Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożenicie?

Wiadomość
Autor
Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożeni

#121 Post autor: Snufkin » sobota, 7 maja 2011, 17:20

Zawsze można spróbować wytrwać. W końcu całe nasze życie na tym polega. Dlatego Twoje lęki są irracjonalne, mam nadzieję że rozumiesz.


5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

KAnathema
Posty: 24
Rejestracja: niedziela, 8 maja 2011, 13:46
Enneatyp: Indywidualista

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożeni

#122 Post autor: KAnathema » niedziela, 8 maja 2011, 16:51

Ślub cywilny to dla mnie parodia. Nie widzę sensu, papier z urzędu nie jest mi potrzebny. Jeśli będzie chciał/chciała, i tak mnie zostawi, nie będę mieć komfortu psychicznego z powodu kartki. Dla mnie to hańbienie ludzkich uczuć i sprowadzanie ich do jakiejś umowy, którą się podpisuje, żeby czerpać jakieś korzyści czy cokolwiek. Miłość jest cudowna i wieczna, jest wspaniała, jeśli mam już uczestniczyć w jakimś obrządku, który rzekomo łączy mnie z drugim człowiekiem i wprowadza w etap życia, podczas którego 'mam czynić swoją powinność i spłodzić dziecię', niechaj to będzie wzniosłe przeżycie. Dlatego jeśli już ślub, to kościelny, z tym że i tego bym raczej nie chciała. Chyba że z szacunku do wiary ukochanej osoby, dla której on byłby niezbędny. Ogólnie najbardziej chyba bałabym się wesela, natłoku ludzi, jakieś rodziny, której nie znam, półgodzinnego stania i przyjmowania "szczerych" życzeń, kopert i kwiatów, "obowiązku" wychlania kieliszka i rzucenia go za siebie, pierwszego tańca i tych wszystkich rzeczy, które mam za nic.
Na obecną chwilę - ślub jest nie dla mnie.
4w3 czy 4w5.
sx/sp
INFP
Zagubiona we własnych myślach usiłuję stłamsić poczucie wyjątkowości, ohydne umiłowanie do cierpienia. Człowieczek, który się łudzi, że karmiony pożywką własnych chwiejnych emocji, hoduje w sobie coś nietuzinkowego.

Awatar użytkownika
SJulie
Posty: 18
Rejestracja: sobota, 7 maja 2011, 18:13
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Strzelin

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożeni

#123 Post autor: SJulie » niedziela, 8 maja 2011, 16:57

@KAnathema
Znam osoby, które nie mogły lub nie chciały brać ślubu kościelnego, bo przykładowo miały rozwód po ślubie kościelnym lub są ateistami/wyznawcami innej religii. Ślub cywilny jest tutaj najlepszym rozwiązaniem, jeśli ktoś chce mieć na papierku potwierdzenie miłości i przynależności do drugiej osoby. Moim zdaniem mąż i żona brzmi o wiele lepiej od chłopaka i dziewczyny, chociaż przyznam, że jeszcze kilka lat temu uważałam, że ślub niszczy uczucie. A kupka prawda.

A czy ja się ożenię, to mi już teraz zwisa całkowicie, krótko mówiąc. Może kiedyś. Teraz zresztą, wiem to, jestem zbyt młoda i zbyt głupia na myślenie o zaślubinach, ale oglądać projekty ślubnych sukni lubię :D
4w5
Żyj szybko, umieraj młodo.

KAnathema
Posty: 24
Rejestracja: niedziela, 8 maja 2011, 13:46
Enneatyp: Indywidualista

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożeni

#124 Post autor: KAnathema » niedziela, 8 maja 2011, 17:09

@Sjulie

Przykładem jest moja babcia, która właśnie miała rozwód po ślubie kościelnym z tyranem i nie może przystąpić do komunii w swojej parafii nawet, co uważam za chore. Ja rozumiem, ich wola, jeśli potrzebują takiego potwierdzenia, to jak najbardziej, nie mniej jednak mnie ono średnio kręci. Pewnie dlatego, że jest wydawane przez URZĄD stanu cywilnego, a samo słowo urząd wywołuje u mnie niesmak.

Też jestem zbyt młoda, ale jeśli napisałaś o przeglądaniu sukien, nie mogę się nie uśmiechnąć! Akurat niektóre swoją szlachetnością i elegancją potrafią wprawić mnie w zachwyt. Nie obraziłabym się za możliwość pomykania w takim cudeńku przez jakiś czas.
4w3 czy 4w5.
sx/sp
INFP
Zagubiona we własnych myślach usiłuję stłamsić poczucie wyjątkowości, ohydne umiłowanie do cierpienia. Człowieczek, który się łudzi, że karmiony pożywką własnych chwiejnych emocji, hoduje w sobie coś nietuzinkowego.

