Znaczenie wyglądu
-
- Posty: 14
- Rejestracja: sobota, 28 lipca 2007, 18:25
- Kontakt:
aaaa, tez zawsze chcialem miec tatuaz xD
ja uwielbiam zima nosic dluugi welniany szalik w paski .
reszta odbywa sie raczej normalnie
a nadmierne obwieszanie i pietnowanie sie metalem i tuszem to chyba glownie domena czworek. takie z nich jakies rozchwiane mroki ;p
ja uwielbiam zima nosic dluugi welniany szalik w paski .
reszta odbywa sie raczej normalnie
a nadmierne obwieszanie i pietnowanie sie metalem i tuszem to chyba glownie domena czworek. takie z nich jakies rozchwiane mroki ;p
ogolnie rzecz biorac bardzo pogodna ze mnie ENTP-owa 5
Dawniej nosiłem trochę naszyjników, różnych pierdół na rękach, ale to zależało od mojego stanu psychicznego. Teraz w miarę rzadko i okazjonalnie.Choć muszę powiedzieć szczerze, że męska biżuteria w stylu celtyckim ma dla mnie nieodparty urok
Sygnetów nigdy nie nosiłem, ale głównie dlatego że nie mogę znaleźć takiego który by mi się podobał. A tatuaż jak najbardziej, prześladuje mnie już od pewnego czasu jeden motyw, ale w takim miejscu że ja będę go czuł, a nie ludzie będą go widzieć.
Co do ubrań standard, czernie i szarości, ciemne kolory, nic jaskrawego. Długo zajęło mi przekonanie się do krótkich spodenek i sandałów ale teraz sobie nie wyobrażam inaczej. Ogólnie powoli zaczynam poszerzać asortyment.
Sygnetów nigdy nie nosiłem, ale głównie dlatego że nie mogę znaleźć takiego który by mi się podobał. A tatuaż jak najbardziej, prześladuje mnie już od pewnego czasu jeden motyw, ale w takim miejscu że ja będę go czuł, a nie ludzie będą go widzieć.
Co do ubrań standard, czernie i szarości, ciemne kolory, nic jaskrawego. Długo zajęło mi przekonanie się do krótkich spodenek i sandałów ale teraz sobie nie wyobrażam inaczej. Ogólnie powoli zaczynam poszerzać asortyment.
5w4 INTP, ale tak poza tym po prostu Mleczak
- The White River Kid
- Posty: 25
- Rejestracja: środa, 8 sierpnia 2007, 19:37
- Lokalizacja: from a warm place
Najchętniej noszę się na powycieranego typa, sprane podkoszulki, włosy zmierzwione, nieogolony. Kiedyś nałogowo okulary przeciwsłoneczne (wiadomo, trzeba się kryć, poza tym mam światłowstręt), ale odkąd mi się złamały i nie kupiłem nowych, odkryłem, że sobie radzę. Czasem lubię dowalić jakiś elegancki motyw (typu półbuty i koszula do dżinsów z powycieranymi nogawkami i naszywką motyla) lub przeciwnie - ekstrawagancki (np. koszula hawajska do biura). Są rzeczy, których nigdy nie włożę (np. sweter). Ogólnie rzecz ujmując, wszystko, co jest z "dozwolonej" puli, w dowolnych konfiguracjach, może być.
Na szyi noszę pierścień atlantów na łańcuszku wymontowanym z drukarki (zepsuła się, a on był w jakimś mechaniźmie). Poza tym żadnej biżuterii - pierścionków, bransolet, nic.
Ktoś wspomniał o tatuażach. Lubię. Na razie mam jeden, na karku.
Na szyi noszę pierścień atlantów na łańcuszku wymontowanym z drukarki (zepsuła się, a on był w jakimś mechaniźmie). Poza tym żadnej biżuterii - pierścionków, bransolet, nic.
Ktoś wspomniał o tatuażach. Lubię. Na razie mam jeden, na karku.
