Jak to jest z tymi przyjaciółmi ?

Wiadomość
Autor
Corvinus
Posty: 106
Rejestracja: poniedziałek, 10 grudnia 2007, 20:41

Jak to jest z tymi przyjaciółmi ?

#1 Post autor: Corvinus » wtorek, 21 lipca 2009, 20:27

Tez tak macie, że osoby, które znacie od wielu, wielu lat, i które uważacie za swoich przyjaciół - zwyczajnie Wam sie znudziły i nie macie ochoty z nimi gadać ? Ostatnio przyjechał do mnie kumpel, którego znam 15 lat, pomimo miłego wieczoru z piwkiem, stwierdziłem, że nic już mnie nie łączy z tym człowiekiem i jakoś nie mam ochoty przebywać w jego towarzystwie, nie widze siensu? Czy ja jestem jakiś lewy, czy tak to juz po prostu jest, że od czasu do czasu musimy sobie przyjaciół po prostu zmienić ?


10w10

Awatar użytkownika
dostojewska
Posty: 101
Rejestracja: środa, 10 września 2008, 09:36
Lokalizacja: Z Księżyca

#2 Post autor: dostojewska » wtorek, 21 lipca 2009, 20:43

Otóż to! Mam tak samo. Tyle, że z braku laku nic z tym nie robię... Ciężko przychodzą mi nowe znajomości.
4w5 i w1 INFJ

"Kłamstwo to najbardziej osobisty akt tchórzostwa."

motylica wątrobowa
Posty: 108
Rejestracja: sobota, 27 grudnia 2008, 16:04
Kontakt:

#3 Post autor: motylica wątrobowa » wtorek, 21 lipca 2009, 20:48

Jeśli długo się nie widzieliście, to możliwe, że po prostu musicie się "dotrzeć" na nowo.
Czasami mam tak, że nawet bliska osoba zaczyna mnie drażnić bez wyraźnego powodu, ale zwykle to przechodzi.
"Na szyi zamordowanego kota wisiała karteczka z napisem MIAU."

Awatar użytkownika
inimaginable
Posty: 23
Rejestracja: sobota, 18 lipca 2009, 19:39

#4 Post autor: inimaginable » wtorek, 21 lipca 2009, 21:14

czasami trapią mnie myśli, że z najbliższymi mi osobami spotykam się po prostu z przyzwyczajenia... nadal lubię ich towarzystwo, ale mam niejednokrotnie wrażenie, że w jakiś dziwny sposób zwyczajnie się od siebie oddalamy.
4w3

jesteśmy dobrym samolotem. bez pilotów.
którzy powiedzą nam - jak nie spaść w dół?

Corvinus
Posty: 106
Rejestracja: poniedziałek, 10 grudnia 2007, 20:41

#5 Post autor: Corvinus » wtorek, 21 lipca 2009, 21:26

motylica wątrobowa pisze:Jeśli długo się nie widzieliście, to możliwe, że po prostu musicie się "dotrzeć" na nowo.
Czasami mam tak, że nawet bliska osoba zaczyna mnie drażnić bez wyraźnego powodu, ale zwykle to przechodzi.
Tu nie chodzi o docieranie, po prostu totalnie nie zależało mi na jego sympatii, tak jak by mnie zwyczajnie nie obchodził, stał sie obcy, pomimo tego, że znamy się tak długo. Nie widziałem go pare miesięcy.
10w10

Awatar użytkownika
skylines
Posty: 109
Rejestracja: niedziela, 9 listopada 2008, 15:12

