a ja tam wolę chyba jednak melancholię i nostalgię od rozrzewnienia. rozrzewnienie kojarzy mi się jakoś tak z sentymentalnym kiczem (ale to czysto subiektywne odczucie)alopeks pisze:Mniemam jednak, ze 4 nie odcinają się łatwo od przeszłości, dlatego lepiej zamienić uczucie nostalgii, melancholii w rozrzewienie(oczywiście zaznaczam, najlepiej w ogóle zapomnieć)
Jak długo zajmie otrząśnięcie
Re: Jak długo zajmie otrząśnięcie
4w3
ENFP
ILE
ENFP
ILE
- szerfi1991
- Posty: 476
- Rejestracja: sobota, 2 lipca 2011, 02:19
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Gniezno
Re: Jak długo zajmie otrząśnięcie
alopeks pisze:
A co do syndromu porozstaniowego- odmalowałem tylko możliwą sytuacje, masz rację, że nie ma co babrać się w przeszzłości. Mniemam jednak, ze 4 nie odcinają się łatwo od przeszłości, dlatego lepiej zamienić uczucie nostalgii, melancholii w rozrzewienie(oczywiście zaznaczam, najlepiej w ogóle zapomnieć), a to jest możliwe tylko wtedy,gdy teraz uderzymy się w pierś i zaczniemy nad sobą pracować, aby stać się lepszym czowiekiem, a plony zbierze już inna
Ty wierzysz że można zapomnieć? Tak po prostu?
Prawdziwej miłości nigdy się nie zapomina! Ona trwa w tobie przez całe, ale na jej błędach uczysz kochać się jeszcze bardziej, jeszcze mocniej jakby prawdziwiej. Bo pamiętać należy o zasadniczej różnicy między miłością a uczuciem która polega na tym że uczucie jest niezależne od nas a miłość tak i mamy na nią wpływ w przeciwieństwie do miłości. Są różne def. miłości mi jednak do gustu jedna_miłość to życie dla drugiej osoby. a jeśli chodzi o 4_ki to ja np mam tak że pamiętam każdą miłość, każde uczucie te małe i te duże i wiem że zawsze będę pamiętał ale też wiem że z przeszłości należy się uczyć na własnych błędach bo to najlepsza metoda i kiedy jesteśmy z kimś żyć chwilą i zapomnieć o reszcie, stopić się w jedność i zawsze sobie ufać. Rozstanie jest dla mnie czymś niezmiernie trudnym jednak podstawa to wiedzieć że zawsze kiedy jednak z jakiś powodów nie możemy by z drugą osobą zawsze jest przyjaźń a obdarowanie po odrzuceniu tej osoby przyjaźnią jest największym wyrazem miłości.
4w5
"By żyć trzeba czuć"
"Chcieć znaczy móc, móc nie znaczy chcieć"
"By żyć trzeba czuć"
"Chcieć znaczy móc, móc nie znaczy chcieć"
Re: Jak długo zajmie otrząśnięcie
naprawdę wierzysz w przyjaźń po rozstaniu? bo ja chciałabym, bo to piękne i szlachetne, ale moje dotychczasowe doświadczenia raczej temu przeczą.szerfi1991 pisze:Ty wierzysz że można zapomnieć? Tak po prostu?
Prawdziwej miłości nigdy się nie zapomina!
tu się zgodzę!Są różne def. miłości mi jednak do gustu jedna_miłość to życie dla drugiej osoby.
no nie. miłość to dla mnie raczej życie Z drugą osobą, a nie DLA niej.kiedy jesteśmy z kimś żyć chwilą i zapomnieć o reszcie, stopić się w jedność i zawsze sobie ufać.
stopić się w jedno? to prosta droga do dramatu, bo NIGDY nie jesteśmy tym samym co nasz partner/partnerka. jeśmy odrębnymi jednostkami, a poczucie "zlania się" z druga osobą mija wcześniej czy później. niektórzy wtedy myślą, że to koniec miłości.Rozstanie jest dla mnie czymś niezmiernie trudnym jednak podstawa to wiedzieć że zawsze kiedy jednak z jakiś powodów nie możemy by z drugą osobą zawsze jest przyjaźń a obdarowanie po odrzuceniu tej osoby przyjaźnią jest największym wyrazem miłości.
4w3
ENFP
ILE
ENFP
ILE
- Aske
- Posty: 43
- Rejestracja: czwartek, 13 października 2011, 21:45
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Wielka Brytania
Re: Jak długo zajmie otrząśnięcie
Tutaj ja się zgadzam. Dodam jeszcze, że takie "przyjaźnie" to rozdrapywanie ran i nic więcej.rabika pisze: naprawdę wierzysz w przyjaźń po rozstaniu? bo ja chciałabym, bo to piękne i szlachetne, ale moje dotychczasowe doświadczenia raczej temu przeczą.
