Co kręci 4? Czyli moje pytanie do pań ;)
no to i ja się wypowiem.
powinna: być szczera i wrażliwa, kochać mnie, tolerować niektóre moje dziwactwa, wspierać mnie (chociaż czasem), mieć podobne poglądy. i fajnie by było jakby była brunetką ;p
to pierwsze co mi przyszło do głowy. czyli chyba najważniejsze.
strasznie wymagająca chyba nie jestem ;>?
powinna: być szczera i wrażliwa, kochać mnie, tolerować niektóre moje dziwactwa, wspierać mnie (chociaż czasem), mieć podobne poglądy. i fajnie by było jakby była brunetką ;p
to pierwsze co mi przyszło do głowy. czyli chyba najważniejsze.
strasznie wymagająca chyba nie jestem ;>?
zauważylem, że wasze ulubione cechy się powtarzają i myślę, że każdy facet jest taki jak opisywałyście powyżej. A co do charakteru to lubicie spokojnych , czy żywiołowych mężczyzn. Gdybyście miały wybierać między inteligencją, a humorem ?
Ogólnie dużo się o tym mówi, że większość pań chce zmienić swojego mężczyznę.
Ogólnie dużo się o tym mówi, że większość pań chce zmienić swojego mężczyznę.
hm...jak bylam mlodsza to ZAWSZE otaczalam sie chlopcami z DUZYMI problemami. tak zeby miec co rozgryzac, co leczyc.
ale juz dojrzalam troszkę i wiem , ze lepiej sie w tkaie zwiazki nie pakowac
nie no zartuje, opczywiscie idealnym partnerem byłby taki facet, ktory jest mną psychicznie. no moze tlyko poza jednym dodatkowo jest dobrym technikiem-inzynierem-scislowcem. ale ze tkai Pan nie istnieje, to taki inny dobry to musi byc inteligentny, a wlasciwie to inteligentniejszy ode mnie (tradycyjjnie, ale wcale nie banalnie), i to ważne bo ni ewyobrazam sobie być z kims kto nie lapie polowy tego co sie dzieje do okoła, poza tym musi być mądry, czyli w moim rozumieniu, musi zyć tak,by umierając mógł stwierdzic, że jest mądry. I to bardzo wazna cecha dla mnie. chyba najwazniejsza. poza tym musi być wyrozumiały, zeby dawal duzo wolnosci mi i samotności. musi rozumiec moje dziwaczne nastrojowe potrzeby i hustawki nastrojów(no i musi umiec dobrze biologie, zeby wiedizal zawsze kiedy mi sie okres zbliza i kiedy ma sie uzbrajac w pancerz cierpliwosci ), musi byc cieply i czuly, czego chyba tłumaczyc nie trzeba. musi miec silny charakter. nie moze byc podatny na wplywy innych, nie moze sie poddawac szybko. no i to tak po krotce, bo i tak juz za duzo wyszło
Green Eyes: łącze
mnie sie wydaje, ze inteligencja, to w duzej mierze poczucie humoru, albo raczej ktoś , kto ma 'niezly dowcip' musi byc bystry i spostrzegawczy, co w duzej mierze sklada sie na intleigencje
ale juz dojrzalam troszkę i wiem , ze lepiej sie w tkaie zwiazki nie pakowac
nie no zartuje, opczywiscie idealnym partnerem byłby taki facet, ktory jest mną psychicznie. no moze tlyko poza jednym dodatkowo jest dobrym technikiem-inzynierem-scislowcem. ale ze tkai Pan nie istnieje, to taki inny dobry to musi byc inteligentny, a wlasciwie to inteligentniejszy ode mnie (tradycyjjnie, ale wcale nie banalnie), i to ważne bo ni ewyobrazam sobie być z kims kto nie lapie polowy tego co sie dzieje do okoła, poza tym musi być mądry, czyli w moim rozumieniu, musi zyć tak,by umierając mógł stwierdzic, że jest mądry. I to bardzo wazna cecha dla mnie. chyba najwazniejsza. poza tym musi być wyrozumiały, zeby dawal duzo wolnosci mi i samotności. musi rozumiec moje dziwaczne nastrojowe potrzeby i hustawki nastrojów(no i musi umiec dobrze biologie, zeby wiedizal zawsze kiedy mi sie okres zbliza i kiedy ma sie uzbrajac w pancerz cierpliwosci ), musi byc cieply i czuly, czego chyba tłumaczyc nie trzeba. musi miec silny charakter. nie moze byc podatny na wplywy innych, nie moze sie poddawac szybko. no i to tak po krotce, bo i tak juz za duzo wyszło
Green Eyes: łącze
mieszanych, nie moze byc spokojny na parkiecie, i nie moze byc zywiolowy jak ja sie paleMiltado pisze:lubicie spokojnych , czy żywiołowych mężczyzn. Gdybyście miały wybierać między inteligencją, a humorem ?
