Ludzie: refleksje.

Wiadomość
Autor
bíumbíumbambaló
Posty: 882
Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 14:34
Lokalizacja: Wrocław

Ludzie: refleksje.

#1 Post autor: bíumbíumbambaló » niedziela, 23 listopada 2008, 13:56

Czym dla Was są inni ludzie? Ile inspirujących jednostek spotkaliście? Ile razy pokochaliscie kogoś przez nienawiść? Ile weltszmerców odklepaliście przez Wasze otoczenie? Co najbardziej kochacie w ludziach, co jest Waszym ulubionym przedmiotem obserwacji? Czy na tym forum/w internecie w ogóle znalazł się ktos dla Was szczególny, mimo dzielącego was dystansu? Czy jest możliwym to, by drugi człowiek, choćby istniejący dla Was jako galeria zdjęć bądź blog dawał spełnienie równie silne jak muzyka/sztuka?
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 2 marca 2009, 15:57 przez bíumbíumbambaló, łącznie zmieniany 1 raz.



Eternium
Posty: 59
Rejestracja: niedziela, 26 października 2008, 22:51

Re: Ludzie. Refleksje.

#2 Post autor: Eternium » niedziela, 23 listopada 2008, 14:10

Ostatnio zmieniony niedziela, 25 października 2009, 09:49 przez Eternium, łącznie zmieniany 1 raz.

Perwik
Posty: 3600
Rejestracja: czwartek, 3 stycznia 2008, 23:08

#3 Post autor: Perwik » niedziela, 23 listopada 2008, 14:13

jako, że jutro jest święto boga ekspresji, dziś moja percepcja jest nieco zawężona. zatem najbardziej lubię się koncentrować na tym jak się ludzie wyrażają, co sobą reprezentują, jakimi emocjami się posługują, nie ma znaczenia w jakim kontekście, sytuacji czy miejscu, zawsze oczy mają coś ważnego do przekazania. gesty. słowa na końcu, dlatego internet jest słabym miejscem do spotykania nowych ludzi. zamiast emotek, każdy powinien mieć opracowany zestaw min do wklejania przy swoich wypowiedziach :P

bíumbíumbambaló
Posty: 882
Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 14:34
Lokalizacja: Wrocław

#4 Post autor: bíumbíumbambaló » środa, 26 listopada 2008, 11:06

No i czego nic nie piszecie, płody?

Awatar użytkownika
In3orn
VIP
VIP
Posty: 601
Rejestracja: czwartek, 28 czerwca 2007, 21:07
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Kraków

#5 Post autor: In3orn » środa, 26 listopada 2008, 11:55

Czym dla Was są inni ludzie?

Dla mnie inni ludzie są kompilacją pewnych uwarunkowań wewnętrznych, zewnętrznych, przypadkowych, zaplanowanych czy jakichkolwiek innych. Ogólnie staram się nie oceniać i zazwyczaj przemilczam krytykę dotyczącą innych, bo z reguły w środku czuję, że Ci krytykujący wiedzą bardzo mało o krytykowanych i właściwie wyładowują swoją podłość na nich, nie konieczni z ich winy. Z drugiej strony bardzo nie lubię jak ktoś jest nieuczciwy, czy egoistyczny. Teraz na przykład jestem strasznie poirytowany na niektórych ludzi z pracy, bo się opierdalają, kiedy inni się męczą z ciężkimi zajęciami i nie ma chętnych, żeby im pomóc. Strasznie mnie to drażni.

Ile inspirujących jednostek spotkaliście?

Właściwie każda jednostka może być w jakiś sposób inspirująca, choć w moim przypadku niektóre nie działają na mnie wcale, a niektóre w dużym stopniu. Niektórzy z rodziny, inni to znajomi, czasami nawet tacy, z którymi nie mam już kontaktu, a mimo wszystko dalej mi imponują tym jak ich postrzegałem i jakich ich zapamiętałem.

Ile razy pokochaliscie kogoś przez nienawiść?

