"Rzeczy niemożliwe zwykle się nie zdarzają"

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Kemal
VIP
VIP
Posty: 1142
Rejestracja: sobota, 30 grudnia 2006, 23:58
Enneatyp: Lojalista

"Rzeczy niemożliwe zwykle się nie zdarzają"

#1 Post autor: Kemal » sobota, 12 stycznia 2008, 15:15

Eruantalon pisze: Czesc wieedzy czlowieka jest wiedza 'aprioryczna', ze tak sobie pozwole nieco nagiac znaczenie tego wyrazu. 2+2=4. Suma kątów w trójkącie w geometrii euklidesowej równa jest 180 stopni.
Kiedyś ludzie wierzyli, że świat jest płaski i stoi na słoniach, żółwiach etc. Uznawali za "oczywistą oczywistość" rzeczy, z których się dzisiaj śmiejemy. Mi bliski jest pogląd sceptyków, że nic nie jest pewne, a także filozofia Diltheya mówiąca, że nie da się oddzielić obiektu obserwacji od uwarunkowań obserwatora. Świat wygląda inaczej dla z pozycji mrówki, a inaczej z pozycji Żyrafy. Jak słusznie wywnioskował Kartezjusz tylko jedno jest pewne, sam proces myślenia...

ewutek: Nowy temat z cyklu "Podważ/rozwiń tezę!".


6w5, ESI, sp/soc

Gdyż obojętność, wiem, byłaby rodzajem szczęścia

Awatar użytkownika
Eruantalon
Posty: 1963
Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
Lokalizacja: Z dupy
Kontakt:

#2 Post autor: Eruantalon » sobota, 12 stycznia 2008, 15:46

Kiedyś ludzie wierzyli, że świat jest płaski i stoi na słoniach, żółwiach etc. Uznawali za "oczywistą oczywistość" rzeczy, z których się dzisiaj śmiejemy. Mi bliski jest pogląd sceptyków, że nic nie jest pewne, a także filozofia Diltheya mówiąca, że nie da się oddzielić obiektu obserwacji od uwarunkowań obserwatora.
Nie moge sie zgodzic na tak daleko posuniety relatywizm, pod zadnym wzgledem. Sam rpzyklad z plaska ziemia jest bezsensowny, bo dotyczy WIARY, a nie byla to wiedza poparta DOWODAMI, ani wyprowadzona metodami logiki werbalnej z aksjomatow. Wzglednie, nie jest tautologia w stylu 2+2=4 i.t.d. ; ]
Obrazek
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

#3 Post autor: Emjotka » sobota, 12 stycznia 2008, 16:12

Eruantalon pisze:2+2=4. Suma kątów w trójkącie w geometrii euklidesowej równa jest 180 stopni. Monopol zawsze prowadzi do spadku jakosci i wzrostu ceny. Co zostanie zużyte dziś, nie moze być użyte później i.t.d., więc gdy ktoś kwestionuje takie rzeczy, to nie ma co sie bawić w dodawanie 'moim zdaniem', 'uwazam' i.t.d., gdyz tak PO PROSTU JEST. ; ]
Liczby są ludzkim wymysłem jak cała matematyka. Twierdzenie, że coś tak po prostu jest jest tak samo aprioryczne jak twierdzenie, że Ziemia jest płaska... :roll:
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

nlg
Posty: 218
Rejestracja: niedziela, 20 maja 2007, 16:07
Lokalizacja: tak

#4 Post autor: nlg » sobota, 12 stycznia 2008, 16:16

Eruantalon pisze:2+2=4. Suma kątów w trójkącie w geometrii euklidesowej równa jest 180 stopni. Monopol zawsze prowadzi do spadku jakosci i wzrostu ceny. Co zostanie zużyte dziś, nie moze być użyte później i.t.d., więc gdy ktoś kwestionuje takie rzeczy, to nie ma co sie bawić w dodawanie 'moim zdaniem', 'uwazam' i.t.d., gdyz tak PO PROSTU JEST. ;
O widzę, że macie z Orestem podobne poglądy.
:wink:
tak

