Agresja
Dzikie furie? Szczerze przyznam, że to u mnie chleb powszedni. Z natury jestem osobą nerwową i bardzo łatwo wyprowadzić mnie z równowagi. Z ludźmi, przy których czuję się swobodniej potrafię kłócić się tak długo dopóki nie stanie się coś przykrego, lub gdy ta druga osoba po prostu nie zrobi czegoś, co sprowadzi mnie na ziemię.
Kiedyś rodzice nie pozwlili mi jechać do mojego (już byłego) chłopaka na drugi koniec Polski. Wpadłam w taką dziką furię, bo, pomimo moich błagań oni wciąż byli "na nie". W końcu wyprowadzili mnie z równowagi i poszła szyba od drzwi w moim pokoju.
Blizna jest do tej pory. Na ręce i w pamięci. Oj...
Kiedyś rodzice nie pozwlili mi jechać do mojego (już byłego) chłopaka na drugi koniec Polski. Wpadłam w taką dziką furię, bo, pomimo moich błagań oni wciąż byli "na nie". W końcu wyprowadzili mnie z równowagi i poszła szyba od drzwi w moim pokoju.
Blizna jest do tej pory. Na ręce i w pamięci. Oj...
- Matea
- Posty: 1162
- Rejestracja: sobota, 28 kwietnia 2007, 19:40
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: z wnętrza :>
- Kontakt:
a miałeś tego dnia zły dzień ? :PPita pisze: Ja, jak już pisałem, nikogo aż tak poważnie w życiu nie uszkodziłem. Kolo mnie nie zaatakował, ale jednak musiałem go uderzyć. Nie wiem, czy spowodowało to jego zachowanie i stan w jakim się znajdował, ale najpewniej to właśnie to. Bo nie cierpię tych nieletnich zjaranych łbów. Pierwszy raz w swoim krótkim życiu użyłem przemocy na drugiej osobie. I wiecie co? Nie żałuję.
"Ja nie jestem szalony. Mnie tylko interesuje wolność" - Jim Morrison
_ 4w5_ (ENFj)
"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."
"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd
_ 4w5_ (ENFj)
"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."
"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd
To był zwyczajny dzień pracy, Matea. Nie byłem zbytnio zmęczony i humor raczej miałem dobry. Jakoś tak wyszło.
"A car's nearly on you? So what do you do? Something very silly. You freeze. Your life doesn't flash before you, 'cause you're too fuckin' scared to think - you just freeze and pull a stupid face."
4w5
4w5
Wyszedł ze mnie narwaniec z uprzedzeniami, ale jak się okazało słusznymi.
Tak na marginesie, to godzinę temu wróciłem do domu i po drodze spotkałem młodziaka z kolegami, no i... miałem troszkę stracha, w końcu wiadomo "i Herkules dupa kiedy wrogów kupa", a ja nawet Herkulesem nie jestem. I powiem, że nieco się zdziwiłem, że wśród tej grupki był brat mojego dobrego kolegi, co postawiło mnie w bezpiecznej pozycji. Przywitałem się z nim, popatrzyłem na garażowego wandala i spytałem się jak leci. Chłopak albo nie pamiętał, albo nie chciał pamiętać całego zdarzenia, bo odpowiedział jakby nigdy nic. Zapytany o to, co się mu stało w kichawę odpowiedział, że jakiś debil walnął go za nic na ulicy i jak go dorwie to go "zajebie". W sumie na podwórku już ciemno było i mógł mnie nie poznać, ale - kto wie?
I jak tu nie mieć uprzedzeń do wyrostków z osiedli? Nawet nie pamiętają od komu wiszą "kosę w plecy"(jego cytat) .
Tak na marginesie, to godzinę temu wróciłem do domu i po drodze spotkałem młodziaka z kolegami, no i... miałem troszkę stracha, w końcu wiadomo "i Herkules dupa kiedy wrogów kupa", a ja nawet Herkulesem nie jestem. I powiem, że nieco się zdziwiłem, że wśród tej grupki był brat mojego dobrego kolegi, co postawiło mnie w bezpiecznej pozycji. Przywitałem się z nim, popatrzyłem na garażowego wandala i spytałem się jak leci. Chłopak albo nie pamiętał, albo nie chciał pamiętać całego zdarzenia, bo odpowiedział jakby nigdy nic. Zapytany o to, co się mu stało w kichawę odpowiedział, że jakiś debil walnął go za nic na ulicy i jak go dorwie to go "zajebie". W sumie na podwórku już ciemno było i mógł mnie nie poznać, ale - kto wie?
