A Czy ty jesteś leniwy? Czy to domena czwórek?

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Piotr
Posty: 1024
Rejestracja: sobota, 27 września 2008, 16:42
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

#106 Post autor: Piotr » czwartek, 8 stycznia 2009, 12:31

Myślę, że błędem jest siedzenie w tym temacie i wzajemne adorowanie własnego lenistwa. Ludzie, weźmy się do roboty! (Ja też). Nie udawajmy, że to co mamy zrobić jest nieistotne, albo że jakoś będzie. Bo kiedyś się w końcu nie uda, jak napisała Dolorsa. I właśnie w tym momencie, po wysłaniu tego posta schodzę z kompa i zaczynam robić coś pożytecznego (pouczę się do matury).



Awatar użytkownika
Brzozówka
Posty: 16
Rejestracja: środa, 7 stycznia 2009, 18:31
Lokalizacja: kawałek za końcem świata

#107 Post autor: Brzozówka » czwartek, 8 stycznia 2009, 12:49

No właśnie - kiedyś się coś nie uda. I bardzo chcę wierzyć, że wtedy coś w sobie zmienię. Tylko kurde, kiedy to będzie?
Eh, siedzę na tym forum od dobrych 3 godzin i czuję, że chwilowo nasyciłam się nicnierobieniem i mogę spokojnie zacząć robić COŚ ;)
.... aczkolwiek z ciężkim sercem i tylko dlatego, że muszę :P
4w5

Awatar użytkownika
nazifee
Posty: 24
Rejestracja: środa, 7 stycznia 2009, 22:55
Lokalizacja: Kraków

#108 Post autor: nazifee » czwartek, 8 stycznia 2009, 13:21

no to Czcigodne Czwórki, bierzta się do roboty! Też idę coś zmącić :P
... choć w chorej głowie bajka, to twarz ma jak z horroru...

... sytuacje skrajne, te akta nie są tajne...

... od wielu długich lat, to samo okno na świat, i tan sam widok...

Awatar użytkownika
Brzozówka
Posty: 16
Rejestracja: środa, 7 stycznia 2009, 18:31
Lokalizacja: kawałek za końcem świata

#109 Post autor: Brzozówka » czwartek, 8 stycznia 2009, 13:25

^%$%^$
No i poszłam, nie zrobiłam prawie nic, mam do wyjścia pół godziny, ale..... dlaczego niby miałabym z tego powodu wyłączyć komputer? -_-
4w5

Awatar użytkownika
Dolorsa
Posty: 23
Rejestracja: poniedziałek, 5 stycznia 2009, 13:18
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#110 Post autor: Dolorsa » czwartek, 8 stycznia 2009, 14:39

I tak w koło Macieju :lol: Jednak często wystarczy się przemóc, żeby ułożyć sobie plan i zacząć działać, by przełamać swój impas.
Zgadzam się z Piotrem, że niesłusznie epatujemy się faktem, że "jesteśmy tak leniwi i zdolni". To co prawda leży w naszym typie (szczycenie się swoimi wadami i czynienie z nich wątpliwych zalet)
Róbcie dokładny plan dnia, systematycznie wykonujmy niezbędne czynności, a skoro jesteśmy tacy zdolni efekty będą widoczne od razu
:twisted:
4w3
Zrodzili się z wojennym rykiem,
Krew usta, ręce, serce plami,
Przez życie idą równym szykiem
Zawsze samotni, nigdy sami.

Awatar użytkownika
skylines
Posty: 109
Rejestracja: niedziela, 9 listopada 2008, 15:12

#111 Post autor: skylines » czwartek, 8 stycznia 2009, 16:48

Dolorsa pisze:Róbcie dokładny plan dnia, systematycznie wykonujmy niezbędne czynności, a skoro jesteśmy tacy zdolni efekty będą widoczne od razu :twisted:
Przypomniałaś mi :!: Tak jak mówisz robiłam zdaje się na pierwszym roku studiów i rzeczywiście działało :D Udało mi się wtedy wyrobić dość dużą systematyczność... tylko gdzie ona się od tego czasu podziała? :? Muszę znowu wprowadzić to w życie - pisałam sobie w kalendarzu od myślników co muszę danego dnia zrobić, a pod koniec dnia przychodził ten piękny moment, w którym z dumą kolorowym zakreślaczem odznaczałam to, co udało mi się zrobić :) Może zabrzmi trochę śmiesznie, ale dla mnie (jako wzrokowca) motywacją było głównie to, że miałam to zapisane i później mogłam wrócić do minionych dni i zachwycić się ile udało mi się zrobić :lol:
. 4w5 . INFp .

