Bylem 4 jestem 7!

Wiadomość
Autor
liliangish
Posty: 51
Rejestracja: środa, 23 stycznia 2008, 15:27

#76 Post autor: liliangish » niedziela, 18 maja 2008, 19:30

seks to falsz? ludzie to motloch?
Dziewczyno radzilam Ci wczesniej psychologa, teraz widze ze rowniez seksuolog mialby pelne rece roboty.
Jakim prawem wypowiadasz sie na tematy o ktorych nie masz pojecia? Jakim prawem wypowiadasz sie na temat wiekszosci (zdrowych i normalnych ) ludzi, jesli z takimi nie utrzymujesz kontaktu? (bo by Cie odrzucili w 5 minut)
Ja wszystko co pisze na forum, opieram na moich doswiadczeniach. I o zwiazkach, o relacjach seksualnych, o wszystkim. Bo mam taki charakter ze wole wejsc w cos i sprobowac a nie gdybac.

Jesli czujesz sie ode mnie lepsza to Cie z tym zostawie. Mnie niepotrzebna wyzszosc nad toba, Tobie sie przyda moze. Tylko sie zdecyduj czy przyjmujesz tu role cierpietnicy ktora odbywa kare i mamy jej wspolczuc, czy wszystkowiedzacej



Free
Posty: 179
Rejestracja: niedziela, 16 marca 2008, 16:46

#77 Post autor: Free » niedziela, 18 maja 2008, 19:31

2.Szczerze wątpie by to były jej własne poglądy.Na moje oko naczytała się w bardzo powierzchowny sposób pewnej ideologii przeznaczonej dla ludzi inteligentnych i dojrzałych (filmy dla dorosłych też nie bez powodu mają czerwony kwadracik w rogu), aczkolwiek pojęcie tego w pełni ewidentnie ją przerosło.Efekt mamy zaprezentowany.
Niczego się nie naczytałam i niczego się nie naoglądałam, ty to dopiero jesteś powierzchowny i twoje teorie w ogóle są nie trafione, żeby nie powiedzieć idiotyczne.
Do you feel your life's a big mistake?
Don't you hate the way it's all so fake?
All I wanna do is just be real
And get off of the spinning wheel

liliangish
Posty: 51
Rejestracja: środa, 23 stycznia 2008, 15:27

#78 Post autor: liliangish » niedziela, 18 maja 2008, 19:53

Free pisze: Niczego się nie naczytałam i niczego się nie naoglądałam.
hehe, to moze jeszcze gorzej. Tylko zacznij od jakiejs prostrzej rzeczy, bo roznorodnosc teorii, kiedy Ty masz jedna - swoja, moze Cie zabic.

Mam pewna koszmarna wizje dla Ciebie, obym sie mylila.
Pewnego dnia zjawi sie ktos, kto idealnie wstrzeli sie w Twoja teorie, bedzie przyjacielem, bratnia dusza, bedzie Cie sluchal i wielbil. A poniewaz nie masz na tym polu doswiadczen, to dasz sie nabrac. I wtedy bedzie placz i zgrzytanie zebami. Osoba zdrowa, ktora nauczyla sie juz czegos, nie uleglaby. Ale takie pogubione dziewczynki jak Ty sa najlepszym lupem. Bo tak naprawde (nie wiem jak z Toba jest, ale juz widze pewne symptomy) to cale gadanie ze nie bedziesz w zwiazku, ze czujesz sie inna, ma w sobie krzyk "niech mnie ktos pokocha". I wpadniesz jak sliwka w kompot.

Free
Posty: 179
Rejestracja: niedziela, 16 marca 2008, 16:46

#79 Post autor: Free » niedziela, 18 maja 2008, 20:07

Tak, ty to kompletnie nic nie rozumiesz, no ale popis już dałaś w temacie "Szczerze nienawidze 4", żałosne wywody.
liliangish pisze: Jesli czujesz sie ode mnie lepsza to Cie z tym zostawie. Mnie niepotrzebna wyzszosc nad toba, Tobie sie przyda moze. Tylko sie zdecyduj czy przyjmujesz tu role cierpietnicy ktora odbywa kare i mamy jej wspolczuc, czy wszystkowiedzacej
Nie musze czuć się od nikogo lepsza, do niczego nie jest mi to potrzebne.
I nie muszę przybierać żadnej roli, bo po co, jakoś nikt tego nie wymaga tylko ty i jeszcze masz jakieś durne pytania. Jak Czwórki są takie beznadziejne to po co się tu udzielasz, przecież ponoć poczucie wyższości nie jest ci potrzebne.
Do you feel your life's a big mistake?
Don't you hate the way it's all so fake?
All I wanna do is just be real
And get off of the spinning wheel

