Poczucie zagrożenia
Poczucie zagrożenia
Przeczytałem gdzieś, że Piątki postrzegają świat zewnętrzny jako zagrażający im. Trochę mnie to zdziwiło, bo myślałem, że takie rzeczy bardziej pasują do Szóstek. Nie potrafiłem dopasować tego stwierdzenia do mojego życia. Przynajmniej wtedy, bo obecnie jest ono jak najbardziej adekwatne.
Mniej więcej jest tak, że jak gdzieś idę, to jestem świadomy zagrożeń jakie czyhają i mimo iż wiem, że są mało prawdopodobne, to z drugiej strony wiem, że kiedyś mogą się w końcu zdarzyć. W tym samym artykule było napisane, że Piątki doszukują się recepty na zagrożenie w wiedzy.
Mój sposób jest taki, że próbuję przewidywać wszystkie te sytuacje i od razu obmyślać wyjścia, ale zastanawiając się dochodzę do wniosku, że istnieją takie zdarzenia, z których nie mam szans wyjść bez uszczerbku. Jeśli spotkam grupę agresywnych ludzi, to nie mam z nimi szans, bo nie posiadam żadnego kałasznikowa, czy specjalnych umiejętności walki. Więc póki co jestem skazany na strach.
PS Dziękuję za zwrócenie uwagi, Yusti, aczkolwiek nie zapominaj o hipokryzji.
Mniej więcej jest tak, że jak gdzieś idę, to jestem świadomy zagrożeń jakie czyhają i mimo iż wiem, że są mało prawdopodobne, to z drugiej strony wiem, że kiedyś mogą się w końcu zdarzyć. W tym samym artykule było napisane, że Piątki doszukują się recepty na zagrożenie w wiedzy.
Mój sposób jest taki, że próbuję przewidywać wszystkie te sytuacje i od razu obmyślać wyjścia, ale zastanawiając się dochodzę do wniosku, że istnieją takie zdarzenia, z których nie mam szans wyjść bez uszczerbku. Jeśli spotkam grupę agresywnych ludzi, to nie mam z nimi szans, bo nie posiadam żadnego kałasznikowa, czy specjalnych umiejętności walki. Więc póki co jestem skazany na strach.
PS Dziękuję za zwrócenie uwagi, Yusti, aczkolwiek nie zapominaj o hipokryzji.
Ostatnio zmieniony czwartek, 23 lipca 2009, 12:26 przez Piotr, łącznie zmieniany 2 razy.
Też staram sie unikać ryzykownych miejsc i planuje trasę, jak wracam skądś wieczorem. W czasie spaceru, na rowerze itp obserwuję uważnie otoczenie.
Najlepiej się wycofać jesli to tylko możliwe, ale mogą się pojawić sytuacje, w których trzeba wprowadzić w życie zasadę " Lepiej żeby cię 12 sądziło niż 6 niosło".
Najlepiej się wycofać jesli to tylko możliwe, ale mogą się pojawić sytuacje, w których trzeba wprowadzić w życie zasadę " Lepiej żeby cię 12 sądziło niż 6 niosło".
Wychodząc na zewnątrz staram się jak najmniej rzucać w oczy: ubieram się 'normalnie' (brak przynależności do subkultur), nie gapię się na innych ludzi, unikam kontaktu wzrokowego, przemieszczam się jedynie po znanych mi ulicach, o których wiem, że są bezpieczne i wiele innych rzeczy, które już sobie przyswoiłem i działają one bez mojej wiedzy. Prewencja jest najlepszym sposobem unikania problemów, jeżeli zlewasz się z otoczeniem, to potencjalny agresor w większości przypadków nawet na Ciebie nie popatrzy. W przypadku gdy do czegoś dojdzie to winę można zrzucić na pech i zwiewać - jakże to wygodne
Człowiek myśli. Koń myśli. Owca myśli. Krowa myśli. Pies myśli. Ryba nie myśli. Ryba jest niema, pozbawiona ekspresji. Ryba nie myśli, ponieważ wie wszystko. Ryba wie wszystko.
5w4, INTj
5w4, INTj
- SuperDurson
- Moderator
- Posty: 2939
- Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: Kraków
Ja też bardzo lubię bezpieczeństwo, tylko ja raczej staram się sprawić żeby ono było, wygenerować je (zlikwidować zagrożenie?), zamiast w jakiś sposób go poszukiwać, lub po prostu unikać zagrożeń, ukrywać się przed nimi..
Przy czym lubię też czasami postawić się w sytuacji "na ostrzu noża" i sprawdzić czy wygram. Upatruję często swojego zabezpieczenia w mojej wiedzy, bo wiem że ona pomaga. Wiem też że wiedza i umiejętności w połączeniu z odwagą (czy tam szaleństwem, co wolisz ) i czujnością na odpowiednim poziomie pozwala czuć się bezpiecznie nawet w dziwnych miejscach, w różnych sytuacjach, wśród dziwnych osób..
Choć ewidentnych zagrożeń zazwyczaj unikam - raczej się nie przebujam przez grupkę wyglądających na agresywnych samców..
..no chyba że się spieszę
Przy czym lubię też czasami postawić się w sytuacji "na ostrzu noża" i sprawdzić czy wygram. Upatruję często swojego zabezpieczenia w mojej wiedzy, bo wiem że ona pomaga. Wiem też że wiedza i umiejętności w połączeniu z odwagą (czy tam szaleństwem, co wolisz ) i czujnością na odpowiednim poziomie pozwala czuć się bezpiecznie nawet w dziwnych miejscach, w różnych sytuacjach, wśród dziwnych osób..
Choć ewidentnych zagrożeń zazwyczaj unikam - raczej się nie przebujam przez grupkę wyglądających na agresywnych samców..