4w3
Re: Jak długo zajmie otrząśnięcie
poza tym na pewno nie sprzyja otrząśnięciu sięAske pisze:Tutaj ja się zgadzam. Dodam jeszcze, że takie "przyjaźnie" to rozdrapywanie ran i nic więcej.rabika pisze: naprawdę wierzysz w przyjaźń po rozstaniu? bo ja chciałabym, bo to piękne i szlachetne, ale moje dotychczasowe doświadczenia raczej temu przeczą.
4w3
ENFP
ILE
ENFP
ILE
Re: Jak długo zajmie otrząśnięcie
Ekhm... piszę już eeem...rabika pisze:Ty wierzysz że można zapomnieć? Tak po prostu?
Gdzie ja napisałem, że wierzę w zapomnienie, wybielenia,skasowania, etc.? gdzież?
Napisałem (gwoli ścisłości, gdyż zauważyłem, że niektórzy lubią "konteksty"- a może to char. dla 4) wręcz przeciwnie!
Każdy człowiek posiada pamięć emocjonalną, a im głębsze były przeżycia, tym bardziej odcisneły swe piętno na naszej duszy.
Pisałem o substytucji uczuć (nostalgie, melancholie, może i rozpacz -> zamienić na rozrzewienie)
Ps: Jeżeli nie zadałeś sobie trudu by przeczytać całego posta, nie wyjmuj cytatów z d.u.p.y, okraszając to wymownymi wykrzyknikami, aby podkreślić swoje "górnolotne" stanowisko wobec miłości. Aż spotniałem ze wzruszenia
Sie wie, dla każdego coś dobregoalopeks pisze:a ja tam wolę chyba jednak melancholię i nostalgię od rozrzewnienia. rozrzewnienie kojarzy mi się jakoś tak z sentymentalnym kiczem (ale to czysto subiektywne odczucie)
(Rozrzewienie świadczy o dojrzałości emocjonalnej, której wielu brakuje)
Re: Jak długo zajmie otrząśnięcie
@alopeks
jeśli Cię dobrze zrozumiałam, to odczuwanie melancholii czy nostalgii świadczy o mniejszej dojrzałości emocjonalnej, a odczuwanie rozrzewnienia o większej, tak? (chcę się upewnić, czy to właśnie masz na myśli). jeżeli o to chodzi, to czy mógłbyś to jakoś rozwinąć, uzasadnić?
aha, i co to znaczy "substancja uczuć"?
poza tym kompletny nam się galimatias z cytatami zrobił! to o wierze w zapominanie, to napisał/a szerfii. mam więc nadzieję, że z tą d.u.p.ą to nie do mnie
jeśli Cię dobrze zrozumiałam, to odczuwanie melancholii czy nostalgii świadczy o mniejszej dojrzałości emocjonalnej, a odczuwanie rozrzewnienia o większej, tak? (chcę się upewnić, czy to właśnie masz na myśli). jeżeli o to chodzi, to czy mógłbyś to jakoś rozwinąć, uzasadnić?
aha, i co to znaczy "substancja uczuć"?
poza tym kompletny nam się galimatias z cytatami zrobił! to o wierze w zapominanie, to napisał/a szerfii. mam więc nadzieję, że z tą d.u.p.ą to nie do mnie
4w3
ENFP
ILE
ENFP
ILE
Re: Jak długo zajmie otrząśnięcie
substytucja, nie substancjaaha, i co to znaczy "substancja uczuć"?