Awatar użytkownika
Eruantalon
Posty: 1963
Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
Lokalizacja: Z dupy
Kontakt:

#5 Post autor: Eruantalon » sobota, 12 stycznia 2008, 16:21

Nie, to jest zwykla tautologia. Liczby sa wymyslem ludzkim, ale ich realne odzwierciedlenie - nie. Zatem ten zapis poza poziomem symbolicznym, gzie przypisujemy okreslonym znakom okreslone znaczenie, ma takze warstwe merytoryczna (nie wiem, jak inaczje to nazwac), ktora mowi [to, co zapisujemy jako 2 jak sie doda do tego, co zapisujemy jako dwa, to wyjdzie to, co zapisujemy jako 4], ktore to zdanie, mozna by rzecz 'metajezykowe' JEST prawdziwe (no chyba ze udowodnisz, ze nie jest, czekam ; >)

Nien wiedzialem, ze wystarczy znalezc jednego czarnego kruka, by byl on dowodem na to, ze wszytskie sa czarne ; ]
Obrazek
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

#6 Post autor: Emjotka » sobota, 12 stycznia 2008, 16:28

nlg pisze:O widzę, że macie z Orestem podobne poglądy.
:wink:
Noooo... I jak tu podważać socjonikę? Mirrory NT z gammy jak bumcykcyk... :roll:
Eruantalon pisze:Liczby sa wymyslem ludzkim, ale ich realne odzwierciedlenie - nie.
Znajdź mi dwie rzeczy, które są identyczne i jesteś tego pewien (jeśli dodajesz do siebie 2 i 2, to zakładasz, że dodajesz do siebie cztery identyczne rzeczy). Co do geometrii - znajdź mi płaszczyznę inną niż tą "pojęciową". Ich realne odzwierciedlenie jest. Jednak to, co opisujemy to to, co -my widzimy- (i tu mamy właśnie relację obserwator-przedmiot obserwacji... a Ty i Orest sugerujecie, że obserwacja nie ma żadnego wpływu na przedmiot obserwacji, Orest nawet nazwał obserwację "czynnością bierną" :lol: gdzieś tak w połowie strony), to nasza interpretacja rzeczywistości. Nie możesz mieć pewności, że umysł Cię nie myli. Bo skąd niby miałbyś ją mieć? Człowiek, który myśli, prędzej czy później nauczy się trudnej sztuki mówienia "nie wiem" i nauczy się mówienia tak, kiedy naprawdę się nie wie, a nie, kiedy kończą się prawie-jak-argumenty naginające rzeczywistość i, śmiem twierdzić, prędzej czy później dojdzie do tego, że jedynym co wie jest to, że nie wie nic.
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
Eruantalon
Posty: 1963
Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
Lokalizacja: Z dupy
Kontakt:

#7 Post autor: Eruantalon » sobota, 12 stycznia 2008, 16:33

Znajdź mi dwie rzeczy, które są identyczne i jesteś tego pewien (jeśli dodajesz do siebie 2 i 2, to zakładasz, że dodajesz do siebie cztery identyczne rzeczy)
Bynajmniej. Moge dodawac 2 ssaki do 2 ssakow, albo 2 rowey jakiestam do dowhc jakistam rowerow ; ]
a Ty i Orest sugerujecie, że obserwacja nie ma żadnego wpływu na przedmiot obserwacji, Orest nawet nazwał obserwację "czynnością bierną" Laughing gdzieś tak w połowie strony), to nasza interpretacja rzeczywistości. Nie możesz mieć pewności, że umysł Cię nie myli. Bo skąd niby miałbyś ją mieć? Człowiek, który myśli, prędzej czy później nauczy się trudnej sztuki mówienia "nie wiem" i nauczy się mówienia tak, kiedy naprawdę się nie wie, a nie, kiedy kończą się prawie-jak-argumenty naginające rzeczywistość i, śmiem twierdzić, prędzej czy później dojdzie do tego, że jedynym co wie jest to, że nie wie nic.
No nie wiem, jak fakt, ze patrze na klocek moze zmienic ksztalt klocka, a nawet jak to czyni, to jest to rzecz po prostu nieistotna. Poza tym, mozna zalozyc, ze wszystko nei istnieje, ale to nie zmienia faktu, ze do tych nieistniejacych rzeczy odnosza sie jakies prawa ; ]
Obrazek
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

