Strona 5 z 6

: wtorek, 14 października 2008, 12:20
autor: dostojewska
akurat jestem w liceum i niedlugo czas wyboru naszczescie nie uleglam radom: "jeszcze msz duzo czasu!" bo zastanawiajac sie juz 2 lata decyzje podjelam dopiero teraz przechodzac przez chemie, fizyke, matme, biologie, geografie, angielski, angielski + niemiecki, historie koniec koncow nie wybralam zadnego zawodu wybranego z typowym przedmiotem ogolnoksztalcacym wybralam psychologie (a zdawac musze biologie i geografie...) to interesowalo mnie w wieku juz 12 lat, lubie sluchac ludzi lubie im doradzac lubie czuc to co oni potem zaprzestalam tych zainteresowan i teraz wrocily! :) jestem w 3 klasie technikum jeszcze rok, ciesze sie ze juz teraz zadecydowalam - teraz moge sie skupic na nuce z tego co jest mi potrzebne :)

p.s. dlaczego przeszlam przez prawie wszystkie przedmioty ogolnoksztalcace? jezli cos dobrze mi wychodzi przez jakis czas to wydaje mi sie ze to naprawde mnie interesuje... wydaje mi sie to dosyc dziwne...

: wtorek, 14 października 2008, 15:13
autor: Snufkin
.

: wtorek, 14 października 2008, 17:32
autor: Grzegorz.C
Pod koniec liceum obiecałem sobie,że pójdę w wakacje do pracy. Poszedłem. Po dwóch dniach wyrzucono mnie za nie wykonanie polecenia (wykożystywali mnie i moich kolegów do BARDZO ciężkiej pracy,sami paląc papierosa po papierosie. "Wolę umrzeć niż być poniżanym" i byebye). Potem już standard - każda kolejna oferta była albo "uwłaczająca mojej godności",albo nie ciekawa,albo źle opłacana...

Od tygodnia studiuję Pedagogikę Wspierającą na Uniwersytecie Łódzkim. Dlaczego pedagogika? Bo nie dostałem się na psychologię. Dlaczego akurat psychologia? Wmawiałem sobie,że z potrzeby pomagania innym,jednak prawda jest taka,że szukałem możliwości zwiększenia poczucia własnej wartości,osiągnięcia tytułu którym mógłbym się szczycić... Jestem całkowicie wyalienowany w grupie akademickiej(notabene grupie niemal zupełnie żeńskiej,ale fakt ten nie ma nic wspólnego z odosobnieniem). Siedzę zarówno na ćwiczeniach jak i na wykładach jako jedyny w pierwszym rzędzie. Prawie przy każdym zagadnieniu mam coś do powiedzenia i pewna część mnie wręcz rwie się by wyrazić swoją opinię. Pozostaję jednak cicho,panicznie obawiając się pomyłki/zacięcia czy innej apokalipsy gdy coś powiem. I z sercem walącym jak młot,milczę,wpatrując się pustym wzrokiem w długopis/ścianę/okno.

Po tygodniu już mi się nie podoba perspektywa siedzenia tam kolejne kilka lat...

A pamięć? Zapamiętuje coś tylko jeżeli jestem z tym czymś związany emocjonalnie. Przykładem niech będzie fakt,że jako jedyny("jedyny/jedyna" słowo podstawa u wszystkich czwórek :roll: ) z klasy ani sekundy nie poświęciłem na przygotowanie się do ustnej matury z polskiego. Po prostu znałem swój temat aż nazbyt dobrze i wchodziłem na egzamin z podejściem "fachowca". To był pierwszy raz kiedy podchodziłem do jakiegokolwiek egzaminu bez stresu. Dostałem 20/20 punktów...

A druga strona medalu...jeżeli coś mam gdzieś,żadna siła na niebie i ziemi nie wbije mi tego do głowy (dlatego nadal nie znam tabliczki mnożenia hehe) :oops:

: wtorek, 14 października 2008, 20:40
autor: dostojewska
Snufkin pisze:To teraz w szkole uczniowie sobie sami przedmioty wybierają jakich się chcą uczyć ??
oj nie, nie jak to czesto bywa niedopowiedzialam czegos waznego i wyszlo bez sensu - te pogrubione przedmioty chcialam zdawac na maturze :D

Czwórki a studia/praca

: środa, 30 maja 2012, 18:32
autor: Amisu
Czwóreczki kochane, mam do Was kilka pytań odnoście pracy/studiów.

W jakim zawodzie się widzicie? A w jakim pracujecie? (jeżeli już pracujecie i kłóci się to z tym co chwielibyście robić) :wink:
Na jakich kierunkach studiów widzicie czwóreczki? Czy stronią od nauki, wolą imprezować? :mrgreen:
Jeżeli już studiujecie to na jakim kierunku i czy jesteście zadowoleni z tego wyboru?

