Strona 11 z 11

Re: Wkurzona 5

: piątek, 17 czerwca 2011, 14:55
autor: Cotta
pacanoid pisze:Jak reagujecie w stanie maksymalnego zdenerwowania? Drzecie się, nie okazujecie po sobie a potem tłuczecie talerze, czy generalnie wszystko was tak mało obchodzi że dajecie sobie spokój z emocjonowaniem się??
Zimną agresją (bez wrzasku i tłuczenia talerzy, ale lodowaty wzrok i warczący ton, potraktowanie brutalnie i z góry). Nie wybucham od razu, gniew narasta stopniowo, najpierw są ostrzeżenia. Ale bardzo rzadko się zdarza, żebym faktycznie była tak na kogoś wkurzona. Znacznie częściej występuje lekka irytacja, która powoduje rozdrażnienie i "najeżenie się".

Re: Wkurzona 5

: piątek, 17 czerwca 2011, 17:20
autor: Szej-Hulud
Różnie bywa. Gdy zdenerwuje mnie ojciec (chyba jedynka, trudno mi powiedzieć), to potrafię najpierw odzywać się do niego, dogryzając mu, przechodząc w wyrzuty, a rzadziej kończąc na krzykach(do niego NIC, kompletnie NIC nie trafia, ma rację i kropka, a mnie szlag trafia, bo wiem, że gada bzdury). Co do pozostałych osób- staję się złośliwy, niemiły i chłodny, jednak... jakbym kurczył się w sobie. Czuję, jak moja energia, którą mógłbym wykorzystać do komunikacji z ludźmi się wyczerpuje. Czuję, że staję się nieobiektywny- przecież oceniam ze względu na to, że jestem wkurzony! Do tego staję się bezbronny- ostatnią moją obroną jest chłód i wiara we własną słuszność. Najgorsze jest to, że wiem, iż mam rację, a mimo to ludzie wciąż ośmieszają moje poglądy i mnie. A ja, głupi, wciąż im wybaczam. Przynajmniej częściowo.