Ogólnie dużo się o tym mówi, że większość pań chce zmienić swojego mężczyznę.
mnie sie wydaje, ze inteligencja, to w duzej mierze poczucie humoru, albo raczej ktoś , kto ma 'niezly dowcip' musi byc bystry i spostrzegawczy, co w duzej mierze sklada sie na intleigencje
droga jest celem.
muzykoholik
przepelniona sprzecznościami.
4w5, bardzo, bardzo silne powiazanie z 1
muzykoholik
przepelniona sprzecznościami.
4w5, bardzo, bardzo silne powiazanie z 1
Wokół niego musi roztaczać się aura tajemniczości Szalenie pociągający wydają mi się zawsze w filmach detektywi, żadna zagadka im nie straszna, wszystko wiedzą, zawsze w odpowiednim miejscu i czasie W pierwszej klasie liceum strasznie mnie ciągnęło do outsiderów z długimi włosami, i w sumie mi nie przeszło...
Chciałabym być motylem
Pofrunąć jak najwyżej się da
Ponad troski
To nic że nie dożyłabym następnego dnia
W jednym dniu
Przeżyłabym całe życie
Całkowita wolność
Bez ograniczeń
4w5
Wodnik
9
Pofrunąć jak najwyżej się da
Ponad troski
To nic że nie dożyłabym następnego dnia
W jednym dniu
Przeżyłabym całe życie
Całkowita wolność
Bez ograniczeń
4w5
Wodnik
9
Hmm Wszystko prawda. Mam również takie pytanie. Czy podobał wam się kiedyś chłopak nie zauważany przez wasze koleżanki. Tzn. podobał wam się facet spokojny, taki trochę wyciszony i wycofany. Przecież mógł mieć aure tajemniczości, ale wasze koleżanki jakoś o nim nie wspominały, a wy go zauważułyście. Dodajmy, że ma conajmniej przeciętną urodę. I drugie pytanie. Zwracacie uwagę na wszystkich facetów wokół was, czy tylko na wybranych.
(Mutuelle, bardzo ładna prezentacja, czy ja wiem czy zadługa? Piszcie ile chcecie, będzie co czytać, no i wygadacie się na forum )
(Mutuelle, bardzo ładna prezentacja, czy ja wiem czy zadługa? Piszcie ile chcecie, będzie co czytać, no i wygadacie się na forum )
na mysl przychodzi mi przede wszystkim -- cieply i nie kreujacy sie na wszystkowiedzacego i idealnego. nie dlatego ze chce go sprowadzic do talerzowego klucha, ale mam zupelnie dosc zimnych skur******* ktorzy kochaja pokazywac jacy sa perfekcyjni w milionach dziedzin zycia i nie wykazuja checi nauki w pokorze i bez naburmuszania sie bo to rysa na szkle, a jak sama czegos nie umiem albo nie rozumiem to lubia wetknac szpile swojej kpiny... ble!
jednak nic nie pociaga mnie w facecie tak jak zadza odkrywania i poznawania nowego,zaradnosc zyciowa, kombinowanie, potrzeba zrozumienia, ale nei na pokaz. wszystko zaczyna sie za zaslonami, z dala od groupies.
i lubie facetow taktownych i subtelnych w swoich zagraniach, a nie nachalna monotematycznosc seksualnego zwierzecenia sie. towarzystwo faceta majacego wyczucie smaku i okazujacego szacunek jest zwyczajnie oczywistoscia, ale tak rzadka, ze az mila...
mialam tendencje do ladowania sie w debilnie niezdrowe zwiazki, z mrocznymi kolesiami pelnymi problemow, bo tez czulam wewnetrzny imperatyw do ratowania. po ostatniej takiej realcji dzikszej od reszty o trzysta tysiecy procent ostatecznie stwierdzilam, ze to koniec tego bagna. nie dlatego ze bylo dziko ale ze powielam z nadzwczajna drobiazgowoscia patologiczny model zwiazku. od tego czasu nie zakrecil mna zaden koles wygladajacy jak modelowy metal, a takich bylo o wiele za wiele. modelowy metal jest mroczny, oderwany od rzeczywistosci, ma wiecej problemow z psychika niz ich nie ma, walczy z systemem czyli z wszystkim wliczajac w to siebie samego, jest debilnie buntowniczy, nie zna pojecia umiaru i nie dba o swoj rozwoj. teraz podobaja mi sie faceci jak na poczatku, i tak jak kiedys krecil mnie bad boy imidż tak teraz lubie normalnie wygladajacyh regularnych facetow, ktorzy sa pogodni i robia ze soba cos fajnego.
