Strona 1 z 1

Ankieta Ixxx/Exxx dla Piątek

: sobota, 1 marca 2008, 13:39
autor: nasedo
Witajcie. Chciałbym zaproponować ogólnoenneagramową ankietę dotyczącą korelacji intro/ekstrawersji z każdym z 18 typów. Dlaczego osiemnaście typów a nie po prostu dziewięć? Mam pewne wątpliwości, jak duży jest różnica ilości introwertyków między 4w3 a 4w5 chociażby, uważam, że bardzo duża. Co do innych typów trudno jest mi te różnice określić, stąd ta precyzja przy zadawaniu pytań.

Poniżej dostarczam Wam przykładowe opisy introwertyka oraz ekstrawertyka. Wielu z Was już dobrze wie kim jest, ale są i tacy, którzy nie wiedzą, dlatego będzie im się łatwiej rozeznać. Polecić mogę także test Junga na 48 pytań na stronie www.similarminds.com. Gorąco polecam. Jeśli jednak po zrobieniu testu, po przeczytaniu charakterystyk nie masz pojęcia co jesteś – najlepiej nie głosuj w ankiecie – siejesz tylko niepotrzebny ferment.

Jeżeli nie umiecie najlepiej języka angielskiego, bądź nie umiecie go wcale, a pragnęlibyście zrobić test Junga, który jest tylko w języku angielskim odwołuję Was do mojego innego tematu, gdzie wszystkie zostały specjalnie dla tego postu przetłumaczone (tak! Miałem w tym interes), oto link: http://www.enneagram.pl/forum/viewtopic.php?t=2023

Dobrze, koniec gadania, zapraszam do rozważnego zaznaczania odpowiedzi w ankiecie. Poniżej opisy introwersji (Ixxx) oraz ekstrawersji (Exxx):


Exxx
Zazwyczaj najpierw mówisz, a potem myślisz i zasadniczo nie masz pojęcia, co za chwilę powiesz, dopóki nie usłyszysz własnych słów; nierzadko wymyślasz samemu sobie: "Czy ja się kiedykolwiek nauczę trzymać język za zębami ?" Znasz mnóstwo ludzi i wielu z nich zaliczasz do swoich "bliskich przyjaciół"; lubisz, kiedy biorą oni udział w większości twoich zajęć. Jesteś przystępny - zarówno wobec znajomych, jak i nieznajomych - i łatwo z tobą rozpocząć rozmowę, chociaż masz tendencję do monopolizowania konwersacji. Dzwonek telefonu witasz z radością i sam nie wahasz się telefonować do znajomych za każdym razem, kiedy masz im coś do powiedzenia. Lubisz chodzić na przyjęcia i wolisz rozmawiać z wieloma osobami, a nie tylko z jedną, lub dwiema; w rozmowie nie ograniczasz się do tych, których już znasz i zdarza ci się zdradzać stosunkowo intymne szczegóły ludziom zupełnie obcym. Wolisz tworzyć koncepcje w grupie, a nie w samotności; w istocie możesz nawet odczuwać wyczerpanie spędziwszy zbyt dużo czasu na rozmyślaniach bez możliwości sprawdzenia, jak inni reagują na twoje pomysły. Słuchanie sprawia ci więcej trudności, niż mówienie, ponieważ lubisz znajdować się na widoku; znudzisz się, jeśli nie weźmiesz czynnego udziału w rozmowie. "Rozglądasz się" za pomocą języka, a nie oczu: "Zgubiłam okulary. Czy ktoś widział moje okulary? Czy ktoś wie, gdzie są moje okulary?", a potem, kiedy na chwilę zgubisz wątek, werbalnie odnajdujesz go z powrotem - "Zaraz, zaraz, co ja takiego mówiłam?" Wydaje mi się, że to miało coś wspólnego z wczorajszym koncertem". Potrzebujesz afirmacji ze strony przyjaciół i partnera - odnosi się to do tego kim jesteś, co robisz, jak wyglądasz i niemal każdej innej sprawy.

Ixxx
Czasem ludzie mówią o tobie: "nieśmiały", lub "trzyma się na dystans"; niezależnie od tego, czy się z tym zgadzasz, uważasz się za osobę spokojną i refleksyjną i nigdy nie masz dość czasu dla siebie. Zazwyczaj przygotowujesz swoją wypowiedź; chciałbyś, żeby inni robili tak samo i nie wygadywali wszystkiego, co myślą; kiedy musisz stawić czoło konfrontacji, wolałbyś najpierw odpowiedzieć: "Muszę się nad tym zastanowić". Ciszy i spokoju nigdy ci nie dość; potrafisz się jednak przystosowywać, rozwinąwszy wysoką umiejętność koncentracji, dzięki której nie zwracasz uwagi na telewizję, hałasujące dzieci, czy też prowadzoną w pobliżu rozmowę. Nie umiesz powiedzieć "nie", kiedy ktoś chce się z tobą podzielić przemyśleniami, lub problemem; nazywają cię "świetnym słuchaczem", ale ty wiesz lepiej. Żałujesz, że nie potrafisz wyrażać swoich myśli bardziej skutecznie; szczególnie nie znosisz ludzi, którzy mówią to, co ty właśnie miałeś zamiar powiedzieć. Musisz "ładować baterie" spędziwszy jakiś czas w towarzystwie; im intensywniejsze było spotkanie, tym większa szansa, że później będziesz odczuwać znużenie. Nie rozumiesz, dlaczego niektórzy ludzie nieustannie trajkoczą i nie potrafią zatrzymać swoich myśli dla siebie; masz ochotę powiedzieć im, żeby siedzieli cicho, ale rzadko to robisz. Rodzice mówili ci często: "Wyjdź na dwór i pobaw się z przyjaciółmi"; być może martwili się o ciebie, bo lubiłeś/aś spędzać czas samotnie. Wierzysz, że "słowa nic nie znaczą"; najprawdopodobniej reagujesz podejrzliwością, jeśli bliska osoba prawi ci zbyt wiele komplementów, albo mówi coś, co kto inny wcześniej już powiedział.

