Poziom zdrowia a... inteligencja
-
- Posty: 882
- Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 14:34
- Lokalizacja: Wrocław
Poziom zdrowia a... inteligencja
Inteligencja uchodzi zazwyczaj za wrodzoną cechę, która wzrasta i maleje zależnie od tego ile uwagi się jej poświęca. A jednak wiadomo, że zależy także od tego co pozornie nie ma z nią żadnego związku: od samopoczucia, nastroju, zdrowia, podejścia do życia.
Podzielmy sie swoimi doswiadczeniami. Czwórki są mistrzami jeśli chodzi o wahania czegokolwiek. Chwalmy się IQ, bardzo wysokim albo zastraszajaco niskim, bo jak mi wiadomo, "upośledzenie, moze czasami prowadzić do genialności". I nie tylko umysłowe, jak u Sawantów, albo dyskalkulia, niedosłuch (powoduje czasami niezwykłę wyczucie ruchu)), brak wdzięku i aleksytymia. CChwalmy się też wszelkimi subtelnymi przejawami, które uchwycilismy na różnych poziomach zdrowia. Wyobraźnią. I tak dalej.
Podzielmy sie swoimi doswiadczeniami. Czwórki są mistrzami jeśli chodzi o wahania czegokolwiek. Chwalmy się IQ, bardzo wysokim albo zastraszajaco niskim, bo jak mi wiadomo, "upośledzenie, moze czasami prowadzić do genialności". I nie tylko umysłowe, jak u Sawantów, albo dyskalkulia, niedosłuch (powoduje czasami niezwykłę wyczucie ruchu)), brak wdzięku i aleksytymia. CChwalmy się też wszelkimi subtelnymi przejawami, które uchwycilismy na różnych poziomach zdrowia. Wyobraźnią. I tak dalej.
- BlackHannah
- Posty: 101
- Rejestracja: sobota, 2 lutego 2008, 16:12
- Lokalizacja: Cieszyn
- Kontakt:
IQ powyzej przeciętnej nie pamietam dokładnie ile.. jesli chodzi o wahani i stosunek tego do nauki no to fakt taktem róznie bywa.. jednak jesli sie smuce nie moge sie na niczym skupić, albo czasem udaje mi sie w takim nastroju rozwijac wewnetrzne, rozpatrywac rózne sytuacje w jakich sie znajduje to mi pomaga.. Uczy mi sie najlepiej gdy jestem rozradowana albo zła.. wtedy całą swoją energie skupiam na tym.. albo wyzywam sie rysując )
"..Za to, że chcą was zmieniać zamiast naśladować
że jesteście leczeni zamiast leczyć świat
za waszą boską moc niszczoną przez zwierzęcą siłę
za niezwykłość i samotność waszych dróg.."
4w5
że jesteście leczeni zamiast leczyć świat
za waszą boską moc niszczoną przez zwierzęcą siłę
za niezwykłość i samotność waszych dróg.."
4w5
-
- Posty: 882
- Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 14:34
- Lokalizacja: Wrocław
http://www.sprawynauki.waw.pl/?section= ... art_id=467
Tradycyjnie uważa się, że inteligencja jest trwałą, stałą cechą człowieka. Dodatkowo jeszcze się często dodaje, że wrodzoną. W moim ujęciu inteligencja jest procesem, sposobem dojścia do wyniku, do rozwiązania problemu, który może być u tej samej osoby raz wydajny, raz niewydajny. Myślę, że nowym tutaj ujęciem jest to, że ten model dopuszcza fluktuację poziomu inteligencji, tzn. wewnątrzosobnicze różnice w zakresie inteligencji, a nie tylko międzyosobnicze.
To ja też pozwolę sobie wrzucić wam link do artykułu. ^^
http://www.physorg.com/news131901641.html
W związku z tym drażni mnie gadanie "uch widocznie sie urodziłam (nigdy chyba nie słyszałem tu "em") głupia i tak zostało" "nie mam predyspozycji" etc. u ludzi z często zauważalnym potencjałem intelektualnym. O kondycje mózgu też trzeba dbać.