- atis
- Posty: 2789
- Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: różowy balonik
Re: Jak długo zajmie otrząśnięcie
Nie wiążcie odczuwania melancholii czy 'rozrzewienia' z dojrzałością emocjonalną, bądź nie, bo to już walka definicjami, która do niczego nie doprowadzi Jedyne zagadnienie związane z dojrzałością - jakąkolwiek - poruszone na ostatniej stornie to zdolność zachowywania poprawnych czy też przyjacielskich relacji z byłymi partnerami, gdy powody rozstania nie były drastyczne i związane z prawdziwym dramatem (jak przemoc czy gwałt, bo tu raczej nikt zdroworozsądkowy nie powinien chciec jakichkowliek kontaktów). Osoby dojrzałe emocjonalnie będą potrafiły się dogadać po rozstaniu. Przynajmniej jedna niedojrzała osoba w takiej relacji prawdopodobnie szanse takie przekreśli. TO oczywiscie duże uproszczenie, są przecież różne sytuacje, ale na podstawie moich obserwacji, raczej się sprawdza. (rózne sytuacje, na ten przykład: rozstajemy sie, wchodzimy w inne związki, ale zostajemy przyjaciółmi tak wspaniałymi, ze raz na jakiś czas idziemy do łóżka mimo ze mamy kogoś innego - bo chyba jasnym jest ze to NIE dojrzałość )) )
xxx xx/xx XXXx
Re: Jak długo zajmie otrząśnięcie
Nie wiążcie odczuwania melancholii czy 'rozrzewienia' z dojrzałością emocjonalną, bądź nie, bo to już walka definicjami, która do niczego nie doprowadzi
dlaczego walka definicjami do niczego nie prowadzi? właśnie definicje trzeba ustalać, bo potem się okazuje, że mówimy niby to samo, a rozumiemy pod tym coś zupełnie innego. coś mnie zainteresowało w czyjejś wypowiedzi, więc poprosiłam o wyjaśnienie. chyba na tym polega dyskusja?
4w3
ENFP
ILE
ENFP
ILE
Re: Jak długo zajmie otrząśnięcie
Sam się zaplątałem. Wydaje mi się, że o dojrzałości emocjonalnej świadczy gotowość do czerpania radości z obecnej chwili, z obecnych możliwości (rozrzewienie-> życiowe zakręty stanowią dla nas rodzaj "klapsa", a może lepiej, prztyczka, jeżeli będziemy mieli odwagę spojrzeć na sprawę, choćby minionej miłości, z pewnym dystansem, nie pozwalając jej zbyt ciążyć na naszym życiu->bo wtedy mamy do czynienia z nostalgią)alopeks pisze:@alopeksjeśli Cię dobrze zrozumiałam, to odczuwanie melancholii czy nostalgii świadczy o mniejszej dojrzałości emocjonalnej, a odczuwanie rozrzewnienia o większej, tak? (chcę się upewnić, czy to właśnie masz na myśli). jeżeli o to chodzi, to czy mógłbyś to jakoś rozwinąć, uzasadnić?
Zasadnicza różnica między jednym, polega na tym, że rozrzewienie jest pochodną optymizmu, pogodzenia się ze sobą i swiatem bla...bla, natomiast nostalgia pesymizmu, rozczarowania, niepogodzenia...blabla.
Oczywiście nie zaliczam nostalgii czy melancholii do uczuć błahych, niedojrzałych itp. Myślę, że każdy człowiek zdolny do refleksji zapoznał się z nimi bardzo dobrze . Pomijam ich doniosłość tylko w kwestii "utraconej, minionej miłości"
Ps: z d.u.p.ą to nie do Ciebie
Czy nawiązanie przyjaźni jest możliwe bez tego, co napisałem wcześniej? Nawiązanie przyjaźni jest tylko jedną z możliwych sytuacji, gdy spełni się warunki, o których pisałem. Nie ująłeś/aś wszystkich czynników, które wykluczają twoją teorię, nie zawsze można nawiązać przyjaźń, z róznych powodów- czy to świadczy o braku dojrzałości? Piszesz o walce definicjami, ale sam pogubiłeś się w wydumanych teoryjkach. Wynika z tego, że definicje, jakiekolwiek by nie były, pozwalają utrzymać koherencję, pomyśl o tym.rabika pisze:Nie wiążcie odczuwania melancholii czy 'rozrzewienia' z dojrzałością emocjonalną, bądź nie, bo to już walka definicjami, która do niczego nie doprowadzi Jedyne zagadnienie związane z dojrzałością - jakąkolwiek - poruszone na ostatniej stornie to zdolność zachowywania poprawnych czy też przyjacielskich relacji z byłymi partnerami
Ps: Ja chyba źle cytuję. Zaznaczam fragment tekstu i wciskam "cytuj", po czym patrzę, a cytat należy nie do tej osoby, którą cytuję pomocy!
- atis
- Posty: 2789
- Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: różowy balonik
Re: Jak długo zajmie otrząśnięcie
więc kopiuj dany fragment i w ekienku edycji zaznaczaj go przyciskiem "quote'. lepiej zeby cytaty byly bez nicków niz z niewłaściwymi.
Mówiłam głównie o zachowaniu poprawnych relacji - a od pojecia 'poprawna relacja' do 'przyjaxn' jest daleko. I, tak, poprawna relacja to cos do czego zdolni są dojrzali ludzi, ALE nawet dojrzali, co WYRAZNIE napisalam - mogą doswiadczy sytuacji krytycznej, o której TEZ napisałam. Zasadniczo gdy nie było jakiegoś armagedonu, nikt nikogo nie zabił, nie zdeformował i nie zgwałcił o rozstanie nastąpiło z powodu 'niezgodnosci charakteru' czy ciąglych kłótni, czymś zalosnym jest, a na pewno - niedojrzałym - wojna podjazdowa i podejscie "to mój wróg".