Awatar użytkownika
SJulie
Posty: 18
Rejestracja: sobota, 7 maja 2011, 18:13
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Strzelin

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożeni

#125 Post autor: SJulie » niedziela, 8 maja 2011, 17:21

@KAnathema
Ja ten przykład mam wręcz w najbliższej rodzinie, ale związek już był skonsumowany, trzyletni, nawet dzieciątko się narodziło, więc o rozwodzie kościelnym nie było mowy. Tak naprawdę niektóre osoby mają w nosie, czy będą mogły przystąpić do komunii, czy nie. Ważniejsza jest dla nich chyba możliwość kontaktu z Bogiem poprzez modlitwę, a nie tylko przyjmowanie Ciała Chrystusa. Ja wolałabym żyć z przekonaniem, że mam ślub cywilny, a nie muszę żyć w konkubinacie. Dla mnie akurat konkubinat brzmi gorzej od urzędu. Pomijając fakt, że w urzędzie zwykle siedzą stare babunie, które nic nie robią.

Suknie ślubne rulezz :D
4w5
Żyj szybko, umieraj młodo.

KAnathema
Posty: 24
Rejestracja: niedziela, 8 maja 2011, 13:46
Enneatyp: Indywidualista

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożeni

#126 Post autor: KAnathema » niedziela, 8 maja 2011, 17:38

@SJulie
Nawet nie chodzi o potrzebę przyjmowania Ciała Chrystusa, tylko o samą zasadę, irracjonalny moim zdaniem zakaz. Chodzi o samą instytucję kościoła, która zniechęca mnie do siebie. O teorie i pieniądze w sprawach duchowości, o sprowadzenie tego wręcz do biznesu, o płacenie za pogrzeby, kupowanie łaski za pieniądze na każdej mszy. Wolę się odcinać od tego. Dlatego też osobiście nie chciałabym kościelnego, bo nawet jeśli to przysięga przed Bogiem i tylko to ma mieć dla mnie wartość w tej całej sprawie, to i tak mam styczność z tą farsą.
Ja teraz uważam, że nie będę musiała się określać i nie będę musiała osiągać jakiegoś prawnego statusu, a jeśli zajdzie taka potrzeba, to wtedy nie wykluczam, że rzucę się na urząd albo pobiegnę do kościoła. Z moją chwiejnością to bardzo możliwe. Wszystko jest możliwe.
4w3 czy 4w5.
sx/sp
INFP
Zagubiona we własnych myślach usiłuję stłamsić poczucie wyjątkowości, ohydne umiłowanie do cierpienia. Człowieczek, który się łudzi, że karmiony pożywką własnych chwiejnych emocji, hoduje w sobie coś nietuzinkowego.

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożeni

#127 Post autor: atis » niedziela, 8 maja 2011, 19:16

Przykładem jest moja babcia, która właśnie miała rozwód po ślubie kościelnym z tyranem i nie może przystąpić do komunii w swojej parafii nawet, co uważam za chore.
Jesli nie wzielaby slubu koscielnego a zyla w zwiazku nieformalnym gdzie jak wszyscy wiedzą dochodzi do bardziej lub mniej regularnego spólkowania to TEZ nie mialaby prawa do komunii. Nie wiem o co ta burza. Jesli Twoja babcia również się burzyłą, to jakies to dla mnie dziwne, dojrzali ludzie, dojrzali katolicy, doskonale wiedzą na co się piszą gdy biorą slub koscielny - az do śmierci, na dobre i na złe. Z podkresleniem 'i na zle'.

Słubu wyłącznie cywilnego nie bierze sie tylko dla korzysci materialnych (korzysci takich jest w sumie niewiele). 'Papierek' daje natomiast mozliwosc odwiedzenia drugiej osoby w szpitalu w razie wypadku i pomaga w całej gamie innych sytuacji związanych z nieszczesliwymi wypadkami i tragediami.

Powiedziałąbym ze dla korzysci materialnych ludzie obecnie NIE biorą ślubu cywilnego, a gdy dorobią sie dzieci, wyludzają od panstwa zasilki dla samotnych matek (bo przeciez to nie mezatka, niewazne, ze mieszka od 10 lat z jednym facetem ktory ją zaplodnił) oraz mieszkania socjalne.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

KAnathema
Posty: 24
Rejestracja: niedziela, 8 maja 2011, 13:46
Enneatyp: Indywidualista

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożeni

#128 Post autor: KAnathema » niedziela, 8 maja 2011, 20:24

Nie ma żadnej burzy. Po prostu nie uważam rozwodu, który nie jest spowodowany 'widzimisię', a walką o życie, powodem do odcięcia człowieka od Ciała Chrystusa. Chociaż w sumie dojrzała katoliczka dałaby się zniszczyć, bo wie, na co się pisała. W takim razie bardzo się cieszę, że moja babcia była niedojrzałą katoliczką i podjęła taką, a nie inną decyzję. Chciałam w tym momencie zacząć o samej religii i przepisach kościoła, ale to raczej nie na temat, więc nie ma co dyskutować. Kończę więc.