Temat dobry o ile nie skończy się przechwałkami kto bardziej fluktuuje. ;p
http://www.physorg.com/news131901641.html
W związku z tym drażni mnie gadanie "uch widocznie sie urodziłam (nigdy chyba nie słyszałem tu "em") głupia i tak zostało" "nie mam predyspozycji" etc. u ludzi z często zauważalnym potencjałem intelektualnym. O kondycje mózgu też trzeba dbać.
Temat dobry o ile nie skończy się przechwałkami kto bardziej fluktuuje. ;p
-
- Posty: 882
- Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 14:34
- Lokalizacja: Wrocław
mi zazwyczaj wychodziło zawsze powyżej przeciętnej, znajdowałam się w grupie 8 czy 10 % ludzi o najwyższej inteligencji, z czego byłam niezmiernie dumna
teraz jest trochę inaczej, bo okazuje się, że tacy ludzie zazwyczaj ciężej sobie w życiu radzą niż ci o przeciętnym poziomie inteligencji
poza tym mam bardziej przechlapane, bo jestem dziewczyną
wolałabym być głupsza i bardziej beztroska, życie byłoby łatwiejsze, przyjemniejsze i innym żyłoby się ze mną łatwiej
i nie wiem co jest gorsze, osobowość 4w5, czy ponadprzeciętna inteligencja
teraz jest trochę inaczej, bo okazuje się, że tacy ludzie zazwyczaj ciężej sobie w życiu radzą niż ci o przeciętnym poziomie inteligencji
poza tym mam bardziej przechlapane, bo jestem dziewczyną
wolałabym być głupsza i bardziej beztroska, życie byłoby łatwiejsze, przyjemniejsze i innym żyłoby się ze mną łatwiej
i nie wiem co jest gorsze, osobowość 4w5, czy ponadprzeciętna inteligencja
4w5
...?
...?
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Ty byś wolała, czy to ludzie z Twojego otoczenia by woleli, byś była inna? Może masz wrażenie, że Cię nie akceptują i dlatego Ty nie akceptujesz siebie? Poza tym co masz na myśli pisząc "głupsza"? Co znaczy: być głupim? Może te pytania są dziwne, ale często trzeba tak podumać, by się otrzeźwić. Mieć taki wynik inteligencji to piękne. Znam osobę też ze wspaniałym wynikiem i nie miewa takich rozterek, co Ty. To nie sprawa intelektu, ale samoakceptacji.agucha pisze:wolałabym być głupsza i bardziej beztroska, życie byłoby łatwiejsze, przyjemniejsze i innym żyłoby się ze mną łatwiej
Wypraszam sobie! Co jak co, ale dla mnie jest to równie cenne. Nie zamieniłabym swojego typu na żaden inny. Uważam, że Czwórki mają swoją specyficzną inteligencję. Nie chodzi o to, że są mądrzejsze, ale, że widzą to, czego inne typy mogą nie dostrzec. Te inne natomiast mają inne zdolności.agucha pisze:i nie wiem co jest gorsze, osobowość 4w5, czy ponadprzeciętna inteligencja
A IQ możesz jedynie pozytywnie wykorzystać, albo nie wykorzystać jej wcale, marnując ją. I tu tkwi problem. Chora Czwórka jest tak otępiała swoją chorobą, że nie wykorzystuje swoich talentów i możliwości. Wydaje jej się, że nie potrafi ruszyć palcem, a naprawdę jest zdolna ruszyć góry. Także zacznij te góry przenosić, agucho.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
-
- Posty: 882
- Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 14:34
- Lokalizacja: Wrocław
Akurat IQ ma niewiele związku z tą inteligencją o której mówisz.agucha pisze:mi zazwyczaj wychodziło zawsze powyżej przeciętnej, znajdowałam się w grupie 8 czy 10 % ludzi o najwyższej inteligencji, z czego byłam niezmiernie dumna
teraz jest trochę inaczej, bo okazuje się, że tacy ludzie zazwyczaj ciężej sobie w życiu radzą niż ci o przeciętnym poziomie inteligencji
poza tym mam bardziej przechlapane, bo jestem dziewczyną
wolałabym być głupsza i bardziej beztroska, życie byłoby łatwiejsze, przyjemniejsze i innym żyłoby się ze mną łatwiej
i nie wiem co jest gorsze, osobowość 4w5, czy ponadprzeciętna inteligencja
Ja też. Wczoraj zdałąm sobie sprawę, że beznadziejnie radzę sobie z przedpotopowym umysłem wśród ludzi gdzie nie szczerosć a lisia dyplomacja są pożądane... bo szczerosć stawia zbyt wysokie wymagania.