I jak tu nie mieć uprzedzeń do wyrostków z osiedli? Nawet nie pamiętają od komu wiszą "kosę w plecy"(jego cytat) .
"A car's nearly on you? So what do you do? Something very silly. You freeze. Your life doesn't flash before you, 'cause you're too fuckin' scared to think - you just freeze and pull a stupid face."
4w5
4w5
Ja nie znoszę agresji u innych i sama też jej nie stosuję:] jestem pacyfistką. Dużo potrafię znieść w imię spokoju, ale kiedy ktoś mnie naprawde zrani, potrafię być bezlitosna w stosowaniu najróżniejszego rodzaju złośliwości, tudzież agresji słownej
"Myślimy, że jesteśmy tacy oryginalni, że wszystko w nas jest takie wyjątkowe i niespotykane. Ale to niesamowite, do jakiego stopnia jesteśmy tylko echem innych, własnej rodziny i tego, jaki kształt nadało nam dzieciństwo."
Nie znoszę u siebie tych ataków agresji. Frustruje mnie wszystko co nie idzie po mojej myśli. Jeżeli jestem sama - muszę coś zepsuć, rozbić, podrzeć, aby poczuć chwilową ulgę, po której następuje rozpacz, że zrobiłam tej rzeczy 'krzywdę' (wtf?). Ale drugiej osobie krzywdy nie zrobię. Za to nawrzeszczę, nawrzucam, powyklinam. Nie umiem tej agresji kierować inaczej... Chociaż w sumie nie, jak mocno przytulę swojego kota to mi trochę lepiej.
queen's king cry-baby
Podobnie jest ze mną. Chociaż nie chcę być pacyfistą, to raczej kwestia tego, że mam słaby charakter itp Bo taki pacyfizm to niestety najgorsza możliwa reakcja na przemoc. Ktoś kto atakuje bez powodu nie będzie się zastanawiać nad powodami naszej bezczynności i bynajmniej się nią nie wzruszy, a tylko uzna to za tym większy swój sukces, skoro jego ofiara nie miała nawet odwagi się bronić taka prawda, pokojowe lekcje dawane łajzom niczego nie zmienią. Ładnie ujął to Alex z "Mechanicznej Pomarańczy", której niestety nie mam pod ręką Sens jego słów był taki, że tak jak jednym sprawia przyjemność czynienie dobra, tak innych bawi szkodzenie i nic tego nie zmieni.Kivi pisze:Ja nie znoszę agresji u innych i sama też jej nie stosuję:] jestem pacyfistką.
Pokój i miłość wobec bliźnich - tak. Ale dopiero po wyrżnięciu połowy ludzkości Tak, wiem, ch**a mogę, nic nie zrobię, ale pofantazjować można, prawda?
Re: Czwórko, jak często się złościsz?
Często się złoszcze, chociaż za każdym razem obiecuje sobie, że nad sobą popracuje.
Mój nick wymawia się JOŁZIOŁ nie juziu
Re: Czwórko, jak często się złościsz?
rzadko.
I to z reguły najczęściej na siebie, że coś mi nie wyszło, że znów coś zepsułam, za brak determinacji itp.
Jeśli na innych, to z reguły o jakieś bezpodstawne pretensje, wąty.
I to z reguły najczęściej na siebie, że coś mi nie wyszło, że znów coś zepsułam, za brak determinacji itp.
Jeśli na innych, to z reguły o jakieś bezpodstawne pretensje, wąty.
don't worry - be hippie
Re: Czwórko, jak często się złościsz?
Często, potrafię złościć się na wiele rzeczy, od znajomych, do biurka czy krzesła.
- takasobiepani
- Posty: 38
- Rejestracja: środa, 16 grudnia 2009, 16:39
Re: Czwórko, jak często się złościsz?
Kiedyś też potrafiłam złościć się na wszystko. Teraz nabrałam większego dystansu i po prostu olewam niektóre sprawy nie godne większej uwagi. Ewoluuję
Prawda jest córą czasu poczętą w przypadkowym i krótkotrwałym romansie ze zbiegiem okoliczności.