Ej! Jak mam to rozumieć? To, że jestem Dziewiątką podszywającą się pod Czwórkę? Myślałam, że to cechą Czwórek jest empatia, nie? Co do drugiego zdania to przyznam się, że też tak o sobie myślę. Przykro mi bardzo, ale bardzo często na prawdę czuję się jak Don Quijote. Naczytałam się zbyt dużo książek, obejrzałam za dużo bajek, za dużo filmów. Mam wrażenie, że wszyscy ludzie poszaleli i tylko ja jedyna trzeźwo myślę, że nikt inny nie widzi, nie rozumie, nie słyszy. Próbuję coś zmienić, czuję gorycz w sercu, że świat nie jest taki, jaki być mógł, buntuję się i walczę... z wiatrakami.Absynt pisze:No i dlatego jak ja i jeszcze pare osob jestes dziewiatkowa ;]. Popatrz za to na inne czworki. Im sie w kolko wydaje, ze caly swiat jest przeciwko nim, a one musza walczyc jakby z wiatrakami.
Kiedyś jak byłam mała, układałam puzzle. Gdy kończyłam i chciałam włożyć ostatni skrawek, zobaczyłam, że nie pasuje on do tej układanki, że jest z zupełnie innej. Nie dał się włożyć w dziurę. Wtedy pierwszy raz utożsamiłam się z nim. Zrozumiałam wtedy, na swój dziecięcy sposób, moje problemy, że jestem jak on, że też nie pasuję, że jestem inna. Wiem, że to śmieszne, ale tak się czułam. Teraz też czasem tak się czuję, szczególnie gdy mam 9ty stopień zdrowia.
Jeśli inne Czwórki czują się takie wspaniałe, to tylko pozazdrościć. Podziwiam ludzi, którzy potrafią powiedzieć, a przede wszystkim, że myślą "Jestem lepsza/y". Chyba jeszcze nigdy mi się to nie zdarzyło.