"My dreams were all my own;
I accounted for them to nobody;
they were my refuge when annoyed ---
my dearest pleasure when free."
/ Mary Shelley

dejz
Posty: 13
Rejestracja: czwartek, 26 lutego 2009, 14:51

#112 Post autor: dejz » czwartek, 26 lutego 2009, 15:11

Zdecydowanie jestem leniwa. Staram się bardzo kontrolować. Czytałam gdzieś że lenistwo może prowadzić do depresji. Że skoro nie chce się czegoś robić, to można już zobojetnieć na wszystko.

Lenistwo kontrolowane jest dobre, potrzebne. Aczkolwiek kiedy ktoś ma skłonności do popadania w przesadę ( jak ja)..to staje się to prawdziwym wrzodem na d****.

diesirae
Posty: 15
Rejestracja: czwartek, 12 marca 2009, 21:58
Lokalizacja: z Białegostoku

#113 Post autor: diesirae » czwartek, 12 marca 2009, 22:41

Tak, u mnie zawsze jest wszystko na ostatnią chwilę. Jestem bardzo leniwa. Nie lubię się na przykład uczyć, bo gdy zaczynam, to po kilku minutach już myślę o czymś innym. Za dużo marzę.


Nie lubię swego lenistwa. To mnie dołuje, ale nie potrafię tego zmienić.

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#114 Post autor: Rilla » piątek, 13 marca 2009, 00:23

Od dawna niezwykle ciekawiło mnie jakim cudem niektóre osoby mogą mogą całe dnie spędzić na intensywnej pracy bez zmrużenia okiem, jeśli te osoby, do których ja należę, po dłuższym czasie zmuszania się do pracy, który i tak jest krótszy niż powinien, zbliżają się do załamania nerwowego.
Doszłam niedawno drogą pilnych i długich obserwacji do wniosku, że lenistwo jest zapisane w genach. :idea:
Trzeba się pogodzić z faktem, że ludzie dzielą się na tych z lepszymi predyspozycjami do intensywnej pracy i na tych z mniejszymi. Stwierdzenie, że lenistwo jest grzechem, jest więc wielką niesprawiedliwością. Gdybym miała tak uwijać się z pracą, jak moje znajome Jedynki, to nie wytrzymałabym nerwowo. Skończyłabym w szpitalu. Nie przesadzam, wiem co piszę, bo znam swoje granice; wiele razy zbliżałam się do nich. Choć pewna Jedynak mówiła: "dalej, dalej", nie mogłam przekroczyć z racji instynktu przetrwania, odruchu samozachowawczego. Moje poletko wytrzymałości na pracowitość jest zwykłym ogródkiem w porównaniu z ogromnym, kilkuhektarowym polem co niektórych znanych mi osób. Lenistwo zapisane mam w genach.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#115 Post autor: boogi » piątek, 13 marca 2009, 14:05

Eee, bredzisz :mrgreen:
Kiedy lubisz coś robić, to robisz to bez przerwy i bez zmrużenia oka. Kiedy nie lubisz czegoś robić (albo wydaje się, że nie lubisz bo uważasz że nie potrafisz) to żadna siła nie zmusi do wykonania pracy.
Zauważ też, że różni ludzie różne rzeczy/zadania lubią i potrafią wykonywać - to nie jest tak, że lenistwo jest zapisane w genach, tylko że ma się różne predyspozycje naturalnie, oraz różnych rzeczy w czasie życia się nauczyło.

Przykład: ktoś może mieć talent i dobrze śpiewać; ale wystarczy, że na początku jego drogi ktoś go wyśmieje, gdy jeszcze jest dzieckiem zależnym od opinii innych. Takie wydarzenie może tak bardzo zaważyć na młodym człowieku, że ilekroć będzie wychodził na scenę, albo chociaż przed grupkę kilku znajomych, to zawsze będzie miał gdzieś z tyłu czaszki to wspomnienie "śpiewam -> wyśmieją mnie" i ani nie będzie tego tak naprawdę lubił, ani też z tego względu nie wykorzysta pełni swoich umiejętności.

