Marzenia

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
inv
Posty: 1305
Rejestracja: piątek, 25 czerwca 2010, 14:10
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: zakorkowana butelka w najbliższym morzu

Re: Co sprawiloby, ze bedziecie szczesliwi? Wasze marzenia

#211 Post autor: inv » sobota, 26 lutego 2011, 19:10

mietekssm pisze:zdecydować sie co chce robić w życiu na prawdę(wybór szkoły)...
:lol:

wiem, mi też kiedyś mówili, że to jest konieczne.
a kto wie? może szkoła ci w czymś pomoże?

ja właśnie teraz po przejściu (no, w trakcie) przez ten paradoksalny galimatias zwany szkołą (jest podobnie jak z literaturą, im dalej (im ktoś jest starszy i dłużej w tym siedzi), tym bardziej jednostronnie, mniej etycznie i bardziej banalne) muszę powiedzieć, że szkoła to tylko stan przejściowy, zanim zacznie się robić cokolwiek interesującego w życiu. bo, żeby szkoła (ba, uczelnia) była dobra, trzeba by z niej nawet i siłą pousuwać ludzi po 50tce, bo tacy są już sfiksowani na swoich starych, przebrzmiałych ideach. nie wnoszą niczego, poza atmosferą zastoju i powtarzaniem pierdół.

więc, żeby ludzie zaczęli się mnie słuchać, pójdę najpierw na podyplomówkę z psychologii, będę prowadził sobie swoje badania i snuł swoje (odważne xp) teorie. podziałam kilka lat i jak poczuję, że się starzeję, wyjadę do jakiegoś klasztoru ko-sza-lin i do końca życia będę medytować.

a poza tym do szczęścia potrzeba mi jedzenia, picia, ciepłego miejsca do spania i osoby, która mi pomoże się zrelaksować.
resztą (działanie) zajmą się moje emocje i myśli. jestem tego pewien ;]


Stałe, zdrowe 8w7 sx/so
bzy bzy.

Awatar użytkownika
mietekssm
Posty: 144
Rejestracja: piątek, 25 lutego 2011, 16:07
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Łódź

Re: Co sprawiloby, ze bedziecie szczesliwi? Wasze marzenia

#212 Post autor: mietekssm » sobota, 26 lutego 2011, 19:25

Eh... Powiem wam szczerze, ze czasami tez myślałem o jakimś klasztorze czy czymś takim.
"Pogoda na piątek"?
Taaak... Ten film sprawił że nawet życie bezdomnego wydaje mi sie być ciekawe. Zdala od tego nasyconego pieniędzmi "życia"...
Patrząc na rodziców, ich znajomych, tak się zastanawiam... Co oni w zyciu osiągnęli?
Wychowali dzieci, utrzymali dom, ciężko harują do emerytury...
To wszystko jest takie przyziemne. Nie chce tak żyć.

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

Re: Co sprawiloby, ze bedziecie szczesliwi? Wasze marzenia

#213 Post autor: SuperDurson » sobota, 26 lutego 2011, 20:06

A ja zadam wam inne pytanie:
  • Co sprawia, że czujesz się szczęśliwy, szczęśliwa?
    Co jeszcze sprawia, że czujesz w sobie szczęście?

    Jak często wracasz myślami do najwspanialszych momentów swojego życia?

    Jak bardzo nieszablonowe one są często i jak łatwo potrafisz przywołać te wspomnienia? Jak bujne i żywe one są?

    Uświadom sobie jak wiele takich radosnych chwil przechowujesz w pamięci? Na zawsze..
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Co sprawiloby, ze bedziecie szczesliwi? Wasze marzenia

#214 Post autor: yusti » niedziela, 27 lutego 2011, 07:41

Co sprawiloby, ze bedziecie szczesliwi? Wasze marzenia
A ja już jestem szczęśliwa. Chyba wzięłam sobie do ♥ myśl Eckharta Tolle'a, żeby akceptować teraźniejszość. I czytanie psychologii pozytywnej też daje dobre efekty:)

Wszystko już mam.:)
Nie chciałam czuć się dodatkowo zestresowana na własne życzenie wiecznym poczuciem braku. Szczęście to odrzucenie, jak mówił w "Przebudzeniu" mój ulubiony de Mello.

Awatar użytkownika
inv
Posty: 1305
Rejestracja: piątek, 25 czerwca 2010, 14:10
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: zakorkowana butelka w najbliższym morzu

Re: Co sprawiloby, ze bedziecie szczesliwi? Wasze marzenia

#215 Post autor: inv » niedziela, 27 lutego 2011, 15:14

yusti pisze: Wszystko już mam.:)
Nie chciałam czuć się dodatkowo zestresowana na własne życzenie wiecznym poczuciem braku. Szczęście to odrzucenie, jak mówił w "Przebudzeniu" mój ulubiony de Mello.
"od"rzucenie?
zależy dla kogo.

