Uśmiechnij się, to nie takie trudne, ale czy aby na pewno?

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Silver88
Posty: 42
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 14:13

Uśmiechnij się, to nie takie trudne, ale czy aby na pewno?

#1 Post autor: Silver88 » czwartek, 22 maja 2008, 16:42

Czy wy tez macie problem z usmiechaniem sie? Nie mowie tutaj o spontanicznym usmiechu spowodowanym jakas sytuacja czy przypadkowym spotkaniem dobrego znajomego. Chodzi mi o taki usmiech na zawolanie np. do zdjecia. Mi to wogole nie wychodzi, a jak sie juz uda wyglada strasznie sztucznie. I przegladajac zdjecia roznych znanych i nieznanych czworek zauwazylem to samo. Ich usmiech jest czesto taki sztuczny, wymuszony na sile, nieprawdziwy. Czy wy tez tak macie? Czworki nie umieja sie cieszyc na zawolanie, za to zdolowac moga zawsze i wszedzie :twisted:.


Jestes tym kim sobie wmowisz...

Perwik
Posty: 3600
Rejestracja: czwartek, 3 stycznia 2008, 23:08

#2 Post autor: Perwik » czwartek, 22 maja 2008, 16:48

to chyba znasz tylko chore czwórki :)

pomijając to, że przez 90% dnia cieszy mi się japa, to nie mam problemu z uśmiechem na zawołanie. Tak jak z każdą inną emocją - chyba nie umiem tylko płakać - w sensie fizjologicznym oczywiście ;)

bíumbíumbambaló
Posty: 882
Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 14:34
Lokalizacja: Wrocław

#3 Post autor: bíumbíumbambaló » czwartek, 22 maja 2008, 17:24

Zależy od sytuacji. :)

Dwa- to nie tylko czwórki mają z tym kłopot.

Awatar użytkownika
papuga
Posty: 38
Rejestracja: niedziela, 20 kwietnia 2008, 03:16
Lokalizacja: z lasów deszczowych i sawann bez zimy

#4 Post autor: papuga » czwartek, 22 maja 2008, 17:36

czwórki (oczywiście nie można w żadnym wypadku generalizować do 100%) mają w sobie wysoki stopień teatralności. dlatego też nie jest dla nich wielkim problemem uśmiechnięcie się do zdjęcia lub gdy ktoś powie: "no uśmiechnij się, proszę..." wtedy buzia sama wygina się w uśmiechu.
ja np mam tak, że pomimo mojej natury, którą można by zauważyć na podstawie moich wcześniejszych postów, większość ludzi utożsamia mnie z wiecznym, nie schodzącym z twarzy (bo nie tylko z ust, uśmiecham się, śmieję całą twarzą - także oczami, policzkami itp) uśmiechem. dlatego cała sprawa z uśmiechem "na zawołanie" czy też nie - zależy od konkretnej osoby, nie mona tu uogólniać.
4w5 (jak van Gogh...)

Awatar użytkownika
Seiren
Posty: 279
Rejestracja: niedziela, 18 listopada 2007, 21:34
Lokalizacja: Łódź

#5 Post autor: Seiren » czwartek, 22 maja 2008, 20:16

Jak tylko ktoś każe mi się uśmiechać, to automatycznie wskakuje mi na twarz mina pt "a może by Ci tak zajebać?" :oops: I do tego na prawie wszystkich zdjęciach wyglądam jakbym miałą zaraz wyciągnąć tasak zza pleców i porąbać wszystkich :roll:
Uśmiechanie się na zawołanie zdecydowanie mnie przerasta....
4w5
INFp/j
Życie nie ustaje w zadziwianiu nas ironią.

Awatar użytkownika
Pusteknik
Posty: 330
Rejestracja: niedziela, 10 lutego 2008, 19:53

#6 Post autor: Pusteknik » czwartek, 22 maja 2008, 20:22

No właśnie lepiej nie generalizować, :roll: gdy fotograf mi mówi proszę o uśmiech to nawet nie próbuje go zrobić bo wiem jaki będzie fatalny efekt. Zresztą jestem osobą ponurą wiec po co mam się uśmiechać na zdjęciu? Żeby pokazać jaki to jestem szczęśliwy?
ALL IN

Czuję się źle, czuję się przykro, jestem w najlepszym wieku mojego życia

Awatar użytkownika
papuga
Posty: 38
Rejestracja: niedziela, 20 kwietnia 2008, 03:16
Lokalizacja: z lasów deszczowych i sawann bez zimy

#7 Post autor: papuga » czwartek, 22 maja 2008, 20:29

jeśli mnie prosi ktoś o uśmiech, a jest to osoba bliska sercu, wzbudzająca pozytywne emocje, a do tego prosząc uśmiechnie się uroczo, to jak nie spełnić prośby i nie odpowiedzieć tym samym?
moje życie w dużym stopniu składa się z cierpienia i braku zrozumienia, ale nie jestem nastawiona na zasadzie ANTY do świata... uśmiechać się umiem i to zdaje się wychodzi mi całkiem dobrze. chociaż tyle... :wink:
4w5 (jak van Gogh...)

