Wieczna Włóczęga

Wiadomość
Autor
ktośtam
VIP
VIP
Posty: 973
Rejestracja: poniedziałek, 25 grudnia 2006, 19:25

#16 Post autor: ktośtam » poniedziałek, 22 stycznia 2007, 15:09

A ja nie lubię pamiątek. Wszystkie wspomnienia staram się utrwalić w pamięci, nie lubię filmów, zdjęć etc. Nie przywiązuję się zanadto do ludzi - może dlatego?



naklatka
Posty: 15
Rejestracja: środa, 24 stycznia 2007, 20:12
Lokalizacja: Nibylandia

#17 Post autor: naklatka » środa, 24 stycznia 2007, 20:52

Jestem rasową czwóreczką. Od dziecka miałam takie porywy, potrafiłam biec przed siebie i wracac wieczorem. Czasem bałam się pewnych miejs i swiadomie w nie chodzilam, przesiąkałam tymi miejscami. Im bardziej się bałam tym częsciej chodziłam. Jak miałam 13 lat to zaczęłam chodzic własnymi ściezkami. Czasem wycieczki trwalu do tzrech dni. Rodzicow zasadniczo oklamywalam, zreszta gdy mnie wezmie to nie liczy sie to co bedzie gdy wróce.
Proszę, nie psuj moich myśli
Zostaw coś za sobą
Proszę, nie psuj moich myśli

miccioo
Posty: 2
Rejestracja: czwartek, 25 stycznia 2007, 21:40
Lokalizacja: z tamtąd

#18 Post autor: miccioo » czwartek, 25 stycznia 2007, 22:17

dwa razy sprawdzałem i dwa różne wyniki 4w5 5w4

dryfuje w swej samotnosci w przestworzach świadomości

Nefiv

#19 Post autor: Nefiv » czwartek, 25 stycznia 2007, 22:34

miccioo pisze:dwa razy sprawdzałem i dwa różne wyniki 4w5 5w4

dryfuje w swej samotnosci w przestworzach świadomości
Ja też :p

Odnośnie samego tematu - mógłbym sobie tak pójśc w pizdu gdybym miał pewność, że przetrwałbym w dobrych warunkach, nie kręci mnie życie w brudzie, głodzie i cierpieniu :roll:
Też czuję coś w stylu braku przynależności do czegokolwiek, jednak staram sie to zmienić i znaleźć dla siebie miejsce.

Najchętniej bym wyruszył sobie w świat z aparatem, bym mógł udowodnić kiedyś komuś, że byłem tu i ówdzie...

Odnośnie Włóczykija - on mi się wydawał po prostu fajny... Bo ja wiem dlaczego?
nie potrafie zagrzać nigdzie dłużej miejsca, szybko się nudzę, nienawidzę rutyny. Nic i nikt nie jest w stanie mnie na dłużej zainteresować.
oj taaak ;/

Marek
VIP
VIP
Posty: 718
Rejestracja: sobota, 16 grudnia 2006, 21:59
Lokalizacja: nibylandia

#20 Post autor: Marek » piątek, 26 stycznia 2007, 10:25

Nefiv pisze: Najchętniej bym wyruszył sobie w świat z aparatem, bym mógł udowodnić kiedyś komuś, że byłem tu i ówdzie...
A ja wręcz przeciwnie. Nie chciałbym nikomu udowadniać, że gdzieś byłem i jaki to fajny jestem z tego powodu. Robiłbym to tylko i wyłącznie dla siebie.

hab
Posty: 156
Rejestracja: poniedziałek, 29 stycznia 2007, 12:18

#21 Post autor: hab » wtorek, 30 stycznia 2007, 13:50

Włóczęga- brzmi nieźle.
Włóczęga jest wolny i niezależny. Ja kocham wolność :-)
Ostatnio zmieniony sobota, 3 lutego 2007, 12:49 przez hab, łącznie zmieniany 4 razy.

Awatar użytkownika
miso
Posty: 6
Rejestracja: wtorek, 30 stycznia 2007, 15:25
Lokalizacja: z małego pokoiku, na piętrze

#22 Post autor: miso » wtorek, 30 stycznia 2007, 15:40

Ziran pisze:Ogólnie, mam okresy gdy nie chce wyrzucić kawałka kartki bo jestem do niej przywiązana... Różne pamiątki...lubie mieć coś po innych.
ja tak mam zawsze ale juz sobie to wyjasnilem: nie bede wyrzucal swoich kartek, notatek itp rozmaitych bazgrolow, bo one moga kiedys urosnac do rangi sztuki!

hab
Posty: 156
Rejestracja: poniedziałek, 29 stycznia 2007, 12:18

#23 Post autor: hab » sobota, 3 lutego 2007, 12:46

Często mam mocne poczucie że jestem niewolnikiem.
Zwykle realnie nie jest to prawdą. To uczucie jest straszne. Mocno mnie niszczy.
Jak więc czuć się wolnym? Chcę się uczyć tego uczucia.

Awatar użytkownika
cosima
Posty: 17
Rejestracja: sobota, 3 lutego 2007, 13:56
Lokalizacja: ze znowu

#24 Post autor: cosima » sobota, 3 lutego 2007, 14:26

gdy bylam dzieckiem, wydawalo mi sie, ze przedmioty maja dusze. Ze rekawiczce, ktora zgubilam w autobusie, jest na pewno smutno, bo lezy teraz sama, bez wlasciciela.
Lata trwalo, zanim sie tego uczucia pozbylam.

Ciagla gonitwa za czyms nowym w moim zyciu przeraza rodzine. Bliscy twierdza, ze jestem chlodna, ze sprawiam wrazenie osoby, ktora nikogo nie potrzebuje.

Podroze, coraz dalsze, coraz smielsze. Zawsze po swojemu, nigdy wydeptanym, turystycznym szlakiem. Czesto samotne. Towarzystwo w podrozy mnie irytuje, czuje sie jak na uwiezi. Co innego ludzie poznani w na lotnisku czy w kawiarni. Oni nie sa zagrozeniem. Oni zaraz znikna i nie bede musiala sie przejmowac ich obecnoscia. A porozmawiac zawsze jest przyjemnie.

Pragnienie 'przezywania' coraz silniejsze. Tak szybko powszednieje mi rzeczywistosc. Ten glod jest najwazniejszy. W tyle zostaja plany zakladania rodziny, wchodzenie w zwiazek jawi mi sie jak wiezienie. Zaden mezczyzna mnie nie zrozumie, nie zaakceptuje tego pragnienia zmian.

Malzenstwo? Czemu nie. Kolejne 'doswiadczenie' w zyciu. Stan przejsciowy, z gory zakladam rozwod.

Nie czuje sie zwiazana z krajem, w ktorym sie urodzilam. Pole narodowosc w paszporcie moglabym miec puste. Chcialabym.
Kocham mnogosc kolorow i zapachow Londynu. Umieram w szarosci i nijakosci.

Mam slabosc do luksusu, doskonalej jakosci przedmiotow, ubran.

Jestem agnostykiem.

Nie jestem perfekcjonistka.

Nie odczuwam przyjemnosci tworzenia wypowiedzi pisemnych. Pisanie pracy magisterskiej bylo polaczone z niemal fizycznym bolem.
Lubie natomiast szukac rozwiazan w sferze zachowan ludzkich, konfliktow, budowania poczucia tolerancji i otwartosci, wyzbywania sie kompleksow - u siebie i u innych. Nigdy w teorii - wylacznie praktyka.

Nie jestem zlym czlowiekiem. Staram sie nie krzywdzic ludzi. Mam wrazenie, ze mi wychodzi.
4w5

Awatar użytkownika
aliszien
VIP
VIP
Posty: 1459
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 14:07
Lokalizacja: Warszawy

#25 Post autor: aliszien » niedziela, 4 lutego 2007, 21:18

cosima pisze:gdy bylam dzieckiem, wydawalo mi sie, ze przedmioty maja dusze. Ze rekawiczce, ktora zgubilam w autobusie, jest na pewno smutno, bo lezy teraz sama, bez wlasciciela.
Lata trwalo, zanim sie tego uczucia pozbylam.
Ja w sumie mam to do dziś ;)
cosima pisze: Malzenstwo? Czemu nie. Kolejne 'doswiadczenie' w zyciu. Stan przejsciowy, z gory zakladam rozwod.
Znam to uczucie...
4w5, INFj, sp/sx

Awatar użytkownika
Romanov
Posty: 126
Rejestracja: środa, 13 grudnia 2006, 23:53
Lokalizacja: Wrocek

Re: Wieczna Włóczęga

#26 Post autor: Romanov » poniedziałek, 5 lutego 2007, 16:27

william pisze:pójdę na dworzec/lotnisko/pekaes i pojadę gdzie mi się spodoba.


koi mnie przesiadywanie w miejscach publicznych, szczegolnie w szpitalach i wszelkich dworcach oznaczkowanych miedzynarodowoscia. przecinajace sie zastanawiajaco wskazujaco na swieze opcje trajektorie bagazy szusujace szybko a niejako w zwolnionym tempie gdy sie tak obserwuje i zastanawia czlowiek, gdzie by sie tu wywiac na jakas chwile w tej nostalgii fortepianowo cieplej za nowoscia za ktora zagryza sie wargi
william pisze: jestem Włóczęgą. Stepowym Wilkiem.
Ciągle szukam nowych ludzi, miejsc, doznań, nowych filmów, książek, postaci. A gdy poczuję się nimi znudzony szukam dalej.
Sprawia mi to wiele przyjemności.


jedyne uzaleznienie ktore poza ryzykiem [zbytniej powierzchownosci i braku przywiazania] niesie cos determinujaco osobowosc tworczego. nad nudnymi rzeczami trzesa sie rece i zeby zagryzaja wewnetrzna strone policzkow
william pisze: Miastem, które najbardziej do mnie trafia jest Paryż. Ale nie lubię francuzkiego. Dobre jest też to, że z samym angielskim można żyć w tym mieście.
Może się kiedyś tam przeprowadzę.
kazdy jezyk jest piekny na swoj sposob, kazdy otwiera kompletnie odrebny korytarz swiata wysyconego swiezoscia, w jakis sposob nieposlugiwanie sie polskim zapisuje nieco odrebne karty przezywania podrozy, inna czesc mapy
Zawsze jest sposób
Wygrasz czy przegrasz, zostaw krew na lodzie

Obrazek

7w8 sx/sp/so <=> 6 <=> 3 ENTP/ xSTP wtorek

hab
Posty: 156
Rejestracja: poniedziałek, 29 stycznia 2007, 12:18

#27 Post autor: hab » sobota, 10 lutego 2007, 19:20

hab pisze:Często mam mocne poczucie że jestem niewolnikiem.
Zwykle realnie nie jest to prawdą. To uczucie jest straszne. Mocno mnie niszczy.
Jak więc czuć się wolnym? Chcę się uczyć tego uczucia.
Odpowiedzcie mi na moje pytanie. To ważne.

Awatar użytkownika
Comfortably Numb
Posty: 105
Rejestracja: niedziela, 15 października 2006, 16:51

#28 Post autor: Comfortably Numb » sobota, 10 lutego 2007, 19:31

Jak mogę dać Ci przepis na Wolność?

Musisz jej szukać w sobie i we własnym świecie.

Ja też szukam. Nie wiem czy to ma sens. Czy w tym bagnie, jakim jest życie, błyszczy sobie taka iskierka? Taka Wolność?

