygląda na kimś konkretnym. Niedawno pojawiła się moda na tuniki ku mojej ogromnej radości, bo od dawna marzyłam o ubraniach dłuższych, a nie ciężko je było w sklepach znaleźć, ale to nie jest moda dla niskich kobiet, bo one w tunikach wyglądają źle, nie ładnie (nie mylić z "nieładnie"). Tuniki wizualnie skracają sylwetkę, szczególnie nogi, więc krótkie nogi wyglądają jeszcze krócej, przez co ładne, ale niskie dziewczyny wyglądają pokracznie, bardzo dla siebie niekorzystnie.
Jeśli chodzi o legginsy, to fakt, że podkreślają KOBIECE kształty. Osoby to wychudzonej sylwetce, wyglądają w nich przerażająco, bo wyszczuplają, przez co wygląda się w nich jeszcze chudziej. Raz jak zobaczyłam dziewczynę chorobliwie chudej sylwetce (może to nie choroba, może to taki urok, ale wyglądała wyróżniająco się) w legginsach, to miałam wrażenie, że nogi to jej się zaraz złamią pod ciężarem ciała.
To nie jest tak, że krytykuję, bo jestem jakimś znawcą- sama też nie zawsze ubieram się korzystnie dla siebie. Gdy założyłam pierwszy raz swój nowo kupiony obcisły sweter (swoją drogą też tunika), to koleżanka skomentowała to tekstem "o, a jednak masz jakąś talię". Z tego wychodzi, że też do pewnego stopnia też mam problem z ubraniem się tak, by pokazać się od "najlepszej strony" swojego ciała. Można więc stwierdzić, że też chowam swoją kobiecość, ale... staram się wyglądać ładnie.
Jeśli chodzi o legginsy, to fakt, że podkreślają KOBIECE kształty. Osoby to wychudzonej sylwetce, wyglądają w nich przerażająco, bo wyszczuplają, przez co wygląda się w nich jeszcze chudziej. Raz jak zobaczyłam dziewczynę chorobliwie chudej sylwetce (może to nie choroba, może to taki urok, ale wyglądała wyróżniająco się) w legginsach, to miałam wrażenie, że nogi to jej się zaraz złamią pod ciężarem ciała.
To nie jest tak, że krytykuję, bo jestem jakimś znawcą- sama też nie zawsze ubieram się korzystnie dla siebie. Gdy założyłam pierwszy raz swój nowo kupiony obcisły sweter (swoją drogą też tunika), to koleżanka skomentowała to tekstem "o, a jednak masz jakąś talię". Z tego wychodzi, że też do pewnego stopnia też mam problem z ubraniem się tak, by pokazać się od "najlepszej strony" swojego ciała. Można więc stwierdzić, że też chowam swoją kobiecość, ale... staram się wyglądać ładnie.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
- Ceres
- Posty: 821
- Rejestracja: czwartek, 17 września 2009, 23:59
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: UK
Re: Styl
No widzisz Rillo
Ja z kolei nie chodzę ani w legginsach, ani w rurkach, bo mam właśnie ten efekt, który opisałaś, że "nogi to się zaraz złamią pod ciężarem ciała."
Wyglądam do bólu klasycznie, niewyróżniająco się - zestaw adidasy/baletki/kozaki (zależy od pory roku), dżinsy z nogawkami rozszerzonymi u dołu ("dzwonowate") i najczęściej jednokolorowa bluzka w kolorze pastelowym. Tyle. Baaaardzo rzadko ubiorę sukienkę, czy spódnicę - do ich ubrania upały mnie tylko zmuszają Więc za kobieco też nie wyglądam... Biorąc też pod uwagę, że się prawie nigdy nie maluję, a z biżuterii noszę tylko pierścionek (do niedawna jeszcze nigdy nie nosiłam pierścionków, bo ich nie cierpiałam! ), oraz srebrny łańcuszek z zawieszką; a 2 lata temu jeszcze żadnej biżuterii nie nosiłam
Także nie dbam szczególnie o ubiór i nie staram się dobierać 50 różnych dodatków, by wyglądać pięknie, modnie i kobieco T_T Ale myślę, że źle też nie wyglądam ;P Tylko po prostu... Zwyczajnie
Ja z kolei nie chodzę ani w legginsach, ani w rurkach, bo mam właśnie ten efekt, który opisałaś, że "nogi to się zaraz złamią pod ciężarem ciała."