Awatar użytkownika
Seiren
Posty: 279
Rejestracja: niedziela, 18 listopada 2007, 21:34
Lokalizacja: Łódź

#8 Post autor: Seiren » czwartek, 22 maja 2008, 20:37

papuga pisze:jeśli mnie prosi ktoś o uśmiech, a jest to osoba bliska sercu, wzbudzająca pozytywne emocje, a do tego prosząc uśmiechnie się uroczo, to jak nie spełnić prośby i nie odpowiedzieć tym samym?
Jeżeli jest to osoba bliska sercu, to nie musi mnie prosić o uśmiech, bo przy takich osobach uśmiech się sam naturalnie pojawia :P No chyba, że mam wybitnie zły dzień, ale wtedy to takie osóbki bliskie sercu wiedzą, że tekst w stylu "ale weź się uśmiechnij" to nie jest najlepszy pomysł.
4w5
INFp/j
Życie nie ustaje w zadziwianiu nas ironią.

Awatar użytkownika
Pusteknik
Posty: 330
Rejestracja: niedziela, 10 lutego 2008, 19:53

#9 Post autor: Pusteknik » czwartek, 22 maja 2008, 20:42

Widocznie ta bliska osoba jest w błędzie myśląc że jeśli ty się sztucznie uśmiechniesz to poprawi ci się nastrój. Ludzie często do siebie mówią uśmiechnij się jak by miało to w czymś pomóc ale powiedz w czym?
Pozwolisz na małą ironię: jeśli bliska ci osoba powie do ciebie zobacz jaki mam ładny sznurek choć popełnimy samobójstwo… zobaczysz jakie to łatwe i przyjemne. Wtedy też nie będziesz mogła odmówić chociaż nie będziesz mieć na to ochoty? :P
ALL IN

Czuję się źle, czuję się przykro, jestem w najlepszym wieku mojego życia

Awatar użytkownika
papuga
Posty: 38
Rejestracja: niedziela, 20 kwietnia 2008, 03:16
Lokalizacja: z lasów deszczowych i sawann bez zimy

#10 Post autor: papuga » czwartek, 22 maja 2008, 20:54

troszkę nie zrozumieliście co miałam na myśli. nie chodzi o robienie czegoś wbrew sobie ze względu na urok kogoś (jak to określiłam) 'bliskiego sercu'. chodzi mi o to, że jeśli ktoś taki prosi o jeden choćby uśmiech (dla mnie, abym zobaczyła, że mimo wszystko, mimo złych chwil można się uśmiechać), nie umiem mu odmówić, bo widzę, że jest ze mną i chce poprawić mi humor. przecież nie zmusza, nie nudzi do skutku. po prostu zależy mu na moim uśmiechu. czy to złe, że spełniam tę prośbę? a już pominę fakt, że i mięśnie twarzy w uśmiechu rozluźniają się z pochmurnego grymasu :P :wink:
4w5 (jak van Gogh...)

Awatar użytkownika
Pusteknik
Posty: 330
Rejestracja: niedziela, 10 lutego 2008, 19:53

#11 Post autor: Pusteknik » czwartek, 22 maja 2008, 21:00

Mi mój pochmurny grymas zszedł na chwilę z twarzy oglądając to: http://pl.youtube.com/watch?v=F3oFwmSvuO0
Uśmiechnij sie to nie takie trudne :P ten pan najwidoczniej nie może przestać się uśmiechać :P
ALL IN

Czuję się źle, czuję się przykro, jestem w najlepszym wieku mojego życia

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#12 Post autor: Absynt » czwartek, 22 maja 2008, 21:20

Nie unosza mi sie kaciki ust. Widac, ze to usmiech, ale juz tego za bardzo nie naprawie. Czasem troche mi to przeszkadza, bo moj usmiech sprawia dziwne wrazenie. Z drugiej strony moze zaciekawia? :)

Tych co trzeba chyba tak. Generalnie nikt nie zwraca mi na to uwagi, bo i nie jestem temu winny. Za to jak sie ciesze pelna morda to i siodemki pokazuje.
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Awatar użytkownika
papuga
Posty: 38
Rejestracja: niedziela, 20 kwietnia 2008, 03:16
Lokalizacja: z lasów deszczowych i sawann bez zimy

#13 Post autor: papuga » czwartek, 22 maja 2008, 21:30

Absynt pisze:Za to jak sie ciesze pelna morda to i siodemki pokazuje.
i tak trzymać! uczucia - przeszłość, teraźniejszość to jedno, a zdolność do uśmiechania się i do śmiechu "pełną mordą" to drugie, ale i to 'jedno', i to 'drugie' nie muszą się wykluczać... :)
4w5 (jak van Gogh...)

Awatar użytkownika
Silver88
Posty: 42
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 14:13

#14 Post autor: Silver88 » czwartek, 22 maja 2008, 21:46

Absynt pisze:Nie unosza mi sie kaciki ust. Widac, ze to usmiech, ale juz tego za bardzo nie naprawie.
Przy spontanicznym nieudawanym (u)smiechu kaciki ust unosza sie do gory, przy udawanym badz na sile juz nie. Czytalem kiedys o tym w Focusie :lol:
Jestes tym kim sobie wmowisz...

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#15 Post autor: Absynt » czwartek, 22 maja 2008, 21:55

Widziales moj "usmiech"? :P

Po prostu nie jest to : ) tylko raczej cos w stylu : | :P. Tak juz mam no - mam ciut dziwna mimike :P.

Kiedys, zwlaszcza jak bylem dzieckiem, geba mi sie wykrzywiala w lewym kaciku jak mowilem - nie wiem czy nadal jest to widoczne, ale jeszcze do niedawna potrafil ktos to czasem zauwazyc. Nieswiadomie robilem po prostu bolesna mine w dowolnym momencie - neurotyczne tiki. Do tego krzywy zgryz, wymawianie S miedzy lewa gorna jedynka a dwojka. Ach, wogle to brzydka mam morde, ale i tak jestem najpiekniejszy z calej wsi :D.
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

ODPOWIEDZ