Nie wiem, w którym miejscu nie rozumiesz poprzedniego mojego posta Co mogę przyznac - tak, pewnie niektóre, raczej niezdrowe czwórki babrają sie w przeszłości i rozpamietuja i 'długo im zajmie nim się otrząsną', a przyczyną takowego jest skłonność do egzaltacji i nadawania doswiadczeniom znaczenia, którego w istocie po rpostu nie miały. Co jakiś czas próbuję się z wami dogadać, ale z wyjątkiem paru chlubnych wyjątków na tym forum - dogadanie się z jakąkolwiek czwórką graniczy z cudem.
Mówiłam głównie o zachowaniu poprawnych relacji - a od pojecia 'poprawna relacja' do 'przyjaxn' jest daleko. I, tak, poprawna relacja to cos do czego zdolni są dojrzali ludzi, ALE nawet dojrzali, co WYRAZNIE napisalam - mogą doswiadczy sytuacji krytycznej, o której TEZ napisałam. Zasadniczo gdy nie było jakiegoś armagedonu, nikt nikogo nie zabił, nie zdeformował i nie zgwałcił o rozstanie nastąpiło z powodu 'niezgodnosci charakteru' czy ciąglych kłótni, czymś zalosnym jest, a na pewno - niedojrzałym - wojna podjazdowa i podejscie "to mój wróg".
Nie wiem, w którym miejscu nie rozumiesz poprzedniego mojego posta Co mogę przyznac - tak, pewnie niektóre, raczej niezdrowe czwórki babrają sie w przeszłości i rozpamietuja i 'długo im zajmie nim się otrząsną', a przyczyną takowego jest skłonność do egzaltacji i nadawania doswiadczeniom znaczenia, którego w istocie po rpostu nie miały. Co jakiś czas próbuję się z wami dogadać, ale z wyjątkiem paru chlubnych wyjątków na tym forum - dogadanie się z jakąkolwiek czwórką graniczy z cudem.
xxx xx/xx XXXx
Re: Jak długo zajmie otrząśnięcie
skąd bierze się ta niezłomność ?Co jakiś czas próbuję się z wami dogadać, ale z wyjątkiem paru chlubnych wyjątków na tym forum - dogadanie się z jakąkolwiek czwórką graniczy z cudem.
Ciekawe, że 7-ka tak często udziela się na forum dla 4-ek...
- Ceres
- Posty: 821
- Rejestracja: czwartek, 17 września 2009, 23:59
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: UK
Re: Jak długo zajmie otrząśnięcie
Otrząśnięcie po rozstaniu? Hmm..
Dużego doświadczenia za bardzo nie mam xD bo tylko raz w życiu z chłopakiem się rozstałam i to ja jego rzuciłam; choć chodziliśmy ze sobą króciutko (ponad 2 miesiące), to była to dla mnie bolesna decyzja, bo go darzyłam uczuciem przez prawie 2 lata i wręcz moim marzeniem wtedy było, żeby z nim chodzić A gdy zauważyłam, że jednak do siebie nie pasujemy, to przez jakieś 2 tygodnie wykluwała się we mnie decyzja o rozstaniu.
Ahh, ta młodzieńcza miłość...
Otrząsnęłam się po jakichś 2-3 miesiącach. Chciałam nawet się z nim ponownie skontaktować, bo naprawdę lubiłam z nim dyskutować (Piątek to był ), ale on mi nigdy już nie odpowiedział na żadną wiadomość :/
Dużego doświadczenia za bardzo nie mam xD bo tylko raz w życiu z chłopakiem się rozstałam i to ja jego rzuciłam; choć chodziliśmy ze sobą króciutko (ponad 2 miesiące), to była to dla mnie bolesna decyzja, bo go darzyłam uczuciem przez prawie 2 lata i wręcz moim marzeniem wtedy było, żeby z nim chodzić A gdy zauważyłam, że jednak do siebie nie pasujemy, to przez jakieś 2 tygodnie wykluwała się we mnie decyzja o rozstaniu.
Ahh, ta młodzieńcza miłość...
Otrząsnęłam się po jakichś 2-3 miesiącach. Chciałam nawet się z nim ponownie skontaktować, bo naprawdę lubiłam z nim dyskutować (Piątek to był ), ale on mi nigdy już nie odpowiedział na żadną wiadomość :/
Spotykam ludzi, szukam mądrych słów,
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE