Boję się dokładnie tego co poprzednicy wymienili z podkreśleniem samotności, braku akceptacji, niezaznania uczucia miłości i bycia kochanym, z paroma wyjątkami:
"boje sie, ze pokocham tak bardzo, ze umre z milosci. ze umre sama." to jest po prostu nie mozliwe
starch przed ciemnością - kiedys się jej bałem, teraz ją lubię
strach przed piciem wody? nieee, to szaleństwo
strach przed popełnieniem samobójstwa? nie sądzę abym był w stanie je popełnić
"boję się śmierci ludzi których kocham" - ja nikogo nie kocham... Nie boję się też śmierci moich najbliższych
"Boje się że kot mi w końcu nasra do obuwia i boje się co mu wtedy zrobie." nie bałbym sie w takim wypadku skopać kota na kwaśne jabłko
wredne śmierdzące sierściuchy!!
(chociaż chciałbym mieć takiego ładnego, schludnego i czystego czarnego kotka, który by przechodził mi drogę codziennie rano)