nie wiem jakiej narodowości jest de mello (że może mieć taka koncepcję "odrzucenia"), albo kto tłumaczył go na język polski, ale jednak odrzucenie kojarzy mi się z moją osobą, i to do tego bardzo negatywnie.
więc "od"rzucenie pod żadym pozorem nie może mi się skojarzyć ze szczęściem.
inaczej, jezeli ma sie na mysli "nie trzymanie się spraw na siłę". ponieważ po przejsciu pewnych etapów w zyciu cżłowiek powinien porzucić/opuścić stare i zaakceptować nowe. wtedy się zgadzam. to zahacza o pragamtyzm, wieczne najważniejsze teraz, wieczny ruch w naturze, i to, że człowiek się powinien uczyć całe życie. a nie jak większość ludzi, którzy mają różnorakie fiksacje na swoich wzorcach w umyśle.

od jakiegoś czasu właśnie porzucam idealizowanie kobiet, domniemanych wyimaginowanych partnerek, które mi się podobały. nawet sobie nie wyobrażacie, ile to sprawia bólu. kilka dni temu obiecałem sobie, że przestanę idealizować ludzi. co prawda wykluczy to fazę zadurzenia w partnerce (no i cały zbędny romantyzm), ale też i uchroni przed bólem (bo właśnie przez to idealizowanie się "cierpi w miłości"). jeżeli przyjmuję tu i teraz za prawdziwe, popełniam wielki błąd, kiedy sam sobie wymyślam wewnętrzne kłamstwa, i to do tego dla siebie; kogo wtedy oszukuję? ;/.

nie otwierać:
Spoiler:
jestem
szczęśliwy
tu
i
teraz
mam
wszystko
więcej
gdy
zechcę
i
zadziałam
Stałe, zdrowe 8w7 sx/so
bzy bzy.

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Co sprawiloby, ze bedziecie szczesliwi? Wasze marzenia

#216 Post autor: yusti » niedziela, 27 lutego 2011, 15:31

odrzucenie kojarzy mi się z moją osobą, i to do tego bardzo negatywnie.
hehe no właśnie...
więc "od"rzucenie pod żadym pozorem nie może mi się skojarzyć ze szczęściem.
Ależ nie musi. Mnie się nie kojarzyła miłość z nienawiścią, a jednak ekhm... :twisted:
od jakiegoś czasu właśnie porzucam idealizowanie kobiet, domniemanych wyimaginowanych partnerek, które mi się podobały. nawet sobie nie wyobrażacie, ile to sprawia bólu.
Po tym poznasz prawdę. :) Odrzucenie iluzji nie gwarantuje braku przygnębienia.
jestem
szczęśliwy
tu
i
teraz
mam
wszystko
więcej
gdy
zechcę
i
zadziałam
No... idealnie.
;p
Tak 3maj.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Marzenia

#217 Post autor: Snufkin » niedziela, 27 lutego 2011, 15:34

Chyba bardziej bolesne będzie kiedy kobieta Cię wyidealizuje a potem głośno oznajmi, że jednak się pomyliła co do Ciebie.
A u nich to wręcz standardowa procedura.
Dlatego marzę żeby mnie nikt nigdy nie idealizował.
Sam mogę a co mi tam.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
inv
Posty: 1305
Rejestracja: piątek, 25 czerwca 2010, 14:10
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: zakorkowana butelka w najbliższym morzu

Re: Marzenia

#218 Post autor: inv » niedziela, 27 lutego 2011, 15:36

no, ze względu na skrzydło 3, wydaje mi się, że w drugą stronę to mogłoby zadziałać.
dopóki na danej osobie bym się nie zawiódł.

możliwe, że to kolejna z moich prywatnych iluzji, jednak póki co uważam idealizowanie mnie za pewniejsze, niż w drugą stronę.
Stałe, zdrowe 8w7 sx/so
bzy bzy.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Marzenia

#219 Post autor: Snufkin » niedziela, 27 lutego 2011, 16:24

boski inv pisze:póki co uważam idealizowanie mnie za pewniejsze, niż w drugą stronę.
Sweet :mrgreen:
Gdybym był pedałem...
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Matea
Posty: 1162
Rejestracja: sobota, 28 kwietnia 2007, 19:40
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: z wnętrza :>
Kontakt:

Re: Co sprawiloby, ze bedziecie szczesliwi? Wasze marzenia

#220 Post autor: Matea » niedziela, 27 lutego 2011, 16:30

SuperDurson pisze:
Co sprawia, że czujesz się szczęśliwy, szczęśliwa?
Co jeszcze sprawia, że czujesz w sobie szczęście?
Wolnooooość :mrgreen:
SuperDurson pisze: Jak często wracasz myślami do najwspanialszych momentów swojego życia?
Rzadko.
SuperDurson pisze: Jak bardzo nieszablonowe one są często i jak łatwo potrafisz przywołać te wspomnienia? Jak bujne i żywe one są?
Za bujne, za żywe.
SuperDurson pisze: Uświadom sobie jak wiele takich radosnych chwil przechowujesz w pamięci? Na zawsze..
Istnieją tylko takie dzięki mojej wyobraźni...