#6 Post autor: skylines » wtorek, 21 lipca 2009, 21:57

Mam podobnie! Choć stwierdzenie, że starzy znajomi "znudzili" mi się jest raczej nie trafne. Ale rzeczywiście czuję, że z wieloma osobami po prostu już nic mnie nie łączy. Kiedy się widzimy nie mamy zbyt wielu tematów do rozmów, często spotkanie kończy się wspominaniem dawnych czasów, co - oczywiście - jest zabawne i miłe, ale niekoniecznie wnosi wiele...
Corvinus pisze:Czy ja jestem jakiś lewy, czy tak to juz po prostu jest, że od czasu do czasu musimy sobie przyjaciół po prostu zmienić ?
Prawdę mówiąc, jakoś nigdy nie czułam "powinności" trzymania się kurczowo jakiegoś towarzystwa tylko dlatego, że znamy się od x lat. Kiedy przez długi czas atmosfera wśród jakiejś grupy moich znajomych była nie do przyjęcia, kiedy naprawdę męczyłam się przebywając z nimi, wolałam się oddalić, zmienić towarzystwo, albo nawet pobyć przez krótszy lub dłuższy czas sama. Przynajmniej mogłam znów oddychać.

W sumie to podchodzę to tego zaskakująco elastycznie... Czasami po prostu tak jest, że przyjaźnie się rozpadają, na ich miejsce przychodzą nowe, poznajemy nowych ludzi, którzy wnoszą kolejne wartościowe rzeczy do naszego życia i koło się toczy. Nie widzę w tym nic złego. Myślę, że to ważne dla rozwoju człowieka. Zmieniamy się.
. 4w5 . INFp .

"My dreams were all my own;
I accounted for them to nobody;
they were my refuge when annoyed ---
my dearest pleasure when free."
/ Mary Shelley

Awatar użytkownika
cocacola
Posty: 46
Rejestracja: sobota, 23 maja 2009, 16:03

#7 Post autor: cocacola » środa, 22 lipca 2009, 11:44

CHyba mylicie "przyjaźnie" ze "znajomościami".
Jest w tym spoora różnica. Przyjaciele nigdy sie soba nie znudzą, a prawdziwa przyjaźń trwa wiecznie ( tak wiem, cholernie patetyczne, ale ja [z pewnością nie tylko ja] w to wierzę).
A znajomości ? Cóż, rożnie to znimi bywa...




4w5

Awatar użytkownika
jouziou
Posty: 775
Rejestracja: czwartek, 30 kwietnia 2009, 23:07
Enneatyp: Indywidualista
Kontakt:

#8 Post autor: jouziou » środa, 22 lipca 2009, 15:00

Myślę,że to nie tylko tendencja Czwórek i podobnie jak cocacola uważam,że prawdziwi przyjaciele mogą się sobie znudzić/zmęczyć się sobą,ale wtedy dają sobie czas na oddech i wracają znowu,kiedy poczują,że ich potrzebujemy lub jeśli my damy im znak,że są nam potrzebni.Natomiast tak to bywa ze znajomościami/koleżeństwami,że w pewnym momencie stwierdzamy,że nie dogadujemy się ze starymi znajomymi,tak dobrze,jak dogadywaliśmy się kiedyś,dusimy się w ich towarzystwie,oddalamy się,ale nie rozważamy już możliwości powrotu ; )
Mój nick wymawia się JOŁZIOŁ nie juziu

Awatar użytkownika
.Anka.
Posty: 450
Rejestracja: poniedziałek, 6 kwietnia 2009, 14:56
Lokalizacja: z rpga ;-)

#9 Post autor: .Anka. » środa, 22 lipca 2009, 17:11

Zgłupiałam... Przyjaźń się raczej nie powinna znudzić...

Jestem wierna :)

Prawdziwy kumpel (wiem, ale nie lubię słowa "przyjaciel") nigdy nie powinien się znudzić! Można sobie zrobić przerwę, żeby odetchnąć. Proponuję przemyśleć: albo to nie przyjaciel, albo rozłąka na jakiś czas. Albo rozłąka, powrót i się zobaczy, czy to była przyjaźń, czy koleżeństwo.
6, ESI-Se (nadal nie wierzę, ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz?)

Za późno się zorientowałam. Łatwo pomylić 6 z 4.