#8 Post autor: Emjotka » sobota, 12 stycznia 2008, 16:44

Eruantalon pisze:Moge dodawac 2 ssaki do 2 ssakow, albo 2 rowey jakiestam do dowhc jakistam rowerow ; ]
Dwa ssaki różnią się między sobą tysiącami, milionami, jeśli nie miliardami (czy jeszcze większymi liczbami rzeczy). Nie uwierzę w to, że istnieją dwa identyczne rowery.

Nic dwa razy się nie zdarza
i nie zdarzy. Z tej przyczyny
zrodziliśmy się bez wprawy
i pomrzemy bez rutyny.

Choćbyśmy uczniami byli
najtępszymi w szkole świata,
nie będziemy repetować
żadnej zimy ani lata.

Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.

Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno,
tak mi było, jakby róża
przez otwarte wpadła okno.

Dziś, kiedy jesteśmy razem,
odwróciłam twarz ku ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?

Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
Miniesz - a więc to jest piękne.

Uśmiechnięci, współobjęci
spróbujemy szukać zgody,
choć różnimy się od siebie
jak dwie krople czystej wody.

No nie wiem, jak fakt, ze patrze na klocek moze zmienic ksztalt klocka
Fakt, że patrzysz na klocek powoduje np., że go widzisz. A skoro go widzisz, to klocek bierze udział w (nazwa nieistotna i niedopracowana) "reakcji-widzenie" w Twoim mózgu, jest więc w jakimś sensie sprzężony z Tobą-obserwatorem.
Poza tym, mozna zalozyc, ze wszystko nei istnieje, ale to nie zmienia faktu, ze do tych nieistniejacych rzeczy odnosza sie jakies prawa ; ]
Jeśli coś nie istnieje, to nie odnoszą się do tego żadne prawa, bo... tego po prostu nie ma. "Niebytu nie ma." jak stwierdził krótko i treściwie Parmenides, jednakże, jak równie trafnie napisała w swoim wierszu "Trzy słowa najdziwniejsze" Wisława Szymborska: "Kiedy wymawiam słowo Nic,
stwarzam coś, co nie mieści się w żadnym niebycie."

Tak więc, kiedy mówimy o nicości (której nie ma), tworzymy -coś-.
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
Kemal
VIP
VIP
Posty: 1142
Rejestracja: sobota, 30 grudnia 2006, 23:58
Enneatyp: Lojalista

#9 Post autor: Kemal » sobota, 12 stycznia 2008, 17:48

Opowiem pewną anegdotę. John Dalton, od którego nazwę wzięła przypadłość nierozpoznawania kolorów sam na nią cierpiał. Wybrał się pewnego razu na przyjęcie zakładając, jak mniemał szare rajtuzy, rajstopy czy co tam wtedy nosili. Rzecz w tym, że inni od razu zobaczyli, że rajtuzy są krwistoczerwone. Ale przecież dla niego one były szare! Przecież widział!
Zasadniczo nie istnieje coś takiego jak obiektywna rzeczywistość. Choć oczywiście przyjmujemy, że istnieje, by móc funkcjonować.
6w5, ESI, sp/soc

Gdyż obojętność, wiem, byłaby rodzajem szczęścia

Awatar użytkownika
Eruantalon
Posty: 1963
Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
Lokalizacja: Z dupy
Kontakt:

#10 Post autor: Eruantalon » sobota, 12 stycznia 2008, 19:39

Dwa ssaki różnią się między sobą tysiącami, milionami, jeśli nie miliardami (czy jeszcze większymi liczbami rzeczy). Nie uwierzę w to, że istnieją dwa identyczne rowery.
Nie zrozumialas mojej wypowiedzi? Nie ma potrzeby dodawania dwoch identycznych rzeczy. Wystarczy, ze mamy jakas JEDNA ich ceche wspolna. N.p. dodaje plyty Pink Floyd do plyt MAnowar i wychodzi mi, ile mam lacznie plyt tych zespolow. A Ty tworzysz jakas niewiarygodna teorie, czysty bezsensowny idealizm, podpierasz to wierszem starej komunistki i uwazasz, ze wszystko jest ok. Jeszcze w dodatku nie rozumiesz, co do Ciebie nap[isalem ; >
Fakt, że patrzysz na klocek powoduje np., że go widzisz. A skoro go widzisz, to klocek bierze udział w (nazwa nieistotna i niedopracowana) "reakcji-widzenie" w Twoim mózgu, jest więc w jakimś sensie sprzężony z Tobą-obserwatorem.
Bynajmniej.
Jeśli coś nie istnieje, to nie odnoszą się do tego żadne prawa, bo... tego po prostu nie ma. "Niebytu nie ma." jak stwierdził krótko i treściwie Parmenides, jednakże, jak równie trafnie napisała w swoim wierszu "Trzy słowa najdziwniejsze" Wisława Szymborska: "Kiedy wymawiam słowo Nic,
stwarzam coś, co nie mieści się w żadnym niebycie."
Tak więc, kiedy mówimy o nicości (której nie ma), tworzymy -coś-.
Wypowiedz nie na temat de facto. Jezeli czgeos nie ma, to stawiamy to w opozycji do rzeczy, ktore SA. W takim razie de facto nie jest mozliwe, by nasze otoczenie nie istnialo, bo gdyby wszystklo nie istnialo, to rownie dobrze mozna by zalozyc, ze to wszystko istnieje, skoro roznicy miedzy tymi dwoma stwierdzeniami w sferze praktycznej nie ma. Co wiecej, nie ma podstaw, by zalozyc, ze czesc z obserwowalnych rzeczy nie istnieje a czesc nie, gdyz nie mamy metody rozroznienia tychze.

Kolory tez sa mozliwe do stwierdzwenia obiketywnego, poprzez mierzenie dlugosci fal ; ]
Obrazek
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”

nlg
Posty: 218
Rejestracja: niedziela, 20 maja 2007, 16:07
Lokalizacja: tak

#11 Post autor: nlg » sobota, 12 stycznia 2008, 20:13

@post niżej: Bach bach, ok nieporozumienie. Jakiś mod może wykasować ten post.
Ostatnio zmieniony sobota, 12 stycznia 2008, 20:30 przez nlg, łącznie zmieniany 1 raz.
tak

Awatar użytkownika
Eruantalon
Posty: 1963
Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
Lokalizacja: Z dupy
Kontakt:

#12 Post autor: Eruantalon » sobota, 12 stycznia 2008, 20:18

A ja odpowiadalem Emjotce ; )
Obrazek
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”

Awatar użytkownika
Kemal
VIP
VIP
Posty: 1142
Rejestracja: sobota, 30 grudnia 2006, 23:58
Enneatyp: Lojalista

#13 Post autor: Kemal » sobota, 12 stycznia 2008, 21:01

Eruantalon pisze:podpierasz to wierszem starej komunistki i uwazasz, ze wszystko jest ok.
LOL, Eruantalon przyznaj się! To ty jesteś antkiem_emigrantem :lol:
6w5, ESI, sp/soc