Wyobrażacie sobie żeby ostre i uzasadnione upomnienie o brak kultury otrzymało wiązankę ze wszystkimi moimi jakimiś błędami, które popełniłam? Ale nawet świadomość, że wypominanie starć ze szkoły podstawowej to szczyt kretynizmu nie pomaga mi się uspokoić, a to jest akurat jasne i zrozumiałe dla każdego. Ale odbiegajac od tej świeżej niezabliźnionej sprawy... potrafie przeżywać jakieś niesamowite niuanse i dużo czasu zajmuje mi dojście do siebie.
Akurat IQ ma niewiele związku z tą inteligencją o której mówisz.
no tak, matematyczna nie ma znaczenia, emocjonalna ma - w życiu, a ja w jej przypadku leżę i kwiczę
poza tym, to była ironia, że nie wiem które z dwojga jest gorsze
zdaję sobie sprawę, że fajnie jest być inteligentnym i mieć jednocześnie najciekawszy typ osobowości
tylko, że czasami to może bardzo przeszkadzać
jeśli chodzi o akceptację i bycie akceptowaną, to jest tak, że ani ja ludzi, którzy są wokół mnie nie akceptuję, ani oni mnie
ja ich bo są pospolici, 'normalni' i przez to niesamowicie nudni
a oni mnie, bo jestem dla nich zbyt skomplikowana i dziwna....
Chora Czwórka jest tak otępiała swoją chorobą, że nie wykorzystuje swoich talentów i możliwości. Wydaje jej się, że nie potrafi ruszyć palcem, a naprawdę jest zdolna ruszyć góry. Także zacznij te góry przenosić
święta prawda, niestety jestem bardzo chorą czwórką w tym momencie i sama się tylko nakręcam i na własne życzenie wchodzę tylko w coraz to większy i większy dół
a głupsza wolałabym być dlatego, że może bym tyle co widzę, nie widziała, nie miałabym tylu dylematów, nie miałabym tych oporów, które mam i które bardzo uprzykrzają mi życie, no ale pewnie to sprawa samoakceptacji a nie bycia 'głupszą' czy też 'mądrzejszą', tak jak piszesz bíumbíumbambaló
swoją drogą bardzo ciekawegy nick
potrafie przeżywać jakieś niesamowite niuanse i dużo czasu zajmuje mi dojście do siebie.
, też tak mam niestety i to baaaaaardzo utrudnia życie
no i właśnie, mamy specyficzną inteligencję, jesteśmy bardziej wrażliwe i widzimy to, czego inni nie widzą i to też utrudnia życie wśród zwykłych ludzi, przynajmniej mi
no tak, matematyczna nie ma znaczenia, emocjonalna ma - w życiu, a ja w jej przypadku leżę i kwiczę
poza tym, to była ironia, że nie wiem które z dwojga jest gorsze
zdaję sobie sprawę, że fajnie jest być inteligentnym i mieć jednocześnie najciekawszy typ osobowości
tylko, że czasami to może bardzo przeszkadzać
jeśli chodzi o akceptację i bycie akceptowaną, to jest tak, że ani ja ludzi, którzy są wokół mnie nie akceptuję, ani oni mnie
ja ich bo są pospolici, 'normalni' i przez to niesamowicie nudni
a oni mnie, bo jestem dla nich zbyt skomplikowana i dziwna....
