Strona 1 z 1

Żałuję, że...

: czwartek, 9 maja 2013, 12:45
autor: Ceres
Wątek, w którym możecie napisać, czego żałujecie - tego, co zrobiliście/czego nie zrobiliście, co chcielibyście zmienić w swoim życiu, gdyby tylko można było cofnąć czas, i tak dalej.

Żałuję, że zmarnowałam swój czas. Człowiek przekonuje się, że z roku na rok jest coraz mniejsza motywacja do nauki i wolałoby się już pracować, a zamiast poświęcić wcześniejsze lata na naukę tego, czym się interesuje, to zmarnowało się te najlepsze lata na beznadziejnym kierunku studiów. Żałuję, że nie rzuciłam tego w cholerę po 1. lub 2. roku i się jeszcze na nim męczę. Bo jednak nauka tego, czym się naprawdę pasjonuję, po tych latach, to już nie to samo...

PS. Niby jest podobny temat, ale w moim nie chodzi o poczucie winy; jeśli jednak moderatorstwo uważa, że zdublowałam temat, to proszę o przeniesienia posta do tamtego wątku.

Re: Żałuję, że...

: czwartek, 9 maja 2013, 20:18
autor: Nikt
Żałuję, że mając bodajże 5 lat wypuściłem balon z helem i odleciał hen, daleko. Poryczałem się strasznie wtedy. Mały i głupi byłem. Wypuszczałem linkę a następnie podskakiwałem żeby ją łapać. W końcu jednak nie sięgnąłem a balon odleciał.

Nie wiem czemu, ale do dziś powoduje to u mnie smutek.
Pamiętam, że straszna bieda była a będąc na takim jednym festynie "wyprosiłem" mamę żeby mi ów balon kupiła.

Poza tym chyba nie żałuję niczego a przynajmniej nie pamiętam.

Re: Żałuję, że...

: czwartek, 9 maja 2013, 20:31
autor: Lavender
Ja tylko tak czuję, że jak już będę dorosła, to będę żałować tego, jak właśnie marnuję "najlepsze lata życia"

Re: Żałuję, że...

: piątek, 10 maja 2013, 14:36
autor: Peace_Love_Empathy
To trochę skomplikowane. Niby nie żałuję niczego. Żadnych sytuacji. Nie żałuję, bo wiem, że błędy trzeba popełniać i nie czuję żadnych konsekwencji moich działań. Ale żałuję tego, jaka jestem. Żałuję, iż jestem marionetką w rękach innych marionetek, władającą jeszcze innymi marionetkami. Nie potrafię inaczej, a to mnie wykańcza. Nie chcę tego, ale nie mogę nic z tym zrobić. A kiedy nic z tym nie mogą zrobić - czuję się bezsilna i bezużyteczna. Dlatego właśnie każda próba ograniczenia mojej wolności bardzo do mnie uderza, buntuję się i dostaję szału, smucę się i śmieję równocześnie. Nie rozumiem tego, co także jest męczące. Żałuję tego, jaka jestem, ale też jako tako kocham siebie. Nienawidzę siebie za to, że się kocham, ale lubię siebie za to, że się nienawidzę. Ale bardziej nienawidzę. Żałuję więc, że jestem sprzeczna sama ze sobą. Żałuję także, że kłamię sama sobie, oraz tego, jak zdarza mi się traktować siebie, a przede wszystkim innych. Żałuję, ale nie potrafię przestać. Oprócz tego jest jeszcze wiele rzeczy, np., że nie powiedziałam pewnej osobie o pewnej sprawie póki miałam okazję. Ale jakoś to przeżyję, i tak nie chciałabym nic zmieniać. Jeszcze bardziej by mi to zaszkodziło. Ale najbardziej żałuję tego, że na rzecz najbliższych, tych których kocham odpuszczam szanse na spełnienie najgłębszych marzeń, na samorealizację i na szczęście.

Re: Żałuję, że...

: niedziela, 28 lipca 2013, 12:09
autor: madzialena
Lavender pisze:Ja tylko tak czuję, że jak już będę dorosła, to będę żałować tego, jak właśnie marnuję "najlepsze lata życia"
Dokładnie to samo napisałam kiedy rozeszłam się z byłym (2w1). Taka jest prawda. I trzeba temu zapobiegać. Eh...