Poczucie wyjątkowości

Wiadomość
Autor
impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#91 Post autor: impos animi » wtorek, 3 czerwca 2008, 22:16

Tenar, jeśli chodzi o mój przypadek, to myślę, że takie myślenie przez dłuższy czas wynikało nie z jakiegoś wynoszenia się z mojej strony, a z tego, że po prostu jestem dość mocno odizolowana od 'reszty', mam niewielu znajomych, swoje kręgi ściśle selekcjonuje i po prostu nie wiedziałam o tym, że inni też tak mogą mieć, a patrząc na nich tylko z boku, widziałam tylko te normalne zachowania, dlatego wydawało mi się, że ta 'dziwność' ich nie dotyczy. Ostatnio się odrobinkę otworzyłam na ludzi innych niż ja i już trochę inaczej na to patrzę. Ale podkreślam, że to nie wynikało z celowego wynoszenia siebie na piedestał, a z niewiedzy, z nieznajomości innych ludzi, z odizolowania od nich.

Edit:
Elkora pisze:
impos animi pisze:
to już wole się całkowicie odciąć niż zacząć cos łykać
Bo?
Nie wiem, może dlatego ze kiedyś się takimi rzeczami interesowałam, z reguły jak poznam zasadę funkcjonowania to potem jakoś unikam i tak ze wszystkim właściwie, dlatego miedzy innymi nigdy nie brałam narkotyków nie paliłam papierosów a jak siostra cioteczna skończyła psychologie to teraz wole się ze sobą męczyć niż skonsultować się ze specjalista. Jakoś mnie wręcz odpycha na samą myśl. Pewnie trochę ja lubię się ze sobą męczyć, może nie zależy mi na ludziach i dlatego nie chce się nawet troszkę się zmienić, dostosować. Może nie mam po co.
Sama mysl mnie odrzuca
Hmm ale porównywanie psychotropów do narkotyków czy tytoniu chyba nie jest do końca sprawiedliwe... (jeśli bierze się je z zaleceniami lekarza)
Chociaż muszę przyznać, że sama często czuję się przez nie strasznie otępiona, czuję się skrajnie głupia, nic do mnie nie dociera i na dodatek mam coraz słabszą pamięć. Nieraz już buntowałam się przeciwko nim, odstawiałam sobie, ale niemal od razu zaczynała się tak silna depresja, że nie byłam w stanie funkcjonować, a też na każdym spotkaniu lekarze w kółko mi powtarzają jakie to ważne, żebym ciągle je brała i sama sobie nie odstawiała, bo szybko mogę źle skończyć. Niestety sama widzę, że mają rację. I po lekach często mam różne napady, histerie etc, a bez nich już całkiem zamieniam się we wrak człowieka.


Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

#92 Post autor: Elkora » wtorek, 3 czerwca 2008, 22:39

No i co nie możesz bez nich żyć, uzależnienie? Aż tak mi na otoczeniu nie zależy (właściwie to nawet mało mi zależy) Zresztą ja przy ludziach nigdy się nie pokazuje, nie którzy od klasy 0 gadają ze mną na każdej przerwie i niewiele wiedza, nikomu nie przeszkadzam, staram się nie wpieprzać, nic nie zmieniać, nie szkodzić, a jak cos to można się po wyżywać na sobie albo zaangażować w prace społeczne i włożyć energie w cos innego, można tez popłakać w kacie, albo przeorać ścianę lotkami. Wole się ze sobą pomęczyć niż doprowadzić się do tego ze bez tego gówna nie będę mogła funkcjonować
Obrazek

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#93 Post autor: impos animi » wtorek, 3 czerwca 2008, 22:45

Nie, nie.

Funkcjonować nie byłam w stanie jeszcze zanim zaczęłam brać leki. Właśnie dlatego mi je przepisano. Nie jestem od nich uzależniona. Po prostu mam tak słaby umysł, że bez pomocy od razu zaczynam popadać w tak silne paranoje, histerie, stany depresyjne, izoluję się od ludzi, wszystkich się boję i mam napady autodestrukcji, że są mi potrzebne leki, aby regulowały chemie w mózgu i pomagały mi choć trochę nad tym panować.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