Pokochać kogoś przez nienawiść to chyba nie dla mnie. Być może jestem jeszcze zbyt chory na tego typu szlachetne uczucia. Ogólnie jak ktoś mi nie pasuje, to staram się go unikać. Z reguły jestem wtedy oschły i bezuczuciowy w stosunku do takiej osoby, natomiast typowo fizycznych kłód pod nogi nie rzucam. Niech se żyje swoim nędznym życiem xD

Ile weltszmerców odklepaliście przez Wasze otoczenie?

Ja z reguły płaczę w samotności i przez samotność, choć zdaję sobie sprawę, że płacz jest wynikiem skumulowania zbyt wielu negatywnych emocji. Ale wtedy właściwie myślę o samotności. Jak zaczynam myśleć o innych to mi się odechciewa płaczu.

Co najbardziej kochacie w ludziach, co jest Waszym ulubionym przedmiotem obserwacji?

Moim ulubionym przedmiotem obserwacji są oczy 8)

Czy na tym forum/w internecie w ogóle znalazł się ktos dla Was szczególny, mimo dzielącego was dystansu?

Tak i to bardzo :wink:

Czy jest możliwym to, by drugi człowiek, choćby istniejący dla Was jako galeria zdjęć bądź blog dawał spełnienie równie silne jak muzyka/sztuka?

Może nie tyle galeria zdjęć czy blog, ale na typowo wirtualnej scenie (UT2k4) poznałem sporo fajnych ludzi i lubię z nimi tam przebywać. Właściwie gadamy tak jak w życiu na różne tematy. A jak nie ma o czym gadać, czy po prostu chcemy postrzelać. Strzelamy sobie i o :D Wielu z nich utożsamiam bardziej z grą, chociaż widziałem ich zdjęcia i często gadałem poza grą. Ogólnie taka znajomość ma swoje plusy, choć niektórzy mogą to potraktować przeciwnie. Na przykład w takim środowisku nie zdarzają się kłótnie z osobami które lubię. Ni widziałem ich w typowo złym nastroju. Sam też jak mam gorszy dzień unikam wchodzenia do gry, tak więc te znajomości kojarzą mi się z praktycznie samymi pozytywnymi momentami.

To tyle. Przepraszam, że tak dużo :)
Don't give up! Never give up! Never back down!

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

Re: Ludzie. Refleksje.

#6 Post autor: Absynt » środa, 26 listopada 2008, 14:19

bíumbíumbambaló pisze:Czym dla Was są inni ludzie? Ile inspirujących jednostek spotkaliście?
Albo sa obojetni, albo przeszkadzaja, albo pomagaja. Ile takich jednostek? Calkiem sporo. W zasadzie od wiekszosci ludzi mozna sie czegos nauczyc. Czy to z ich madrosci, czy glupoty.
Ile razy pokochaliscie kogoś przez nienawiść?
0
Ile weltszmerców odklepaliście przez Wasze otoczenie?
Przez ludzi jako takich to na pewno niewiele. Najbardziej boli jednak zdrada i naduzycie zaufania. A najwiecej weltszmercow oklepalem przez zasady, reguly itd. Niemoc, bezsilnosc.
Co najbardziej kochacie w ludziach, co jest Waszym ulubionym przedmiotem obserwacji?
Spryt
Czy na tym forum/w internecie w ogóle znalazł się ktos dla Was szczególny, mimo dzielącego was dystansu?
Bylo pare szczegolnych internetowych znajomosci.
Czy jest możliwym to, by drugi człowiek, choćby istniejący dla Was jako galeria zdjęć bądź blog dawał spełnienie równie silne jak muzyka/sztuka?
Sztuka i muzyka nigdy nie daja mi spelnienia. Powoduja jeszcze wieksze spustoszenie. Cenie sobie za to panowanie nad sytuacja i spokoj i sa owszem tacy ludzie, dzieki ktorym sie czuje spokojny, silny i bezpieczny.
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Awatar użytkownika
dostojewska
Posty: 101
Rejestracja: środa, 10 września 2008, 09:36
Lokalizacja: Z Księżyca

#7 Post autor: dostojewska » czwartek, 27 listopada 2008, 16:04

w 99% jest tak:

kiedy ja ich lubie, oni mnie nie

kiedy oni mnie lubią, ja ich nie

ale na początku wszyscy się kochamy ^^
4w5 i w1 INFJ

"Kłamstwo to najbardziej osobisty akt tchórzostwa."

Awatar użytkownika
e7th04sh
Posty: 514
Rejestracja: środa, 15 października 2008, 02:30

#8 Post autor: e7th04sh » czwartek, 27 listopada 2008, 16:18

dostojewska pisze:w 99% jest tak:
kiedy ja ich lubie, oni mnie nie
kiedy oni mnie lubią, ja ich nie
ale na początku wszyscy się kochamy ^^
Nieprawda, sytuacje gdy ktoś cię lubi a ty go nie zdarzają się rzadko. Ale i tak są koszmarne :/ Mam wtedy wyrzuty...
Ale zwykle ten co cię lubi, skoro ty tego kogoś nie lubisz, to musi być cioł straszny... Jeżeli A odrzuca od B, a C lubi A to prawdopodobnie C co najwyżej mało obchodzi B. A jeżeli C i B to ta sama osoba, znaczy, że to ktoś z klapkami na oczach, w świecie swojej wyobraźni...
Moja krew krajowa!
Jeśli mogę coś zasugerować... to to zrobię.

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

Re: Ludzie. Refleksje.

#9 Post autor: Rilla » niedziela, 7 grudnia 2008, 22:00

Piękny temat, bium.
Nie potrafię nienawidzić ludzi. Nigdy tego nie robiłam. Nie wiem, jak to jest. Ludzie są dla mnie tylko ludźmi i może przez to aż ludźmi. Każdy jest inny, każdy ma w sobie coś ciekawego, jeśli tylko dobrze się mu przypatrzy. Lubię stanąć sobie albo usiąść w dogodnym miejscu, z którego wszystkich dobrze widać i obserwować ich. O czym mówią, jak mówią, jak się zachowują. Mogę tak spędzić długi kawał czasu. Właściwie cały czas to robię. Najtrudniejsze w tym wszystkim jest to, by robić to tak, aby obserwowany nie odczuł, że jest obserwowany.
Dzięki tym obserwacjom tworzę swój obraz świata, odkrywam tajemnice ludzkiego bytu.

A najciekawsze jednostki, to te odepchnięte przez ogół- wyśmiane, upokorzone, samotne, znienawidzone, zagubione. Oblekają się w skorupę, w którą nie sposób łatwo przeniknąć. W nich trzeba się wpatrywać najdłużej i z największą uwagą.

Nigdy jednak drugi człowiek nie dał mi poczucia spełnienia. I oby to się nie zmieniło. To niebezpieczne.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
dostojewska
Posty: 101
Rejestracja: środa, 10 września 2008, 09:36
Lokalizacja: Z Księżyca

#10 Post autor: dostojewska » niedziela, 7 grudnia 2008, 22:36

e7th04sh pisze:
dostojewska pisze:w 99% jest tak:
kiedy ja ich lubie, oni mnie nie
kiedy oni mnie lubią, ja ich nie
ale na początku wszyscy się kochamy ^^
Nieprawda, sytuacje gdy ktoś cię lubi a ty go nie zdarzają się rzadko. Ale i tak są koszmarne :/ Mam wtedy wyrzuty...
Ale zwykle ten co cię lubi, skoro ty tego kogoś nie lubisz, to musi być cioł straszny... Jeżeli A odrzuca od B, a C lubi A to prawdopodobnie C co najwyżej mało obchodzi B. A jeżeli C i B to ta sama osoba, znaczy, że to ktoś z klapkami na oczach, w świecie swojej wyobraźni...
no to tylko taki mój skrót myślowy, znowu się zapomniałam :D wiec jest tak ze najpierw niewidomo kto kogo lubi bo sie poznajemy i tylko prowadzi takie rozmowy na neutralne tematy i czesto jest tak ze ja kogos polubie to się okazuje, że ta druga osoba rozmawiała ze mna z grzeczności i często zdarza się na odwrót: ktoś mnie polubi, a ja rozmawiam z grzeczności :)
4w5 i w1 INFJ

"Kłamstwo to najbardziej osobisty akt tchórzostwa."