liliangish
Posty: 51
Rejestracja: środa, 23 stycznia 2008, 15:27

#80 Post autor: liliangish » niedziela, 18 maja 2008, 20:18

Widzisz ja sie tu udzielam bo komentowalam pierwszy post, a Ty wladowalas sie ze swoimi chorymi teoriami i nagle temat juz nie dotyczy autora tematu tylko Twojego popapranego umyslu.
Ale rozumiem, ktos kto nie jest w stanie zainteresowac swoja osoba ludzi na codzien, probuje zaskarbic ich uwage chocby na forum.
Zauwazylam ze 4 nie potrafia utrzymywac poziomu dyskusji, przechodza od stanu "ale jestem biedny" do tupania nozkami jak dziecko i tekstow "wszyscy jestescie glupi". Nie wiem czy bardziej wynika to z braku argumentow czy waszej natury.

Free
Posty: 179
Rejestracja: niedziela, 16 marca 2008, 16:46

#81 Post autor: Free » niedziela, 18 maja 2008, 20:30

Zauwazylam ze 4 nie potrafia utrzymywac poziomu dyskusji, przechodza od stanu "ale jestem biedny" do tupania nozkami jak dziecko i tekstow "wszyscy jestescie glupi". Nie wiem czy bardziej wynika to z braku argumentow czy waszej natury.
No tak uogólnianie jest ok, tylko jak ty to robisz, a jak spróbuje ktoś inny to go krytykujesz, a jak jeszcze jest 4 to już w ogóle.
Widzisz ja sie tu udzielam bo komentowalam pierwszy post, a Ty wladowalas sie ze swoimi chorymi teoriami i nagle temat juz nie dotyczy autora tematu tylko Twojego popapranego umyslu.
Ale rozumiem, ktos kto nie jest w stanie zainteresowac swoja osoba ludzi na codzien, probuje zaskarbic ich uwage chocby na forum.
Chiałabym zauwazyć, że to ty pociagnęłaś to co ja napisałam, i dalej się potoczyło.
No właśnie chodzi o to, że nic nie rozumiesz, ale jakoś dziwnie lubisz pisać, że świetnie rozumiesz. Wcale nie mam ambicji skupiania na sobie uwagi, ale ty pewnie wiesz lepiej.
Do you feel your life's a big mistake?
Don't you hate the way it's all so fake?
All I wanna do is just be real
And get off of the spinning wheel

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#82 Post autor: impos animi » niedziela, 18 maja 2008, 20:34

Lilangish, rzygać się chce jak się czyta takich ludzi jak Ty. Cały czas tylko robicie podział - "ludzie zdrowi" - "ludzie chorzy", dając do zrozumienia tym, że ludzi chorych uważacie za jakąś podkategorię, podludzi, których trzeba jeszcze dodatkowo zgnieść i skopać, jakby ich choroba za mało to robiła. Może najlepiej od razu wrzućcie nas wszystkich do komór gazowych? Trzeba przecież robić czystkę! Trzeba dbać o geny ludzkości! Przy okazji jeszcze razem z nami zamknijcie wszystkich ludzi z zespołem Downa, Parkinsona, Alzhaimerem, Zespołem Miauczącego Kota, Zespołem Turnera, Edwardsa i nie wiadomo czego jeszcze, najlepiej każdego kto miał choć jeden epizod depresji w życiu (bo a nuż będzie miał nawrót i zacznie skażać nasze jakże zdrowe społeczeństwa swoją złą i chorą filozofią życia, a poza tym nie może przecież dalej przekazywać swoich skażonych genów z skłonnościami do tej haniebnej choroby). Albo co tam - idźmy dalej, najlepiej wytępmy wszystkich, których chorowali na raka, cukrzycę albo przynajmniej odbierzmy im prawo do rozmnażania! Choroba to przecież takie zło, nie ma zmiłuj ani zrozum dla objawów niezależnych od osoby!
Tak, jak wiem, że nikt tego nie napisał wprost i zaraz pewnie ktoś mi powie, że wkładam wam to w usta, ale niestety właśnie taki wniosek nasuwa się, czytając wasze posty. Ale może mnie lepiej nie słuchajcie, bo ja też przecież jestem chora, ergo mnie też trzeba wytępić.