Gdyż obojętność, wiem, byłaby rodzajem szczęścia

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

#14 Post autor: Emjotka » sobota, 12 stycznia 2008, 22:24

Eruantalon pisze: Nie zrozumialas mojej wypowiedzi? Nie ma potrzeby dodawania dwoch identycznych rzeczy.
Ależ właśnie na tym polega algebra. Matematyka jest abstrakcją - istnieje na dobrą sprawę tylko w naszych umysłach.
Wystarczy, ze mamy jakas JEDNA ich ceche wspolna.
Na przykład wszystko, czego możemy dotknąć ma jedną cechę wspólną - jest zbudowane z atomów. Jednak dodając do siebie słonia i garaż nie otrzymasz dwóch garaży... :roll:
Matematyka opiera się na dobrą sprawę na filozofii, na logicznym myśleniu. Jednak większość matematyków-nauczycieli-szkolnych próbuje wbijać, że jest odbiciem rzeczywistości. Dlatego nigdy nie lubiłam szkolnej matematyki, choć, nie znając tabliczki mnożenia, miałam z niej niemal same 5 (jak mi się trafiło jakieś 3 czy 4 to przez błąd w obliczeniach...).
A Ty tworzysz jakas niewiarygodna teorie, czysty bezsensowny idealizm
Nie, ja tylko staram się Ci wytłumaczyć, czym jest matematyka. A jest, jak wszystko, co znamy, tworem ludzkiego umysłu. Śmiem twierdzić, że jednym z ciekawszych.
podpierasz to wierszem starej komunistki
Nie krytykuj przy mnie Szymborskiej, bo marnie skończysz. ;) :P
Jezeli czgeos nie ma, to stawiamy to w opozycji do rzeczy, ktore SA.
Jeśli czegoś nie ma, to nie możemy z tym czegoś robić (stawiać w opozycji), bo wtedy to coś -byłoby- (stawiane). Żeby coś z czymś robić, to przedmiot ten musi istnieć.
A to, że ludzie wymyślili sobie jakieś antynomie, to już naprawdę nie moja broszka. ;)
W takim razie de facto nie jest mozliwe, by nasze otoczenie nie istnialo, bo gdyby wszystklo nie istnialo, to rownie dobrze mozna by zalozyc, ze to wszystko istnieje, skoro roznicy miedzy tymi dwoma stwierdzeniami w sferze praktycznej nie ma.
Jeśli założymy (to jest właściwie chyba pierwsze założenie, jakie musimy zrobić, żeby nie zwariować /choć tak naprawdę nie możemy mieć co do niego pewności/), że nasz umysł nas nie myli, to logicznym będzie, że nasze otoczenie istnieje - bo go widzimy (widzimy mózgiem - jeśli mózg nie myli, wszystko jest w porządku). Różnica praktyczna jest (jeśli już założymy, że z mózgiem wszystko okej) - bo sam fakt, że myślimy (cogito ergo sum) dowodzi, że jesteśmy, a jeśli my jesteśmy i nasze głowy dobrze pracują, to odbierane przez nas otoczenie -jest-.
Co wiecej, nie ma podstaw, by zalozyc, ze czesc z obserwowalnych rzeczy nie istnieje a czesc nie, gdyz nie mamy metody rozroznienia tychze.
Jeśli coś obserwujemy, to to istnieje w naszych głowach i (miejmy nadzieję) w naszym otoczeniu. Dlatego podkreślam, że obserwacja ma wpływ na to, co istnieje. Zakładam, że to, co widzę istnieje -w moim umyśle w momencie i miejscu, w którym na to patrzę- (pomijam fakt, że obraz powstający w moim umyśle będzie miał lekkie opóźnienie względem tego, na co patrzę, bo światło ma ograniczoną prędkość).
Kolory tez sa mozliwe do stwierdzwenia obiketywnego, poprzez mierzenie dlugosci fal ; ]
Różne przyrządy miernicze mogą długość fali mierzyć z różną dokładnością. Za ileśtam lat zapewne długość fali będziemy mierzyć z o wiele większą dokładnością. A ona sama raczej się nie zmieni. Poza tym, to my stawiamy granice - my definiujemy kolory, my je nazywamy - interpretujemy. "Gerade Tatsachen gibt es nicht, nur Interpretationen." , jak stwierdził pewien stary anty-antysemita. :wink:
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
Eruantalon
Posty: 1963
Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
Lokalizacja: Z dupy
Kontakt:

#15 Post autor: Eruantalon » sobota, 12 stycznia 2008, 22:36

Ależ właśnie na tym polega algebra. Matematyka jest abstrakcją - istnieje na dobrą sprawę tylko w naszych umysłach.
A jest tak, bo twierdzi tak Emjotka. Nie dyskutowac.
Na przykład wszystko, czego możemy dotknąć ma jedną cechę wspólną - jest zbudowane z atomów. Jednak dodając do siebie słonia i garaż nie otrzymasz dwóch garaży...
nie - otrzymam 'dwie rzeczy zbudowane z atomow'. Dodawac moge, jak mi sie podoba, grupujac wg. swpoich kryteriow ; ]
Matematyka opiera się na dobrą sprawę na filozofii, na logicznym myśleniu. Jednak większość matematyków-nauczycieli-szkolnych próbuje wbijać, że jest odbiciem rzeczywistości. Dlatego nigdy nie lubiłam szkolnej matematyki, choć, nie znając tabliczki mnożenia, miałam z niej niemal same 5 (jak mi się trafiło jakieś 3 czy 4 to przez błąd w obliczeniach...).
Nie ma zwiazku miedzy 'byciem odbiciem rzeczywistosci' a praktyczna przydatnoscia.
Nie, ja tylko staram się Ci wytłumaczyć, czym jest matematyka. A jest, jak wszystko, co znamy, tworem ludzkiego umysłu. Śmiem twierdzić, że jednym z ciekawszych.
Byc moze jednym z ciekawszych, natomiast nic nie tlumaczysz, tylko probujesz wcisnac swoje, waskie pojmowanie, jako jedyne slszne i prawdziwe i na bazie tego absurdalnego zalozenia wysnuwac kolejne, coraz zabawniejsze ; ]
Nie krytykuj przy mnie Szymborskiej, bo marnie skończysz. Wink Razz
To nawet nie byla krytyka, tylko stwierdzenie znanego powszechie faktu. ; ]
Jeśli czegoś nie ma, to nie możemy z tym czegoś robić (stawiać w opozycji), bo wtedy to coś -byłoby- (stawiane). Żeby coś z czymś robić, to przedmiot ten musi istnieć.
A to, że ludzie wymyślili sobie jakieś antynomie, to już naprawdę nie moja broszka
Bynajmneij, mozemy. Stawiam nieistniejacego jednorozca w opozycji do istniejacego zolwia i wychodzi na to, ze zolw istnieje, a jednorozec nie.

eśli coś obserwujemy, to to istnieje w naszych głowach i (miejmy nadzieję) w naszym otoczeniu. Dlatego podkreślam, że obserwacja ma wpływ na to, co istnieje. Zakładam, że to, co widzę istnieje -w moim umyśle w momencie i miejscu, w którym na to patrzę- (pomijam fakt, że obraz powstający w moim umyśle będzie miał lekkie opóźnienie względem tego, na co patrzę, bo światło ma ograniczoną prędkość).
nijak to sie nie ma do mojej wypowiedzi, ktorej sens brzmi - nie ma wyznacznika, ktory pozwoli podzielic obserwowalne rzeczy na 'istniejace' i 'nieistniejace', w zwiazku z czym musimy zalozyc, ze albo wszystkie 'istnieja' albo wszystkie 'nieistnieja'. Ten drugi wniosek jest nieco absurdalny ; ]
Różne przyrządy miernicze mogą długość fali mierzyć z różną dokładnością. Za ileśtam lat zapewne długość fali będziemy mierzyć z o wiele większą dokładnością. A ona sama raczej się nie zmieni. Poza tym, to my stawiamy granice - my definiujemy kolory, my je nazywamy - interpretujemy. "Gerade Tatsachen gibt es nicht, nur Interpretationen." , jak stwierdził pewien stary anty-antysemita.
Nie ma zwiazku. Fala nadal jest tej samej dlugosci, bez wzgledu na to, jak dokladnie zmierzona.
Obrazek
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”

ODPOWIEDZ