Bylem sam, ale wszystko sie dzialo na serio. Jakims cudem drzwi do mieszkania sie otworzyly. Myslalem, ze ktos zagladal. Generalnie to tez na mnie zadzialalo.impos animi pisze:Absynt, co za agresja, co za stanowczość... 8)Absynt pisze: Macie cos do czworek? Zajmijci sie soba. Nie dosc Ci wlasnych problemow? Pomaga Ci to? Moge Cie skapac we krwi jesli chcesz .
No no obudził się w Tobie prawdziwy zwierzak... Mrrrauu Ty tygrysie
A teraz na poważnie. Co do tego nocnego wrzeszczenia - było ono skierowane bezpośrednio do ludzi, czy tylko głucho wrzeszczałeś w głowie, czy też wrzeszczałeś na głos, ale w samotności (tj nikt tego nie słyszał)?
Pytam, bo też miewam podobne jazdy (choć może w odrobinę innej formie) i zawsze jestem o ten jeden malutki krok od zrobienia czegoś głupiego, aż kiedy w momencie gdy jestem już na niego gotowa, nagle się uspokajam i powoli wracam do siebie.
Jazda byla niewyobrazalna. Wczesniej tez miewalem takie chore jazdy i nawet dokonywalem glupich rzeczy, lecz tym razem tylko ze mnie wszystko wyplywalo, ale nic zlego sie nie stalo. Od tamtego czasu przynajmniej nie mam glosow. Napiecie sie rozladowalo, ale to tylko kwestia czasu, az wroca i znow bedzie napad psychozy. Ja juz chce leki, bo to gowno mnie wymeczy.