A Czy ty jesteś leniwy? Czy to domena czwórek?
- psychobabble
- Posty: 40
- Rejestracja: niedziela, 2 grudnia 2007, 16:14
To zupełnie jak o mnie:DErrdil pisze:Podziwiam ludzi, którym się chce. Ja pewnie kiedyś zejdę z tego świata z głodu. Bo przecież kuchnia tak daleko...
No właśnie mój problem też na tym polega. Mama mi sprzątała pokój przez całe życie, przynosiła śniadanie do łóżka i generalnie robiła dużo za mnie, a ojciec leży tylko na kanapie i nawet nie ruszy dupy, żeby się wychylić po pilot - taki jest jego udział w moim wychowaniu:P Generalnie jestem rozpieszczona pod tym względem. Za cokolwiek się nie wezmę, to zawsze jest to słomiany zapał, bo nie ogarniam ślęczenia nad czymś i robienia czegokolwiek, co mi nie wychodzi od razu. A wiem, że generalnie mam możliwości, ale żeby mi się też chciało? Nie wiem czy kiedyś coś z tym zrobię, ale chyba trzeba, bo w przeciwnym razie moja egzystencja nie ma sensu.przytulak pisze:tak,tak,tak,lenię sie na potegę .ale przez to nie wykorzystuję nawet połowy swoich możliwości .i tylko myślę,myślę...uważam,że to także błąd wychowania,w porę nikt mnie nie kopnął w dupę(nadal nie kopie)-zero poczucia obowiązku z mojej strony.Ale będę na tym pracować
4, a skrzydło się waha:/
"You must be the change you want to see in the world." - Gandhi
"You must be the change you want to see in the world." - Gandhi
- Winston_Wolf
- Posty: 17
- Rejestracja: sobota, 16 sierpnia 2008, 08:45
- Lokalizacja: localhost
- Kontakt:
ciekawy temat
Mnie też często nic się nie chce .. tzn. bardzo często .. Czasami jak mam melancholijny nastrój - jak od kilku dni - to nie chce mi się nawet do kuchni podejść .. i tak siedzę całymi dniami przed komp'em .. w sumie przeglądając ok. 8 stron w kółko ... albo zajmuję się rozmyślaniem "o niczym"
Z drugiej strony, jak coś mnie naprawdę interesuje/ fascynuje/ lubię coś robić .. to skądś (może z nikąd) dostaję takiej energii, że mógłbym to robić cały czas (czasami tak mam w pracy ) .. ale często cały zapał się kończy, gdy coś - jakiś mały szczegół - mi nie wyjdzie, lub coś wymaga trochę więcej zastanowienia .. lub poszukania
W sumie to wszystko zależy od nastroju ...
Mnie też często nic się nie chce .. tzn. bardzo często .. Czasami jak mam melancholijny nastrój - jak od kilku dni - to nie chce mi się nawet do kuchni podejść .. i tak siedzę całymi dniami przed komp'em .. w sumie przeglądając ok. 8 stron w kółko ... albo zajmuję się rozmyślaniem "o niczym"
Z drugiej strony, jak coś mnie naprawdę interesuje/ fascynuje/ lubię coś robić .. to skądś (może z nikąd) dostaję takiej energii, że mógłbym to robić cały czas (czasami tak mam w pracy ) .. ale często cały zapał się kończy, gdy coś - jakiś mały szczegół - mi nie wyjdzie, lub coś wymaga trochę więcej zastanowienia .. lub poszukania
W sumie to wszystko zależy od nastroju ...
4w5
Ostatnio się nad tym zastanawiałem czy aby nie jestem leniem.Ale w moim przypadku to jest tak-jeśli widzę że praca jest praktyczna,widze perspektywy albo zyski z działania to mam dużo energii i działam ale jesłi nie to nawet palcem nie kiwnę.
4w3 so/sp/sx|MBTI:ENTJ
Global 5 :Egocentric
"efrgasf gfbbng dsxcxczz qedvsbgbs" Rcdscs Tdcaa
Global 5 :Egocentric
"efrgasf gfbbng dsxcxczz qedvsbgbs" Rcdscs Tdcaa
pod wieloma pozorami jestem leniem... tylko, że moje lenistwo objawia się w trochę inaczej niż u ludzi z którymi się zetknęłam...
przykład: nie uciekam z lekcji bo mi się nie chce. jestem na to zbyt leniwa...
potrafię też z lenistwa wszystko przedłużać a nie skracać jak to zwykli robić inni ludzie.
jeśli chodzi o nudę to potrafię się zamknąć we własnym świecie i bez słowa skargi wysiedzieć w jednym miejscu przez kilka godzin. rzadko kiedy się nudzę sama ze swoimi myślami. a jeśli już to wtedy też nic nie robię bo z nudów mi się nie chce XD .
przykład: nie uciekam z lekcji bo mi się nie chce. jestem na to zbyt leniwa...
potrafię też z lenistwa wszystko przedłużać a nie skracać jak to zwykli robić inni ludzie.
jeśli chodzi o nudę to potrafię się zamknąć we własnym świecie i bez słowa skargi wysiedzieć w jednym miejscu przez kilka godzin. rzadko kiedy się nudzę sama ze swoimi myślami. a jeśli już to wtedy też nic nie robię bo z nudów mi się nie chce XD .
4w5
Nie jestem dziwna, szczególna, niezwykła, wyjątkowa, tajemnicza...
Jestem powtarzającym się schematem. Tyle.
Nie jestem dziwna, szczególna, niezwykła, wyjątkowa, tajemnicza...
