Czy korzystasz z pomocy psychologa?
To jest jeden przykład. Facet z mojej opowieści siedzi tam już jakieś 6-7 lat. I on już nawet nie próbuje, żyje jak manekin, je, śpi, mówi, czyta, maluje, ale jest pusty, ma martwe oczy. Ale nie chodzi o to. Psychiatrzy przyznają, że z depresji nie zawsze się wychodzi, to są bardzo trudne, ciężkie przypadki, ale jednak się zdarzają.
5w4, sp/sx
EII
EII
Dobre...anku pisze:potrzeba tylko jest zebrać się w sobie
Widzę, że trudno Wam się zmierzyć myślą, że depresja może komuś towarzyszyć przez całe życie. Człowiek, o którym piszę ma tylko depresję. I to jest właśnie przerażające. Znam też historię ludzi, którzy mają ciągłe remisje choroby. Podleczą się na parę miesięcy, nawet lat i znowu się zaczyna. I tak w koło Macieju...
5w4, sp/sx
EII
EII
- anku
- Posty: 229
- Rejestracja: środa, 27 lutego 2008, 15:17
- Lokalizacja: z magicznego pudełka
- Kontakt:
niedobre. prawdziwe. znam po prostu trochę osób z depresją chociaż wcale mnie to nie cieszy i wiem jak to wygląda.
kilka dni temu był międzynarodowy dzień walki z depresją i na onecie pojawił się artykuł http://zdrowie.onet.pl/1533250,2041,0,1 ... logia.html
to tak jakby ktoś chciał sobie poczytać.
kilka dni temu był międzynarodowy dzień walki z depresją i na onecie pojawił się artykuł http://zdrowie.onet.pl/1533250,2041,0,1 ... logia.html
to tak jakby ktoś chciał sobie poczytać.
Ostatnio zmieniony czwartek, 26 lutego 2009, 22:01 przez anku, łącznie zmieniany 1 raz.
4w5
moralności mi brak.
moralności mi brak.
Skasuj to. Takie gadanie czesto pomaga ludziom podjac ostateczna decyzje, a powinna to byc bardzo indywidualna decyzja, nie poparta pieprzeniem zupelnie nie zwiazanych z osobnikiem ludzi. Poszedlbym dalej, ze nikt nie powinien ingerowac w decyzje jednostki, ale sa przeciez rozne choroby, ktore zmieniaja podejscie do zycia.
Nie rozumiem. Coś nie tak ze mną czy z psychologiem?Matea pisze:BOŻE...Kasmona pisze:Byłam. Pani psycholog traktowała mnie trochę jak małe dziecko, a trochę tak jakby z góry wiedziała, że nie powiem nic zaskakującego i jakby wszystko już o mnie wiedziała. Generalnie poczułam się trochę jak kolejny (pewnie identyczny jak poprzednie) przypadek. Po początkowej rozmowie stwierdziła, iż jestem mocno depresyjna. Później musiałam wypełnić jakieś ankiety, które moim zdaniem z założenia przeznaczone były dla uczniów szkoły podstawowej i napisać wypracowanie pt. moje życie, a ona w tym czasie wyszła sobie na pół godziny do koleżanki do sąsiedniego pokoju. Na koniec powiedziała, że mój przypadek nadaje się do dłuższej terapii i następnym razem mam przyjść z tatą (wolałabym tego uniknąć). Czyli ogólnie wrażenia po pierwszej wizycie niezbyt dobre, ale nie mam zamiaru tak łatwo rezygnować. Jak już się powiedziało a, to trzeba powiedzieć i b, itd.
- Kimondo
- Posty: 1599
- Rejestracja: niedziela, 25 marca 2007, 17:21
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: Spaghettiland
- Kontakt:
Matea nie przepada za psychologamiKasmona pisze:Nie rozumiem. Coś nie tak ze mną czy z psychologiem?Matea pisze:BOŻE...Kasmona pisze:Byłam. Pani psycholog traktowała mnie trochę jak małe dziecko, a trochę tak jakby z góry wiedziała, że nie powiem nic zaskakującego i jakby wszystko już o mnie wiedziała. Generalnie poczułam się trochę jak kolejny (pewnie identyczny jak poprzednie) przypadek. Po początkowej rozmowie stwierdziła, iż jestem mocno depresyjna. Później musiałam wypełnić jakieś ankiety, które moim zdaniem z założenia przeznaczone były dla uczniów szkoły podstawowej i napisać wypracowanie pt. moje życie, a ona w tym czasie wyszła sobie na pół godziny do koleżanki do sąsiedniego pokoju. Na koniec powiedziała, że mój przypadek nadaje się do dłuższej terapii i następnym razem mam przyjść z tatą (wolałabym tego uniknąć). Czyli ogólnie wrażenia po pierwszej wizycie niezbyt dobre, ale nie mam zamiaru tak łatwo rezygnować. Jak już się powiedziało a, to trzeba powiedzieć i b, itd.
Ani sukces, ani porażka nie są czymś, czego można doświadczyć z dnia na dzień. Porażkę powodują drobne decyzje, które
podejmujemy w ciągu długiego czasu: nie kończymy spraw, nie przystępujemy do działania, zbyt łatwo się poddajemy...
9w5 i INTJ
podejmujemy w ciągu długiego czasu: nie kończymy spraw, nie przystępujemy do działania, zbyt łatwo się poddajemy...
9w5 i INTJ
Zapewne dużo w tym prawdy, wiem, że jestem przewrażliwiona, wiem też, że psycholog to specjalista i że bardzo prawdopodobne, że moje odczucia są mylące. Ale idąc tą drogą dochodzi się do wniosku, że najlepszy jest całkowicie bezkrytyczny stosunek, pełne zaufanie do psychologa. A przecież on też jest człowiekiem, może być lepszy albo gorszy. A tych gorszych wcale nie jest tak mało. Stąd moje wątpliwości i pytanie: jak odróżnić swoje mylące odczucia od sygnałów, że coś rzeczywiście jest nie tak? Czego zdecydowanie nie powinien psycholog? Czy wolno mu na przykład (wyraźnie i intensywnie) okazywać pacjentowi swoje uczucia związane z tym, co on mówi, reagować na to emocjonalnie?Absynt pisze:To projekcja. To, ze mnie traktowala tak i siak, to ze to, ze siamto.
To wszystko widzimisie, ktore najlepiej jest odlozyc na bok. To nie jest rzeczywisty stan. Odczucia nie sa faktami.
Wspolpraca z psychologiem moze sie wtedy okazac duzo bardziej korzystna.
- SuperDurson
- Moderator
- Posty: 2939
- Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: Kraków