A ja chociaż w wielu momentach się z Free nie zgadzam i nie popieram jej obrażania innych osób, to patrząc na ogólne morale dzisiejszego świata i wartości, jakie się na nim propaguje, nawet ją rozumiem. Obserwując poglądy, czyny i słowa co niektórych osób naprawdę można kurwicy dostać i to niestety w niektórych wzbudza nadmierną frustrację.

Poza tym, powtórzę za Absyntem, chociaż było to skierowane do MartiniB to do lilangish też idealnie pasuje:
LOL, a przeczytaj co Ty teraz piszesz. Jestes lepszy od nich? Zaledwie inny, kolego. Teraz to pokazales. Jakos mi choroby psychiczne nie przeszkadzaja w tworzeniu zdroworozsadkowych opinii, a czemu w Tobie tyle jadu? Jesli juz uwazasz sie od kogos lepszym, to nie znizaj sie do jego poziomu, bo znow upadasz. Taka ironia losu.
Nie kopie się leżącego, do cholery! Jak jesteście tacy zdrowi, tacy pogodzeni z sobą, tak się znacie na życiu, to przestańcie gnoić tych, którzy sobie w danych warunkach nie radzą, przestańcie im jeszcze dowalać, bo to dopiero jest żałosne i w cale nie świadczy o waszej sile. Rzeczywiście, wielki to honor i męstwo, skopać kogoś, kto jest zbyt słaby, że o własnych siłach wstać, gratulacje.
Ostatnio zmieniony niedziela, 18 maja 2008, 20:39 przez impos animi, łącznie zmieniany 1 raz.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Tenar
Posty: 338
Rejestracja: czwartek, 1 listopada 2007, 14:13
Lokalizacja: Kraków

#83 Post autor: Tenar » niedziela, 18 maja 2008, 20:36

liliangish pisze:aha, 3 lata trwala niby przyjazn ktora wczesniej opisalas jako zwiazek, i po 3 latach zaproponowal Ci seks, a Ty to uwazasz za brak szacunku? :D
no, okrutny, jak mogl :D
Szczerze, gdyby mnie spotkało cos takiego, byłabym zszokowana. I w stosunku do mnie to byłby faktycznie brak szacunku, ponieważ wszyscy znajomi wiedzą, że jestem wierząca i praktykująca, a przy tym mam spore przywiązanie do tradycji. Więc jeśli przyjaciel - który powinien znać lepiej niż ktokolwiek - zaproponowałby mi coś takiego, zerwałabym znajomość, bo uznałabym, że gość w ogole się nie liczy z moimi poglądami i wartościami.
"Jeżeli już mam wierzyć w coś, czego nie widać, to wolę wierzyć w cuda niż w bakterie".

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#84 Post autor: Absynt » niedziela, 18 maja 2008, 21:01

Nie no, niezle sie narobilo jak mnie chwile nie bylo ;p.

Do wszystkich narzekaczy - uspokojcie sie. Jesli o czworki chodzi to da sie je poskramiac i wybijac im z glowy pewne rzeczy, ale raczej delikatnie wybijajac je im, przestawiajac pewne klocuszki zamiast lupac w nie mlotem. Dajac inne spojrzenie na sprawe, a nie jadac po calym swiatopogladzie - to zazwyczaj skutkuje odwrotnie. Czworke tzw. kopy nie motywuja, a jedynie odwracaja je od tychze "motywujacych". Na poczatku owszem tez sie dalem poniesc, bo zostalem porazony radykalizmem Free, ale przeciez kazdego da sie zrozumiec (moze poza SAIem ;p). Kazdy zasluguje na swoj punkt widzenia, no ale zeby wszystkim sie oberwalo po rowno to dodam, ze kazdy ma takie same prawo do szczescie, a sposoby na jego osiaganie nie powinny nikogo obchodzic, jesli osoba nie krzywdzi przy tym innych. Obrazanie i wyzywanie innych od dziwek (nie cytuje) za bycie nieco bardziej wyzwolonymi to tez prostactwo i slepota.