Awatar użytkownika
pumpkin
Posty: 282
Rejestracja: środa, 8 listopada 2006, 13:37

#10 Post autor: pumpkin » środa, 22 lipca 2009, 17:32

tiaaa prawdziwa przyjaźń jest wieczna? niekoniecznie

bo sama miałam przyjaciółkę. przyjaźniłyśmy się od przedszkola do gimnazjum. tyle że zaczęłyśmy się zmieniać, dojrzewałyśmy. inne rzeczy zaczęły nas interesować, inne towarzystwo zaczęłyśmy tolerować. i ot tak po prostu przyjaźń się skończyła. bez żadnej kłótni, bez wypominania sobie czegokolwiek. po prostu obie zmieniłyśmy towarzystwo na takie, które nam odpowiada : )

wcale nie żałuję, że tak się stało, ona zapewne też nie : )
4w5
"Nie, nie, nie prawda, że nie mamy nic prawdziwego
Jest, jest jak było przed wiekami piekło i niebo"

Awatar użytkownika
.Anka.
Posty: 450
Rejestracja: poniedziałek, 6 kwietnia 2009, 14:56
Lokalizacja: z rpga ;-)

#11 Post autor: .Anka. » środa, 22 lipca 2009, 17:44

Dlatego nie lubię używać słowa "przyjaciel". Jednak to był czas, kiedy człowiek się dopiero kształtował... Było, minęło. Chcę (może naiwnie wierzyć), że prawdziwa przyjaźń jest wieczna... No, aż ta osoba nie znajdzie drugą połówkę i dzieci i wiecie o co mi chodzi...
6, ESI-Se (nadal nie wierzę, ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz?)

Za późno się zorientowałam. Łatwo pomylić 6 z 4.

Awatar użytkownika
fidelia
Posty: 10
Rejestracja: poniedziałek, 6 lipca 2009, 20:33
Lokalizacja: poznań

#12 Post autor: fidelia » środa, 22 lipca 2009, 17:54

pumpkin pisze:tiaaa prawdziwa przyjaźń jest wieczna? niekoniecznie
zgadzam się. miałam przyjaciółkę prawdziwą mówiłyśmy sobie wszystko i zawsze mogłyśmy na siebie liczyć, znałam ją dobrych 15 lat. a teraz od kilku już, dwóch chyba, ja już nie istnieję dla niej, bo znalazła sobie lepsze towarzycho
edit: choć rzeczywiście, prawdziwa przyjaźń jest wieczna. najwyraźniej moja znajomość nie była przyjaźnią

Awatar użytkownika
pumpkin
Posty: 282
Rejestracja: środa, 8 listopada 2006, 13:37

#13 Post autor: pumpkin » środa, 22 lipca 2009, 18:02

ja tam wcale nie uważam, że to nie była przyjaźń : )
po prostu ludzie się zmieniają - takie jest moje zdanie
4w5
"Nie, nie, nie prawda, że nie mamy nic prawdziwego
Jest, jest jak było przed wiekami piekło i niebo"

Corvinus
Posty: 106
Rejestracja: poniedziałek, 10 grudnia 2007, 20:41

#14 Post autor: Corvinus » czwartek, 23 lipca 2009, 12:00

No właśnie, chyba problem w tym, że ludzie się zmieniają, my też, i ten, którego jeszcze niedawno uważaliśmy za przyjaciela, po prostu juz nim nie jest, tak bez przyczyny. Tak już jest...
10w10

Awatar użytkownika
cocacola
Posty: 46
Rejestracja: sobota, 23 maja 2009, 16:03

#15 Post autor: cocacola » czwartek, 23 lipca 2009, 15:42

Moi drodzy, żeby nazwac kogoś przyjacielem trzeba naprawdę dużo czasu, liczonego nie w miesiącach, ale w latach i dużo prób liczonych nie w stukaniu smsów i rozmowach telefonicznych, lecz w sparciu emocjonalnym i fizycznym byciu przy tej drugiej osobie w jej wzniosłych i dołujących chwilach.
Widzę, jednak, że coraz mniej jest ludzi, którzy rozumieją pojęcie przyjaźni.



4w5

ODPOWIEDZ