Czy korzystasz z pomocy psychologa?
nosimy w sobie sily konstrukcyjne i destrukcyjne, a to co nas spotyka pozwala dzialac jednym z nich. istnieje duzy wplyw czynnikow biologicznych na wystepowanie zaburzen depresyjnych, a poza tym caly bagaz doswiadczen zyciowych wchodzi na glowe i czasem jest ledwie wyczuwalny a czasem przygniata jak glaz. ale czy chcac ze soba skonczyc nie mozna tego zrobic inaczej, ciecie sie to jakby wolanie o pomoc- "zobaczcie moje rany, jak krwawie, ratujcie mnie, ludzie nie cierpie siebie, niech ktos mnie przygarnie i wyjasni jak zyc"
To moze przestan skupiac sie na swoich bliznach, bo tylko doprowadzasz tym do tego, ze nie chca sie zagoic. odwroc swoja uwage od bolu, a on zapomni o Tobie, siła sugestii potrafi zdziałac cuda. albo przyjrzyj sie swoim bliznom z innej perspektywy, bo rozpamietywanie to taki dopalacz, albo przypalacz ran, tylko syczysz z bolu i go potegujesz lepiej przyloz rumianek do tej rany:) to bylaby rada sympatycznego wielbiciela zycia ks. Twardowskiego. nie mozesz grzebac w tych ranach bo zainfekujesz sobie cale cialo, a zwlaszcza umysl. szkoda zycia na slęczenie nad minionym bolem nawet jesli jego slady wciaz sa widoczne w Twoim wnetrzu, to moga byc jak slady na piasku, a lzy je zmyja jak woda i mozesz odciskac nowe logo wlasnego ja:)m0rbus pisze:destrukcyjna manifestacja którą miałem za swój artyzm. Pozostały blizny.
"Our scars have the power to remind us that the past was real"
Codziennie kiedy patrze w lustro widzę zwłaszcza tą jedną na twarzy.
Nie potrafie patrzec na cos z jednej perspektywy.
a do psychologa bardziej się teraz kwalifikuje przez "utrata autonomii własnych procesów psychicznych - nasyłanie i zabieranie myśli, wpływanie na uczucia, wolę, owładnięcie obcą siłą, niemożliwy do skontrolowania natłok myśli, uczucie odsłonięcia myśli "
tzn juz w sumie przeszlo, ogarnąłem się sam. Eh te rozstania...
"Cięcie się jako symbol męczeństwa" ?
a do psychologa bardziej się teraz kwalifikuje przez "utrata autonomii własnych procesów psychicznych - nasyłanie i zabieranie myśli, wpływanie na uczucia, wolę, owładnięcie obcą siłą, niemożliwy do skontrolowania natłok myśli, uczucie odsłonięcia myśli "
tzn juz w sumie przeszlo, ogarnąłem się sam. Eh te rozstania...
"Cięcie się jako symbol męczeństwa" ?
Mind.
a beautiful servant,
a dangerous master.
a beautiful servant,
a dangerous master.
wedlug kryteriow psychologicznych nikt nie zmiescilby sie w granicach nieskazitelnej normy, bo kazdy gdzies tam odbiega od przyjetego wzorca, ktory jest tylko wzorcem, nie wyrokiem wydanym z gory, wielu wspanialych ludzi miewa rozne swoje wariacje co nie przeszkadza im w samorealizacji, wazne tylko by nie poddac sie oddzalywaniu destrukcyjnych mechanizmow ktore nasza psychika potrafi tworzyc. psychologia opiera sie na kilku podejsciach z ktorych kazde postrzega czlowieka z innej perspektywy, przyjete zalozenia to nie prawda absolutna , ktorej trzeba raczej poszukiwac w sobie. ja nie mam nic przeciwko psychologom, tylko oni czasem powinni bardziej wierzyc w zdolnosci ludzkiej sily autokreacyjnej.
- chottomatte
- Posty: 1012
- Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 10:18
- Enneatyp: Entuzjasta
- Lokalizacja: królestwo nadmorskiej mgły
- Kontakt:
Męczeństwa? W imię czego? Chyba tylko bezdennej głupoty Ukrzyżuj się, zrobisz konkurencję Jezusowi (pewnie jesteś ateistą, ale domyślam się, że takiego osobnika możesz kojarzyć) Jak chcesz zwrócić na siebie uwagę, to choć raz ubierz się w kolory tęczy i uśmiechaj się cały dzień -> wyraz twarzy twoich znajomych - bezcenny Ten dzień pewnie bardziej zapadłby im w pamięci, niż "akcja-żyletka".m0rbus pisze:"Cięcie się jako symbol męczeństwa" ?
nie przeszkadzaj mi, bo tańczę
ale dla kogo ta meczenska ofiara? skladanie ofiar niesie wiecej szkod niz korzysci, bo wydaje Ci sie ze przyniesie to jakies efekty, a tymczasem jedynie zrobisz sobie krzywde i nie wniesiesz niczego dobrego do swiata poza nowym bolem ktorym jest juz wystarczajaco przesycony. epoka sredniowiecznego umartwiania sie dawno przeminela i jej mity obrocily sie przeciwko niej teraz chodzi o to by afirmowac zycie i nie poddawac sie cierpieniom, to jest o wiele trudniejsze wyzwanie na miare tych czasow, plakac potrafi kazdy, ale czy kazdy potrafi sie smiac?...posmiej sie ze swojego bolu i zobaczysz jaki jest karlowaty i maly, jak niewiele moze Ci zrobic a potwor ktorego sie bales to byl tylko jego cien, bo pozwoliles by ten maly upierdliwy karzel zaslonil Ci slonce i wydalo Ci sie ze nie sposob wydostac sie z jego cienia, to takie feralne przekonanie obecne w sytuacjach beznadziei, lezec nad woda i nie umiec sie jej napic.