Ech, jak to dobrze, ze procz deprech ja mialem chociaz mańki, ktore pozwoliły mi zakosztować hajlajfu i ekstazy ;p. Dzieki temu moge sie poszczycic, ze bylem na 2 biegunach i skosztowalem Piekla i Nieba ;].

Poza tym juz dajcie sobie spokoj z tymi chorobami psychicznymi. Osemki to za to psychopaci moglbym powiedziec, a po 4 to drugi typ jesli chodzi o schizofrenie. Na dodatek osemki sa w tym wypadku czesto nieuleczalne, gdyz ich psychozy nie daja sie zlamac. 1 i 3 to tez profile potencjalnie schizofreniczne, ale to detale. Glowna cecha 4 jest wrazliwosc, a wrazliwosc niestety oznacza czesto podatnosc na stres, zas te 2 czynniki MOGĄ byc przyczyna zaburzen psychicznych.

@impos animi :*

edit:
Heh, kurde, no przyznam, ze tez przezywalem takie straszne zgorszenie swiatem jak Free, a potem znalazlem swoja milosc! Ten zly okres to byl tez dodatkowo czas cichutkiej ewolucji mojej psychozy - przemykala sie pod przykrywka. Ale znalazlem swiatelko w tunelu - wreszcie kogos pokochalem, myslalem, ze wydarza sie to, na co tak dlugo czekalem. Me szczescie bylo przeolbrzymie, ale potem nadeszla psychoza i wszystko spier.dolilem ;). Zranilem dziewczyne. Teraz jest mi przykro z tego powodu i wstyd za siebie. Stracilem jej milosc i juz jej nie odzyskam, ale juz sie pogodzilismy no. Teraz widze jak bardzo na dluzsza mete do siebie nie pasowalismy. Ale sie kochalismy! Zauroczylismy sie, dzielilismy intymnosc, bylo to, na co tak dlugo czekalem! Ale nie bylem dojrzaly. Dopiero teraz, gdy nabralem jeszcze wiecej doswiadczenia moge myslec o milosci na cale zycie, lecz teraz majac swiadomosc zaburzen musze sie bardziej kontrolowac. Jak patrze na Free to dodaje mi nadzieji to, ze nie tkwie w miejscu. Ba, moze nawet za czesto zmienialem swiatopoglad, ale to da sie naprawic :). I teraz czekam na milosc! Mam nadzieje, ze usidle taka slodka sikorke, ktora niedawno zranil chlopak. Mysle, ze zasluguje znow na milosc, na kogos dojrzalszego, a ja na nia ;). Moze to bedzie ta jedyna? :D Ja bym nie narzekal...
Ostatnio zmieniony niedziela, 18 maja 2008, 21:12 przez Absynt, łącznie zmieniany 1 raz.
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

tonguei
Posty: 14
Rejestracja: niedziela, 24 lutego 2008, 21:44

#85 Post autor: tonguei » niedziela, 18 maja 2008, 21:04

Ukradła mi temat :(

Awatar użytkownika
Fr3ncho
Posty: 213
Rejestracja: środa, 27 lutego 2008, 16:17

#86 Post autor: Fr3ncho » niedziela, 18 maja 2008, 21:36

ale debata xDDD

jednym słowem - "brak słów" xD
4w5
"Chodź ze mną gdzieś nawet na drugą stronę lustra
Uwierz mi widziałem tamten świat, jest piękny"

Awatar użytkownika
Kivi
Posty: 235
Rejestracja: sobota, 2 czerwca 2007, 17:15
Lokalizacja: Warszawa

#87 Post autor: Kivi » niedziela, 18 maja 2008, 21:51

Słusznie. Zamilknijcie wszyscy i chodźmy na budyń:3
"Myślimy, że jesteśmy tacy oryginalni, że wszystko w nas jest takie wyjątkowe i niespotykane. Ale to niesamowite, do jakiego stopnia jesteśmy tylko echem innych, własnej rodziny i tego, jaki kształt nadało nam dzieciństwo."

