Jak okazujecie zainteresowanie płcią przeciwną?

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
sledz
Posty: 848
Rejestracja: wtorek, 13 maja 2008, 22:49
Kontakt:

#226 Post autor: sledz » poniedziałek, 11 maja 2009, 09:42

Bo jak jest przyzwolenie społeczne na to, żeby się chυjnia działa, to tak się właśnie dzieje.
Ostatnio zmieniony piątek, 22 października 2010, 18:50 przez sledz, łącznie zmieniany 1 raz.


Obrazek
Bo jak jest przyzwolenie społeczne na to, żeby się chυjnia działa, to tak się właśnie dzieje.

Awatar użytkownika
multivita
Posty: 9
Rejestracja: niedziela, 10 maja 2009, 22:45

#227 Post autor: multivita » poniedziałek, 11 maja 2009, 09:56

sledz pisze:
multivita pisze:A czy mezczyzni tu tez tak maja, ze najchetniej to by szukali zameznej kobiety? Mnie glownie taki uklad sie podoba, ze wzgledu na bezpieczenstwo zwiazane z druga strona, ze jej stan bedzie ja powstrzymywal przed tym zeby nie zajmowac calego mojego cennego czasu ;) ogolnie to ze to bedzie tylko taki zwiazek z doskoku, ze nie ciagle ze soba, bo ona bedzie miala wlasne zycie..
Mi to raczej siódemkowo brzmi.
A po co byś takiej szukał?
Zeby miec pelna swobode, tak jak bedac samemu, a jedoczesnie korzystac z urokow kontaktow damsko-meskich... i nie chodzi mi o to, zeby co tydzien byc z inna, bo z taka osoba tez moglbym zwiazac sie na dluzej, byle miec swobode bycia samemu.
Poza tym ma to i swoj urok... konspiracja za plecami meza :) czeka sie zawsze z uteksnieniem na mozliwosc spotkania... po prostu jest to takie inne....
5w4

Awatar użytkownika
Rinn
VIP
VIP
Posty: 695
Rejestracja: sobota, 21 czerwca 2008, 21:12
Kontakt:

#228 Post autor: Rinn » poniedziałek, 11 maja 2009, 11:51

Multivita, a nie byłbyś zazdrosny o męża?

Właśnie, jak to u was, Piątki, z zazdrością o obiekt uczuć? :wink:
w lęku nie ma nic
czego trzeba by się bać

Awatar użytkownika
Avis
Posty: 105
Rejestracja: czwartek, 15 lutego 2007, 10:22
Kontakt:

#229 Post autor: Avis » poniedziałek, 11 maja 2009, 13:31

multivita pisze:
Avis pisze:
multivita pisze:A czy mezczyzni tu tez tak maja, ze najchetniej to by szukali zameznej kobiety?
W życiu. To by było nie fair wobec męża tej kobiety, poza tym z dysproporcjami w zaangażowaniu z dwóch stron można sobie radzić w inny, uczciwszy sposób.
Pewnie i nie jest to uczciwe... ale jak ma zdradzic, to i tak zdradzi - nie ze mna, to z innym :)
Doskonale. Może zacznij kraść auta tłumacząc, że i tak ktoś je ukradnie, jak nie Ty, to ktoś inny, więc czemu nie? Zastanów się najpierw.
5w4, ISTj

on

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#230 Post autor: Snufkin » poniedziałek, 11 maja 2009, 14:13

.
Ostatnio zmieniony niedziela, 28 marca 2010, 15:21 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

#231 Post autor: atis » poniedziałek, 11 maja 2009, 15:36

Snufkin pisze:Ja tam rozumiem multivita to pewno bardzo fajne uczucie pukać czyjąś żonkę.
No i wygoda.
Chociaż tłumaczenie w stylu "jak nie ja to inny" mnie nie satysfakcjonuje.
A co w tym brakuje? Albo taka hipotetyczna żona ma skłonność do zdrady albo nie. Oczywiście gdyby każdy facet miał morlaność pt. 'nigdy nie przespałbym się z cudzą żoną' to nie miałaby z kim tego zrobić ;)))