Co do korzyści z papierka w wymienionych przez Ciebie sytuacjach, to oczywiście nie mogę się nie zgodzić. Nie mniej jednak nie patrzę na życie przez taki pryzmat, szczególnie nie patrzę tak na moje uczucia, myśląc o nich nie biorę pod uwagę wszystkich przyziemnych kwestii. Nie obchodzi mnie, kim jestem wobec prawa, pod co podlegam i co mi wolno, bo za nic mam takie prawo. Jeśli za 5 lat zechcę się ustatkować/urozmaicić swoje przeżycia, jak już mówiłam, być może się rzucę na urząd. W tym momencie mam zdanie takie, jakie mam.

A co do ludzi wyłudzających zasiłki i mieszkania socjalne - szkoda mi ich dlatego, że wyzyskują innych, zamiast wziąć się i samemu coś zrobić ze swoim życiem. Oczywiście nie wszyscy, są ludzie w tragicznych sytuacjach, którym to naprawdę potrzebne. Ale zmyślni oszuści, którzy płyną z prądem i na wszystko patrzą przez pryzmat swojej korzyści, byle samemu nic nie zrobić, byle nie myśleć i się nie zastanawiać, są godni pożałowania.
4w3 czy 4w5.
sx/sp
INFP
Zagubiona we własnych myślach usiłuję stłamsić poczucie wyjątkowości, ohydne umiłowanie do cierpienia. Człowieczek, który się łudzi, że karmiony pożywką własnych chwiejnych emocji, hoduje w sobie coś nietuzinkowego.

Awatar użytkownika
MartiniB
Posty: 774
Rejestracja: sobota, 12 stycznia 2008, 21:06

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożeni

#129 Post autor: MartiniB » niedziela, 8 maja 2011, 21:19

Jeśli frustruje cie odmawianie takich instytucji jak komunia/spowiedź ludziom po rozwodzie, to oznacza to, iż tak naprawde traktujesz sakramenty jak coś wartościowego, której utrata w jakiś sposób "krzywdzi".

Bo normalny człowiek po prostu konsekwentnie od Kościoła odchodzi i nie ogląda się na takie detale. Które nic do życia nie wnoszą.

I nie mam tu na myśli ekskomuniki. Bo to z kolei osobny absurd. Decydując się na ekskomunikę, automatycznie przyznajemy przed sobą, że oblanie naszego łba H2O miało jakąkolwiek moc, skoro potrzebujemy osobnych procedur by to anulować.

KAnathema
Posty: 24
Rejestracja: niedziela, 8 maja 2011, 13:46
Enneatyp: Indywidualista

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożeni

#130 Post autor: KAnathema » niedziela, 8 maja 2011, 21:42

Frustruje mnie to, bo kościół, który ma być ostoją, który ma przyjmować swoje owieczki, śmie w imię Boga odrzucać kogoś, dla kogo ten sakrament może być ważny. Bo moim zdaniem sakrament eucharystii może być dla kogoś czymś wartościowym. Ale oczywiście ci ludzie są winni, dosłownie wszyscy, bo to przecież oni odrzucili Boga, decydując po prostu, że się z kimś rozstaną z takich czy innych pobudek, czy że w ogóle popełnią grzech. Nie muszę być katoliczką, żeby wierzyć i nie muszę być katoliczką, żeby mnie to po prostu wkurwiało, jak ogranicza się tych ludzi, dla których to autorytet i kogo się z nich robi. Niewartych spojrzenia grzeszników. Szczególnie z kobiet czy mężczyzn, którym udało się wyrwać z toksycznych związków. Ale lepiej w takowym zgnić aniżeli mieć grzech. Bo wiemy, na co się decydujemy. Tak.
4w3 czy 4w5.
sx/sp
INFP
Zagubiona we własnych myślach usiłuję stłamsić poczucie wyjątkowości, ohydne umiłowanie do cierpienia. Człowieczek, który się łudzi, że karmiony pożywką własnych chwiejnych emocji, hoduje w sobie coś nietuzinkowego.