Mówcie mi Kid.
[5w4]
[5w4]
Czysto i dla siebie, dbam o swój wygląd. Standardowo to jeansy, czarny rzadko fioletowy i zielony t-shirt adasie lub glany jak jest chłodniej to polartek, a jak klimat nie pozwala to popielate krutkie spodenki i zielony t-shirt. I żadnych smyczy i innych opasek itp. kiedyś nosiłem zegarek ale i go się już pozbyłem
- The White River Kid
- Posty: 25
- Rejestracja: środa, 8 sierpnia 2007, 19:37
- Lokalizacja: from a warm place
Mam komórkę na smyczy. (To taki symbol, że komórka jest swoistą smyczą. W ten sposób oswajam ją.) Nie planowałem, ale dostałem w poprzedniej pracy i mi spasowała. Jakoś łatwiej kontrolować telefon, kiedy jest na tym kawałku materiału.
Nie napisałem - uwielbiam sandały, niestety w Polsce nie da się ich dużo nosić w skali roku.
Nie napisałem - uwielbiam sandały, niestety w Polsce nie da się ich dużo nosić w skali roku.
Mówcie mi Kid.
[5w4]
[5w4]
Jeśli chodzi o dodatki to jestem wyznawczynią umiaru. Mam swój talizman, który noszę na szyi, poza tym kilka par ulubionych kolczyków. Reszta (korale, bransoletki, apaszki) zależy od mojego humoru i tego czy sobie o nich przypomnę. Nie cierpię cekinów, złotych pasków i wszystkiego co się świeci bez okazji i z cierpliwością maniaka odpruwam je ze wszystkich ubrań (toleruję błyszczące dodatki tylko tam gdzie ich miejsce - do eleganckiej sukni przy jakiejś ważnej okazji). No i, co najważniejsze, wszystko musi do siebie idealnie pasowaćradish_spirit pisze:zastanawiam sie jak to jest u nas z noszeniem jakis dodatkowych akcesoriow. typu smycze, jakies szmatki na szyje, male slodkie pluszaki merdajace sie gdzies na widoku, ale tez bizuteria, kolczyki, moze tatuaze.
no, jak to jest?
Co do tatuaży, marzy mi się zrobienie takiego małego ale pewnie jak przyjdzie co do czego, przemyślę wszystko 50 razy i uznam, że jednak tatuaz mi nie jest do szczęścia potrzebny.
Żadnych smyczek, słodkich misiów przyczepionych do wszystkiego do czego się da, spineczek i silikonowych bransoletek (kicz - fuj )
5w4
czern.. glownie ten kolor.. a dlaczego? bo wyszczupla;) no i pasuje do wszystkiego. poza tym, kazdy kolor jest dobry, dopoki jest czarny;)
styl bardzo oszczedny, prosty kroj, dopasowane ubrania. zero bufek, falbanek i innych bibelotow. nienawidze cekinow i innych swiecidelek!
wazne jest, zeby stroj byl wygodny i zebym nie rzucala sie samej sobie w oczy [jak mam jasne ubrania,zawsze katem oka widze je i to mnie denerwuje]. chociaz czesto moje ubranie na pierwszy rzut oka przypomina gorset, albo pewnego rodzaju zbroje. jednak nic pod szyje- dekolt w miare duzy, co jest konieczne przy sporym biuscie [inaczej wygladam tak, jakby mi sie cycki pod szyja zaczynaly od razu].
czasem, jak naprawde zaszaleje;) dokladam jakis maly dodatek [czy 4-metrowy szalik w oczoj*bne zolto-czarne paski jest maly?]
wole srebro, niz zloto.
szaleje z kolczykami, mam ich cala kolekcje [dziurek w uszach tez jest kolekcja].
od lat nosze jeden jedyny srebrny pierscionek [i to tez niezbyt ekstrawagancki- obraczka: plecionka].