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#11 Post autor: impos animi » niedziela, 7 grudnia 2008, 22:41

No ja niestety nienawidzić potrafię... I kochać też zarazem czasem, a czasem nie.
Nie przepadam, bo trudno mi się z nimi dogadać, często ich nie rozumiem, a oni nie rozumieją mnie.
A jednocześnie wiem, że jestem od nich silnie uzależniona.
Stanowczo za długo się do nich przyzwyczajam i stanowczo za szybko się do nich przywiązuję.
Równie szybko też potrafię skreślać... Bo gdy bardzo boli, gdy boli już za bardzo, to najłatwiej jest szybkie ciach zrobić...
Nigdy jednak drugi człowiek nie dał mi poczucia spełnienia. I oby to się nie zmieniło. To niebezpieczne.
Fakt, niebezpieczne, bo uzależnia... A mimo to, to poczucie spełnienia i tego, że w tym momencie, gdy ten człowiek jest obok, cały świat mógłby nie istnieć a czas nie płynąć, jest chyba warte ryzyka.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
Zoidie
Posty: 572
Rejestracja: niedziela, 3 lutego 2008, 00:24

Re: Ludzie. Refleksje.

#12 Post autor: Zoidie » niedziela, 7 grudnia 2008, 22:47

bíumbíumbambaló pisze:Czym dla Was są inni ludzie?
Ludźmi, cieniami lub śmieciami, zależy od jednostki. Wszyscy razem są źródłem doświadczenia, niektórzy znakami od losu. Niektórzy z nich chyba tylko po to istnieją, bo innych zastosowań nie widzę.
bíumbíumbambaló pisze:Ile inspirujących jednostek spotkaliście?
Sporo, aczkolwiek zależy od definicji inspiracji. Większość inspiruje mnie swoją marnością/podłością - takich byłaby cała masa ;) Ale oczywiście pozytywne przykłady też się zdarzają.
bíumbíumbambaló pisze:Ile razy pokochaliscie kogoś przez nienawiść?
Ani razu, sama idea jest dla mnie popieprzona i z powietrza wzięta ;) Bez urazy. Po prostu telenowele bolą całe życie :P
bíumbíumbambaló pisze:Co najbardziej kochacie w ludziach?
Znikomą kuloodporność :lol:
Nie nadużywam słowa "kochać".
bíumbíumbambaló pisze:Czy na tym forum/w internecie w ogóle znalazł się ktos dla Was szczególny, mimo dzielącego was dystansu?
Nom.

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#13 Post autor: Rilla » niedziela, 7 grudnia 2008, 23:08

impos animi pisze:
Nigdy jednak drugi człowiek nie dał mi poczucia spełnienia. I oby to się nie zmieniło. To niebezpieczne.
Fakt, niebezpieczne, bo uzależnia... A mimo to, to poczucie spełnienia i tego, że w tym momencie, gdy ten człowiek jest obok, cały świat mógłby nie istnieć a czas nie płynąć, jest chyba warte ryzyka.
Z jednej strony jest to piękne, ale czy aby nie destruktywne? Kochać można bardzo, owszem. Spójrz jednak na to, że jeśli tylko jedna osoba jest dla nas wszystkim, to czy nie zubożamy w ten sposób własnego życia? Mogę tylko teoretyzować, ale wydaje mi się, że uzależniać całego życia od jednej tylko osoby nie można. A co z innymi pragnieniami? Puścić w niepamięć?
Matka też nie powinna angażować się całkowicie uczuciem do swych dzieci. Kochać- tak. Bezgranicznie-tak. Ale zamknąć cały swój potencjał tylko w wychowywaniu dzieci? I nic więcej? Może tak... Nie wiem. Nie mam dzieci, to mi trudno.
Ale w takim razie spełnienie to powinno dotyczyć tylko jednego aspektu życia, a nie całości.