: poniedziałek, 3 marca 2008, 06:53
autor: Armand
No więc...
Jestem (przynajmniej w moim mniemaniu) zdecydowanie introwertykiem.

Ale

Jestem gadatliwy. Mówię chętnie i dużo. Trudno mi przerwać. Chętnie opowiadam historie i angdotki (nigdy nie wchodząc na tematy osobiste). Świetnie czuję się w rozmowie merytorycznej na konkretny temat. Czuję się niezręcznie, jak wśród ludzi jest cicho. Brakuje mi czegoś, staram się taką cisze sam zagłuszyć. Mogę pracować sam, po cichu, ale praca w grupie po cichu jest dla mnie nie zrozumiała i w pewien sposób niezręczna (w efekcie zwykle sam zagłuszam tą ciszę). Owa gadatliwość powoduje, że niektórzy ludzie odbierają mnie jako ekstrawertyka.
Nie mniej jednak. Jeśli dłużej znam jakąś grupę ludzi (np. rok na studiach), pojawia się problem: oni słyszeli już większość znanych mi angdotek, a część pozostałych przeżyliśmy wspólnie, więc nie mam im o czym opowiadać. W takim towarzystwie, szybko staje się człowiekiem siedzącym obok grupy i toczącej się rozmowy. Wszyscy oczywiście wiedzą, że dużo gadam i jak siedzę cicho zwyczajnie mnie nie dostrzegają. Moge wówczas wstać od stolika, wrócić po godzinie i nikt nie zauważy, że mnie nie było.

Oczywiście lubię czasem posiedziec w samotności, a na dłuższą metę ludzie (zwłaszcza, jesli ich słabo znam) mnie męczą. W samotności robię się bardziej refleksyjny (sporo wówczas analizuję sobie). Niewiele jest osób, przy których mogę siedzieć w absolutnej ciszy i nie jest to dla mnie niezręczne. Myślę, że to kwestia oswojenia się z danym człowiekiem.

Moja gadatliwość oczywiście nie wynika jedynie z chęci zagłuszenia ciszy. Lubie gadać, lubię być słuchanym, lubię widzieć, że opowieść się podobała

: poniedziałek, 3 marca 2008, 21:20
autor: nasedo
No proszę Armand, w końcu ktoś napisał w tym temacie. Ja chciałbym zwrócić uwagę na to co powiedziałeś o gadatliwości i o tym, że nie mówi się o sobie. Różnie to bywa z różnymi ludźmi, jedni mówią więcej, drudzy mniej, jedni mają co mówić i mówią, inni nie mają nic do powiedzenia a też mówią (mówię co wiem) - to wg mnie właśnie ekstrawertyzm. Gdy rozumny introwertyk zapytany mnie o konkret - mówi. Kiedy ciągnę go za język, on też więcej mówi. Ekstrawertyka w ogóle nie trzeba pytać. Trajkocze bo musi. Ale wracam do o mówieniu o sobie - to jest moja podstawowa i najważniejsza obserwacja - introwertycy NIE mówią o sobie, kiedy pytani o rzeczy osobiste mówią mało, zwięźle i nie dotykają sedna sprawy, nie lubią także mówić o uczuciach. Cóż... :)

: środa, 5 marca 2008, 23:01
autor: Armand
No ja generalnie, jak gadam, to raczej nie o sobie, a jesli, to raczej o moich przeżyciach (anegdotki), niż wnętrzu, czy uczuciach.

Ale jakoś mi się zdaje, że introwertyzm jest dość powszechny w typie 5 zwłaszcza ze skrzydłem 4. Piątki z założenia są nieco zamknięte, a skrzydło czwórki dodaje jeszcze pewnej tragiczności uczuciu odseparowania (wg schematu "Nikt mnie nie rozumie").

: czwartek, 6 marca 2008, 10:00
autor: nasedo
No tak zgadzam się, co więcej dobitnie potwierdza to ankieta, co do piątek przypuszczałem, że takie będą wyniki, ale nie myślałem, że AŻ takie ;)

: czwartek, 6 marca 2008, 10:28
autor: papio
Wszystko oglądam w wewnętrznym lustrze. Kiedy się zmieniam, wraz ze mną zmienia się cały świat. To co było ewoluuje wraz ze mną., a czas się zatrzymał kiedy się pojawiłem.(Chociaż mam wrażenie że tak naprawdę ostatecznie nic się nie zmienia).
.
.
.
"Nie wolno się bać, strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic.
Jestem tylko ja.
"