Jestem powtarzającym się schematem. Tyle.
Powiedziałabym, że typową cechą czwórek jest raczej chęć odkładania wszystkiego na później, a nie lenistwo. Pozbycie się tej chęci to zresztą jedna z podstawowych rzeczy, która może pomóc czwórce być zdrowszą (w jednej z enneagramowych książek napisano, że wbrew temu, co się czwórkom wydaje, najszczęśliwsze są kiedy działają i moim zdaniem dużo w tym prawdy).
Btw. już dość dawno temu mówiło się, że naukowcy odkryli "gen lenistwa", więc jeśli im wierzyć to prawdziwie leniwi mogą zwalić winę na swoje geny
Btw. już dość dawno temu mówiło się, że naukowcy odkryli "gen lenistwa", więc jeśli im wierzyć to prawdziwie leniwi mogą zwalić winę na swoje geny
No więc nie wiem czy to chodzi o lenistwo, tylko o takie dziwne "coś" Zawieszam się - to mi przeszkadza w życiu i ogranicza czasowo. No więc przychodzę ze szkoły i siadam.... siedzę.... i nic....... zawieszam się............... wiem, że muszę coś muszę zrobić ale dopiero po takiej od 5minutowej do nawet 30minutowej zawieszce to robię Albo np. zaczynam sprzątać i siadam na łóżko.... Mija pół godziny i już nie chce mi się sprzątać
Ale czy jestem leniem? Nie do końca
Co do odkładania wszystkiego na ostatnią chwilę - też to mam
Ale czy jestem leniem? Nie do końca
Co do odkładania wszystkiego na ostatnią chwilę - też to mam
Jestem cholernie leniwy... Zmotywować się mogę w miarę , kiedy ktoś mnie prosi o pomoc albo kiedy mam już nóż na gardle. Ale samo lenistwo nie jest najgorsze. ODKŁADANIE RZECZY NA POTEM, coś, co jest niemalże moim najmocniej zakorzenionym zwyczajem... Ile to się przez to stresu nabawiłem, ile przez to straciłem rzeczy i możliwości...
.
-
- Posty: 30
- Rejestracja: piątek, 28 grudnia 2007, 15:23
Sprzątam w błyskawicznym tempie. Zasada wygląda tak: posprzątam w poniedziałek, w poniedziałek zachce mi się tego i owego, czyli wyciągam coś z szafki, półki, a potem wala się to po podłodze. Nie sprzątam. Zjawia się wtorek, myślę sobie "ojejku, ale bałagan!", sprzątam. I tak w koło. Czasem zastanawiam się, czy nie zostawić tego samego sobie, bo po co mam sprzątać, jak jutro będzie tu bałagan? Ale i tak sprzątam. Mam po mamie ogromną chęć do sprzątania. Zdarzają się takie dni, w których nijak mi się nie chce sprzątać. Nie robię tego. Po prostu nie robię. Choć, kiedy wiem, że to "dzień smutny i szary" to zmuszam się do sprzątania, do robienia czegokolwiek. Bywa tak, że siedząc natknę się myślą na pomysł godny (np. tak jak było, kiedy siedziałam w kuchni, przebiegł obok mnie pająk, a ja wpadłam na pomysł pomalowania białej koszuli, rzuciłam wszystko i o 1 w nocy malowałam farbami ). Leniem bywam, zdarza się, że nie wykonuję prac na czas, albo jestem tak zajęta swoimi uczuciami, że zupełnie zapominam o obietnicach. W wyjątkowych dniach robię za dobrą siostrę i sprzątam w pokoju brata .
Kocham Truskawki!
Dżm-dobry.
Tak szukając tematu, gdzie mógłbym wciepać pierwszego posta jakoś padło we tą okolicę.
Sprzątanie... Rzecz, która powinna opierać się na posegregowaniu rzeczy brudnych na rzeczy brudne i brudne, ale da się je wciąż użyć, ale mimo to odkładana jest w nieskończoność. Gdy rozmawiamy o porządku na biurku, to mówimy już o kampanii a przynajmniej wielkich porządkach.
Zapał się zdarza, wtedy trzeba się wziąć za coś, co można wykonać tak w góra dwa dni xD
Dlatego też moja szuflada pełna jest niedokończonych rysunków, niesklejonych modeli i tym podobnych cudów. Nie mówiąc już o makiecie, którą robię już od ponad roku...
Ogólnie rzecz ujmując, świat powinien wedle mnie nie opierać się na zasadzie, że "W pocie oblicza twego będziesz jadł chleb, aż wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz", ale to już odrębna historia xF
Tak szukając tematu, gdzie mógłbym wciepać pierwszego posta jakoś padło we tą okolicę.
Sprzątanie... Rzecz, która powinna opierać się na posegregowaniu rzeczy brudnych na rzeczy brudne i brudne, ale da się je wciąż użyć, ale mimo to odkładana jest w nieskończoność. Gdy rozmawiamy o porządku na biurku, to mówimy już o kampanii a przynajmniej wielkich porządkach.
Zapał się zdarza, wtedy trzeba się wziąć za coś, co można wykonać tak w góra dwa dni xD
Dlatego też moja szuflada pełna jest niedokończonych rysunków, niesklejonych modeli i tym podobnych cudów. Nie mówiąc już o makiecie, którą robię już od ponad roku...
Ogólnie rzecz ujmując, świat powinien wedle mnie nie opierać się na zasadzie, że "W pocie oblicza twego będziesz jadł chleb, aż wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz", ale to już odrębna historia xF