Jak tęsknicie? Czy tęskniąc się boicie?

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Thorn
Posty: 12
Rejestracja: poniedziałek, 5 lutego 2007, 23:27

Jak tęsknicie? Czy tęskniąc się boicie?

#1 Post autor: Thorn » środa, 7 lutego 2007, 18:05

Drogie Czwórki, mam pytanie do tych z Was, które mają kogoś. Kiedy tego kogoś nie ma i za nim tęsknicie, to jak tęsknicie? Zamartwiacie się, że nie dzwoni/nie pisze, pewnie nie tęsknie, pewnie o mnie nie myśli? itp.?
Chciałbym zadzwonić, ale nie chcę pokazać, że tak strasznie tęsknie, skoro On/Ona nie dzwoni, więc pewnie nie tęskni?
Czy nachodzą Was może lęki co do tego, że ta osoba przebywa z kimś innym, że może odejść albo zdradzić, chociaż doskonale wiecie i potraficie podać wiele argumentów na to, że to tylko irracjonalne lęki?

A poza tęsknotą - często macie tak, że myśli (a głównie lęki i wątpliwości) związane z ukochaną osobą dominują nad wszelkimi innymi myślami?

Może i trochę zagmatwałem, ale proszę o odpowiedź. :wink:



Awatar użytkownika
She_
Posty: 155
Rejestracja: wtorek, 7 listopada 2006, 17:49

#2 Post autor: She_ » środa, 7 lutego 2007, 18:25

Trzecia i czwarta teza sie zgadza >.>
C'est tout.

Awatar użytkownika
ibidem
Posty: 119
Rejestracja: wtorek, 2 stycznia 2007, 12:57

#3 Post autor: ibidem » środa, 7 lutego 2007, 18:36

Wszystko sie zgadza w moim przypadku :).

I prawie wszystko usiluje schowac do kieszeni i po prostu robic to, co do mnie nalezy...

Awatar użytkownika
Thorn
Posty: 12
Rejestracja: poniedziałek, 5 lutego 2007, 23:27

#4 Post autor: Thorn » środa, 7 lutego 2007, 19:30

I udaje Ci się?
4w5 - ostro pracuje nad sobą.

M*
Posty: 209
Rejestracja: środa, 27 grudnia 2006, 15:41
Lokalizacja: Kraków

Re: Jak tęsknicie? Czy tęskniąc się boicie?

#5 Post autor: M* » środa, 7 lutego 2007, 20:46

Thorn pisze:Zamartwiacie się, że nie dzwoni/nie pisze, pewnie nie tęsknie, pewnie o mnie nie myśli? Chciałbym zadzwonić, ale nie chcę pokazać, że tak strasznie tęsknie, skoro On/Ona nie dzwoni, więc pewnie nie tęskni?
Been there, done that. Nie ma najmniejszego sensu, ale do tego trzeba dojść samemu. Jeśli nie pisze/nie dzwoni, to najpewniej nie ma czasu. Albo nie rozumie Twoich czwórkowych potrzeb. Myślę, że wystarczy jak zagaisz rozmowę, bez wyrzutów etc, coś w stylu "jeśli możesz to zadzwoń/zaklikaj przez Sieć częściej niż zwykle bo ja tego bardzo potrzebuję". Spokojna argumentacja i powinno być ok ;)
Czy nachodzą Was może lęki co do tego, że ta osoba przebywa z kimś innym, że może odejść albo zdradzić, chociaż doskonale wiecie i potraficie podać wiele argumentów na to, że to tylko irracjonalne lęki?
Nie, tego nie doświadczyłam. Ale to jest kwestia dużego zaufania do partnera. A to nie zawsze od początku związku występuje- czasem trzeba się dłuugo docierać. Niemniej jednak myślę, że jakiekolwiek sugerowanie tej osobie, że tak myślisz jest bardzo złym pomysłem. Możesz to ewentualnie przyoblec w niewinny żart- jakieś wątpliwości wyrażone przekornym i wesołym tonem to zazwyczaj dwie pieczenie przy jednym ogniu, bo i Ty je wyraziłeś i zazwyczaj na drugiej osobie nie robią złego wrażenia.
A poza tęsknotą - często macie tak, że myśli (a głównie lęki i wątpliwości) związane z ukochaną osobą dominują nad wszelkimi innymi myślami?
Tak, to jest zdecydowanie najgorsze, kopana Czwórkowatość ;). I niestety bywa tak, że w ciągu paru godzin emocje mogą odwrócić się o 180 stopni, z uczucia absolutnego szczęścia w dylematy czy nie rzucić tego wszystkiego w cholerę, bo nic z tego nie będzie, bo do siebie nie pasujemy, bo się nie ułoży, bo bla bla bla. I tu warto wyczuwać ten krytyczny moment, kiedy coś w naszej głowie zaczyna się psuć i zaklikać, zadzwonić czy spotkać się z "połówką". Zanim to zacznie wymykać się spod kontroli.