..no chyba że się spieszę
Mi również ciężko wypowiedzieć się na ten temat. Na pewno postrzegam świat, jako jedno wielkie zagrożenie, ale boję się najczęściej tego, czego nie powinnam, boję się mnóstwa rzeczy. To wszystko kłóci się z moją wrodzoną naiwnością i łatwowiernością, wiarą w to, że w gruncie rzeczy świat jest dobry. Mhm w głowie mam zazwyczaj niezły bajzel. Efekt jest taki, że często się boję, wycofuję i unikam ryzyka, ze strachu, że coś mi się stanie.
5w6
Przeważnie bywa tak, że jeśli idę w miejsce, które nie ma zbyt dobrej renomy i różne tam dziwne rzeczy się dzieją to nie mogę myśleć pozytywnie, że coś złego się stanie. Tylko, że nie zawsze tak jest, ponieważ lubię od czasu do czasu zaryzykować i mi nie zależy na tym, co się stanie, więc to zależy od mojego nastroju bardziej. Chciałbym unikać każdego niebezpieczeństwa, ale kto by nie chciał.
- SuperDurson
- Moderator
- Posty: 2939
- Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: Kraków
Czasami jadę lub idę zatłoczoną, ruchliwą ulicą i mam takie odczucie, że dzieje się teraz tutaj coś ważnego i niebezpiecznego - włos jeży mi się na głowie. Wyostrzam zmysły i obserwuję ukradkiem, ale często nie zauważam nic nadzwyczajnego - chciaż wiem, że nieświadomie złapałem coś groźnego, tylko nie wiem gdzie to jest.. I znika..
Oddaliłem się..
Oddaliłem się..
- Fenol
- Posty: 501
- Rejestracja: niedziela, 28 grudnia 2008, 00:23
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: bananolandia
Jeśli czuję zagrożenie (a raczej niepewność) to częstokroć wystawiam się na próbę, czy podołam. Lub - jeśli zagrożenie jest bardzo realne (grupa agresywnych panów w szeleszczących ubraniach np) to po prostu zagrożenie omijam
głupi nie jestem i nie będę ryzykował, jeśli nie ma takiej potrzeby. Ale lubię poznawać swoje granice i pozbywać się swoich lęków (bo wszak każdy je ma, a nie ma lepszego lekarstwa, jak konfrontacja)
głupi nie jestem i nie będę ryzykował, jeśli nie ma takiej potrzeby. Ale lubię poznawać swoje granice i pozbywać się swoich lęków (bo wszak każdy je ma, a nie ma lepszego lekarstwa, jak konfrontacja)
6w5
Członek - choć pewnie zostanę wkrótce wykopany na zbity pysk - UPS - Unia Piątkowo - Siódemkowa
Członek - choć pewnie zostanę wkrótce wykopany na zbity pysk - UPS - Unia Piątkowo - Siódemkowa
- Aleksandrowa
- Moderator
- Posty: 1452
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 20:01
- Enneatyp: Zdobywca
Fenol pisze:pozbywać się swoich lęków (bo wszak każdy je ma, a nie ma lepszego lekarstwa, jak konfrontacja)
A możesz podać przykład ?
Ja np bardzo boję się horrorów-bo gdy miałam bodajże 12 lat czy 11 poszłam do kina na horror z koleżanką (choć niektórzy się z nich śmieją, że wcale straszne nie są, a ja po nich mam koszmary i bujną wyobraźnię, a jak jestem sama w domu w nocy, co się ostatnio często zdarza, to zapalam światło w pokoju obok...) Ostatnio zmusiłam się, żeby oglądnąć jeden, wracałam do niego kilkanaście razy, uparłam się, że obejrzę cały, końcówkę oglądałam na następny dzień dopiero, oczywiście z przerwami (20 minut oglądałam z jakąś godzinę). I teraz sobie myślę, że jednak nie jestem sobie w stanie wmówić, że to tylko film i basta.
Jedyny lęk, jaki udało mi się przezwyciężyć to lęk wysokości, pojechałam w Tatry, zdobyłam Rysy i Orlą i inne szczyty, a teraz wciąż mi mało, mało, mało....gór. Choć z początku było trudno, nie powiem !:D
A i panicznie boję się burzy i grzmotów. Ale jak jestem w domu to nawet ok. To możesz masz pomysł Fenol jak przezwyciężyć ten lęk ?:)
Did you see SEE se?
Trójkowdwójkę
Człowiek rzadko myli się dwa razy – na ogół TRZY lub więcej.
John Perry Barlow
Trójkowdwójkę
Człowiek rzadko myli się dwa razy – na ogół TRZY lub więcej.
John Perry Barlow
- Aleksandrowa
- Moderator
- Posty: 1452
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 20:01
- Enneatyp: Zdobywca
Moim zdaniem piątki boją się świata nie dlatego, że dosłownie coś w nim fizycznie zagraża, ale tego, że jest on nie do końca zrozumiały, a przez to nieprzewidywalny. Dlatego starają się jak najwięcej więcej wiedzieć, szczególnie w dziedzinach, których nie są do końca w stanie pojąć. Chociażby te słynne straszne emocje, których w żaden sposób nie da się przewidzieć, zmierzyć, okiełznać, a co, mimo wszystko, piątkom zajmuje sporą część życia, często je od niego odcinając. Ja na przykład nie mam zbyt dużych obaw spacerując gdzieś po ciemku, bo w razie czego opanowałam techniki samoobrony (oczywiście w teorii), natomiast, gdy ktoś obcy,nie daj boże, okaże mi odrobinę bezinteresownej sympatii to w pierwszym odruchu mam ochotę zakopać się gdzieś pod krzakiem
5in4