"Psychopatie" A. Kępińskiego

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
kama.zielona
Posty: 922
Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
Enneatyp: Obserwator

#31 Post autor: kama.zielona » poniedziałek, 13 lipca 2009, 22:25

OOo to może ja na to jestem chora?


Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.

neurocyber
Posty: 40
Rejestracja: sobota, 4 lipca 2009, 01:17
Lokalizacja: Wrocław

#32 Post autor: neurocyber » wtorek, 14 lipca 2009, 00:46

to nie jest choroba ;]
to jest jeden z typow, ktory w pewnym natezeniu jest psychopatia. w ogolnosci psychopaci moga byc kazdego typu, nie musza to byc koniecznie seryjni mordercy. kazde zbytnie nasilenie danego typu jest psychopatia ;)
a tak btw raczej w spolczesnej psychiatrii odchodzi sie od terminu psychastenia.
zapewne pięć, zapewne INTj ;)

Awatar użytkownika
kama.zielona
Posty: 922
Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
Enneatyp: Obserwator

#33 Post autor: kama.zielona » wtorek, 14 lipca 2009, 00:54

Tak, to musi być to całkowicie się zgadzam.
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.

white_raven
Posty: 34
Rejestracja: piątek, 3 lipca 2009, 19:06
Lokalizacja: Kraków

#34 Post autor: white_raven » wtorek, 14 lipca 2009, 04:14

niezbyt sie zgadza, jakies 30-40%.
Musiałabym być w silnej depresji, zeby zgadzała sie wiekszosc :roll:
4w5 lub 1w9 INFj

Kobieta.

Awatar użytkownika
Karolka
Posty: 105
Rejestracja: środa, 27 maja 2009, 09:43
Lokalizacja: Gdańsk

#35 Post autor: Karolka » wtorek, 14 lipca 2009, 07:56

U mnie zgadza się słowo w słowo, ale powiem wam, że można z tego wyjść. Mi nie udało się jeszcze do końca, ale w porównaniu z tym jaka byłam miesiąc temu zrobiłam olbrzymie postępy.

Najbardziej pomogło mi pisanie pamiętnika. Polega to na tym, że notuję wszystkie swoje myśli, nawet te najbardziej idiotyczne dylematy, których zawsze się wstydziłam. Na papierze jest mi łatwiej wszystko analizować i w ten sposób prowadzę włąsną psychoterapię. Dzień po dniu zaczęłam odkrywać przyczyny mojego wypaczenia.

Kolejnym krokiem było dostarczanie sobie bodźców, które miały mi przywrócić właściwy obraz rzeczywistości. Oczywiście przede mna jeszcze masa pracy, ale zachęcam wszystkich by spróbowali walczyć o normalność. Naprawdę warto.
4w5 "Moje dzisiaj obala moje wczoraj"

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

#36 Post autor: yusti » wtorek, 14 lipca 2009, 09:48

.
Ostatnio zmieniony środa, 13 października 2010, 16:20 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Karolka
Posty: 105
Rejestracja: środa, 27 maja 2009, 09:43
Lokalizacja: Gdańsk

#37 Post autor: Karolka » wtorek, 14 lipca 2009, 10:40

yusti pisze:Projekcja srekcja. każdy patrzy na swój unikalny sposób, wcale nie gorszy od innego. Nie ma przecież jedynej słusznej prawdy, jest relatywizm. Waczlyć o normalnosć hahahha ale to brzmi! zabrzmiało roftlowo na maxa
eh laska laska
Jesteś normalna
Nie różnisz się na tyle od przeciętnej kowalskiej żeby uważać się za wariatkę
Po za tym, że jest we mnie coś przez co sama zadaję sobie cierpienie, bo chcę dorównać własnemu nieosiągalnemu ideałowi. Kiedyś myślałam, że to jest normalne, że to część dorosłości tylko inni umieja sobie z tym radzić a ja nie. Własne unikalne spojrzenie jest bezcenne ale nie wtedy kiedy sprawia cierpienie, ogranicza czy chamuje naturalny rozwój.
4w5 "Moje dzisiaj obala moje wczoraj"

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

#38 Post autor: yusti » wtorek, 14 lipca 2009, 20:08

.
Ostatnio zmieniony środa, 13 października 2010, 16:19 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Karolka
Posty: 105
Rejestracja: środa, 27 maja 2009, 09:43
Lokalizacja: Gdańsk

#39 Post autor: Karolka » środa, 15 lipca 2009, 08:00

yusti pisze:hamuje piszemy przez H
jak widzisz nie ograniczam twego rozwoju, wręcz przeciwnie

a cierpienia uszlachetnia
;p
dzięki za korektę XD

Czy cierpienie uszlachetnia? To zależy. Jak człowiek cierpi bo mu smutno, czuje się rozżalony powiedzmy podłamany na duchu, to jest to cierpienie, które do czegoś prowadzi. Dzięki niemu stajemy się silniejsi i bogatsi wewnętrznie. Jednak cierpienie nerwicowe to niezdrowe, wręcz trujące emocje, które duszą w człowieku wszystko to co ma szlachetnego.
4w5 "Moje dzisiaj obala moje wczoraj"

ODPOWIEDZ