Nadwrażliwość

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
dostojewska
Posty: 101
Rejestracja: środa, 10 września 2008, 09:36
Lokalizacja: Z Księżyca

#91 Post autor: dostojewska » sobota, 13 grudnia 2008, 14:28

tak wiem, najgorsze jest to, że ja jestem tych wszystkich rzeczy świadoma, ale jeżeli widzę tylko takie rozwiązanie...
nie dokońca chciałąm tych zmian, lubiłam siebie, a szczególnie pewne wartości, które przez ogół były krytykowane,
np podejście do związków: ja mówie: najpierw trzeba się poznać, zaprzyjaźnić, a później myśleć o czymś ponad przyjaźń
a cała reszta: e tam, trzeba korzystać z chwili, każdej która się nadaży, probować z każdym i jak najczęściej
i całą masa innych, ale ten najbrdziej pasował

i jak tu zachować swoje wartości, kiedy wszyscy dookoła mówią, że to śmieszne i nic nie warte?


4w5 i w1 INFJ

"Kłamstwo to najbardziej osobisty akt tchórzostwa."

Konspiratorka
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 27 listopada 2008, 17:50

#92 Post autor: Konspiratorka » sobota, 13 grudnia 2008, 19:45

jeśli miałabym krótko i ogólnikowo opisać czwórki powiedziałabym: Mają bardzo potężnego wroga. W sobie.
"Postaram się nie zmrużyć oka, gdy przyjadą do mnie moje myśli
rozkulbaczę konie, zaproszę za próg, zapytam: jak droga?
zapytam: należycie do mnie, czy do mojego we mnie wroga?
będę czekał, nie zasnę
paluchy w drzwiach przytrzasnę, własne
będę czekał, nie zasnę
paluchy w drzwiach przytrzasnę".
O.

Perwik
Posty: 3600
Rejestracja: czwartek, 3 stycznia 2008, 23:08

#93 Post autor: Perwik » sobota, 13 grudnia 2008, 19:54

niejaki "ein" jest nadwrażliwy. prawdę mówiąc jest nadwrażliwy i głupi, więc odnoszę wrażenie iż jest to tylko zwykła stereotypowa blondynka bez dystansu do siebie ;)
Ostatnio zmieniony sobota, 13 grudnia 2008, 20:36 przez Perwik, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
ein
Posty: 1168
Rejestracja: sobota, 16 czerwca 2007, 20:32

#94 Post autor: ein » sobota, 13 grudnia 2008, 20:12

Bardzo ladnie ci sie udalo mnie sprowokowac. Gratuluje ;p
edit: 'niejaki' piszemy razem.

Perwik
Posty: 3600
Rejestracja: czwartek, 3 stycznia 2008, 23:08

#95 Post autor: Perwik » sobota, 13 grudnia 2008, 20:36

niech Ci będzie :P

Awatar użytkownika
dostojewska
Posty: 101
Rejestracja: środa, 10 września 2008, 09:36
Lokalizacja: Z Księżyca

#96 Post autor: dostojewska » sobota, 13 grudnia 2008, 23:38

jak to napisałam w innym temacie "problemy, których nie ma", dobrze na mnie wpływa chwilowe zajęcie się czymś, nie myślenie o problemach, a później powrót do nich, patrząc na te sprawy z nieco innej perspektywy, tak samo mam właśnie teraz. wcześniej pisałam, że mogłabym całkowicie zmienić się dla związku z pewną osobą, a teraz kiedy się nad tym zastanowiłam, stwierdziłam, że kocham siebie taką jaką jestem i nie chce żadnych zmian, a jeżeli ktoś mnie nie lubi/kocha, to trudno, w końcu znajd kogoś kto mnie zaakceptuje :)

p.s.
1. jedyną zmianą jaką chce wprowadzić to większa pewność siebie:)
2. zastanawiam się czy pozostanę na dłużej przy tych myślach :D
4w5 i w1 INFJ

"Kłamstwo to najbardziej osobisty akt tchórzostwa."