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#88 Post autor: impos animi » niedziela, 18 maja 2008, 22:18

Mam nadzieje, ze usidle taka slodka sikorke, ktora niedawno zranil chlopak.
:lol: :lol: :lol:
Sorry Absynciak, nie to że się z Ciebie śmieję, ale to tak komicznie zabrzmiało :lol:

Dobra, masz też pyska ;*
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#89 Post autor: Absynt » niedziela, 18 maja 2008, 22:44

Wiem o co chodzi, hehehe. Chcialem tylko zaznaczyc, ze milosc nie jest idealna ;]. Poza tym to raczej tak, ze ona juz z nim nie mogla wytrzymac, nie ze zdrada czy cos. No niewazne, ja cos czuje, ze moglbym ja pokochac i to sie liczy ;p.
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Awatar użytkownika
Romanov
Posty: 126
Rejestracja: środa, 13 grudnia 2006, 23:53
Lokalizacja: Wrocek

#90 Post autor: Romanov » czwartek, 22 maja 2008, 00:09

liliangish pisze:a ja mysle ze to chwilowa euforia.Juz sam fakt ze analizujesz ten stan swiadczy o czworkowosci. Siodemki maja takie rzeczy gdzies :)
a skąd ta teoria? jakby 7demki miały to gdzieś, to [biorąc pod uwagę, że są "poprawnie" skategoryzowane] by ich nei było na tym forum. jestem raczej ambiwertyczną siódemką, bardzo to wygodne stwierdzenie, ale jestem na granicy i kicam raz tu, raz tu. mam spory stopień wglądu do siebie, bardzo interesują mnie poszczególne działy psychologii, tak i również testy osobowościowe. więcej luzu w przyklejaniu karteczek.
Kamillot pisze:Świetnie! Mam wstać i zacząć klaskać?

Gratuluję rzucania dziewczyn, bo są nudne. To skrajny przykład skurwiela.
Lodzika nie chciała zrobić czy nie udało się zaruchać? Zerwałeś z nią smsem, czy powiedziałeś jej to prosto w twarz? Nie jesteś siódemką, a tylko zwykłą ciotą. Siódemka nawet nie zainteresowałaby się nudnymi osobami. Enneagram jest tylko ogólny, nie próbuj nim wszystkiego wytłumaczyć.
Teraz powiem Ci, jak działa siódemka.
Najpierw obserwuje ofiarę, a potem podchodzi i rozmawia. Rozmową ocenia przeciwnika/przeciwniczkę. Wraca do domu i myśli nad tą osobą. Jeżeli wyda jej się interesująca to ponawia kontakt, a jeżeli nie to pali za sobą mosty.
hihihi Kamillot gwarancją wieczornego chichotu hihi

wiesz co zrobiłabym z facetem, z którym nie chcę już być, bo jest nudny i nie mam już do tego sił? no na pewno bym go nie rzuciła hihi

to, czy siódemka zainteresowałaby się nudnymi wg niej osobami, zależy od tego, czego oczekiwałaby od tej osoby. jeśli ma do niej jakiś interes albo chce nią manipulować na swoją korzyść, to jak byle kto będzie z nią przebywać. wyczajenie, czy osoba jest nudna czy coś w niej jest może zając osobie, nie tylko siódemce, trochę czasu. i z autopsji mogę powiedzieć tyle, że nawiązaywanie/roztrząsanie, czy utrzymać kontakt, nie jest w wykonaniu siódemki takie motedyczne.

buziak
Free pisze:jak ktoś mówi, że jest zakochany to śmiać mi się chcę i aż się narzuca pytanie "po raz który jesteś zakochany?".
....
Jak ja bym była przekonana na 100%, że kogoś kocham a potem by się to rozpadło to już bym nigdy się z nikim nie związała, bo to by znaczyło że kłamałam, że kochałam.
Free masz 12 lat? No naprawdę nie mogę się powstrzymać. Zyjesz jakąś iluzją, czymś, co gdzieś przeczytałaś? Ale to przypuszczenie już tu padło i mam wrażenie, że padło w całej swej słuszności.