Itd. Itd.

Re: Czwórki a studia/praca

: środa, 30 maja 2012, 19:37
autor: maroz
Ja bym zatrudniał czwórki tam gdzie potrzebna jest indywidualna wizją, kreatywność, szczegułowość połączona z szerokim spojżeniem na problem i wyobraźnią przestrzenną, wiedzeniem barw, czy słyszeniem dźwięków.
Zawody kreatywne (sztuka, pisarstwo, grafika komputerowa, dziennikarstwo, malarstwo, wystrój wnętrz, architektura)

Być może was czwórek nie rozumiem ale jak na razie właśnie w tych obszarach widzę wasze największe talenty.

Re: Czwórki a studia/praca

: środa, 30 maja 2012, 20:45
autor: Nikt
Ja wciąż liczę, że zrobię muzyczną karierę :roll:

No, ale realnie patrząc jestem totalnie bez szans :)

A obecnie czekam na okres rekrutacji na studia, planuję iść na coś związanego z geografią, choć myślę o turystyce i rekreacji. Szukam też pracy i chyba najbardziej odpowiadałoby mi coś związanego z handlem :P

Generalnie myślę, że nie ma reguły co do tego jak czwórki wolą pracować lub co studiować. Wszystko zależy od naszych zainteresowań i umiejętności, co jednak nie zmienia jednego, jedynego faktu, że czwórki są typem, który lubi "tworzyć" najbardziej ;)

Re: Czwórki a studia/praca

: środa, 30 maja 2012, 21:31
autor: maroz
jednego, jedynego faktu, że czwórki są typem, który lubi "tworzyć" najbardziej
Nie wiem czy najbardziej. Ja bez tworzenia i innowacyjnego podejścia żyć nie potrafię. Kręci mnie to, ale mam inne motywacje niż wy.
No, ale realnie patrząc jestem totalnie bez szans
Nie mów tak. Pójdź na studia które dadzą tobie prace a po godzinach rozwija się muzycznie za kilka lat może się okazać że twoje talenty rozkwitną i sam odkryjesz w sobie coś czego nie podejrzewałeś.
najbardziej odpowiadałoby mi coś związanego z handlem
To da duże pieniądze (znacznie większe niż zawody po studiach technicznych, politechnicznych) jeśli masz potencjał i podejście do ludzi.

Re: Nauka, praca, zainteresowania

: czwartek, 31 maja 2012, 00:01
autor: Amisu
Ja mam rozrzut, nie wiem co chcę studiować.

Na 1 rzut oka: informatyka vs pedagogika specjalna vs kognitywistyka vs filologia polska/historia

I nie mam pojęcia co mam wybrać, byłam zdecydowana na infę, ale nie wiem już sama.

Re: Nauka, praca, zainteresowania

: czwartek, 31 maja 2012, 00:07
autor: maroz
a czy trzeba coś wybierać? Nie można robić kilka rzeczy na raz?
praca zawsze może mieć cel zarobkowy czysto (więc np. infa). Odbębniasz swoje przez 8h i pozostałe 8h (lub więcej) jest dla Ciebie, na to co dusza zapragnie.
Jako inf. możesz sporo zarabiąc. W gdańsku nawet 4000zł na rękę na starcie po studiach.

Re: Nauka, praca, zainteresowania

: czwartek, 31 maja 2012, 00:15
autor: Amisu
Tak myślę, bo informatyka to dobry kierunek, ale chciałabym pracować z ludźmi, pomagać im (pedagogika specjalna), kognitywistyka bo to połączenie infy z filozofią i psychologią (I like it). :roll:
Nauka historii przychodzi mi bez trudu, a na filologii polskiej spotkałabym pewnie podobnych do mnie ludzi. :wink:

Re: Nauka, praca, zainteresowania

: czwartek, 31 maja 2012, 01:25
autor: maroz
Inf. nie daje możliwości pracy z ludźmi. Dla mnie ten zawód jest zbyt aspołeczny i to jest np. mój problem że ja potrzebuje kontaktów z ludźmi. Ale gneralnie w wielu firmach gdy jest 8h czas pracy to realnie pracuje się 5h a spędza się czas na rozmowach, papierosie lanczu przez pozostałe 3h;-)

Re: Nauka, praca, zainteresowania

: sobota, 2 czerwca 2012, 13:48
autor: kangur
zawód: lekarz. Pewne miejsce pracy i nie można narzekać na nudę (co jest dla mnie ważne, przynajmniej ośrodek działania nie zaniknie ;))
Nikt z rodziny mi tej wizji nie wkręcił, samo z siebie to we mnie kiełkowało. W sumie medycyna to też sztuka :D

Zawodów związanych z szeroko pojętym wyrażaniem siebie raczej bym nie wybrała, po pierwsze jestem tylko miłośnikiem sztuki, a nie artystą, po drugie ze względu na to, że moje zarobki nie mogą zależeć od krótkich i ulotnych chwil weny twórczej, nie czułabym się bezpiecznie. Gdybym miała obrzydliwie bogatego męża i nie musiałabym zarabiać, wtedy z pewnością zaczęłabym się kształcić na fotografa, może historyka sztuki, praca którą mogłabym w kazdej chwili rzucic gdyby stała się przykrym obowiązkiem lub po prostu pomyłką w wyborze drogi życia. Chcoiaz nie jetem pewna czy i tak nie miałabym wrażenia że za mało wiem, za mało umiem i nie jestem wystarczająco dobra.