Poza tym jeśli masz dziewczynę na miejscu, to uważaj się za szczęściarza, bo tęsknota na odległość to jest dopiero bagienko ;)
4w3, ENTP

Awatar użytkownika
Thorn
Posty: 12
Rejestracja: poniedziałek, 5 lutego 2007, 23:27

#6 Post autor: Thorn » środa, 7 lutego 2007, 20:53

Cóż. Enneagram poznałem parę dni temu i od kiedy jestem świadomy swoich pokopanych czwórkowych cech staram się z nimi walczyć i myślę, że mi się udaje. Poza tym, jest coś takiego, jak samospełniające się przepowiednie. Jeśli będę ją traktował tak, jakby miała ode mnie odejść albo mnie zdradzić, to może to w końcu zrobić, bo będzie miała dość na przykład. Dlatego myślę, że powinienem dawać jej do zrozumienia, że uważam, że jest mi wierna i chce ze mną być. Nie jest ważne, że moja pokopana czwórkowatość najchętniej zostałaby zdradzona, żeby móc sobie popłakać.
4w5 - ostro pracuje nad sobą.

M*
Posty: 209
Rejestracja: środa, 27 grudnia 2006, 15:41
Lokalizacja: Kraków

#7 Post autor: M* » środa, 7 lutego 2007, 21:03

Nic dodać, nic ująć ;)
4w3, ENTP

Awatar użytkownika
ewutek
Posty: 993
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 19:53
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

#8 Post autor: ewutek » środa, 7 lutego 2007, 21:17

Kiedy tęsknię, to trzewiami - do bólu. "Usychanie" to najtrafniejsze określenie opisujące ten stan... u 5w4 :)
Pozdrawiam wszystkie Czwórki.
5w6

Awatar użytkownika
ibidem
Posty: 119
Rejestracja: wtorek, 2 stycznia 2007, 12:57

#9 Post autor: ibidem » środa, 7 lutego 2007, 21:24

Thorn pisze:I udaje Ci się?
Tak, chociaz nie nie zawsze - poza tym, wymagalo to sporo samozaparcia ;).
Kluczem jest samoswiadomosc. Wiekszosc moich obaw jest bezpodstawna, albo wyolbrzymiona, i odkad zdalem sobie z tego sprawe, latwiej jest mi dzialac *pomimo* nich. Mniej-wiecej wiem, jak zareaguję w danej sytuacji i to pomaga mi w uniknięciu złych posunięć/niepotrzebnych zranień.

Thorn, piszesz, jakbys bardzo nie chcial byc 4w5. Wielu z nas tak mysli, ja tez kiedys bardzo nie chcialem :). Moja siostra, jak wczoraj rozwiazywala test, krzyknela z przerazeniem: "Co, 4w5?!" - bo uwaza, ze to typ ludzi slabych, z problemami, skazanymi na depresje. Nie ma racji, to typ ludzi wrazliwych, ktorzy umieja docenic piekno, zagubionych w poszukiwaniu swojego szczescia, ale z drugiej strony - potrafiacych niesamowicie sie nim cieszyc, gdy juz je znajda.
Polub siebie, pomysl, czy czegos nie tracisz przez ograniczenia swojego charakteru i postaraj sie dzialac tak, zeby nie zalowac niczego. I bedzie dobrze. Wg mnie, rozwijajac siebie mozesz dojsc do punktu w ktorym, co prawda, Twoj "pierwszy" typ dominuje, ale mozesz czerpac to, co najlepsze, z pozostałych typów. Mi sie wlasnie cos takiego przytrafia, a jeszcze jakis czas temu w zyciu bym nie mogl tak powiedziec.[/quote]

Awatar użytkownika
Thorn
Posty: 12
Rejestracja: poniedziałek, 5 lutego 2007, 23:27

#10 Post autor: Thorn » środa, 7 lutego 2007, 23:22

Hmm... Cóż, parę rzeczy mi się w sobie nie podoba, ale symptomy, jakie zawiera opis czwórki pojawiły się dopiero, kiedy związałem się z moją dziewczyną. A to, co się mi we mnie nie podoba, to przede wszystkim to, że tak często cierpię (i chodzi mi tu o fizjologiczną reakcję organizmu, czyli to, co fizycznie czuję gdzieś tam od brzucha w górę) i to bez racjonalnego powodu. A po drugie zastanawiam się, czy to całe przeżywanie i wywracanie wszystkiego na 10-siątą stronę, analizowanie wszystkiego (znasz termin "Przeżuwanie myśli"?) nie sprawia, że jestem jak baba (z całym szacunkiem do kobiet), a wolałbym być silnym facetem. Ale może za bardzo wybiegam naprzód. Świadomą pracę nad sobą zacząłem niedawno i mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć to, co Tobie.
4w5 - ostro pracuje nad sobą.