Przykłady analogiczne można mnożyć. Udzielałem korków z matmy swego czasu. Ileż ja miałem uczniów, którzy wątpili w siebie bo ktoś im kiedyś powiedział, że matmy nigdy się nie nauczą, że jej nie potrafią i że nie mają zdolności w tym kierunku. Byli przez takie nastawienie leniwi, bo ilekroć siadali do matmy, to włączało się nastawienie "nie lubię, nie potrafię, nie chcę". Normalnie cuda się zdarzały, jak po pewnym czasie, kiedy ich nauczyłem paru zadań, zdawali niektóre sprawdziany już nie na ledwo dwójki, a na trójki. Później lepszych wyników (nawet takich "niewiele lepszych" z 2 na 3) było coraz więcej. Zaczęło im się z czasem przejaśniać że wcale nie są głupi i matmy można się nauczyć, a więc że przedmiot nie gryzie. Lenistwo nagle mijało, kiedy okazywało się, że to coś, co mieli zrobić, jest wykonalne i że leży w zasięgu ich możliwości. Po pewnym czasie zaczynali zdobywać na sprawdzianach czwórki; a ja już wtedy często nie byłem ich korepetytorem - nauczyli się po prostu tego, jak się uczyć i poprawili trochę swoich błędnych przekonań. A że na dobrych stopniach każdemu zależy :mrgreen:

Lenistwo ma wiele przyczyn. Ale nie wierzę, że genetyka bezpośrednio jest jego przyczyną ;)
niektóre osoby mogą mogą całe dnie spędzić na intensywnej pracy bez zmrużenia okiem (...) osoby, do których ja należę, po dłuższym czasie zmuszania się do pracy (...) zbliżają się do załamania nerwowego.
Widzisz, bo Ty się w tym przypadku zmuszałaś :D (tak, są osoby wytrwałe, które potrafią się zmuszać do robienia czegoś, czego nie chcą - ale za tym zazwyczaj stoi inny cel, więc mimo, iż czegoś robić nie lubią, to wiedzą, dlaczego to robią - wtedy jest łatwiej). Ale i tak zazwyczaj jeżeli praca jest całodzienna, to nie wynika raczej ze zmuszania się, tylko z lubienia tego, co się robi ;)
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#116 Post autor: Rilla » sobota, 14 marca 2009, 00:06

Nie bredzę! Tak jest i już! Co najwyżej Ty bredzisz.
boogi pisze:Kiedy lubisz coś robić, to robisz to bez przerwy i bez zmrużenia oka. Kiedy nie lubisz czegoś robić (albo wydaje się, że nie lubisz bo uważasz że nie potrafisz) to żadna siła nie zmusi do wykonania pracy.
Można mnie zmusić. Sama też nie raz próbowałam się zmuszać. Nie raz robiłam to, co nie sprawiało mi przyjemności. Aż takim leniem nie jestem. Problem w tym, że większość znanych mi ludzi robi to lepiej. Potrafią dłużej wytrzymać.
boogi pisze:Zauważ też, że różni ludzie różne rzeczy/zadania lubią i potrafią wykonywać - to nie jest tak, że lenistwo jest zapisane w genach, tylko że ma się różne predyspozycje naturalnie, oraz różnych rzeczy w czasie życia się nauczyło.
Właśnie piszę o predyspozycjach. Jedni mają predyspozycje do pracowitości, a drudzy nie. O to mi chodzi. Brak tej predyspozycji to lenistwo, bo ja to inaczej nazwać? Oczywiście, że różni ludzie różne rzeczy lubią, tylko co z tego? To, że jedni ludzie bardziej lubią pracę, a drudzy nie; jednym łatwiej zmusić się do pracy, a drugim trudniej. Jedni ze łzami w oczach będą siedzieć całymi dniami i nocami w podręcznikach, i się uczyć, mimo wielu pokus, a drudzy po paru godzinach uciekną do przyjemności, bo nie wytrzymają nerwowo. I o tym piszę. Nie chodzi mi o brak wiary w siebie.
boogi pisze:
niektóre osoby mogą mogą całe dnie spędzić na intensywnej pracy bez zmrużenia okiem (...) osoby, do których ja należę, po dłuższym czasie zmuszania się do pracy (...) zbliżają się do załamania nerwowego.
Widzisz, bo Ty się w tym przypadku zmuszałaś :D (tak, są osoby wytrwałe, które potrafią się zmuszać do robienia czegoś, czego nie chcą - ale za tym zazwyczaj stoi inny cel, więc mimo, iż czegoś robić nie lubią, to wiedzą, dlaczego to robią - wtedy jest łatwiej). Ale i tak zazwyczaj jeżeli praca jest całodzienna, to nie wynika raczej ze zmuszania się, tylko z lubienia tego, co się robi ;)
Sam przyznajesz, że są ludzie, którzy potrafią się zmusić. Potrafią, bo mogą, bo mają predyspozycje, bo są pracowici! Też wiem, dlaczego dane zadania robię, ale jakoś mi zmuszanie się nie wychodzi. Nie wytrzymałabym psychicznie dłubiąc w podręcznikach od 6 rano do 24 w nocy przez parę dni, a co dopiero przez tydzień. Nie wierzę też, że ludzie, którzy tak intensywnie pracują, w których oczach widzę udrękę, którzy też narzekają na to, co robią, lubili to w rzeczywistości.

A dobre oceny nie każdego kręcą, boogi.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
Maximus
Posty: 188
Rejestracja: poniedziałek, 13 kwietnia 2009, 02:01
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

#117 Post autor: Maximus » poniedziałek, 13 kwietnia 2009, 02:50

Widzę, że lenistwo to natura czwórek .. a z naturą nie da się walczyć :P ;)
Sbigneus Petrus Thomas Alexander Maximus M.

4w5

Nie jest umarłym ten, który może spoczywać wiekami. Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami.

--hiroku--
Posty: 50
Rejestracja: poniedziałek, 21 lutego 2011, 12:19
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Kraków

Re: A Czy ty jesteś leniwy? Czy to domena czwórek?

#118 Post autor: --hiroku-- » poniedziałek, 28 lutego 2011, 18:10

jestem potwornie leniwa, nigdy nie chce mi się wykonywać żadnych prac domowych... ale jeśli chodzi o naukę, to zawsze poświęcałam jej dużo czasu, czasem nawet uczyłam się do 2, czy 3 w nocy. Także jeśli mam mówić o lenistwie, to zależy, co biorę pod uwagę :)
4w5

Awatar użytkownika
Fillerr
Posty: 144
Rejestracja: sobota, 5 lutego 2011, 14:40
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: A Czy ty jesteś leniwy? Czy to domena czwórek?

#119 Post autor: Fillerr » poniedziałek, 28 lutego 2011, 18:17

ja również jestem leniwy, ale staram sie coś z tym robić, sporty, albo organizowanie się do różnych zajęć... ambicje wielkie, ale działanie słabsze ;/
4w5

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: A Czy ty jesteś leniwy? Czy to domena czwórek?

#120 Post autor: yusti » poniedziałek, 28 lutego 2011, 18:31

jak tu się licytować w lenistwie? czy są jakieś normy? dlaczego w ogóle powstało to pojęcie? kto i dlaczego chce wywołać nim w nas poczucie winy?
najpierw trzeba chcieć coś robić, widzieć w tym sens. pewien LIE mnie musztrował, ze mam chwytać dzień, ale...co tu chwytać?! tymczasem radośnie przepędzam go, ciesząc się niemożebnie każdą nadmierną godziną wymuszonego snu, by minął kolejny z nadmiaru dni.

Żeby się nie lenić, trzeba najpierw chcieć coś robić;p Boogi ci tak nieładnie odpyskował, Rillko..ach :evil: ....
Co z tego, że "wszystkiego można się [kiedyś tam] nauczyć" jak to trwa latami, morderczymi treningami, wyrzeczeniami, zmuszeniami, itd.
Poza tym to mało!-cel nie jest osiągnięty, bo trzeba go rozwijać, kontynuować ćwiczenia, utrzymywać się w formie. błędne koło

dlaczego więc mimo to ludzie tak harują, prą naprzód, choć mają ochotę na przyjemności? Czy dlatego, że są świadomi, iż wielki sukces wymaga sięgnięcia dna i oni marzą o tym wielkim sukcesie w przyszłości? Jednocześnie patrząc na ciągłych luzaków z podskórną zazdrością ale i zaraz po niej następującym racjonalizującym pobłażaniem- jak na wiecznych przeciętniaków.

trzeba chyba cenić życie, mieć nadzieję na jego długie trwanie, by ładować tak wielkie pokłady poświęcenia w otrzymanie efektu.
jeśli ktoś życia nie ceni, to wynagradza sobie każdy dzień lenistwem, skoro tylko tyle może...Bunt. Bierna agresja poprzez nicnierobienie.

ODPOWIEDZ