#94 Post autor: Elkora » wtorek, 3 czerwca 2008, 23:06

Jak twój umysł bez ich pomocy nie działa to chyba jednak jesteś uzależniona
Ja póki co radze se bez, jak mi się kiedyś pogorszy to nie wiem, ale ze zacznę się leczyć wątpię, widzę jak potrafże reagować na nawet niewielkie próby wyprostowania mnie, od wszelkich leków staram się trzymać jak najdalej, psycholodzy mnie drążnią, nie lubię jak mi się ktoś wcina. Może ze sobą skończę labo zapisze się w historii jako wielki artysta ostatecznie Van Goch, Mickiewicz itp tez za zdrowi na umyśle nie byli :roll:
Obrazek

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#95 Post autor: impos animi » wtorek, 3 czerwca 2008, 23:09

Jak twój umysł bez ich pomocy nie działa to chyba jednak jesteś uzależniona

Zanim zaczęłam je brać mój umysł też nie działał. Wtedy też byłam uzależniona?
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

#96 Post autor: Elkora » wtorek, 3 czerwca 2008, 23:22

Może masz racje, ostatnio rozmawiałam z matka 5 dzieciaka, po śmierci starszego brata doznał takiego jakby wstrząsu, pogrzeb, dziadkowi się w czaszce poprzestawiało, no wiadomo, śmierć młodego zdrowego człowieka. Poszła z nim do psychologa, (z dzieciakiem) dostał psychotropy, jeszcze gorzej dziwny się zrobił. Moim zdaniem trzeba być kretynem żeby takiemu gówniarzowi gówno przepisać, ale cóż nie oceniam po jednostce, jest wielu świetnych specjalistów. Ja mimo to nie dałabym nikomu mnie prostować układać i przystosowywać, zawsze istnieje obawa ze leki zadziałają nie tak jak powinny, ze połączenia miedzy nerwami mi się nie popierdycza, ze zrobi mi się jeszcze gorzej. Całkiem beznadziejnie nie jest wiec, namówić się nie dam, jak komuś cos przeszkadza to krzyżyk na drogę, ja nikogo przy sobie na sile trzymać nie będę
Obrazek

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#97 Post autor: impos animi » wtorek, 3 czerwca 2008, 23:30

Jeśli bez leków jesteś w stanie funkcjonować, to wcale nie są Ci one potrzebne i wcale nie chodzi mi o to, aby Cię przekonać, żeby ja brać, bo to wg mnie w skrajnych przypadkach, ale że nie musi być to coś złego. Bo z Twoich wypowiedzi w moim odczuciu tak wynika. Akurat psychotropy są tak specyficznymi lekami, że na niemal każdego działają inaczej, to co może jednemu pomóc, drugiemu może zaszkodzić. Ale są sytuacje, kiedy sprawa jest tak beznadziejna, że warto szukać odpowiedniego leku i powalczyć trochę. Dla Ciebie to może być dziwne, bo najwyraźniej jesteś zdrowa. Ale ja już byłam w takim stanie, że patrzę na to inaczej. Co do uzależnienia, to objawy typowych uzależnień są inne niż to co u mnie występuje to jedno, a drugie to to, że odstawianie ich wywołuje u mnie po prostu objawy choroby, które do jakiegoś stopnia tłumią leki. I to próbuję Ci wytłumaczyć. Chodzi o to, żebyś zrozumiała, że są sytuacje, kiedy człowiek niemal nie ma wyjścia, bo odniosłam wrażenie, jakbyś odnosiła się do tego z lekką pogardą, a to jest krzywdzące dla tych, którzy niestety muszą na tym jechać.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
Pusteknik
Posty: 330
Rejestracja: niedziela, 10 lutego 2008, 19:53

#98 Post autor: Pusteknik » wtorek, 3 czerwca 2008, 23:33

In3orn co mnie tam obchodzi co pomyślą o mnie jacyś tam nieistniejący kosmici, ważne co ja o sobie myślę. Dziwi mnie to trochę że niemalże wszyscy tu się wypowiadający postrzegają świta oczyma ogółu. Wstyd mi za was!!! Ja w każdym nawet najmniejszym szczególe dostrzegam niezwykłość, cud istnienia i nie są to puste słowa. :roll:
ALL IN