za zadne skarby nic na szyje [nawet jak nosze szalik, to pod szyja jestem gola;)] ani na nadgarstki[podziwiam piekne zegarki i bransoletki, ale nie mam ich na rekach dluzej ni 5 minut- laduja w kieszeni].
tatuaz mam jeden.. w miejscu niewidocznym dla innych, chociaz, gdybym nie ubierala sie tak szczelnie;) to czasem by go mozna ogladac;)
smycz? tak, przy telefonie i kluczach, zeby bylo je latwiej z czelusci torby wydobyc. a torba musi bys zawsze! oczywiscie na ramie i bardzo pojemna, zaden tam rozowy poworek, do ktorego sie zmiesci tylko komorka.
styl bardzo oszczedny, prosty kroj, dopasowane ubrania. zero bufek, falbanek i innych bibelotow. nienawidze cekinow i innych swiecidelek!
wazne jest, zeby stroj byl wygodny i zebym nie rzucala sie samej sobie w oczy [jak mam jasne ubrania,zawsze katem oka widze je i to mnie denerwuje]. chociaz czesto moje ubranie na pierwszy rzut oka przypomina gorset, albo pewnego rodzaju zbroje. jednak nic pod szyje- dekolt w miare duzy, co jest konieczne przy sporym biuscie [inaczej wygladam tak, jakby mi sie cycki pod szyja zaczynaly od razu].
czasem, jak naprawde zaszaleje;) dokladam jakis maly dodatek [czy 4-metrowy szalik w oczoj*bne zolto-czarne paski jest maly?]
wole srebro, niz zloto.
szaleje z kolczykami, mam ich cala kolekcje [dziurek w uszach tez jest kolekcja].
od lat nosze jeden jedyny srebrny pierscionek [i to tez niezbyt ekstrawagancki- obraczka: plecionka].
za zadne skarby nic na szyje [nawet jak nosze szalik, to pod szyja jestem gola;)] ani na nadgarstki[podziwiam piekne zegarki i bransoletki, ale nie mam ich na rekach dluzej ni 5 minut- laduja w kieszeni].
tatuaz mam jeden.. w miejscu niewidocznym dla innych, chociaz, gdybym nie ubierala sie tak szczelnie;) to czasem by go mozna ogladac;)
smycz? tak, przy telefonie i kluczach, zeby bylo je latwiej z czelusci torby wydobyc. a torba musi bys zawsze! oczywiscie na ramie i bardzo pojemna, zaden tam rozowy poworek, do ktorego sie zmiesci tylko komorka.
LOOK AT ME, WITH MY PRETTY BRACELET AND TIARA.. I'M A FUCKIN' PRINCESS!
500208988
500208988
- The White River Kid
- Posty: 25
- Rejestracja: środa, 8 sierpnia 2007, 19:37
- Lokalizacja: from a warm place
Wygląd/image
Hm noszę się wygodnie.
Strzygę się, jak za długie włosy zaczynają mi przeszkadzać.
Preferuję kolory dość typowe dla facetów: niebieski, szary, czarny
Ubranie ma zwykle walory raczej urzytkowe niż estetyczne - stąd żadnej biżuterii (łańcuszków, kolczyków), ubranie wygodne, a w plecaku (bez którego rzadko się ruszam) zawsze coś przeciw deszczowego.
Standartowy strój: jeansy (czarne/niebieskie), koszulka, koszula (czarna-sztruksowa/niebieska-jeansowa), kurtka, buty wojskowe bądź (jak jest ciepło) adidasy.
Wyznacznik wygody i pewnej sprawdzalności w terenie (poza miastem) jest podstawowy.
Hm noszę się wygodnie.
Strzygę się, jak za długie włosy zaczynają mi przeszkadzać.
Preferuję kolory dość typowe dla facetów: niebieski, szary, czarny
Ubranie ma zwykle walory raczej urzytkowe niż estetyczne - stąd żadnej biżuterii (łańcuszków, kolczyków), ubranie wygodne, a w plecaku (bez którego rzadko się ruszam) zawsze coś przeciw deszczowego.