Awatar użytkownika
Nif
Posty: 372
Rejestracja: wtorek, 19 grudnia 2006, 09:34
Lokalizacja: z Krainy Mgieł
Kontakt:

#11 Post autor: Nif » środa, 7 lutego 2007, 23:39

mnie wszystko w środku aż skręca, jakby coś skrobało w serce. I jestem zdenerwowana, każda głupota mnie drażni. A jak on przez kilka dni znaku życia nie daje, to uruchamia się moja wyobraźnia i wyobrażam sobie różne czarne scenariusze
Emo i dumna z tego
4w3 , ENFP

Awatar użytkownika
Thorn
Posty: 12
Rejestracja: poniedziałek, 5 lutego 2007, 23:27

#12 Post autor: Thorn » środa, 7 lutego 2007, 23:44

Wyobraźnia jest czasem najgorsza. Wyobrażasz sobie nie wiadomo co, a potem się okazuje, że komórka padła albo wydarzyło się coś równie prozaicznego.
4w5 - ostro pracuje nad sobą.

Awatar użytkownika
akl
Posty: 113
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 15:09

#13 Post autor: akl » czwartek, 8 lutego 2007, 02:35

Zamartwiacie się, że nie dzwoni/nie pisze, pewnie nie tęsknie, pewnie o mnie nie myśli? itp.?
Chciałbym zadzwonić, ale nie chcę pokazać, że tak strasznie tęsknie, skoro On/Ona nie dzwoni, więc pewnie nie tęskni?
Czy nachodzą Was może lęki co do tego, że ta osoba przebywa z kimś innym, że może odejść albo zdradzić, chociaż doskonale wiecie i potraficie podać wiele argumentów na to, że to tylko irracjonalne lęki?
Ze wszystkim sie zgadzam i nie mam nic do dodania :)
4w5 or 5w4 so/sx/sp
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Betty
Posty: 69
Rejestracja: środa, 10 stycznia 2007, 00:32

#14 Post autor: Betty » czwartek, 8 lutego 2007, 03:41

najgorsze jest to panikowanie.. wymyslanie niestworzonych historii.... co sie stalo? dlaczego? jak? co takiego zrobilam? dlaczego jestem najgorsza... i tysiace innych pytan-mozna sie w tym pogubic normalnie i zwariowac.
Czesto nie wytrzymuje-choc wczesniej postanawiam milczec na amen- i odzywam sie pierwsza... czesto z pytaniem co sie dzieje, czemu sie nie odzywasz? a czasem robie ten glupi blad i z rozpaczy sie pytam czy juz mnie nie lubisz, czy mam sie usunac?

Rózne typy różnie to odbiora- to moje dziwne zachowanie, ktore przedstawiam, gdy sie dlugo nie odzywaja.... a mi na tych osobach zalezy... Jedni z przerazeniem spojrza co ja wymyslam, ze to nie prawda, bo na prawde nie bylo jak sie odezwac i kiedy.... inni z kolei uznaja mnie za dziwaczke i taka co ma sie zmienic bo inaczej ludzi z niej nie bedzie, jeszcze inni choc troche mnie zrozumieja... to moje zachowanie...Ci podobni do mnie....
a ja sobie musze zaczac uswiadamiac rzeczywistosc, to jak jest na prawde.... po prostu kazdy ma wlasne zycie, i nie moze mi poswiecac calych dni na rozmowy i spotkania, ze musi robic inne rzeczy-zwykla codziennosc, nie kazdy zyje druga osoba...
Ja to wiem-a tak trudno mi to zrozumiec i pojac.......

Tesknota z przesada jest okropnym uczuciem....z ktorym sobie czesto nie radze i wariuje...
Betty typ 4w5 ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
aliszien
VIP
VIP
Posty: 1459
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 14:07
Lokalizacja: Warszawy

Re: Jak tęsknicie? Czy tęskniąc się boicie?

#15 Post autor: aliszien » czwartek, 8 lutego 2007, 09:34

Kiedy przez trzy lata mieszka się z kimś i pracuje w jednej firmie, to momenty oddalenia są jak dobry oddech.
Na pewno mam w głowie czarne scenariusze o wypadkach drogowych i sprawdzam, czy bezpiecznie dojechał, czy jest ok. Moja mama miała to samo i wydaje mi się, że po prostu mnie tym "zainfekowała".
Biorę pod uwagę to, że np. mogę być zdradzona, opuszczona, ale nie wiąże to się ze strachem, tylko "przygotowaniem na to". W głowie mam skrypt pt "nic nie może przecież wiecznie trwać". Kiedy opadł poziom zdrowia mojej czwórki, stałam się zaborcza i niezdrowo zazdrosna (sprawdzanie sms-ów, przeglądanie gg), co wiązało się z robieniem awantur o jakieś osoby (przez mojego faceta odbierane z rozbawieniem jak mi mogło coś takiego do głowy przyjść). Teraz nie odczuwam tej potrzeby. Po prostu "nie chcę dowiedzieć się jako ostatnia".
4w5, INFj, sp/sx

ODPOWIEDZ