Re: Nauka, praca, zainteresowania

: sobota, 2 czerwca 2012, 15:52
autor: atis
Inf. nie daje możliwości pracy z ludźmi. Dla mnie ten zawód jest zbyt aspołeczny i to jest np. mój problem że ja potrzebuje kontaktów z ludźmi. Ale gneralnie w wielu firmach gdy jest 8h czas pracy to realnie pracuje się 5h a spędza się czas na rozmowach, papierosie lanczu przez pozostałe 3h;-)
Nieszczególnie bym się zgodzila, pracownicy działów IT ze wszystkich firm, w których bytowałam, byli jednymi z niewielu osob, które znali wszyscy i które -jednoczesnie - wszystkich rowniez powinny znac i byc na każde zawołanie (w sumie dość niewdzięczne, kiedy caly dzien krążysz po pokojach i użerasz się z idiotami którzy za 'awarię' uznali wyłączenie komputera na skutek kopnięcia jednostki centralnej i wyrwania kabla). Jeśli charakter pracy danego stanowiska wymusza siedzenie w niedostpenym dla nikogo pomieszczeniu i robienie wszystkiego 'zdalnie' - zgodzę się, że praca informatyka nie daje możliwości kontaktów z ludźmi, ale od samej zainteresowanej osoby zalezy, w jakim charakterze będzie pracować, o ile ma dobre kwalifikacje. Generalizowanie na temat jakiegokolwiek szeroko pojętego zawodu, to trochę jak stwierdzić, że 'w restauracji pracują wyłącznie kelnerzy'.

Nie wiem też skad pojęcie o 'pracy przez 5 godzin' - chyba w jakiś firmach które jeszcze nie wyrwały sie z peerelu albo tych, których upadek/restrukturyzacja związana ze zwolnieniami nastąpi w przeciągu najbliższych, powiedzmy, 3-5 lat. (znane z autopsji). Mówię o korporacjach, bo, dzięki Bogu, nigdy los nie pokierował mnie do MSP i nie będę się o nich wypowiadać. Oczywiscie! są osoby, które w każdej pracy się pół dnia obijają, ale o ile nie robią tego wybitnie umiejętnie lub nie mają pleców, są w sytuacjach kryzysowych na pierwszym miejscu listy osob do wyjebania.

Amisu, jak uważasz się za ogarniętą pod względem myślenia logicznego i technicznego, miałas zajęcia z programowania (jakiekolwiek, gdziekolwiek) i po pierwszej godzinie nie miałaś ochoty zamordować prowadzącego i cokolwiek kumałas - idź na informatykę. W pozostałych trzech przypadkach wejdź na internet i sprawdź perspektywy znalezienie pracy, jakiejkolwiek, chociaż mgliscie związanej z wyuczonym zawodem. I, na litość, jak ocenisz, że są ŻADNE lub bliskie zeru, to od razu wykreśl je z potencjalnych 'kierunków do studiowania', bo to jest cholernie smutne, że ci wszyscy ludzie po pedagogikach, filozofiach, marketingach, odpałowych kierunkach przyrodniczo-technicznych pracują potem na przypadkowych stanowiskach w korporacjach, gdzie zaczepili się 'bo tak wyszło' i niewiele kumają, bo jak mają kumać, jeśli zamiast kodeksu cywilnego i obsługi komputera uczyli się 5 lat o (tu wstawic wszelkei nieprzydatne gówno wykladane na róznych równie nieprzydatnych kierunkach). Tak pod rozwagę. W moim dziale na jakieś 20 osob około 5 studiowało coś mgliście chociaż zwiazane z ubezpieczeniami; reszta... nawet nie mogę uznać, że studiowała, reszta po prostu traciła czas i/lub pieniądze na uczenie się idiotyzmów których nigdy w życiu nie wykorzystają.

Re: Nauka, praca, zainteresowania

: środa, 20 czerwca 2012, 00:53
autor: suzannefrost
Ja studiuję historię sztuki i jestem bardzo zadowolona. Od następnego roku zaczynam kolejny kierunek - slawistykę na UW. Pozdrawiam! :)