Byłam zakochana kilka razy w życiu. Nie wydaje mi się, że kiedykolwiek kochałam.
Problem pojawia się w miejscu, w którym bycie zakochanym zrównujesz z kochaniem kogoś.

I nie mogę pojąć tego cytatu po trzykropku... Co to za teoria u cholery? ? Skąd ty bierzesz te pomysły? Skoro związek, w którym kochałaś partnera, rozpadł się, masz prawo iść dalej, a nie trwać w jakimś staniu iluzorycznej wierności. Zupełnie, jakbyś dawała sobie prawo kochać raz w życiu. Zamurowało mnie. Skąd-ten-pomysł?
Free pisze:Nie napisałabym tego w temacie o problemach miłosnych, bo nie wierze że ludzie umieją kochać
A miałaś możliwość się przekonać? Na wierze daleko w życiu nie zajdziesz.
Free pisze:ale rozumiem, że jak ktoś pisze że kocha się tylko raz to musi znaczyć że jego jedyną lekturą w życiu było tylko właśnie coś takiego. A jak ktoś mówi, że można mieć wielu partnerów w życiu to czego się naczytał?
jeeeej... ułóż się na podłodze i poproś, by ktoś obrysował twoje kontury. jak wstaniesz, opowiedz nam o ujrzanym wzorze:

Obrazek

Następnie wspólnie zastanowimy się, jak to możliwe, by jedna osoba głosiła schizofrenicznie poglądy lokujące się na przeciwnych biegunach. Przeczytaj ponownie fragmenty, które pogrubiłam i przemyśl tok swojego rozumowania, który jest iście zaskakujący....

Następnie, kompletnie nie rozumiem relacji zdań czerwonego i zielonego. Najpierw twierdzisz, że gdy ktoś kocha tylko raz w życiu, jest potrącony. Następnie, gdy ktoś inny ma wielu partnerów, również jest potrącony? Możesz wyjaśnić?
Free pisze:i w moim miemaniu tak to powinno wyglądać, poznajemy się po jakimś czasie możemy już jasno określić czy kochamy czy nie, a nie pakować się w związek i dopiero potem nas oświeci czy kochamy czy nie.
W tym tkwi szkopuł, że miłość, kochanie, to nie zakochanie. Nie kochasz od razu, nie kochasz przed wejściem w związek, wtedy możesz być co najwyżej zakochana. Kochać kogoś można po dłuższym czasie, po przejściu razem kawałka życia. Nie myl kochania z zauroczeniem.
Free pisze:Ważne, że dla mnie są logiczne, nie zamierzam nikogo przekonywać mówię co myślę.
Nie odwracaj się od razu od kogoś, kto zwraca ci taką uwagę, może mieć rację, bo zauważ, że w twoim wypadku całkowicie ma. Bądź bardziej otwarta na uwagi i sugestie innych, to droga do rozwoju.
Free pisze:A już takie podejście, że trzeba spróbować z wieloma osobami, żeby wiedzieć czego się szuka to juz w ogóle jest dla mnie nie do przyjęcia.
bo sprawiasz wrażenie, że nie masz większego doświadczenia w tej kwestii, kategorycznie odrzucasz możliwości działania. Nie w tym rzecz, że zakładasz, że będziesz rzucać po kolei, by się czegoś o sobie dowiedzieć. Ale dopuszczasz możliwość, że nie będziesz wiecznie z tą samą osobą, bo w trakcie związku dowiesz się o sobie nowych rzeczy, które być może uświadomią ci, że to nie jest to, czego szukasz.
Free pisze:ludzie powinni być uczciwi wzgledem siebie a nie są, inaczej nie umiem wyjaśnić jak można mieć więcej niż jeden związek w zyciu.
Gdy faktycznie będziesz z kimś w związku, zdasz sobie sprawę z farmazonów, jakie wygłaszasz. Związki rozpadają się z wielu przyczyn, zdajesz się ogniskować naszą uwagę na nieuczciwości, może twoi rodzice mają z tym przykre doświadczenia, zakładając, że znasz swoich rodziców. Ale nie musisz wcale wierzyć, że oni, nim cię spłodzili, nie mieli nikogo przed sobą.