Czuję się źle, czuję się przykro, jestem w najlepszym wieku mojego życia

Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

#99 Post autor: Elkora » wtorek, 3 czerwca 2008, 23:45

Nie pogarda, miałam już dół który trwał pul roku, szczęście tak ode mnie promieniowało ze dzieci uciekały a babcia mówiła tylko cały czas ,,dziś tez się za ciebie pomodlę” ale mnie zesz to wnerwiało… właściwie jak wszystko, do tego takie poczucie beznadziei, pewnie domyślasz się o czym mówię, ale wiem ze ja choćby nie wiem co nie zdecydowała się na prostowanie, może brak mi zaufania do świata… nie gardzę ludźmi którzy się lecz, ale wiem ze ja bym się na to nie zdecydowała, jakoś się to ze mana kuci, nie dam nikomu grzebać w mojej psychice, choćby był słynnym w całym świecie specjalista, i miał 99,9%skutecznosci, to ja mój mózg, moje problemy, moje odpały, wszystko moje, po prostu nie umiałabym komuś do tego stopnia zaufać żeby powierzyć mu moja psychikę
Obrazek

Awatar użytkownika
ein
Posty: 1168
Rejestracja: sobota, 16 czerwca 2007, 20:32

#100 Post autor: ein » środa, 4 czerwca 2008, 00:54

Wlasnie, mialas dola - niekoniecznie depresje. Nie zebym cos wiedzial, ale ja swego czasu tez szukalem choroby, zeby moc sie usprawiedliwic (huh... nadal tak czasami robie), ale chyba nie tedy droga?

Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

#101 Post autor: Elkora » środa, 4 czerwca 2008, 00:58

Pewnie macie racje ja nie uważam się za jakąś szczególnie mądrą osobę, ale siebie znam i jestem niemal pewna ze bym się na to nie zdecydowała, nie mowie ze to jest złe, ale w jakimś stopniu kuci się ze mną :? i juz
Obrazek

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#102 Post autor: Absynt » środa, 4 czerwca 2008, 16:08

Gdy jestes w mroku nie widzisz zadnego swiatla.
A gdy widzisz swiatlo, odroznisz je od mroku.

Czy kogos dziwi, ze niektorzy, ktorzy bladzili w mroku chca nawet za cene tabletek uciec od swojej mrocznej strony? Ja sie juz chyba tamtej strony siebie boje ;F. Pieklo, powiadam.
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Awatar użytkownika
In3orn
VIP
VIP
Posty: 601
Rejestracja: czwartek, 28 czerwca 2007, 21:07
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Kraków

#103 Post autor: In3orn » środa, 4 czerwca 2008, 18:42

Pustelnik pisze:In3orn co mnie tam obchodzi co pomyślą o mnie jacyś tam nieistniejący kosmici, ważne co ja o sobie myślę.
O tym był mój post. Przykład o ufolem był potwierdzeniem tego co sam właśnie napisałeś, nie kontrprzykładem.
Pustelnik pisze:Dziwi mnie to trochę że niemalże wszyscy tu się wypowiadający postrzegają świta oczyma ogółu.
Na czym polega postrzeganie oczami ogółu? I na jakiej podstawie wyciągasz takie wnioski?
Pustelnik pisze:Ja w każdym nawet najmniejszym szczególe dostrzegam niezwykłość
To czemu tak uogólniasz?
Don't give up! Never give up! Never back down!

Awatar użytkownika
Akai
Posty: 91
Rejestracja: wtorek, 11 marca 2008, 19:46
Lokalizacja: Elbląg

#104 Post autor: Akai » środa, 4 czerwca 2008, 19:23

Wielu mówi mi, że jestem inny/niezwykły/niespotykany/dziwny/cokolwiek. Mówiło kiedyś, mówi nadal. Ja wiem, że jestem niezwykły, wiem dlaczego. I wiem też, że cały świat jest niezwykły. Był, jest i będzie. Przynajmniej dla mnie, nie wiem jak wy. Kropka.
Z motyką na Słońce, z siekierką na Smoka...

Obrazek Klikaj smoka!

Awatar użytkownika
Matea
Posty: 1162
Rejestracja: sobota, 28 kwietnia 2007, 19:40
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: z wnętrza :>
Kontakt:

#105 Post autor: Matea » poniedziałek, 9 czerwca 2008, 12:44

Popieram przedmówcę.

Swoją drogą uważam za amoralne odmawianie ludziom prawa do takiego postrzegania rzeczywistości.
"Ja nie jestem szalony. Mnie tylko interesuje wolność" - Jim Morrison

_ 4w5_ (ENFj)

"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."

"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd

ODPOWIEDZ