Chora Czwórka jest tak otępiała swoją chorobą, że nie wykorzystuje swoich talentów i możliwości. Wydaje jej się, że nie potrafi ruszyć palcem, a naprawdę jest zdolna ruszyć góry. Także zacznij te góry przenosić
święta prawda, niestety jestem bardzo chorą czwórką w tym momencie i sama się tylko nakręcam i na własne życzenie wchodzę tylko w coraz to większy i większy dół
a głupsza wolałabym być dlatego, że może bym tyle co widzę, nie widziała, nie miałabym tylu dylematów, nie miałabym tych oporów, które mam i które bardzo uprzykrzają mi życie, no ale pewnie to sprawa samoakceptacji a nie bycia 'głupszą' czy też 'mądrzejszą', tak jak piszesz bíumbíumbambaló
swoją drogą bardzo ciekawegy nick
potrafie przeżywać jakieś niesamowite niuanse i dużo czasu zajmuje mi dojście do siebie.
, też tak mam niestety i to baaaaaardzo utrudnia życie
no i właśnie, mamy specyficzną inteligencję, jesteśmy bardziej wrażliwe i widzimy to, czego inni nie widzą i to też utrudnia życie wśród zwykłych ludzi, przynajmniej mi
4w5
...?
...?
a ja ciągnę jakoś, choć ledwo daję radę i nie ma to sensu i mnie nie cieszy
nie wiem po co to robię?
może lepiej byłoby właśnie się położyć i powiedzieć wszystkim, że mam wszystko w dupie i że nie mogę, a nie próbować na siłę, bo i tak całe gówno z tego wychodzi
(no i tak w końcu pewnie zrobię )
nie wiem po co to robię?
może lepiej byłoby właśnie się położyć i powiedzieć wszystkim, że mam wszystko w dupie i że nie mogę, a nie próbować na siłę, bo i tak całe gówno z tego wychodzi
(no i tak w końcu pewnie zrobię )
4w5
...?
...?
-
- Posty: 882
- Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 14:34
- Lokalizacja: Wrocław
agucha pisze:Chora Czwórka jest tak otępiała swoją chorobą, że nie wykorzystuje swoich talentów i możliwości. Wydaje jej się, że nie potrafi ruszyć palcem, a naprawdę jest zdolna ruszyć góry. Także zacznij te góry przenosić
Kiedy jesteś silny i nadwrażliwy wcale nie jest lepiej. Działasz ale często wbrew sygnałom, które dla własnego dobra każą przystopować.mith pisze: Cóż ja gdy mam słaby poziom zdrowia psychicznego nie ejstem zdolny praktycznie do niczego..
Wszysto wydaje sie pozbawione sensu..
Sądzę, że ukrywanie się jest tymczasowo lepsze, jest lepszą walką z chorobą, dopóki nie odzyska się odrobiny wewnętrznego spokoju by zmagać się z życiem.
Bo można przenosić góry i bardzo obetrzeć sobie ręce.