Pnin
Posty: 49
Rejestracja: sobota, 6 grudnia 2008, 12:26

#97 Post autor: Pnin » niedziela, 14 grudnia 2008, 00:12

1. jedyną zmianą jaką chce wprowadzić to większa pewność siebie:)
Też poproszę. Dwa razy. :)
Po części jest to związane z wyluzowaniem. Im bardziej się człowiek przejmuje, zależy mu na czymś, tym bardziej niepewny. A jak sobie powie (i w to uwierzy): jak nie wyjdzie, to co z tego itp., to czuje się pewniej.
4w5 / 6?

Konspiratorka
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 27 listopada 2008, 17:50

#98 Post autor: Konspiratorka » niedziela, 14 grudnia 2008, 12:13

Im bardziej się człowiek przejmuje, zależy mu na czymś,
Tym bardziej jest żałosny, zwłaszcza kiedy to traci.

Pnin
Posty: 49
Rejestracja: sobota, 6 grudnia 2008, 12:26

#99 Post autor: Pnin » niedziela, 14 grudnia 2008, 13:41

Ewentualnie, kiedy się o to stara. ;-)
4w5 / 6?

Awatar użytkownika
dostojewska
Posty: 101
Rejestracja: środa, 10 września 2008, 09:36
Lokalizacja: Z Księżyca

#100 Post autor: dostojewska » niedziela, 14 grudnia 2008, 15:41

i wychodzi na idiotę, bo druga osoba w ogole nie podeszła do tego poważnie...
ale w drugą stronę też może być! my się nie sataramy(tj.udajemy) to ta druga osoba myśli, że nam nie zależy...
4w5 i w1 INFJ

"Kłamstwo to najbardziej osobisty akt tchórzostwa."

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#101 Post autor: impos animi » niedziela, 14 grudnia 2008, 17:05

dostojewska pisze:i wychodzi na idiotę, bo druga osoba w ogole nie podeszła do tego poważnie...
ale w drugą stronę też może być! my się nie sataramy(tj.udajemy) to ta druga osoba myśli, że nam nie zależy...
Ano właśnie, innymi słowy jesteśmy wszyscy zdrowo pierdolnięci.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Konspiratorka
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 27 listopada 2008, 17:50

#102 Post autor: Konspiratorka » niedziela, 14 grudnia 2008, 17:20

Mam tendencję do nadwrażliwości. Czasem pierdoły stają się dla mnie tak strasznie istotne, że potrafię z ich powodu doprowadzić do istnego armagedonu.
i wychodzi na idiotę, bo druga osoba w ogole nie podeszła do tego poważnie...
Ano właśnie. Bo skupiam się nie na tym co ktoś chciał przez to powiedzieć, ale co nim kierowało. Zamiast patrzeć na czyny innych ludzi, doszukuję się w nich negatywnych myśli. Boję się bardziej tego co jest w środku niż na zewnątrz. Całe szczęście dotyczy to tylko osób bliskich, na których opinii bardziej mi zależy niż na tym co robią. Poniekąd paradoksalne, zdaję sobie sprawę, ale tak samo zdaję sobie sprawę, że jesteśmy tylko ludźmi i mamy prawo popełniać błędy. Wybaczę błąd, ciężko będzie mi znieść czyjeś złe emocje, zwłaszcza gdy mi o nich nie mówi wprost.
ale w drugą stronę też może być! my się nie sataramy(tj.udajemy) to ta druga osoba myśli, że nam nie zależy...
Ale po co udajemy? To u nas norma :) Rozpaczliwie wołamy o pomoc, a zwykle jej wówczas nie otrzymujemy. Bo unosimy się honorem, nie chcąc pokazać czarno na białym, że jest nam źle. Tylko skąd ktoś ma wiedzieć, że jest źle? Wymagamy by to zauważył. Zawsze chcemy by to najpierw ludzie robili dla nas więcej niż my. NAJPIERW. tzn. mam na myśli to, że chcemy by oni pierwsi postawili dużą sumę, dopiero się dołożymy. W przeciwnym razie boimy się zbyt wielkiej straty. Dopiero gdy doprowadzamy kogoś na skraj cierpliwości i tracimy swoją dotychczasową, wyższą pozycję, pękamy jak balonik i jak ręką odjął przechodzi nam cała agresja i opuszcza nas honor. Pod warunkiem, że w rzeczywistości nam zależy. I co jest w tym wszystkim najśmieszniejsze? A to, że ja na przykład nigdy do końca nie jestem w stanie zrozumieć, że druga osoba może myśleć, że mi nie zależy. Moim uprawnieniem do tych wszystkich gówniarskich i irracjonalnych zachowań jest przeświadczenie o tym, że nie ranię, bo innym nie zależy. Czyli paranoja :lol:

Awatar użytkownika
dostojewska
Posty: 101
Rejestracja: środa, 10 września 2008, 09:36
Lokalizacja: Z Księżyca

#103 Post autor: dostojewska » niedziela, 14 grudnia 2008, 20:58

Konspiratorka pisze:Ale po co udajemy? To u nas norma :) Rozpaczliwie wołamy o pomoc, a zwykle jej wówczas nie otrzymujemy. Bo unosimy się honorem, nie chcąc pokazać czarno na białym, że jest nam źle. Tylko skąd ktoś ma wiedzieć, że jest źle? Wymagamy by to zauważył. Zawsze chcemy by to najpierw ludzie robili dla nas więcej niż my. NAJPIERW. tzn. mam na myśli to, że chcemy by oni pierwsi postawili dużą sumę, dopiero się dołożymy. W przeciwnym razie boimy się zbyt wielkiej straty. Dopiero gdy doprowadzamy kogoś na skraj cierpliwości i tracimy swoją dotychczasową, wyższą pozycję, pękamy jak balonik i jak ręką odjął przechodzi nam cała agresja i opuszcza nas honor. Pod warunkiem, że w rzeczywistości nam zależy. I co jest w tym wszystkim najśmieszniejsze? A to, że ja na przykład nigdy do końca nie jestem w stanie zrozumieć, że druga osoba może myśleć, że mi nie zależy. Moim uprawnieniem do tych wszystkich gówniarskich i irracjonalnych zachowań jest przeświadczenie o tym, że nie ranię, bo innym nie zależy. Czyli paranoja :lol:
aż nie wiem co powiedzieć... jakbym czytała o sobie... :D
ja np. bardzo szybko przywiązuje się do ludzi, ale z zaufaniem gorzej, ze mną trzeba powolutku ;) i wielu ludzi odtrąca na tym poziomie, nie chcąc wiedzieć o mnie więcej...
a potem, jak już komuś ufam, to otwieram się na "oścież" :D nie patrzę, co robię, mówię co mi slina na język przyniesie i wtedy duż osób jest wystraszona tą zmianą i w ogole nie wie o co chodzi, ale potem najczęściej nasze kontakty znacznie się poprawiają :)
4w5 i w1 INFJ

"Kłamstwo to najbardziej osobisty akt tchórzostwa."

Konspiratorka
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 27 listopada 2008, 17:50

#104 Post autor: Konspiratorka » poniedziałek, 15 grudnia 2008, 11:24

Też mam podobnie. Gdyż już poczuję, że mogę komuś zaufać, to się zaczyna. Najpierw z nutą tajemniczości, dokładnie sprawdzając reakcje, a potem porządny monolog, który wręcz poraża. Na ogół nikt się nie spodziewa, że jestem aż tak pogmatwana i że mam aż tak dziwaczne sytuacje życiowe. Czuję, że Woody Allen, bądź Tarantino maczali w tym palce. Dzięki bogu, kiedy już zaczynam wywód, zazwyczaj trafnie określam osobę i jest ona w stanie to zrozumieć, a nawet się tym zafascynować.

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#105 Post autor: impos animi » środa, 11 lutego 2009, 14:23

Czasami czuję się tak nadwrażliwa i irracjonalna, że aż żałosna.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

ODPOWIEDZ