Edit:
Hmm ale porównywanie psychotropów do narkotyków czy tytoniu chyba nie jest do końca sprawiedliwe... (jeśli bierze się je z zaleceniami lekarza)Elkora pisze:Nie wiem, może dlatego ze kiedyś się takimi rzeczami interesowałam, z reguły jak poznam zasadę funkcjonowania to potem jakoś unikam i tak ze wszystkim właściwie, dlatego miedzy innymi nigdy nie brałam narkotyków nie paliłam papierosów a jak siostra cioteczna skończyła psychologie to teraz wole się ze sobą męczyć niż skonsultować się ze specjalista. Jakoś mnie wręcz odpycha na samą myśl. Pewnie trochę ja lubię się ze sobą męczyć, może nie zależy mi na ludziach i dlatego nie chce się nawet troszkę się zmienić, dostosować. Może nie mam po co.impos animi pisze:Bo?to już wole się całkowicie odciąć niż zacząć cos łykać
Sama mysl mnie odrzuca
Chociaż muszę przyznać, że sama często czuję się przez nie strasznie otępiona, czuję się skrajnie głupia, nic do mnie nie dociera i na dodatek mam coraz słabszą pamięć. Nieraz już buntowałam się przeciwko nim, odstawiałam sobie, ale niemal od razu zaczynała się tak silna depresja, że nie byłam w stanie funkcjonować, a też na każdym spotkaniu lekarze w kółko mi powtarzają jakie to ważne, żebym ciągle je brała i sama sobie nie odstawiała, bo szybko mogę źle skończyć. Niestety sama widzę, że mają rację. I po lekach często mam różne napady, histerie etc, a bez nich już całkiem zamieniam się we wrak człowieka.