Czasem wydaje się, że TU nie doświadczysz nic.Myślę, że włóczęga jest tylko krokiem w stronę Wolności. To, że weźmiesz chleb i ser pod pachę i wyruszysz w nieznane wolnym Cię nie czyni. Może to jakiś krok w tę stronę.

Wolność umysłu, duszy i ciała, to już co innego. To oczywiście też jest względne i może być chwilowe. Nie wiem czy istnieje Wolność Absolutna. TUTAJ???!
See you on a Dark Side of a Moon.

amayka
Posty: 25
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 23:20
Lokalizacja: Z Zadupia

#29 Post autor: amayka » sobota, 10 lutego 2007, 23:10

A ja w szkole średniej zmieniałam 3 razy klasy (w ciągu dwóch lat), a wcześniej w wieku 13,14,15 lat uwielbiałam się włóczyć godzinami po ulicach, czasami sama, czasami z koleżanką. Wyobrażałam sobie że idę gdzieś daleko,że nigdy już nie zobaczę rodziny, że zacznę wszystko od nowa. Każdy wyjazd obojętnie dokąd strasznie mnie cieszy, byle tylko dalej od codziennego życia. Takie "ucieczki" są dla mnie świeżym oddechem, ale jak wracam zawsze mam taki dół, tak mi się już żyć nie chce, że nie wiem właściwie skąd biorę siły by wstać z łóżka.
Chciałabym być motylem
Pofrunąć jak najwyżej się da
Ponad troski
To nic że nie dożyłabym następnego dnia

W jednym dniu
Przeżyłabym całe życie
Całkowita wolność
Bez ograniczeń
4w5
Wodnik
9

Awatar użytkownika
Romanov
Posty: 126
Rejestracja: środa, 13 grudnia 2006, 23:53
Lokalizacja: Wrocek

#30 Post autor: Romanov » sobota, 10 lutego 2007, 23:14

cosima pisze:gdy bylam dzieckiem, wydawalo mi sie, ze przedmioty maja dusze. Ze rekawiczce, ktora zgubilam w autobusie, jest na pewno smutno, bo lezy teraz sama, bez wlasciciela.
Lata trwalo, zanim sie tego uczucia pozbylam.

Ciagla gonitwa za czyms nowym w moim zyciu przeraza rodzine. Bliscy twierdza, ze jestem chlodna, ze sprawiam wrazenie osoby, ktora nikogo nie potrzebuje.

Podroze, coraz dalsze, coraz smielsze. Zawsze po swojemu, nigdy wydeptanym, turystycznym szlakiem. Czesto samotne. Towarzystwo w podrozy mnie irytuje, czuje sie jak na uwiezi. Co innego ludzie poznani w na lotnisku czy w kawiarni. Oni nie sa zagrozeniem. Oni zaraz znikna i nie bede musiala sie przejmowac ich obecnoscia. A porozmawiac zawsze jest przyjemnie.

Pragnienie 'przezywania' coraz silniejsze. Tak szybko powszednieje mi rzeczywistosc. Ten glod jest najwazniejszy. W tyle zostaja plany zakladania rodziny, wchodzenie w zwiazek jawi mi sie jak wiezienie. Zaden mezczyzna mnie nie zrozumie, nie zaakceptuje tego pragnienia zmian.



Mam slabosc do luksusu, doskonalej jakosci przedmiotow, ubran.

dzieki cosima za przemyslenia, sformulowana dokladnie tak jak ja to widze i z czym mam problemy. czuje sie wtedy, ze nie jest sie odszczepiencem i inni ludzie tez tak maja
Zawsze jest sposób
Wygrasz czy przegrasz, zostaw krew na lodzie

Obrazek

7w8 sx/sp/so <=> 6 <=> 3 ENTP/ xSTP wtorek

ODPOWIEDZ