i zasadniczo dostrzegam wszystkich facetow w swoim otoczeniu, filtrujac przez chwile, kto mnie jara a kto jest obojetny albo odrzuca [czytaj: wyglada jakby walczyl z systemem ]. i zasadniczo przez dluzszy czas ciagnelo mnei wlasnie do takich buntownikow, ktorych dostrzegalam ja, a nie moje kolezanki. i najzabawniejsze jest to, ze na odbior w ogromnej czesci sklada sie wyglad zewnetrzny. to tez dobrze, bo to ulatwia postrzeganie ludzi i odbior zastanej rzeczywitosci,ale czesto usuwa sie z glowy prawdziwe ciacha
jednak nic nie pociaga mnie w facecie tak jak zadza odkrywania i poznawania nowego,zaradnosc zyciowa, kombinowanie, potrzeba zrozumienia, ale nei na pokaz. wszystko zaczyna sie za zaslonami, z dala od groupies.
i lubie facetow taktownych i subtelnych w swoich zagraniach, a nie nachalna monotematycznosc seksualnego zwierzecenia sie. towarzystwo faceta majacego wyczucie smaku i okazujacego szacunek jest zwyczajnie oczywistoscia, ale tak rzadka, ze az mila...
mialam tendencje do ladowania sie w debilnie niezdrowe zwiazki, z mrocznymi kolesiami pelnymi problemow, bo tez czulam wewnetrzny imperatyw do ratowania. po ostatniej takiej realcji dzikszej od reszty o trzysta tysiecy procent ostatecznie stwierdzilam, ze to koniec tego bagna. nie dlatego ze bylo dziko ale ze powielam z nadzwczajna drobiazgowoscia patologiczny model zwiazku. od tego czasu nie zakrecil mna zaden koles wygladajacy jak modelowy metal, a takich bylo o wiele za wiele. modelowy metal jest mroczny, oderwany od rzeczywistosci, ma wiecej problemow z psychika niz ich nie ma, walczy z systemem czyli z wszystkim wliczajac w to siebie samego, jest debilnie buntowniczy, nie zna pojecia umiaru i nie dba o swoj rozwoj. teraz podobaja mi sie faceci jak na poczatku, i tak jak kiedys krecil mnie bad boy imidż tak teraz lubie normalnie wygladajacyh regularnych facetow, ktorzy sa pogodni i robia ze soba cos fajnego.
i zasadniczo dostrzegam wszystkich facetow w swoim otoczeniu, filtrujac przez chwile, kto mnie jara a kto jest obojetny albo odrzuca [czytaj: wyglada jakby walczyl z systemem ]. i zasadniczo przez dluzszy czas ciagnelo mnei wlasnie do takich buntownikow, ktorych dostrzegalam ja, a nie moje kolezanki. i najzabawniejsze jest to, ze na odbior w ogromnej czesci sklada sie wyglad zewnetrzny. to tez dobrze, bo to ulatwia postrzeganie ludzi i odbior zastanej rzeczywitosci,ale czesto usuwa sie z glowy prawdziwe ciacha
- sweet_lemon
- Posty: 40
- Rejestracja: niedziela, 11 lutego 2007, 13:23
- Lokalizacja: lemon tree
jako 'włóczęga' uważam za bardzo ważne, żeby w zwiazku mieć sporo wolności. nie wyobrażam sobie bycia z zaborczym i zazdrosnym facetem. usposobienie mam raczej łagodne, ale wyprowadzają mnie z rózwnowagi próby kontrolowania tego, co robię.
odrobina zazdrości jest potrzebna, ale trzeba uważać, żeby nie przesadzić.
oprócz tego, mój facet musi mieć swoją pasję. sama jestem osobą mającą świra na punkcie kilku rzeczy i raczej nie mam o czym rozmawiać z ludźmi, którzy nie są w stanie poświęcić się czemuś bez reszty.
oczywiście, pewna doza uroku osobistego i dobre maniery (a niestety, coraz mniej jest takich mężczyzn...) również nie zaszkodzą
(a w ogóle, to jest mój pierwszy post, więc witam wszystkich )
odrobina zazdrości jest potrzebna, ale trzeba uważać, żeby nie przesadzić.
oprócz tego, mój facet musi mieć swoją pasję. sama jestem osobą mającą świra na punkcie kilku rzeczy i raczej nie mam o czym rozmawiać z ludźmi, którzy nie są w stanie poświęcić się czemuś bez reszty.
oczywiście, pewna doza uroku osobistego i dobre maniery (a niestety, coraz mniej jest takich mężczyzn...) również nie zaszkodzą
(a w ogóle, to jest mój pierwszy post, więc witam wszystkich )
4w5
INFP
"Więcej mroku
Więcej świetlików
Więcej mroku niż świetlików..."