Standartowy strój: jeansy (czarne/niebieskie), koszulka, koszula (czarna-sztruksowa/niebieska-jeansowa), kurtka, buty wojskowe bądź (jak jest ciepło) adidasy.
Wyznacznik wygody i pewnej sprawdzalności w terenie (poza miastem) jest podstawowy.
5w4/INTP/ sp/sx/so
Hmm... parę osób mi już powiedziało, że dobrze się ubieram Przyjemnie słyszeć taki komplement.
Ciuchy: dużo, ale prawie wszystkie nie-firmówki
Kolory: czerwony, niebieski, żółto-pomarańczowy, czasem czarny.
Biżuterii, breloczków, wisiorków, bransoletek: zero
Bez okularów słonecznych, bo muszę patrzeć bezpośrednio na ludzi.
Ogólnie raczej jest chwila zastanowienia co włożyć, a nie tylko to co leży pod ręką, ale na pewno nie zajmuje mi to dużo czasu.
Ciuchy: dużo, ale prawie wszystkie nie-firmówki
Kolory: czerwony, niebieski, żółto-pomarańczowy, czasem czarny.
Biżuterii, breloczków, wisiorków, bransoletek: zero
Bez okularów słonecznych, bo muszę patrzeć bezpośrednio na ludzi.
Ogólnie raczej jest chwila zastanowienia co włożyć, a nie tylko to co leży pod ręką, ale na pewno nie zajmuje mi to dużo czasu.
hmm...cos w tym jest,ze ciagle spotykam sie na ulicy z pytaniem: "przepraszam, wie PAN moze;ktora godzina?" ale zdarza sie,nawet jak ma sie warkocz do tylka:/
odkrylam,ze czern pasuje do wszystkiego i nie trzeba uzerac sie,zeby dopasowac bluzke do koloru torebki...torebka??? po co? przeciez to niepraktyczne - lepiej plecak.
makijaz? tusz do rzes wystarczy, po co mam z lusterkiem chodzic i sprawdzac,czy mi sie cos nie rozmazalo??
...glany to najladniejsze i najwygodniejsze buty...pasuja do wszystkiego,wiec po co chodzic w innych?
odkrylam,ze czern pasuje do wszystkiego i nie trzeba uzerac sie,zeby dopasowac bluzke do koloru torebki...torebka??? po co? przeciez to niepraktyczne - lepiej plecak.
makijaz? tusz do rzes wystarczy, po co mam z lusterkiem chodzic i sprawdzac,czy mi sie cos nie rozmazalo??
...glany to najladniejsze i najwygodniejsze buty...pasuja do wszystkiego,wiec po co chodzic w innych?
5 w 4...MBTI->INTp...
...tak, jestem tylko wędrowcem, pielgrzymem na ziemi.A wy czyż jesteście czymś więcej?...
...tak, jestem tylko wędrowcem, pielgrzymem na ziemi.A wy czyż jesteście czymś więcej?...
Re: Znaczenie wyglądu
Hmm, nie wiem co ma wzrost i wada wzroku do charakteru.Mal pisze:Nie jestem pewien, ale chyba nie zauważyłem tutaj podobnego tematu.
Zastanawiam się czy dużą wagę przywiązujecie do wyglądu, czy nosicie się w sposób oryginalny, kontrowersyjny, czy w sposób prosty, konserwatywny itp.
Czy jesteście wysokimi, okularnikami, ubranymi w zaniedbaną flanelową koszulę (podobno najczęstszy wizerunek piątek;)), czy zahaczacie o czwórkowy indywidualizm? Poprostu opiszcie mi Wasz image
A jeśli chodzi o styl ubierania się, to ostatnio preferuję raczej eleganckie ubrania w stonowanych kolorach.
5w4