Skłonność do nałogów
Skłonność do nałogów
Oczywiste jest i szeroko dyskutowane, że życie Piątek do najłatwiejszych nie należy. Ja ze swej strony mogę dodać, że czasem, aby przełamać ten mój antyspołeczny wzorzec zachowań, wpadam w sidła nałogów. No może jednego - palę papierosy. To okropne, wiem, ale często ułatwia chociażby poznanie nowych osób (przerwa na papierosa) i nawiązanie mniej formalnych relacji.
Inną sprawą jest alkohol. Nie piję często, ale kiedy jestem w "potrzasku" typu: muszę być na imprezie, w tłumie, i jakoś muszę to przetrwać, alkohol bywa pomocny. Po kilku piwach czy kieliszkach czegoś mocniejszego nie jestem już typową Piątką, a co za tym idzie dużo łatwiej jest mi rozmawiać (ba, nawet bywam wtedy wygadany!).
Oczywiście to błędne koło i daleki jestem od uznania używek za coś, co na dłuższą metę zawsze będzie pomocne. Zdaję sobie sprawę, że to nie jest też specjalnie bezpieczne. Ale chciałem spytać o to Was.
Czy korzystacie z używek, by czasem zmienić trochę siebie, otworzyć się, przetrwać trudne momenty, nie wyjść na mruka albo, co gorsza, buca? To śmieszne, ale przecież właśnie tak czasem jesteśmy (błędnie) postrzegani. A to przecież tylko nasz introwertyzm, głębsze myślenie, niechęć do gadania o niczym, mniejsza bądź większa alienacja - wszystko, co ludziom tak ciężko zaakceptować i uznać za normalne. Inne, ale normalne.
Jak to jest u Was?
Inną sprawą jest alkohol. Nie piję często, ale kiedy jestem w "potrzasku" typu: muszę być na imprezie, w tłumie, i jakoś muszę to przetrwać, alkohol bywa pomocny. Po kilku piwach czy kieliszkach czegoś mocniejszego nie jestem już typową Piątką, a co za tym idzie dużo łatwiej jest mi rozmawiać (ba, nawet bywam wtedy wygadany!).
Oczywiście to błędne koło i daleki jestem od uznania używek za coś, co na dłuższą metę zawsze będzie pomocne. Zdaję sobie sprawę, że to nie jest też specjalnie bezpieczne. Ale chciałem spytać o to Was.
Czy korzystacie z używek, by czasem zmienić trochę siebie, otworzyć się, przetrwać trudne momenty, nie wyjść na mruka albo, co gorsza, buca? To śmieszne, ale przecież właśnie tak czasem jesteśmy (błędnie) postrzegani. A to przecież tylko nasz introwertyzm, głębsze myślenie, niechęć do gadania o niczym, mniejsza bądź większa alienacja - wszystko, co ludziom tak ciężko zaakceptować i uznać za normalne. Inne, ale normalne.
Jak to jest u Was?
5w4, ISTP / ISTJ
-
- Posty: 207
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2007, 19:01
...
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 6 września 2010, 16:43 przez OtherTruth, łącznie zmieniany 1 raz.
Odrywam się od przeszłości.
Jeżeli chcesz-próbuj szczęścia i napisz do mnie.
Jeżeli chcesz-próbuj szczęścia i napisz do mnie.
Ech. Coś mi się zdaje że za mało opcji w tej ankiecie jest. Bo ja np psychicznie jestem uzależniony od muzyki i książek (mogę żyć bez nich, ale ja psychicznie bym nie wytrzymał, nie wyobrażam sobie tego), fizycznie od papierosów (ale to z nimi, wolę to określenie niż dzięki nim,poznałem wiele osób, między innymi najlepszego przyjaciela,dzięki któremu nie męczy mnie tak moja piąteczka) i może od herbaty, a uczuciowo od związku, bo nie jestem stworzony do życia w samotności, bez partnerki (ale powoli się przystosowuje). Tak że użależnień mam trochę. Chociaż z alkoholem nie przesadzam (wyszedłem z tego po burzliwym okresie liceum)
5w4 INTP, ale tak poza tym po prostu Mleczak
też mnie to dziwi szczególnie że jeden bliski kumpel zawsze chce mnie wciągnąc na takie balety, ale to dla mnie jakieś nienormalne podejście do zabawy, gdzie po 30 minutach już zgony sie walająRaskal pisze:I tez nie umiem zrozumiec niektorych rowiesnikow, dla ktorych dobra impreza to nie taka o ktorej mozna powiedziec "pogadalem z tym i tym, potanczylem, fajnie bylo" tylko "jak sie nawalilem i zyglem to 3 kible zapchalem".
5w4, LII (INTj)
Niby nie mam żadnego nałogu.
Pije rzadko , bo wina np. nie lubie , od piwa wole herbate , a wodke pije tylko w towarzystwie na jakiejs imprezie , zeby sie rozluznic .
Mam mocny łeb i wiem kiedy skonczyc , wiec bardzo bardzo rzadko przesadzam z alkoholem
Co do narotykow , to marysie zapale czasami i nie wiem co wszyscy sie jej tak czepiaja efekt , przeciez od niej nikt jeszcze nie umarl.
[/quote]
Pije rzadko , bo wina np. nie lubie , od piwa wole herbate , a wodke pije tylko w towarzystwie na jakiejs imprezie , zeby sie rozluznic .
Mam mocny łeb i wiem kiedy skonczyc , wiec bardzo bardzo rzadko przesadzam z alkoholem
Co do narotykow , to marysie zapale czasami i nie wiem co wszyscy sie jej tak czepiaja efekt , przeciez od niej nikt jeszcze nie umarl.
[/quote]