INFP
"Więcej mroku
Więcej świetlików
Więcej mroku niż świetlików..."
- sweet_lemon
- Posty: 40
- Rejestracja: niedziela, 11 lutego 2007, 13:23
- Lokalizacja: lemon tree
Ja jestem wzrokowcem i fetyszystką. Obejrzę się za każdym długowłosym facetem... ciemnoblond włosy, w artystycznym nieładzie...mrrr!
A tak bardziej na serio: chyba to, żebym miała o czym z chłopakiem pogadać. Najbardziej kręci mnie intelekt. Lubię ludzi, którzy mają własne zdanie na każdy temat, lubię, gdy można dyskutować, kulturalnie, ale ostro. Musi kochać książki. I musi być artystą, ale to ciężko zdefiniować. To coś, co tylko niewielu ludzi ma, umiejętność dostrzegania piękna w chwili, w nastrojach, w świetle, umiejętność zatrzymania się na moment i spojrzenia w głąb siebie albo w duszę innego człowieka. I musi potrafić robić coś, czego ja nie umiem, musi mi imponować. I mieć otwarty umysł - nie ma nic gorszego niż człowiek o sztywnych poglądach.
A bardziej banalnie: żebym naprawdę go interesowała, żeby o mnie dbał, żeby był przy mnie, żeby akceptował mnie, gdy nie jestem taka cała perfekt, żeby nie robił afery z moich blizn, żeby brał na siebie przynajmniej połowę obowiązków domowych.
A co mnie odrzuca (przy pierwszym kontakcie): dresik, łysy łebek, ubranka pumy, nike, rebooka, adiddasa, palenie papierosów (zwłaszcza przy mnie), upijanie się w trupa, gdy ja to widzę, przeklinanie co drugie słowo, moherowe poglądy, brak tolerancji, podrywanie wszystkiego, co ma cycki, banalne komplementy sprzedawane każdej kobiecie
A tak bardziej na serio: chyba to, żebym miała o czym z chłopakiem pogadać. Najbardziej kręci mnie intelekt. Lubię ludzi, którzy mają własne zdanie na każdy temat, lubię, gdy można dyskutować, kulturalnie, ale ostro. Musi kochać książki. I musi być artystą, ale to ciężko zdefiniować. To coś, co tylko niewielu ludzi ma, umiejętność dostrzegania piękna w chwili, w nastrojach, w świetle, umiejętność zatrzymania się na moment i spojrzenia w głąb siebie albo w duszę innego człowieka. I musi potrafić robić coś, czego ja nie umiem, musi mi imponować. I mieć otwarty umysł - nie ma nic gorszego niż człowiek o sztywnych poglądach.
A bardziej banalnie: żebym naprawdę go interesowała, żeby o mnie dbał, żeby był przy mnie, żeby akceptował mnie, gdy nie jestem taka cała perfekt, żeby nie robił afery z moich blizn, żeby brał na siebie przynajmniej połowę obowiązków domowych.
A co mnie odrzuca (przy pierwszym kontakcie): dresik, łysy łebek, ubranka pumy, nike, rebooka, adiddasa, palenie papierosów (zwłaszcza przy mnie), upijanie się w trupa, gdy ja to widzę, przeklinanie co drugie słowo, moherowe poglądy, brak tolerancji, podrywanie wszystkiego, co ma cycki, banalne komplementy sprzedawane każdej kobiecie
Emo i dumna z tego
4w3 , ENFP
4w3 , ENFP
W takim razie jestem Twoim księciem z bajki. A ja myślałem, że Wam w głowach tylko ci bruneci z kilkudniowym zarostem, co ich w reklamach pokazują zawsze, żebyście kupowały reklamowane produkty. A tu jednak ktoś docenia mój typ... ekhm... "urody".Nif pisze:Obejrzę się za każdym długowłosym facetem... ciemnoblond włosy, w artystycznym nieładzie...mrrr!