Oczywiście pamięć i wspominanie nie poddają się analizie rozumowej, nie podlegają logice racjonalnego myślenia. Jeśli można mówić o jakiejkolwiek logice pamięci, to należy porównać ją z "logiką nieświadomości i miłości". Charakterystyczny wymiar ponadczasowy, dotyczy przestrzeni marzeń, snów i wspomnień, czyli rzeczywistości, którym dość często odmawia się cech realności. Poruszając się po sferze pamięci, ciągle musimy zderzać się ze swobodnie dryfującymi fragmentami, rozsypanymi kawałkami rzeczywistości, którą staramy się odtworzyć. Trudno określić wymiar przestrzenny wspomnienia, martwe atrapy uzyskują swoją realność, ważność poprzez uporczywe powtarzanie. Fragmentaryczność obrazów z przeszłości, a w szczególności obrazów z dzieciństwa, polega głównie na zetknięci się przeżytej realności z wyimaginowaną, która niejednokrotnie wychodzi poza ramy ustanowione przez nasz racjonalny umysł. "Rytm pulsowania" odzyskanych fragmentów jest analogiczny do rytmu marzenia sennego, w którym również dochodzi do stwarzania światów poprzez rekolekcje, odzyskiwanie. Rozpoznawanie siebie w przeszłości, zwłaszcza tej dotyczącej lat dziecinnych, jest zadaniem trudnym, ale i niezwykle inspirującym. Dryfowanie na pograniczu światów, wymaga ogromnej wrażliwości na obrazy, dzięki którym odsłania się nasza aktualna tożsamość. Umiejętność wsłuchania się w swoją własną historię dzieciństwa opowiadaną wciąż na nowo, wciąż inaczej, można porównać do "cudownego przemieniania", obecnego w spojrzeniu malarza na świat.
"Ja nie jestem szalony. Mnie tylko interesuje wolność" - Jim Morrison

_ 4w5_ (ENFj)

"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."

"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Marzenia

#221 Post autor: yusti » niedziela, 27 lutego 2011, 17:17

z wypowiadaniem marzeń trzeba uważać...bo...mogą się spełnić!
:mrgreen:

Marzenia kłócą się z akceptowaniem rzeczywistości. Byciem tu i teraz. Poczuciem spełnienia. Mogą przeszkodzić w dostrzeżeniu okazji.
Z drugiej strony kojarzą się z pewną nadzieją, a zatem i z wolą przedłużenia swego życia. Są kolorową iluzją w szarym pełnym stagnacji życiu. Taką wisienką na torcie. Właściwie po co marzymy? Co nam to daje? Czy robimy to świadomie, czy tak naprawdę raczej dzieje się to mimowolnie? Na ile nasz umysł pragnie trzeźwo-rozsądkowo stłumić te mrzonki, a na ile je pielęgnujemy? Dlaczego?

Awatar użytkownika
azetka
Posty: 388
Rejestracja: niedziela, 10 stycznia 2010, 21:25
Enneatyp: Mediator

Re: Marzenia

#222 Post autor: azetka » niedziela, 27 lutego 2011, 18:14

Marzenia... kolejny cholerny skutek uboczny posiadania rozumu i świadomości.
Wątpię, czy możliwe jest życie całkowicie bez marzeń. Ja ostatnio prawie wcale nie marzę i nie jest dobrze. Więc chyba lepiej mieć marzenia.
Jakiś fajny podpis.

Awatar użytkownika
mietekssm
Posty: 144
Rejestracja: piątek, 25 lutego 2011, 16:07
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Łódź

Re: Marzenia

#223 Post autor: mietekssm » niedziela, 27 lutego 2011, 19:49

Wiec jak wspominałem - chciałbym zmieniać swiat!
Ale niestety to trudne do zrealizowania...
Fajnie by było wygrać pare milionow... 1/3 oddałbym bliskim, 1/3 na sfinansowanie jakiegoś zajebistego projektu, a resztę na spokojnie dogorywanie w starości...

Awatar użytkownika
MartiniB
Posty: 774
Rejestracja: sobota, 12 stycznia 2008, 21:06

Re: Co sprawiloby, ze bedziecie szczesliwi? Wasze marzenia

#224 Post autor: MartiniB » niedziela, 27 lutego 2011, 21:36

Tragiczny_Romantyk pisze: i mam jakas wewnetrzna potrzebe gloszenia swych pogladow, czy wyznaczania wlasciwej drogi innym ludziom - jesli rozumiecie
Ej Romantyk. Opisz te poglądy.

P.S. Nie banujcie go prosze.

Awatar użytkownika
Fillerr
Posty: 144
Rejestracja: sobota, 5 lutego 2011, 14:40
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Marzenia

#225 Post autor: Fillerr » poniedziałek, 28 lutego 2011, 16:16

ja mam takie małe... a raczej wielkie marzenie.Chciałbym mieć karczmę, nad jeziorem w lesie... i stadninę. o tak, chciałbym mieć w przyszłości własną stadninę i chodować konie...a na początek, teraz od wiosny szykuję się na zdawanie brązowej odznaki (stopień jeździecki)
4w5

ODPOWIEDZ