-
- Posty: 125
- Rejestracja: piątek, 6 lutego 2009, 21:57
- Lokalizacja: z łona matki;]
kurdee ! dobre!chottomatte pisze:Jak chcesz zwrócić na siebie uwagę, to choć raz ubierz się w kolory tęczy i uśmiechaj się cały dzień -> wyraz twarzy twoich znajomych - bezcenny Ten dzień pewnie bardziej zapadłby im w pamięci, niż "akcja-żyletka".
swoja droga przypomnialo mi sie znajoma tak zwracala na siebie uwage chcac nie chcac poprzez swoj megakolorowy styl
nooo i to dziala bo ludzie cie naprawde zapamietuja i jestes dostrzezony
Ostatnio zmieniony niedziela, 29 marca 2009, 22:31 przez samaniewiemjaka, łącznie zmieniany 1 raz.
Mowie ze to bylo, juz tego nie ma :> Sam doszedlem do konkluzji bez niczyjej pomocy.
Pytanie czy ktos z was się kiedys ciął ?
Jak nie to dyskusja nie ma sensu. Nie wiecie jaka ulge może dać i jak bardzo jest uzależniające.
Ale to jest przeszlosc ktorej nie bede rozpamietywal juz.
Pytanie czy ktos z was się kiedys ciął ?
Jak nie to dyskusja nie ma sensu. Nie wiecie jaka ulge może dać i jak bardzo jest uzależniające.
Ale to jest przeszlosc ktorej nie bede rozpamietywal juz.
Mind.
a beautiful servant,
a dangerous master.
a beautiful servant,
a dangerous master.
kurdee ! dobre!
swoja droga przypomnialo mi sie znajoma tak zwracala na siebie uwage chcac nie chcac poprzez swoj megakolorowy styl
nooo i to dziala bo ludzie cie naprawde zapamietuja i jestes dostrzezony[/quote]
tylko trzeba zadbac o nienaganna reputacje by nie przyspozyc sobie problemow zbyt latwa identyfikacja:)
_____
Wysłany: Nie Mar 29, 2009 21:40
czy trzeba cos przezyc aby to zrozumiec? czy ten kto cos przezywa napewno to rozumie? kazdy widzi tylko pewna odslone danej rzeczy, nie mozna przejrzec niczego na wskros. to byloby zbyt logiczne, poznanie wszystkich wariantow. ja potrafie w snach przezywac rozne dziwne stany, ale czy moge stwierdzic, ze tego naprawde doznalam? za wiele jest skrytek w tej oczywistosci
Rilla: Połączyłam posty. Nie piszemy postów po sobie w tak krótkim czasie. Używaj opcji zmień.
swoja droga przypomnialo mi sie znajoma tak zwracala na siebie uwage chcac nie chcac poprzez swoj megakolorowy styl
nooo i to dziala bo ludzie cie naprawde zapamietuja i jestes dostrzezony[/quote]
tylko trzeba zadbac o nienaganna reputacje by nie przyspozyc sobie problemow zbyt latwa identyfikacja:)
_____
Wysłany: Nie Mar 29, 2009 21:40
czy trzeba cos przezyc aby to zrozumiec? czy ten kto cos przezywa napewno to rozumie? kazdy widzi tylko pewna odslone danej rzeczy, nie mozna przejrzec niczego na wskros. to byloby zbyt logiczne, poznanie wszystkich wariantow. ja potrafie w snach przezywac rozne dziwne stany, ale czy moge stwierdzic, ze tego naprawde doznalam? za wiele jest skrytek w tej oczywistosci
Rilla: Połączyłam posty. Nie piszemy postów po sobie w tak krótkim czasie. Używaj opcji zmień.
Właśnie o to mi chodzi znaleźć w sobie coś nowego, coś o czym nie mam pojęcia. Dlaczego potrafię się tak bardzo zmieniać.
Hipnoza u psychologa jest jedynym wyjściem. Próbowałem medytacji ale nie potrafię przestać myśleć. Ani się skupić na jednym problemie. Umysł ciągle gada i gada...
Hipnoza u psychologa jest jedynym wyjściem. Próbowałem medytacji ale nie potrafię przestać myśleć. Ani się skupić na jednym problemie. Umysł ciągle gada i gada...
Mind.
a beautiful servant,
a dangerous master.
a beautiful servant,
a dangerous master.
- SuperDurson
- Moderator
- Posty: 2939
- Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: Kraków
Dawno nie słyszałem takiej tony syfu w jednym zdaniu..kloto pisze:hipnoza moze spowodowac skutki uboczne w postaci pzryswojenia sobie podczas znajdowania sie w niej roznych zachowan, sposobu myslenia, ona nie do konca pozwala kontrolowac stan pacjenta, ale..
Oddychanie też może spowodować nieodwracalne skutki uboczne w postaci zatrucia się podczas spaceru szkodliwymi związkami uranu, pestycydami, lub złapaniem wirusa eboli, oraz nie pozwala do końca rozróżniać czym się tak na prawdę oddycha..
..ale..
Jak się nie wtyka głowy pod rurę wydechową, albo nie pije wody ze ścieku to się ciężko zatruć..
Terapeuci dzielą się na kompetentnych i niekompetentnych.. Których wybrać? Po czym ich poznasz?