Wyglądam do bólu klasycznie, niewyróżniająco się - zestaw adidasy/baletki/kozaki (zależy od pory roku), dżinsy z nogawkami rozszerzonymi u dołu ("dzwonowate") i najczęściej jednokolorowa bluzka w kolorze pastelowym. Tyle. Baaaardzo rzadko ubiorę sukienkę, czy spódnicę - do ich ubrania upały mnie tylko zmuszają Więc za kobieco też nie wyglądam... Biorąc też pod uwagę, że się prawie nigdy nie maluję, a z biżuterii noszę tylko pierścionek (do niedawna jeszcze nigdy nie nosiłam pierścionków, bo ich nie cierpiałam! ), oraz srebrny łańcuszek z zawieszką; a 2 lata temu jeszcze żadnej biżuterii nie nosiłam
Także nie dbam szczególnie o ubiór i nie staram się dobierać 50 różnych dodatków, by wyglądać pięknie, modnie i kobieco T_T Ale myślę, że źle też nie wyglądam ;P Tylko po prostu... Zwyczajnie
Spotykam ludzi, szukam mądrych słów,
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
- sexta_espada
- Posty: 131
- Rejestracja: czwartek, 26 stycznia 2012, 13:02
- Enneatyp: Indywidualista
Re: Styl
Miałam na myśli to, że wolę schować swoją kobiecość (nie ubiorę klasycznej spódnicy, sukienki, spodni - nie tylko dlatego, że są nudne, ale również dlatego, że podkreślają kobiecość, której w sobie nie czuję ).
Nie chodziło mi o wyglądanie "nieładnie" , ani tym bardziej oszpecanie się - wolę wyglądać ciekawie, nawet jeśli to dla większości jest nieładne (dla mnie łądne jest!) ładne=oryginalne - o to mi chodzi
a chowanie kobiecości - nie akceptuję swoich kobiecych :atrybutów: dlatego wolę coś, co je ukryje
Nie chodziło mi o wyglądanie "nieładnie" , ani tym bardziej oszpecanie się - wolę wyglądać ciekawie, nawet jeśli to dla większości jest nieładne (dla mnie łądne jest!) ładne=oryginalne - o to mi chodzi
a chowanie kobiecości - nie akceptuję swoich kobiecych :atrybutów: dlatego wolę coś, co je ukryje
...It can't rain all the time...
- szerfi1991
- Posty: 476
- Rejestracja: sobota, 2 lipca 2011, 02:19
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Gniezno
Re: Styl
Mój styl... Trudno zdefiniować, ubieram się w to co akurat mi się spodoba, nie utożsamiam się z żadną grupa...
Wychodzę z założenie , ze to ja tworzę styl a nie styl mnie...
Wychodzę z założenie , ze to ja tworzę styl a nie styl mnie...
4w5
"By żyć trzeba czuć"
"Chcieć znaczy móc, móc nie znaczy chcieć"
"By żyć trzeba czuć"
"Chcieć znaczy móc, móc nie znaczy chcieć"
- Enturie
- Posty: 493
- Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 19:26
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: poza zasięgiem sieci
Re: Styl
Większość moich znajomych powiedziałaby, że jestem dzieckiem mroku i kolorowe przebłyski to u mnie rzadkość. Nie jestem pogodzona ze swoim ciałem i jeszcze rok temu strasznie się ukrywałam w typowo męskich koszulkach, bo były wygodne i odwracały ode mnie uwagę, ale widziałam w nich coś mojego. Teraz zakładam je raz na jakiś czas i nie każda mi się już podoba. W kwestii moich ubrań to często bywa tak, że coś mi się nudzi albo po prostu dostrzegam w tym coś, co mnie zaczyna odstraszać i zastanawiam się jak mogłam w tym chodzić. Ogólnie to nienawidzę świecidełek, brokatu, cekinów i wszelkiej maści kiczu, który tak dobrze się teraz sprzedaje. Lubię rzeczy proste, ale z ładnym detalem w stonowanych kolorach. No i nie lubię wyglądać jak inni. ;D
► Pokaż Spoiler
Re: Styl
ciężko w czasach kryzysu i sieciówkowej monotonii, ale polecam COS i bynemasakkeEnturie pisze: Lubię rzeczy proste, ale z ładnym detalem w stonowanych kolorach. No i nie lubię wyglądać jak inni. ;D
mój styl: eksperymentalny (na tyle ile mi pozwala budżet, ciągle się kurczący zresztą), ale mieszczący się w ramach rozumianej ogólnie prostoty - bez szaleństw, taki minimalizm z fantazją, modą się interesuje (niezbyt to światłe zainteresowanie, no ale...) i próbuje odnaleźć coś co nazwałabym specyficzną juzioprostotą, naturalnością, wygodą połączoną z dyskretną elegancją, a od większych okazji coś w stylu flawless chic przerobione wprost z kreacji "czerwonodywanowych" XD
Mój nick wymawia się JOŁZIOŁ nie juziu
- Enturie
- Posty: 493
- Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 19:26
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: poza zasięgiem sieci
Re: Styl
jouziou, dzięki. Całkiem ładne rzeczy. : >
No i potrzebny jest upór i cierpliwość, jeśli chodzi o jakiekolwiek szukanie dobrego ciucha w sieciówkach. Przynajmniej w moim wypadku tak jest, dlatego nie lubię chodzić po sklepach, ale czasem trzeba... ;d
I w czasach kryzysu to chyba dobry lumpeks nie jest zły.
No i potrzebny jest upór i cierpliwość, jeśli chodzi o jakiekolwiek szukanie dobrego ciucha w sieciówkach. Przynajmniej w moim wypadku tak jest, dlatego nie lubię chodzić po sklepach, ale czasem trzeba... ;d
I w czasach kryzysu to chyba dobry lumpeks nie jest zły.
► Pokaż Spoiler