A dzięki, miło. (:swoją drogą bardzo ciekawegy nick
Wybacz bezpośredniość, pewnie niezbyt wskazaną w przypadku obcych sobie ludzi, ale czytając Twój post nasuwa mi się uwaga, że brak akceptacji otoczenia dla Twojej osoby być może wcale nie wynika z Twojego skomplikowanego charakteru, ale z porażającej arogancji i zaniku skromności?agucha pisze:że fajnie jest być inteligentnym i mieć jednocześnie najciekawszy typ osobowości (...) jeśli chodzi o akceptację i bycie akceptowaną, to jest tak, że ani ja ludzi, którzy są wokół mnie nie akceptuję, ani oni mnie ja ich bo są pospolici, 'normalni' i przez to niesamowicie nudni a oni mnie, bo jestem dla nich zbyt skomplikowana i dziwna.... (...) no i właśnie, mamy specyficzną inteligencję, jesteśmy bardziej wrażliwe i widzimy to, czego inni nie widzą i to też utrudnia życie wśród zwykłych ludzi, przynajmniej mi
Ach, niektórzy chyba naprawdę lepiej czują się "na łańcuchu" Nie twierdzę, że dostrzeganie zbyt wielu spraw jest przyjemne, ale jak ktoś tęskni do bycia zombie, to ja wysiadamagucha pisze:a głupsza wolałabym być dlatego, że może bym tyle co widzę, nie widziała, nie miałabym tylu dylematów, nie miałabym tych oporów, które mam i które bardzo uprzykrzają mi życie
ps: jeśli źle się zrozumieliśmy (może pisałaś pod wpływem negatywnych emocji?), to oczywiście nie chciałem urazić... Jeśli jednak rzeczywiście tak bardzo siebie podziwiasz - chciałem
-
- Posty: 882
- Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 14:34
- Lokalizacja: Wrocław
Zoidie, coś w tym jest że piątki i czwórki najbardziej fascynują. Mówię zupełnie obiektywnie.
Enneagram sam w sobie ma lekko alternatywny posmak a jeśli ktoś znajdzie tam wzorzec Schulza, Cobaina, czy jakiegoś innego Bergmana albo Amelii Poulain, oznaczony jako '4w5', to naprawdę trudno sie dziwić.
A wypowiedź Aguchy jest zwyczajnie szczera. :] Chyba każdy kto nie spotkałby żadnej ciekawszej osoby na swej drodze myślałby w głębi duszy podobnie, a nadwrażliwe z natury 4w5 na pewno.
Enneagram sam w sobie ma lekko alternatywny posmak a jeśli ktoś znajdzie tam wzorzec Schulza, Cobaina, czy jakiegoś innego Bergmana albo Amelii Poulain, oznaczony jako '4w5', to naprawdę trudno sie dziwić.
A wypowiedź Aguchy jest zwyczajnie szczera. :] Chyba każdy kto nie spotkałby żadnej ciekawszej osoby na swej drodze myślałby w głębi duszy podobnie, a nadwrażliwe z natury 4w5 na pewno.
Zoidie wiesz co, może i rzeczywiście jestem arogancka i skromności mi brakuje, ale tylko tutaj, na forum
tylko tutaj mogę być, jak to napisała bíumbíumbambaló, szczera
w codziennym życiu nie mogę być sobą, muszę się dostosowywać do idiotycznych norm, a wiesz jaki to jest ból?
udawać kogoś kim się nie jest?
jestem teraz w bardzo nieciekawej sytuacji i najprawdopodobniej już wkrótce będę musiała zaczynać życie od początku, tzn. próbować sobie je układać na nowo, a nie czuję się na siłach
no właśnie, czy 4w5 mają tak, że nie potrafią być same, że aby móc działać na pełnych obrotach muszą mieć ciągłe wsparcie kogoś bardzo bliskiego?
tylko tutaj mogę być, jak to napisała bíumbíumbambaló, szczera
w codziennym życiu nie mogę być sobą, muszę się dostosowywać do idiotycznych norm, a wiesz jaki to jest ból?
udawać kogoś kim się nie jest?
jestem teraz w bardzo nieciekawej sytuacji i najprawdopodobniej już wkrótce będę musiała zaczynać życie od początku, tzn. próbować sobie je układać na nowo, a nie czuję się na siłach
no właśnie, czy 4w5 mają tak, że nie potrafią być same, że aby móc działać na pełnych obrotach muszą mieć ciągłe wsparcie kogoś bardzo bliskiego?
4w5
...?
...?