A z poczuciem nienawiści to w ogóle mam problem. Nie raz zastanawiałam się, czy aby na pewno jestem w pełni rozwinięta emocjonalnie. :? Bo nie wiem dokładnie, co znaczy "nienawidzić". U mnie w domu nie używa się tego słowa. Kiedyś, gdy byłam jeszcze małym dzieckiem, pod wpływem obserwacji wywnioskowałam, że nienawidzić kogoś, to tak bardzo być na niego złym, że aż życzy mu się wszytko, co złe, że aż wyładowuje się całą swą złość na niego. To tak wygląda ta nienawiść naprawdę?
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#14 Post autor: impos animi » niedziela, 7 grudnia 2008, 23:16

Rilla pisze: Z jednej strony jest to piękne, ale czy aby nie destruktywne? Kochać można bardzo, owszem. Spójrz jednak na to, że jeśli tylko jedna osoba jest dla nas wszystkim, to czy nie zubożamy w ten sposób własnego życia? Mogę tylko teoretyzować, ale wydaje mi się, że uzależniać całego życia od jednej tylko osoby nie można. A co z innymi pragnieniami? Puścić w niepamięć?
Matka też nie powinna angażować się całkowicie uczuciem do swych dzieci. Kochać- tak. Bezgranicznie-tak. Ale zamknąć cały swój potencjał tylko w wychowywaniu dzieci? I nic więcej? Może tak... Nie wiem. Nie mam dzieci, to mi trudno.
Ale w takim razie spełnienie to powinno dotyczyć tylko jednego aspektu życia, a nie całości.
A kto mówi o zmykaniu potencjału? Jedno wcale nie musi wykluczać drugiego, poza tym drugi człowiek potrafi być wtedy inspirujący i wręcz pchać do tworzenia i rozwoju.
Rilla, Ty nie musisz wierzyć w sens tego wszystkiego, ale pozwól na to innym i nie odbieraj tego, przekonując, że jest to coś niewłaściwego.
A to ponoć ja jestem pesymistką Obrazek
Kiedyś, gdy byłam jeszcze małym dzieckiem, pod wpływem obserwacji wywnioskowałam, że nienawidzić kogoś, to tak bardzo być na niego złym, że aż życzy mu się wszytko, co złe, że aż wyładowuje się całą swą złość na niego. To tak wygląda ta nienawiść naprawdę?
Dla mnie nie. Dla mnie nienawiść jest wtedy, gdy na myśl o kimś robi mi się niedobrze, najlepiej to bym w ogóle zapomniała o istnieniu tego człowieka i nie mogę na niego patrzeć ani nie chcę, żeby ktokolwiek przy mnie o nim wspominał, ale nie muszę przy okazji życzyć mu powodzi, trądu, bezdomności, HIVa i wirusa ebola.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#15 Post autor: Rilla » niedziela, 7 grudnia 2008, 23:30

Ojej, napisałam coś nie tak? Nie chciałam. Przepraszam. O jej... dlaczego, gdy coś powiem, to ludzie reagują często właśnie tak -> Obrazek ? :?
To nie tak, że nie wierzę w sens. Po prostu tego sensu szukam, a szukając stawiam sobie argumenty za i przeciw. Nie chcę nikogo od tego odwieść. Chcę tylko, by ktoś dał mi jakiś kontrargument. A może się przekonam, że warto. Taki człowiek jest inspirujący? Brzmi ciekawie. Możesz rozwinąć swoją wypowiedź?
impos animi pisze:Dla mnie nienawiść jest wtedy, gdy na myśl o kimś robi mi się niedobrze, najlepiej to bym w ogóle zapomniała o istnieniu tego człowieka i nie mogę na niego patrzeć ani nie chcę, żeby ktokolwiek przy mnie o nim wspominał, ale nie muszę przy okazji życzyć mu powodzi, trądu, bezdomności, HIVa i wirusa ebola.
No to według tej definicji, to jest osoba, którą nienawidzę. Dziwne uczucie.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

ODPOWIEDZ