[quote="Free]w przeciwieństwie do was nie traktowałam ich jak potencjalnych partnerów, tylko po prostu były to zwyczajne relacje, poznawałam ich, wy zapewne tak nie umiecie , bo robicie to na odwrót w stylu - stwórzmy pare, a z czasem się okaze czy pasujemy do siebie[/quote]

właśnie tak to działa Free. Czujemy coś do siebie, ja i ta druga strona. I chcemy spróbować być razem. Picie razem herbatki i chodzenie do kina na dłuższą metę nie sprawdzi się w dorosłym życiu, ludzie mają swoje potrzeby, nie mówię tu tylko o seksie. Poza tym, jak relacja ma się rozwijać, kiedy nie jesteście razem, nie tworzycie oficjalnego układu? I nagle będziesz zdziwiona, że pyka kogoś na boku.
Free pisze:Jak ja jestem niedojrzała to nie wiem kto jest...
Mam nadzieje, że dobrze się bawisz Absynt upraszczając i banalizując moje odpowiedzi, bardzo dojrzale, gratuluję.
Free, nie możesz zostać uznana za osobę dojrzałą, głosząc takie opinie o związkach, to zwyczajnie nie może zostać uznane za dojrzałe myślenie dorosłej osoby.
Free pisze:
Akzn pisze:A powiedzmy, że się NAPRAWDE zakochasz (po latach znajomości), stworzycie związek blebleble i potem się okaże ze on/ona jest do dupy, zmieni się albo cię zdradzi albo jeszcze co innego. I co wtedy? Już nigdy z nikim się nie zwiążesz, bo to już nie bedzie miłość?

Tak.
Odnoszę silne wrażenie, że bardzo sugerujesz się jakimś zdarzeniem, które miało miejsce w twojej przeszłosci. jakąś istotną dla ciebie relacją, której obrót wywołał w tobie silne emocje i na jakiś czas zdeterminował wypaczony sposób myślenia.
Free pisze: Oczywiście, że życie to kara i zanim napiszesz, że znowu coś sobie wymyśliłam, przeczytaj "Tybetańską księgę umarłych", moje przemyślenia na temat reinkarnacji ugruntowały się po lekturze tego. Dla wszystkiego do czego sama doszłam znalazłam tam potwierdzenie, i teraz już jestem przekonana o prawdziwości reinkarnacji i nie mam wątpliwości co do sprawiedliwości prawa karmicznego
Mam wrażenie, że ziarno padło za wcześnie na niegotowe grunty. Sprawiasz wrażenie osoby bardzo podatnej na wpływy, może z racji młodego wieku.
Free pisze: Żyję w pełnej świadomości "ból istnienia" odczuwam 24h na dobe, no może podczas snu nie, ale ja niewiele śpię.


Spoko o mnie sie nie martwić, akceptuję tą kare. Smile
bierzesz jakieś leki? wydaje mi się, że pomógłby ci dobry psycholog. odmawianie sobie pomocy to jedna z oznak zaburzenia. moment, w którym uchwycisz rękę innych to już oznaka zdrowienia, wiem, co mówię.



Pojawiła się kwestia tego, że jakiś typ zaproponował ci seks po 3 latach znajomości, a byliście na statusie przyjaciół. to, że uważasz to jako brak szacunku może sugerować, że seks postrzegasz jako narzędzie, którym mężczyzna cię wykorzystuje. szczerze mówiąc, dla mnie to by było serdeczne nieporozumienie, z którego moglibyśmy się później śmiać, jeśli faktycznie nie miałabym ochoty na seks z nim. pojawiła się też opinia pod innym kątem, że to brak szacunku do wyznawanych wartości płynących z wiary w jakąs religię, jakiś system wartości, ale do tego nie potrafię się ustosunkować, bo seks to dla mnie źródło przyjemności a także sposób na wyrażanie uczuć wobec partnera, którego darzę uczuciem.


zgadzam się z impos animi, ten podział na zdrowych-chorych to jakieś poronione wyłuskiwanie kast...
Zawsze jest sposób
Wygrasz czy przegrasz, zostaw krew na lodzie

Obrazek

7w8 sx/sp/so <=> 6 <=> 3 ENTP/ xSTP wtorek

ODPOWIEDZ