Zupełnie inna kwestia to celowe uwodzenie kogoś, kto wiemy, że jest zajęty i wiemy, że nie ma ochoty - coś takiego jest za to wprost..obrzydliwe.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#232 Post autor: Snufkin » poniedziałek, 11 maja 2009, 15:49

.
Ostatnio zmieniony niedziela, 28 marca 2010, 15:22 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Gudrun
Posty: 932
Rejestracja: wtorek, 4 listopada 2008, 11:08
Enneatyp: Obserwator

#233 Post autor: Gudrun » poniedziałek, 11 maja 2009, 17:20

multivita pisze:
sledz pisze:
multivita pisze:A czy mezczyzni tu tez tak maja, ze najchetniej to by szukali zameznej kobiety? Mnie glownie taki uklad sie podoba, ze wzgledu na bezpieczenstwo zwiazane z druga strona, ze jej stan bedzie ja powstrzymywal przed tym zeby nie zajmowac calego mojego cennego czasu ;) ogolnie to ze to bedzie tylko taki zwiazek z doskoku, ze nie ciagle ze soba, bo ona bedzie miala wlasne zycie..
Mi to raczej siódemkowo brzmi.
A po co byś takiej szukał?
Zeby miec pelna swobode, tak jak bedac samemu, a jedoczesnie korzystac z urokow kontaktow damsko-meskich... i nie chodzi mi o to, zeby co tydzien byc z inna, bo z taka osoba tez moglbym zwiazac sie na dluzej, byle miec swobode bycia samemu.
Od tego to są chyba panie do towarzystwa :wink: Zawsze można zostać stałym klientem, będziesz mieć jedną na dłużej, zachowasz swobodę i uroku kontaktów damsko-męskich :wink:

Chinook
Posty: 1122
Rejestracja: sobota, 9 lutego 2008, 23:30

#234 Post autor: Chinook » poniedziałek, 11 maja 2009, 18:10

Dochodzi ryzyko, że można skończyć na oddziale intensywnej terapii i nie wyjść z niego w tak dobrym stanie jak przed poznaniem męża tej pani. 8)

Awatar użytkownika
malna
Posty: 322
Rejestracja: czwartek, 2 listopada 2006, 01:25
Lokalizacja: Wrocław

#235 Post autor: malna » poniedziałek, 11 maja 2009, 19:03

Avis pisze:
multivita pisze:
Avis pisze: W życiu. To by było nie fair wobec męża tej kobiety, poza tym z dysproporcjami w zaangażowaniu z dwóch stron można sobie radzić w inny, uczciwszy sposób.
Pewnie i nie jest to uczciwe... ale jak ma zdradzic, to i tak zdradzi - nie ze mna, to z innym :)
Doskonale. Może zacznij kraść auta tłumacząc, że i tak ktoś je ukradnie, jak nie Ty, to ktoś inny, więc czemu nie?
Te "auta" prowadzą się jednak same, lepiej lub gorzej.

Multivita, wszystko fajnie póki nie trafisz na taką, która zechce rzucić wszystko dla Ciebie. Jakiej decyzji nie podejmiesz, trudno się z tym czuć "swobodnie".
4

have a strange day

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

#236 Post autor: atis » poniedziałek, 11 maja 2009, 19:09

CHodziło mi dokładnie o to - ze porównywanie kradziezy i podrywania męzatek jest śmieszne, bo autko jakby nie ma włąsnej woli, a kobieta jak chce te się bzyka po katach albo nie i nie można moralnie obciązać faceta, który się nią zainteresował. Mój post był niejako podpisem pod wyrażniem 'jak ma zdradzić to zdradzi', powinnam byłą cytat dać ... .^.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
Avis
Posty: 105
Rejestracja: czwartek, 15 lutego 2007, 10:22
Kontakt:

#237 Post autor: Avis » poniedziałek, 11 maja 2009, 19:45

atis pisze:nie można moralnie obciązać faceta, który się nią zainteresował. Mój post był niejako podpisem pod wyrażniem 'jak ma zdradzić to zdradzi', powinnam byłą cytat dać ... .^.
Kwestia tego, po czyjej stronie leży inicjatywa.
5w4, ISTj

on

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

#238 Post autor: atis » poniedziałek, 11 maja 2009, 21:29

chyba wiem o co Ci chodzi: zainteresowany nie wie, że kobieta, która mu się spodobała ma męża, a w momencie, gdy się dowiaduje, powinien od razu zrezygnować, inaczej to on jest moralnie obciążony. Gdy na starcie to wie, w ogóle nie powinien do niej startować.

przykłąd o zdradzie ma jednak setki, jak nie więcej, wariantów typu:
- ona wypije i się do niego dostawia, on mięknie, bo ona mu się podoba i idą do łóżka.
- relacje między nimi zmieniają się stopniowo z przyjacielskich w romantyczno-erotyczne, żadne nie jest w stanie powiedziec, kto zaincjował całą sytuację i dopóki nie znajdą się włóżku ona nawet nie przypuszcza, że mogłaby zdradzić meża
- on to jej były, do którego wciąż cośtam czuje, idzie z nim do łóżka pod wpywem emocji, bo z obecnym się pokłóciła.

i to tak na poczekaniu wymyśliłam, chodzi o to, że nie można generalizować i szukać winnych, bo jeśli nikt nikogo do niczego nie zmusza, to nie ma mowy o jakiejkolwiek jednostronnej winie i jednostronnej moralnej odpowiedzialności.




..a ostatecznie - to nie średniowiecze, od czego są rozwody? gdy po iluśtam latach związku[małzenstwa] okazuje sie, ze to nie byl ten jeden jedyny, to po co się męczyc? Ale to już trochę w offtop poleciałam ;)
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
Avis
Posty: 105
Rejestracja: czwartek, 15 lutego 2007, 10:22
Kontakt:

#239 Post autor: Avis » poniedziałek, 11 maja 2009, 23:08

atis pisze:chyba wiem o co Ci chodzi: zainteresowany nie wie, że kobieta, która mu się spodobała ma męża, a w momencie, gdy się dowiaduje, powinien od razu zrezygnować, inaczej to on jest moralnie obciążony. Gdy na starcie to wie, w ogóle nie powinien do niej startować.
Mniej więcej.

Tak, wiem, że nie zawsze da się jednoznacznie określić, kto jest winny; często (zazwyczaj) winne są obie strony, nie bez znaczenia pozostaje też wkład strony trzeciej (osoby zdradzonej) w zdradę. Ja osobiście się zdradą brzydzę, jeśli ktoś nie chce już być ze swoim partnerem, niech najpierw się z nim rozstanie, a potem szuka kogoś innego, zamiast próbować upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.
..a ostatecznie - to nie średniowiecze, od czego są rozwody? gdy po iluśtam latach związku[małzenstwa] okazuje sie, ze to nie byl ten jeden jedyny, to po co się męczyc?
Powiedz to dzieciom.
5w4, ISTj

on

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

#240 Post autor: atis » wtorek, 12 maja 2009, 08:32

Więc lepiej żeby dzieci miały uczestniczyć w kłótniach i wojnach każdego dnia? Jakoś wątpię. Zresztą nie każda rozstająca się para ma dzieci; a poza tym nie uważam, że marnowanie sobie życia z osobą, której już się nie kocha dla dobra kogokolwiek miało sens. Kilkanaście albo kilkadziesiat lat katowania się 'w imię wyżsego dobra'... nigdy. Jeśli obie strony są dojrzałe, to będę w stanie rozejść sięz godnością, a jeśli nie, to już fakt, że zdecydowali się na dzieci, był błędem.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

ODPOWIEDZ