Awatar użytkownika
inv
Posty: 1305
Rejestracja: piątek, 25 czerwca 2010, 14:10
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: zakorkowana butelka w najbliższym morzu

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożeni

#131 Post autor: inv » niedziela, 8 maja 2011, 21:44

MartiniB pisze:ekskomunikę
a to o apostazje przypadkiem nie chodziło?
bo o ile dobrze pamiętam, to wyrzucenie z kościoła odgórne, i to jeszcze z klątwą od siebie i innych ludzi bo na mszy to rzucają.
i to przeważnie jeszcze papiesz robi.

albo się mylę.
od przed chwilą nie jestem pewien czegokolwiek.
Stałe, zdrowe 8w7 sx/so
bzy bzy.

Awatar użytkownika
azetka
Posty: 388
Rejestracja: niedziela, 10 stycznia 2010, 21:25
Enneatyp: Mediator

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożeni

#132 Post autor: azetka » niedziela, 8 maja 2011, 21:49

Właśnie chciałam napisać to, co inv, ale znowu się spóźniłam... to frustrujące uczucie, gdy coś piszę, a w tzw. międzyczasie ktoś mnie uprzedza. :P
A tak poza tym, pragnę dodać, że istnieje jeden powód, aby dokonać apostazji: nie figuruje się wtedy jako katolik, co odbiera niektórym prawo do powoływania się na dowody typu "90% Polaków to katolicy".
Jakiś fajny podpis.

Awatar użytkownika
MartiniB
Posty: 774
Rejestracja: sobota, 12 stycznia 2008, 21:06

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożeni

#133 Post autor: MartiniB » niedziela, 8 maja 2011, 22:05

Faktycznie apostazja to bardziej adekwatne określenie.

Inna sprawą jest jednak to, że ekskomunika grozi właśnie między innymi za APOSTAZJĘ + 10 pozostałych "wykroczeń" wg. prawa kanonicznego. W efekcie większość środowisk uważa apostazję po prostu za synonim ekskomuniki na własne życzenie.

@KAnathema

To, że szkoda ci ludzi "krzywdzonych" przez absurdy prawa Kościoła świadczy automatycznie o tym, że szczerze wierzysz, iż faktycznie tracą oni jakieś wartościowe przywileje. Podświadomie postrzegasz jeszcze świat jak chrześcijanin ponieważ akceptujesz fakt, że ta instytucja ma COKOLWIEK zaoferowania. Gdyby było inaczej, byłabyś obojętna na to o czym mówa.

KAnathema
Posty: 24
Rejestracja: niedziela, 8 maja 2011, 13:46
Enneatyp: Indywidualista

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożeni

#134 Post autor: KAnathema » niedziela, 8 maja 2011, 22:16

@MartiniB
Nie mam nic do dodania. Racja.
4w3 czy 4w5.
sx/sp
INFP
Zagubiona we własnych myślach usiłuję stłamsić poczucie wyjątkowości, ohydne umiłowanie do cierpienia. Człowieczek, który się łudzi, że karmiony pożywką własnych chwiejnych emocji, hoduje w sobie coś nietuzinkowego.

Perwik
Posty: 3600
Rejestracja: czwartek, 3 stycznia 2008, 23:08

Re: Czwórki a podejście do małżeństwa. Czy w ogóle sie ożeni

#135 Post autor: Perwik » poniedziałek, 9 maja 2011, 16:45

Kociak pisze:Wiem, że zauroczenie i hormony działają maksymalnie do 5 lat.
A gdzie związek ma pieczątkę z datą ważności ? Ktoś wystawia gwarancję na zauroczenie ?
"proszę pana, jesteśmy ze sobą od 4 lat i już mnie wyzywa od grubych świń, beka i pierdzi podczas filmów i nie przynosi mi kwiatków co tydzień, proszę o rozpatrzenie reklamacji..." :P

Jak kogoś kręci bycie w wiecznym zauroczeniu, to są na to sposoby żeby takowe podtrzymać. A groźba zdrady, bardzo fajnie podkręca atmosferę w związku, druga osoba natychmiast zaczyna się bardziej starać :D

A dla osób, które wolą spokojne życie, bez obaw, bez kołaczącego serca, etc etc, (nuda), zamiast namiętnego związku, istnieje coś w rodzaju niepisanej umowy; oczywiście lepiej żeby taka para się kochała i tak dalej, ale grunt, żeby ona czuła się bezpiecznie a on mógł regularnie bzykać. A do takiego podejścia chyba trzeba dojrzeć, bo ja sobie czegoś takiego w moim życiu nie wyobrażam; póki co. Może jak będę po 50 roku życia, to stała partnerka się przyda :twisted:

ODPOWIEDZ